Temat: Jak się zachowa kościół.
Cytując klasyka - "Jestem za, a nawet przeciw". Chodzi o wypowiedź Pana Macieja Piechockiego.
Zacznijmy od "za". Uczestniczenie polskiego Kościoła Katolickiego w życiu politycznym ma długa tradycję. To nie tylko okres "realnego socjalizmu", ale, pomijając naturalne średniowieczu zjawiska bezpośredniego "władztwa", czy pełnienia wysokich funkcji państwowych przez osoby duchowne, dla mnie bezpośrednie uczestnictwo w życiu politycznym Polski zaczęło się od "kazań sejmowych" Skargi. Trudna do przecenienia jest rola (bardziej duchownych, niż kościoła instytucjonalnego) w okresie zaborów, II wojny światowej i bezpośrednio po niej. Dalej było tak, jak pisze Pan Piechocki.
Teraz "przeciw". Właściwie nie zgadzam się tylko z jednym. Problem podziału w łonie Episkopatu. Jako wyznawca "luterskiej wiary" jestem obserwatorem "z zewnątrz". Oczywiście i na tym forum mogą znaleźć się tacy, którzy powiedzą, że jako "zatwardziały heretyk" nie jestem obiektywny, że w moich wypowiedziach dochodzą do głosu uprzedzenia w stosunku do Kościoła Katolickiego. Pewnie znajdą się też tacy, którzy wręcz "odmówią mi prawa" do wypowiedzi, jako luteraninowi, w temacie Kościoła Katolickiego, jego roli, znaczenia itp. Otóż miałem okazję zetknąć się z wielu duchownymi KK, w tym z Ojcem Oszajcą, bp Życińskim,a również i z "odszczepieńcem" Stanisławem Obirkiem. Podział jest i to wyraźny, prawdą jest też, co pisze Pan Maciej, że ci, nazwijmy ich "postępowi" stanowią zdecydowaną mniejszość. Bałbym się porównania z PJN, bo PJN kontestuje przywództwo J. Kaczyńskiego, ale nie tyle pozostaje w "mainstreamie" ideologii PiS, co próbuje przedstawić siebie jako swego rodzaju "katarów" ("czystych")tej ideologii. W Episkopacie kontestatorzy są przeciw nie władzy kościelnej, a pewnym zjawiskom mającym w Episkopacie miejsce, w tym: bezkrytycznego popierania PiS, nie reagowania na "wyczyny" Ojca Dyktatora i innych ze sfery "mieszania w politycznym kotle".
To jest ewidentna różnica jakościowa w poglądach. Niestety grono hierarchów KK o poglądach niekonserwatywnych zmniejsza się, czy to naturalnie - śmierć abp Życińskiego, odejście na emeryturę abp Gocłowskiego, ale i w wyniku wewnętrznych tarć - casus bp Pieronka.
I na koniec pozostaje mi się podpisać obiema rękami pod stwierdzeniem Pana Macieja, - "Dziwi mnie tylko krótkowzroczność instytucji, która dzięki
umiejętności przewidywania przetrwała 2000 lat, a Polsce istnieje już 1000 lat z okładem.
Błędem Kościoła w Polsce jest niedostrzeganie (kulawych wprawdzie) przemian obyczajowych i edukacyjnych i idących w ślad za nimi większymi wymaganiami wiernych. Tymczasem Kościół hierarchiczny wciąż hołduje zaściankowi. Obie drogi będą się coraz bardziej rozchodziły".