Temat: Jak się zachowa kościół.
Lech Jerzy Michejda:
Wątpię, aby KK zachował bezstronność w nadchodzących wyborach. Przy zdecydowanym podziale jaki panuje wśród hierarchów, jest to niemożliwym. Część na pewno, jak piszecie będzie miało na uwadze "odpływ" wiernych będący przynajmniej w części spowodowany zaangażowaniem KK w sprawy "smoleńsko - krzyżowe", ale część może chcieć wykorzystać ostry podział w życiu politycznym i licząc na możliwość uzyskania dobrego wyniku przez PiS, może zechcieć wesprzeć tą partie licząc na "wdzięczność" po ew. wygranych wyborach. Poza hierarchami ważnym jest zachowanie się proboszczów, a ci już w wyborach samorządowych pokazali, ze daleko im do bezstronności politycznej i po jakiej stronie sceny politycznej lokują swoje sympatie.
No tak, ale czego można oczekiwać po proboszczach którzy są pasterzami, częściej pastuchami, w swych parafiach i mają z reguły doczynienia z osobami o dewocyjnym stosunku do kościoła ( bo ci członkowie kościoła o wyższym poziomie intelektualnym na podpowiedzi proboszczów są głusi).
Mnie to po pierwsze nie dziwi po drugie nie razi.
Ci wierni oczekują tego aby księża wspierali skrajne ugrupowania bo to budzi szacunek - dla księży....
PIS to produkt mniejwartościowego elektoratu , a ten ( elktorat) z reguły nie słucha kościoła ( co było widać po checy z krzyżem) tylko wspiera kościół który pod dyktando tej ciemnoty działa..
Drodzy Państwo, kościół to nie istytucja demokratyczna, ale produkt marketingowy zarządzany przez najlepszych na świecie ( bo z 2000 tysiącletnim doświadczenie) marketing managerów.
Wyobraźmy sobie że po upadku LPR i zawłaszczeniu PIS przez Rydzyka, nagle RM w sprawach politycznych milknie lub co gorzej wzywa do dokonanie innego niż Sobecka i bada Kaczyńskiego - wyborów...
Sądzicie że konsekwencją będzie wzrost poparcia dla antypisowskiej koalicji? Nie, nie będzie, efektem będzie ta sama ilość głosów ciemnogrodu ale - spadek datków na tacę, bo RM nie będzie nawoływać do tego czego ciemniaki oczekują....
Zostawmy ten kościół w spokoju, on się już tak pogubił, w aferach, przestępstwach gospodarczych, niespójności doktrynalnej, pedofilii i homoseksualiźmie, i tysiący innych sprawach, w tym w polityce, że właściwie utracił wpływy....
Niech sobie mówią co chcą i robią co chcą.....
Ich głos przynosi odwrotny do zamierzonego skutek, jak Kaczyńskiego, znów zabrał głos w kilku sprawach i znów poparcie dla PIS zmalało...
Spoko, to nieważne...