Temat: Stowrzyszenie Fizjoterapia Polska
Wszystko pięknie. Pozwolicie, że będę pełnił rolę advokata diaboli. Nie dlatego, że jestem przeciw, ale dlatego, że hurraoptymizm jest bardziej szkodliwy niż sceptycyzm ;)
Jako założyciele stowarzyszenia Fizjoterapia Polska, pragniemy zaprosić Państwa do włączenia się w proces tworzenia organizacji,
Organizacja, z tego co przeczytałem już jest utworzona. Podobnie jak wybrane władze. Teraz czas zbierać szeregowców do roboty?
której nadrzędnym celem będzie skuteczne reprezentowanie interesów polskich fizjoterapeutów.
Wszystkich, czy tylko członków stowarzyszenia? Bo jeśli tylko członków, to nie ma w tym niczego osobliwego, a jeśli zaś wszystkich, to skąd będzie pochodził mandat zaufania, upoważniający do takiego reprezentowania?
Poza tym, czytając cały ten tekst, mam co kilka zdań wrażenie, że ktoś, kto wymyślał treść tego listu intencyjnego, nie za bardzo rozróżnia zapisy ustawy o stowarzyszeniach od ustawy o związkach zawodowych.
Fizjoterapia Polska powstaje, aby kreować pozytywny wizerunek polskiego fizjoterapeuty
To znaczy, że co? Bo nie za bardzo rozumiem... Dotychczas myślałem, że wizerunek mojego zawodu zależy w moim otoczeniu od mojej postawy jako człowieka i fizjoterapeuty. Nie miałem pojęcia, że ktoś w Krakowie może to odgórnie regulować. To znacznie ułatwi mi życie.
zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej
A jakiż to wizerunek na arenie międzynarodowej ma fizjoterapeuta francuski, niemiecki czy słowacki? Ktoś może mi łaskawie powiedzieć? Pytam, bo nie lubię pustych, ale za to ładnie brzmiących frazesów.
oraz propagować najnowsze osiągnięcia współczesnej fizjoterapii.
W jaki sposób? Mam tylko nadzieję, że nie jedynie organizowaniem nowych kursów.
Chcemy, aby wiedza na temat fizjoterapii stała się powszechna,
Powszechna dla kogo? No i jaka wiedza? Wykłady dla sprzątaczek i kioskarzy o krioterapii albo teorii bramki kontrolnej? Są tysiące ważniejszych kwestii, o których statystyczny Polak, niestety, nie ma pojęcia.
a nasz zawód cieszył się szacunkiem, na który bez wątpienia zasługuje.
Żaden zawód nie zasługuje na szacunek sam przez się. Na szacunek zasługują poszczególni ludzie, ich postawa i etyka życia zawodowego. Któż z nas szanuje kogoś tylko dlatego, ze wykonuje określony zawód? Przecież to niedorzeczne.
Waga naszej pracy i odpowiedzialność, którą na siebie bierzemy przywracając sprawność pacjentom, uzasadniają ten postulat.
Nie, nie uzasadniają. Nie ma sensu upajać się pięknymi frazesami. Poza tym, warto sprawdzić znaczenie słowa "postulat" zanim go się użyje.
Pragniemy nie tylko dbać o nieustanne podnoszenie jakości usług
świadczonych w zakresie fizjoterapii,
No, ja nie mogę... To znaczy, że co? Że założyciele i członkowie stowarzyszenia będą dbali o podnoszenie jakości moich usług? Cieszy mnie bardzo, że powstało takie stowarzyszenie.
ale też skutecznie pomagać swoim członkom w zakresie kształcenia, pracy zawodowej,
naukowej, wiedzy ekonomicznej i prawnej.
Ciekaw jestem, kto wymyślił słowo "skutecznie". Bo jeśli to ciekawe określenie jest deklaracją, to szczerze współczuję stowarzyszeniu. A co, jeśli kto by chciał na drodze prawnej wyegzekwowania powyższej obietnicy?
Ciekawie brzmi deklaracja skutecznej pomocy w zakresie kształcenia. Wspólne robienie ściąg czy również korepetycje?
Będziemy wytrwale dążyć do wdrożenia odpowiednich uregulowań prawnych, które umożliwiłyby wprowadzenie Centralnego Egzaminu Państwowego nadającego uprawnienia do wykonywania zawodu fizjoterapeuty.
Po jaką cholerę? I co na to studiujący fizjoterapię? Najlepiej zrobić wszystkim taki egzamin, żeby zdawały go dwie osoby na rok. Będzie trudniej niż na egzaminie na prawo jazdy w Dąbrowie Górniczej (podobno 7-procentowa zdawalność)
Nie ma jak to złośliwie utrudnić życie innym.
Postulujemy wprowadzenie odrębnej ustawy o zawodzie fizjoterapeuty oraz powołanie Izby Fizjoterapeutycznej.
Proces legislacyjny poprzedniej ustawy trwał dziesięć lat. Biorąc pod uwagę vacatio legis, jakiejkolwiek nowej ustawy w tym względzie można wyczekiwać za przynajmniej 15 lat. Co Izby Fizjoterapeutycznej, to prędzej ja zostanę szachem perskim.
Będziemy reprezentować nasze środowisko wobec organów administracyjnych, prawnych i ustawodawczych.
Nie za bardzo rozumiem określenie "nasze środowisko". A co z Polskim Towarzystwem Fizjoterapii? Ono jest stowarzyszeniem uznawanym przez ustawodawcę jako towarzystwo natury korporacyjnej.
Będziemy mówić mocnym i stanowczym głosem w imieniu polskich fizjoterapeutów
i chronić ich interesy.
"... a ręka podniesiona na partię..." Czy tylko ja się uśmiechnąłem...?
Ponieważ żaden plan, nawet najszczytniejszy, nie może zostać zrealizowany bez zwartego środowiska, które go wspiera, naszym
celem jest integracja fizjoterapeutów polskich.
Integracja nie polega na założeniu kółka wzajemnej adoracji, rozdysponowaniu w swoim gronie funkcji i stanowisk, a potem - na szukaniu jeleni do wykonywania założonych przez siebie celów i do opłacania składek członkowskich.
Przepraszam, jeśli kogo uraziłem, ale jakoś tak zawsze raźniej idzie mi się "pod prąd" ;)
Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 02.05.10 o godzinie 09:50