Temat: "Profesjonalny kurs kręgarstwa dla wszystkich"
Tomasz B.:
Ponieważ to ja rozpocząłem watek, więc czuję się niejako "wyrwany do tablicy". Wątek nie dotyczy podważania kompetencji pana, który kurs prowadzi, ani jego fachowości czy skuteczności prowadzonych przez niego terapii.
Chodzi o skandaliczny proceder organizowania "kursów" kręgarstwa. Tylko tyle. Nie ma w tym żadnej zawiści (bo niby o co?), ani tym bardziej ksenofobii.
Pozdrawiam z całego serca:
Tomasz Borowski
Z procederem tym mamy do czynienia od 1989 wraz z nagłym i nie przygotowanym zwrotem od cenzury i gospodarki planistycznej do gospodarki "wolnej amerykanki"
Zawaliło i nadal zawala w tym wypadku Państwo które w krajach bardziej cywilizowanych jest obowiązane przepisami ochrony konsumentów i obywateli do działań zapobiegających 'szkodliwym dla nich precederom.
Ale myślę że trochę jest tez winne nasze środowisko masażystów i fizjoterapeutów, że nie integruje się "ponad podziałami na poszczególne profesje i metody pracy" po to by samemu wyznacza propagowac wysoki standardy po to by to sam rynek zaczął preferowac wyższe oczekiwania merytoryczne od oferowanych kursów i szkoleń.
Na śląsku faktycznie kwestii wylansowania "kregarstwa" sytuacja faktycznie specyficzna na skutek sukcesu rynkowego i medialnego juz w 1991
Targów Medycyny Naturalnej i pisma "Szaman".
Z pismem i gabinetami to jest trochę tak jak ze "słupem ogłoszeniowym" , którego nie pytasz o poglądy polityczne czy kwalifikacje zawodowe.
Jeżeli zwłaszcza w latach 90 -tych gdy Medycyna Państwowa była skostniała i nie nadażająca za zmianami wolnorynkowymi - oferta płatnego wykładu czy przyjmowania w przychodni przy redakcji pisma była atrakcyjna nawet dla znanych profesorów i lekarzy. Potem ok 2000 roku zaczęło się to zmieniac bo pojawiły się już bardziej profesjonalne medialnie alternatywy i Profesorowi czy dr n medycznych przestawało wypadac pisywac w Piśmie "Szaman" czy przyjąc propozycje wykładu na targach "medycyny naturalnej"
Właśnie w takiej sytuacji. w 2005 roku otrzymałem propozycje wygłoszenia w zastępstwie dr.n.med Wiesławy Stopinskiej z której Przychodnią Lekarska współpracuję jako masażysta od 12 lat wygłoszenia wykładu o "teoria energii chi medycyny chińskiej a praktyka masażu" ( no ta bene organizatorzy wysoko podniśli mi porzeczkę -bo mój wykład był ostatni po autorze wielu publikacji o TCM ( Tradycyjnej Chińskiej Medycynie ) Profesorze wydziału elektroniki z Politechniki Wrocławskiej Zbigniew Królicki
Mój wykład o zgodności teorii akupresury z bioelektroniczna teorią prof Sedlaka na sali Katowickiego Centrum Kultury na 800 -1000 osób był przyjęty entuzjastycznie!
Wiec natychmiast redaktor naczelna Nina Grela - organizatorka targów poprosiła mnie za scenę gdzie.. czekał już fotograf by zrobic mi zdjęcie do artykułu o mojej metodzie do Pisma SZAMANA , i natychmiast złożyła mi "propozycje nie do odrzucenia" - pracy od zaraz w jej przychodni w Katowicach.
Oczywiście trochę mi mierził ton tego artykułu i dorobienie mi zajmowania się ayurwedą zamiast TCM ( bo tak pasowało jej by ten sam artykuł sprzedac innej Gazecie z krótkim feliotonem nawiązujacym do historii masażu który jak się uważa powstał w Indiach ok 3 tys lat pne)- NO ALE CÓŻ," DAROWANEMU KONIOWI NIE PATRZY SIĘ W ZĘBY"
A efekt tego i 3 moich artykułów ( opublikowanych na
http://ekotest.cba.pl):
zapisy non stop po 8 godz dziennie na 3 miesice z góry i wykorzystanie wszystkich godzin jakie bym tylko podał nawet do 12 gdzin dziennie, oraz wiele przyjazdów osób z całej polski z tzw "cięzkimi przypadkami".
Zarobki oczywiście super - do dzis dni mógłbym zarabiac po 5 tys miesiecznie gyby... co raz wiecej nie zaczeło mi tam przeszkadzac, a przede wszystkim traktowanie terapii jako "swoistej fabryki" na zasadzie :
Witam -Proszę się rozebrac i położyc- No to dziękuje... Następny prosze..."
W moim przypadku był to solidnie wykonywany godzinny masaż całościowy w cenie przystępnej jak na tamtą przychodnie cenie 120 zł za godzinę wiec wiekszośc klientów wybierała masaże 2 godzinne ( mój autorski masaż to nie "dynamiczny klasyk" który trudno było by wylezec 2- 3 godzin - w moim klient odpływa i czas przestaje istniec ).
Ale przyjeżdżający raz w tygodniu dwaj "chiropraktycy" wykonywali po 5-10 min zabieg za 100zł -..i "Następny proszę!
Po miesiącu przyjmujący i skąd innąd bardzo znany "chiropraktyk" z Krakowa
w przerwie zagadała mnie.
"Ile u Pana trwa masaż i jak Pan pracuje? No ja wiem że Pan jest bardzo
dokładny, bo wszyscy moi co bardziej spięci klienci których do Pana wysyłałem mieli wszystkie stawy miękkie jak plastelina, ale Pan niech mi nie wysyła do mnie takich "zapyziałych" klientów bo to aż strach ruszac kregosłup"
Moja PUENTA i pytatnie RETORYCZNE:
W Polsce działa wolny rynek - dlaczego więc fizykoterapeuci zamiast spierac kto ma prawo uważac się za fizjoterapeutę ( i miec prawo pisac na tym forum) a kto ich zdaniem nie , nie zorganizuja się w stowarzyszenie lub ogólnopolską spółdzielnie wydajacą własne pismo promujące "wysokie standardy terapi i kursów" i promujaca gabinety wszystkich członkow stowarzyszena spółdzielni oraz organizowane przez siebie kursy swoich członków?
Jerzy Czerny edytował(a) ten post dnia 05.05.11 o godzinie 10:07