Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny
No różnie to w tym kraju bywa z uprawnienia, wykształceniem, odpowiednikami:
1. Możemy przeczytać w ogłoszeniach o kształceniu chiropraktyków na poziomie studiów wyższych - pytanie co to daje w tej czy innej sytuacji prawnej ale i rynkowej.
2. Koleżanka skończyła kosmetologię, specjalizując się w podologii, jest świetna w tym temacie, jednak obietnice nie zostały spełnione, bo zgodnie z obietnicami, nic takiego na dyplomie się nie pojawiło, tzn. żadnej adnotacji ad podologii.
3. Inna znajoma i jeszcze dwie osoby mają na zagranicznej uczelni skończone studia (nie studium) o kierunku: terapeutyczny masaż, dosłownie, ale nikt im nie potrafi powiedzieć jaka jest ich sytuacja w kraju. Zresztą traktują ich jak traktują. Wszyscy wymienieni w trzech punktach, pracując na etatach, pracują na śmieciowych umowach o pracę. Taka jest też rzeczywistość.
Kolega próbując poprosić o podwyżkę, pomimo że jest bardzo doceniany przez pacjentów, od pracodawcy usłyszał - a po cholerę z takim wykształceniem wracał pan do Polski.
No nic dodać nic ująć :(.
Nie jest to absolutnie głos poddający w wątpliwość poszerzanie edukacji na kolejnych kierunkach, ale pytanie jak to się przekłada na polskie realia. Jeśli fizjoterapia nie może się tego doprosić, to co dopiero inne zawody.
Weekend spędziłem trochę z podologami, praktykującymi zagranicą. W większości krajów U.E. to jest zawód traktowany jako medyczny. Spora cześć zajęć to ortopedia, fakt trochę te programy inaczej wyglądają niż u nas.
Zagadnęliśmy też o zawód fizjoterapeuty jego status. Nawet nie zrozumieli pytania, jasne że medyczny. Zapytałem o masaż, tu w zależności kto co skończył, ale też traktowany jest jako odrębny zawód medyczny.
Niedawno ktoś skwitował, że patrząc na to wszystko to chyba w Polsce jest łatwiej skończyć medycynę, a potem po odpowiednich kursach zająć się bądź to terapią manualną, bądź med. estetyczną, bądź fizjoterapią. W sumie patrząc na to wszystko trudno oprzeć się wrażeniu że jest w tym sporo racji.
Czyżby tylko u nas takie zamieszanie?
Dziś przeczytałem inną ciekawostkę: "kursy .... akredytowane przez Kuratorium Oświaty MEN, itd."
Ciekawostki.
E tam, takie weekendowe dygresje:).
Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 09.10.12 o godzinie 16:12