Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Prywatna opinia:

Czyli jesli dobrze rozumiem, żeby stać się fizjo musiałbyś studiować 7 - 8 lat?. No to wtedy z pewnościa byłoby nas mało;) Z czego żyłoby sie po 5 latach studiów?

Chyba, że coś źle zrozumiałem.

No własnie podobnie w sprawie odpowiedzialności rozumuję:)

Co do obrony fizjo. Duzym krokiem do przodu było powołanie krajowych konsultantów ds. Fizjoterapii.... to była/jest ich rola. własnie opiniowanie w sprawach dotyczacych fizjo. Wiesz gdyby było oficjalne stowarzyszenie do zawsze moglby fizjo pokrzywdzony zwracas sie do niego... tak to rozumuje...albo sad pierwszym miejscem w ktore by sie zwracał byloby wlasnie takie stowarzyszenie... teraz tak naprawde moze być to PTF PTREH YEAP i inne takie ;)

W tej chwili.... fizjo zwróci się ale do kogo...? Jak nie jest zrzeszony to gdzie?

No i tak można dyskutować i dyskutowac i dyskutowac :)

Mam nadzieję, że jakoś się ułoży :)

:) czarek

Kiedy wejda zmiany to jedno a kiedy poczujemy ich efekt to drugie;) Byloby super :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Mały paradoks.
1. Jedynym zawodem "około fizjoterapeutycznym" który ma coś na wzór licencji jest w zasadzie obecnie technik masażu leczniczego:) Po ostatnim egzaminie, kolokwium w szkole/studium, jak zwał tak zwał, kończysz szkołę, ale jesteś bez dyplomu! Po prostu nie zdajesz go w ramach komisji wewnętrznej.

Dalej dyplom to już zewnętrzna państwowa komisja!!!

2. W zasadzie - w przypadku fizjoterapii - to wewnętrzne władze uczelni decydują czy ukończysz studia i obronisz się/dostajesz licencjat itd, czy nie. Jedni piszą obszerne ciekawe prace, inni robią plakaty! W zasadzie coraz więcej osób jak wie co czeka dyplomowanych masażystów wybiera fizjoterapię od razu:) Prawda?

De facto podniosły by się krzyki, jeśli fizjoterapeuci mieli by przechodzić coś podobnego. Czy się mylę?
Jeśli coraz więcej osób kończy fizjoterapię, a w cale nie mają zamiaru wykonywać usług/zabiegów zdrowotnych, ale w sumie interesuje ich odnowa, fitness, spa, to po co?

W wielu krajach to że kończysz studia i masz dyplom, nie jest równoznaczne z zawodem. To jedynie taka refleksja, jestem osobą zupełnie prywatną, ale sporo się na podobne tematy nasłuchałem i naczytałem w kraju jak i zagranicą.
Ciekawy by był taki egzamin licencyjnym, pod warunkiem jednak, że przeszli by go wszyscy bez względu na 2 czy 30-letni staż:)

Tak mnie naszło, po dzisiejszej jeździe w autobusie, cytuję rozmowę za plecami:
- A wiesz dostałam się na fizjoterapię, ale też na geografię. W sumie nie wiem jeszcze co wybrać. Ale fajnie bo se za państwowe studiować będę na dwóch kierunkach.... itd. Nie wiem jeszcze czy zacznę od fizjo czy od gegry?

"Za państwowe"?
:):):)

No to ludzie w Polsce jest miodzio:)
Liczę na wakacyjną dozę poczucia humoru.
Piotr Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 06.08.12 o godzinie 17:27
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Tak masz absolutna racje. Jest to w pewnym sensie paradoks. Oczywiście nie umniejszając masażystom (takie są realia) technika masażu zdobywa się chyba w dwa lata. I nie są to studia wyższe tylko coś w rodzaju technikum..? Jeśli dobrze rozumiem:) więc stąd opór społeczności masażystów jest trochę mniejszy :) Ale to taka wolna myśl...

Ale Piotrze niedaleko szukać.... za naszą zachodnią granicą są Niemcy, którzy studiują fizjoterapię dopiero od około 2 lat na Uniwersytetach i do tej pory chyba są to tylko dwa!! Wcześniej i do dzisiaj fizjoterapia to nie kierunek studiów wyższych tylko tzw Fachschule. Oznacza to, że nie studiujesz... tylko się uczysz:)

No i w dodatku ta szkoła jest płatna. Nie ma przebacz:)

...

Ps. Czasem mam wrażenie, że pod względem rozpoznawalności zawodu i legislacyjnie masażyści nas wyprzedzą:) Jesteście bardzo rozpoznawalną jednoznaczną grupą :) To pomaga:)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Cezary S.:
Tak masz absolutna racje. Jest to w pewnym sensie paradoks. Oczywiście nie umniejszając masażystom (takie są realia) technika masażu zdobywa się chyba w dwa lata. I nie są to
No w tym rzecz że w dwa lata uczysz się w studium o kierunku technika masażysty.
Ale dyplom jest już poza juryzdykcją studium. Owszem czasem jako miejsce egzaminu jest to także fizycznie szkoła, ale już nie oceniany przez nią.
studia wyższe tylko coś w rodzaju technikum..? Jeśli dobrze rozumiem:) więc stąd opór społeczności masażystów jest
Do niedawna w większości Medycznych Studium Zawodowych o kierunku, itd.... Dziś dyskredytuje się te szkoły min. ucinając ilość godzin i zmieniając nazwy na jakieś tam szkoły sejmików, itd. :(
Tu następny paradoks, te policealne szkoły miały do niedawna ilość godzin tzw. (Credit Hours Needed for a Bachelor Degree) na poziomie licencjatów! Z praktykami ok 1800-2000. Taki polski fenomen w skali Światowej, podobnie jak ongiś technik fizjoterapii.
Patrzę nieco z innej perspektywy niż polska rzeczywistość. Uczyłem się także poza krajem. Tu nie chodzi o lata nauki, tylko ilość godzin. Tego się u nas nie rozumie i dlatego technicy zamiast studiów pomostowych dali się wrobić w studia 3-5 lat od 0. Gdzie wtedy była brać fizjoterapeutyczna?
trochę mniejszy :) Ale to taka wolna myśl...
Są uczelnie (jeszcze nie u nas) gdzie jest także kierunek massage therapist (terapeuta masażysta) jako studia wyższe. W Polsce na razie nie do pomyślenia:).

Ale Piotrze niedaleko szukać.... za naszą zachodnią granicą
za zachodnią granicą są też szkoły pielęgniarskie na poziomie zawodówki ale i studia wyższe, spora rozpiętość. To zupełnie inna historia edukacji. Dajmy temu spokój, dla niektórych drażliwy temat.
są Niemcy, którzy studiują fizjoterapię dopiero od około 2 lat na Uniwersytetach i do tej pory chyba są to tylko dwa!!
Nie do końca tak jest.
Wcześniej i do dzisiaj fizjoterapia to nie kierunek studiów wyższych tylko tzw Fachschule. Oznacza to, że nie studiujesz...
Nie do końca. Czytałem kiedyś pracę "uczniów" takich szkół można się zdziwić. Oj można:)
tylko się uczysz:)
W Polsce się często uczysz z prezentacji w power poincie przygotowanej na studiach płatnych. Jaka różnica :)
Generalnie jestem daleki od gloryfikacji mitycznej zagranicy, ale ich szkoły uczelnie są po prostu bardzo pragmatyczne.

No i w dodatku ta szkoła jest płatna. Nie ma przebacz:)
W pierw musisz także znaleźć sobie miejsce na praktyki!

...

Ps. Czasem mam wrażenie, że pod względem rozpoznawalności zawodu i legislacyjnie masażyści nas wyprzedzą:) Jesteście bardzo rozpoznawalną jednoznaczną grupą :) To pomaga:)
To zależy, w sumie od 80-lat XX w. nie było problemu z rozpoznawalnością tzw dyplomowanego masażysty, czyli technika masażu leczniczego. Dziś jest krok wstecz!!! Poza tym niestety masażyści dyplomowani to bardzo mało skonsolidowana grupa zawodowa, aczkolwiek większość świetnie prosperuje w kraju jak i poza granicami. Ale zorganizowanie jako grupa zawodowa? Fatalne. Zresztą nie dotyczy to jedynie tej grupy zawodowej.

Co do samych szkół i ich poziomu, to jako ciekawostkę mogę podać, iż już kilkakrotnie osoby z zagranicy pytały mnie jak mogą podjąć naukę w polskich szkołach o profilu masażu leczniczego. Problem w tym, że nie bardzo mogą z takimi oczekiwaniami dać sobie rady kierujący tymi szkołami. Może trudno uwierzyć, ale moim zdanie jest takie zainteresowanie.
Wiecie co ich najbardziej zainteresowało? No to już zagadka na później :)

Moja wypowiedz ma zupełnie inny cel. Mam sporo znajomych z koleżeńskiej branży fizjoterapeutów, ściśle współpracujemy, itd. Mam pewne rozeznanie. Generalnie poza granicami ludzi idą na 3-4 letnie fizjoterapeutyczne szkoły, a potem od razu podejmują praktykę i się specjalizują np w terapii manualnej. Nieco inny kierunek to osteopatia. Magisterki generalnie zostawia się na później, szkoda im czasu. Jak dobrze pomyślisz to okazuje się też, że ciekawiej jest studiować za granicą. To temat rzeka. U nas jest z tym wszystkim niezłe zamieszanie.

Uświadomienie że są nadal spore różnice w edukacji w Polsce i za granicą to podstawa do zrozumienia także tego zawodu w perspektywie przyszłości. I zaznaczam, nie jest problem w tym gdzie studia są lepsze czy gorsze, problem tkwi w mentalności, świadomości kto jest płatnikiem usług!!!

Wspomniana zagranica? Chcesz się leczyć zupełnie prywatnie to proszę bardzo. Tu ustawy nie wkraczają już w takim stopniu jak nasze. Problem z naszymi jest taki, że chcą dyrygować co kto powinien robić zarówna w usługach refundowanych z NFZ, ale też w zupełnie prywatnych gabinetach, a to już zupełnie inna kwestia.

Mam jednak wrażenie, iż w kółko rozmawiamy na ten sam temat.
Przykładem jest ubiegłoroczne zamieszanie wokół pojęcia "masaż medyczny". Zamieszanie bynajmniej nie wywołane przez dyplomowanych masażystów. Ale polityka edukacyjne mnie akurat w tym względzie nie interesuje. Szkoda czasu.

Piszę dłuższy artykuł na temat pojęć "therapeutic massage and medical massage with international passport". Będzie do wglądu, niebawem.

Pozdrawiam, ufam że uporacie się z tymi ustawami:).
Z szacunkiem do pracy koleżanek i kolegów fizjoterapeutów, przepraszam za rozpisanie (piszę automatycznie) czas wracać do pracy. Koniec przerwy.

Piotr Szczotka.
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Czyli jesli dobrze rozumiem, żeby stać się fizjo musiałbyś studiować 7 - 8 lat?. No to wtedy z pewnościa byłoby nas mało;) Z czego żyłoby sie po 5 latach studiów?

Nie do końca. Jeśli jednak chodzi o naukę powinna być ustawiczna oraz zakończona w przyszłości tytułem specjalisty w danej dziedzinie (ortopedii, neurologii czy pediatrii) mniej więcej po takim okresie lat. Nie rozumiem, że wszyscy poddają krytyce szkoły licencjackie, jednocześnie ustawa pozwala przystąpić tym osobom do egzaminu....Tutaj należy wrócić do krytyki formy egzaminacyjnej.
Chyba, że coś źle zrozumiałem.

No własnie podobnie w sprawie odpowiedzialności rozumuję:)

Co do obrony fizjo. Duzym krokiem do przodu było powołanie krajowych konsultantów ds. Fizjoterapii.... to była/jest ich rola. własnie opiniowanie w sprawach dotyczacych fizjo. Wiesz gdyby było oficjalne stowarzyszenie do zawsze moglby fizjo pokrzywdzony zwracas sie do niego... tak to rozumuje...albo sad pierwszym miejscem w ktore by sie zwracał byloby wlasnie takie stowarzyszenie... teraz tak naprawde moze być to PTF PTREH YEAP i inne takie ;)

Teraz już mi wybijasz dalsze argumenty do dyskusji :) To teraz to nie są oficjalne stowarzyszenia tzn. w sumie istnieją, ale nie mają tak naprawdę nic do powiedzenia ? po co więc ten wszechobecny lans ?
Sąd ma biegłych, stowarzyszania mogą proponować kandydatów na biegłych, ale czy to robią ?
W tej chwili.... fizjo zwróci się ale do kogo...? Jak nie jest zrzeszony to gdzie?

Do wszystkich administracyjnych placówek, które odpowiadają za nadużycia. Pytanie czy stowarzyszenia w kłopotliwych sytuacjach udzielą mu wsparcia i pomocy, a mają to wyraźnie zapisane w statutach.
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Wspomniana zagranica? Chcesz się leczyć zupełnie prywatnie to proszę bardzo. Tu ustawy nie wkraczają już w takim stopniu jak nasze. Problem z naszymi jest taki, że chcą dyrygować co kto powinien robić zarówna w usługach refundowanych z NFZ, ale też w zupełnie prywatnych gabinetach, a to już zupełnie inna kwestia.

Kwestia, która poruszam w wątku, samorządu i jego działania, a która zawarta i dość jasno jest w ustawie określona :]
Ja myślę, że znacznie rozwinęliśmy temat, chodź może wróciłbym jeszcze do kwestii jakości, która ma gwarantować miedzy innym wspomniany samorząd. Jeśli mamy urynkowianie usług po co ustawa, która ma niby regulować kwestie jakości ?
Każda firma która ma kłopoty na tym poziomie zatrudnia odpowiednią firmę, która się tym zajmuje. Bada szczegółowo poszczególne piony, współpracę między innymi i wychodzą "babole". Czy trzeba do tego fachowców w takiej firmie z danej dziedziny ? Czasami wystarczy szczerze porozmawiać i sporo rzeczy staje się jasnych... Takie firmy pracują nie tylko z poszczególnymi placówkami, ale z płatnikami (patrz. np. Medicare, Medicaid w Stanach). Oszczędności, które z tego wynikają zazwyczaj znacznie przewyższają koszty z prowadzenia takiej polityki jakości.

Jak wygląda to u nas ? NFZ ignoruje od dawna, ostatnie słowa ministra będą bez pokrycia raczej. Placówki wolą utopić kasę w PR lub wprowadzają różne dziwne akredytacje, które mają znaczenie na papierze.
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

No i jeszcze jedno zdanie..... To, że wzięty przez Sejm zostanie projekt PTF lub FP nie oznacza, że członkowie którejś z tych organizacji zostaną automatycznie wzięci od jego Zarządu... odbędą się wybory spośród nas wszystkich. I to kto będzie zasiadał w Zarządzie będzie zależało od nas wszystkich.... i tu również demokracja się kłania.

Problem w tym, że z obserwacji demokracja u nas działa, tylko w czasie wyborów :] Na ten czas - pozdrawiam ;)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Bardzo ciekawe spostrzeżenia Macieju.
No bo jak udowodnić, dajmy na to w firmie wykonującej usługi medycznej, a mającej podpisany spory kontrakt, czy merketing/marketingowiec działa skutecznie:)
Problem także w tym, że promocja jest narzędziem w reklamie, ale promocja w usługach zdrowotnych ma nieco inne znaczenie. Wypromowanie usług dotyczy przede wszystkim przedstawienia w miarę obiektywnie efektów danych zabiegów. Nie mylić z hasłami typu: płacisz za dwa zabiegi to trzeci masz za 50 %:) To potoczne rozumienie promowania czegoś.

A co do wolnego rynku w innych krajach i ustaw? hm ... :)
Fizjoterapeuta w jednym z krajów UE (mniejsza gdzie, nie twórzmy stereotypów) chciał otworzyć swój prywatny gabinet, potrzebował zgody. Dowiedział się że na tym terenie jest już wystarczająco gabinetów w przeliczeniu na mieszkańców. To go ścięło:)
Zaproponowano mu uruchomienie, owszem, ale na innym terenie. U nas podniósł by się raban.

Inny przykład. W kolejnym państwie, okrojono ilość akredytacji na uruchomienie kolejnych uczelni z kierunkiem fizjoterapii, bo uznano, że i tak zaczyna się rynek przepełniać, co grozi bezrobociem. Itd.

No tak ta UE wygląda, dziwny, oj dziwny ten rynek.:)
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotrze poruszyłeś bardzo ciekawe zagadnienie, które uważam za świetne rozwiązanie w Państwie, którem zależy na tym aby system ochrony zdrowia był Panstwowy...

To jak należy odnieść to co napisałem do Gabinetu fizjoterapii pozostawiam już wam :)

To co piszesz o pozwoleniu na założenie gabinetu. Zacytuje tylko moją wypowiedź z innego forum:

"Osobiście uważam, że szanse uzyskania rentowności przez SPZOZY i NZOZY nie są równe.
1. Ustawa Prawo Zamówień publicznych nie obowiązuje podmiotów prywatnych
2. NZOZY nie mają obowiązków utrzymywania konkretnych oddziałów w przeciwieństwie do szpitali Pańśtwowych np powiatowych, które bardzo często są nierentowne.
3. SPZOZY nie mogą ustawowo wykonywać świadczeń komercyjne które są świadczeniami gwarantowanymi przez NFZ.

Oczywiście SPZOZY mają też pewne przewagi w stosunku do NZOZów głównie związane z zewnętrznym finansowaniem jednak jest to przewaga, która powoli przestaje być zasadna ponieważ założyciele placówek coraz dokładniej przyglądają się finansom swoich podopiecznych... i zadłużanie się jest problemem bardziej mentalnym menedżerów( wydaje cudze pieniądze) a nie legislacyjnym.

MOIM ZDANIEM Państwowe szpitale mają niewielkie szanse w wyścigu po rentowność zważywszy na te argumenty, które opisałem.

Teraz sytuacja jest taka: Jeśli Państwu Polskiemu zależy na tym aby ochrona zdrowia była w pełni Państwowa musi zadbać o swój interes. Nie powinno być takiej sytuacji, że prywatny mały NZOZ dzieli pieniądze przeznaczone na danych pacjentów w danej lokalizacji. Przecież wiadomym jest to, że efekt skali obowiązuje również w Ochronie Zdrowia. Pewne inwestycje są opłacalne od pewnego "obrotu", NIe można ich dzielić na drobne. Przecież KOMPLEKSOWOŚĆ w ochronie zdrowia (w szpitalu) jest bardzo ważna również dla dobra pacjenta!!

Uważam osobiście, że powinna być wprowadzona komórka przy Ministerstwie Zdrowia, która na podstawie badań epidemiologicznych oraz innych algorytmów badać zapotrzebowanie na dane usługi medyczne w Polsce. Na tej podstawie powinny
być kreowane "deklaracje" udzielania kontraktowania świadczeń. Jeśli zapotrzebowanie na daną usługę medyczną jest w pełni zaspokojone oraz jakość ich świadczenia jest zapewniona w Państwowym ZOZie to Szpital prywatny nie miałby prawa do otrzymania kontraktowania na daną usługę.

Taka zasada oczywiście musiałaby działać równocześnie z nieustającym dbaniem o jakość. Tam gdzie jakości nie ma to trzeba dać czerwoną kartkę i zaoferować pieniądze komuś innemu.

Oczywiście nikt nie zabrania budowania prywatnego szpitala. Jednak z góry będzie wiadomo, że buduje go na własne ryzyko lub może liczyć na dany zakres usług, które nie są zapewnione w Państwowej placówce.

Sytuacja jest kuriozalna: buduje się szpitale za prywatne pieniądze, a potem wykorzystując opinię publiczną walczy o kontrakt z NFZ czyli o pieniądze Pańśtwowe. Wiadomym jest, że pieniądze muszą pochodzić od innych płatników. Ponieważ pieniędzy w systemie jest określona ilość.

To tak jakbym ja się teraz zdecydował wybudować np sklep spożywczy... interes słabo szedł no to podnoszę krzyk, że sklep jest bardzo ważny i proszę aby za artykuły, które sprzedaje płaciło Państwo....

Oczywiście jest jeszcze druga możliwość. Państwu Polskiemu nie zależy na utrzymaniu Państwowych Szpitali, wtedy niech zostanie tak jak jest. Siłą rzeczy Szpitale Państwowe będą powoli podupadać.

Pytanie tylko, czy WSZYSCY pacjenci będą obsłużeniu i nie będzie przez to ludzkich dramatów..."

z tego co pisałeś już gdzieś taki system działa i ja jestem za nim! W wypadku oczywiście wyścigu o PAŃŚTWOWE PIENIĄDZE!
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Cezary S.:
Piotrze poruszyłeś bardzo ciekawe zagadnienie, które uważam za świetne rozwiązanie w Państwie, którem zależy na tym aby system ochrony zdrowia był Panstwowy...
Teraz sytuacja jest taka: Jeśli Państwu Polskiemu zależy na tym aby ochrona zdrowia była w pełni Państwowa musi zadbać o swój interes.

A mnie, jako podatnika i pacjenta nie interesuje jakis wyimaginowany interes panstwa polskiego (szczegolnie, gdy pisany jest bogoojczyzniano wielkimi literami), tylko moj, moich najblizszych i reszty potrzebujacych.

Zakreslajac obszar naszych rozwazan do rehabilitacji, stwierdzic nalezy jedno: nie istnieje taki twor jak rehabilitacja panstwowa. To jedynie marnowanie czasu pacjenta i pieniedzy NFZ. Od realizacji glupich, przychodnianych zabiegow po marnotrawienie pieniedzy na niczego nie wnoszace turnusy sanatoryjne w ramach np. tzw. prewencji ZUS.

Jako obywatel tego kraju nie chce, by moje pieniadze szly na glupoty. W mojej miejscowosci jest jeden szpital. Zadluzony po uszy na miliony. Pensje ordynatorow ksztaltuja sie w nim na poziomie 14-16 tys. zlotych.

Mowie to jako dlugoletni byly pracownik tzw. panstwowej sluzby zdrowia o lewicowych pogladach.
Sytuacja jest kuriozalna: buduje się szpitale za prywatne pieniądze, a potem wykorzystując opinię publiczną walczy o kontrakt z NFZ czyli o pieniądze Pańśtwowe.
To nie zadne "pieniadze panstwowe", tylko pieniadze podatnikow, czyli obywateli. Do nich nalezy decyzja, w jakiej placowce chca sie leczyc: w panstwowej czy prywatnej.
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Zgadzam się:)

A mnie, jako podatnika i pacjenta nie interesuje jakis wyimaginowany interes panstwa polskiego (szczegolnie, gdy pisany jest bogoojczyzniano wielkimi literami), tylko moj, moich najblizszych i reszty potrzebujacych.

Tutaj "interes Państwa" rozumiałem jako interes podatników. Nie ma Interesu Państwa... Państwo nie ma zarabiać.:)

Zakreslajac obszar naszych rozwazan do rehabilitacji, stwierdzic nalezy jedno: nie istnieje taki twor jak rehabilitacja panstwowa. To jedynie marnowanie czasu pacjenta i pieniedzy NFZ. Od realizacji glupich, przychodnianych zabiegow po marnotrawienie pieniedzy na niczego nie wnoszace turnusy sanatoryjne w ramach np. tzw. prewencji ZUS.

Tutaj chyba nie rozumiem... Masz na myśli, że rehabilitacja jest nieskuteczna? Bo chyba jednak "twór" istnieje.
Zgodzę się natomiast, że sporo pieniędzy jest rozdysponowana na pacjentów, którzy jej nie do końca potrzebują...

Jako obywatel tego kraju nie chce, by moje pieniadze szly na glupoty. W mojej miejscowosci jest jeden szpital. Zadluzony po uszy na miliony. Pensje ordynatorow ksztaltuja sie w nim na poziomie 14-16 tys. zlotych.

też nie chce:))

Mowie to jako dlugoletni byly pracownik tzw. panstwowej sluzby zdrowia o lewicowych pogladach.

Nie wiem, czy jestem lewicowcem czy prawicowcem ale jestem zdecydowanie za NIEODPŁATNĄ ochroną zdrowia opłacaną z obowiązkowych składek.

Sytuacja jest kuriozalna: buduje się szpitale za prywatne pieniądze, a potem wykorzystując opinię publiczną walczy o kontrakt z NFZ czyli o pieniądze Pańśtwowe.

To nie zadne "pieniadze panstwowe", tylko pieniadze podatnikow, czyli obywateli. Do nich nalezy decyzja, w jakiej placowce chca sie leczyc: w panstwowej czy prywatnej.

Tak zgadzam się:) Po przez pieniądze Państwowe rozumiem pianiądze pozyskiwane z obowiązkowych składek zdrowotnych. chodzi mi też o to, że legislacyjnie Państwowa Ochrona Zdrowia i Prywatna powinna mieć równe zasady funkcjonowania. Mniej więcej o to chodziło mi w poprzednim mailu :)

:)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Optyka zmienia się diametralnie w kilku przypadkach:
1. Jeśli kiedykolwiek pracowałeś w tzw. państwowej służbie zdrowia (termin to nader archaiczny, ale niech tak będzie) wykonując zabiegi z zakresu fizjoterapii i byłeś świadkiem jak absurdalnie są czasem "rozdawane" czy też "wypisywane" zlecenia na zabiegi. Nie wspomnę już o ich treści. Może tylko jeden legendarny przykład: "masaż suchy L-S", na tajemniczy zespół bólowy kręgosłupa.

2. Jeśli kiedykolwiek byłeś pracownikiem sanatorium i widzisz jak na większości turnusów ktoś z reguły dostawał bilet do domu przed terminem, za tajemnicze "niestosowanie się do regulaminu", np wspinając się po piorunochronie na I piętro, z flaszką w kieszeni, po 23 oo bo zamknięto drzwi uzdrowiska. Chyba że uznamy to za aktywną formę ekstremalnej rehabilitacji po endoprotezie.

3. Jeśli kiedykolwiek byłeś pacjentem, dosłownie szpitala, przychodni.
4. Jeśli zamurowało cię, bo spotykasz się z szokowaną, płaczącą pacjentką po mastektomii, której wyznaczono kolejkę na rehabilitację, drenaż za 3 miesiące.

Długo by wyliczać:(
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Jeśli tak trudno znaleźć wspólną płaszczyznę co do regulacji wykonywania zawodu, to stworzenie sensownych standardów fizjoterapii wydaje się być niemożliwe :)

W obecnej sytuacji (nawiązując do Waszych wypowiedzi i własnych obserwacji), gdzie dochodzi do "dojenia" pieniędzy podatnika (nie tylko rehabilitacja jest przykładem) uważam, że gros usług fizjoterapeutycznych powinny być współpłaconych przez osoby z nich korzystające. Oczywiście powinny iść za tym zmiany systemu ubezpieczeń.Ale od gleby, która może zaliczyć nasz NFZ czy niektóre publiczne placówki takie rozwiązania mogą uratować.

Czarek - apropos poprawy rentowności poprzez umożliwianie SPZOZ świadczeń komercyjnych...Pytanie czy to znów będzie chorobliwie wykorzystywane :) Podam Ci przykład zasłyszany z działki fizjoterapeutycznej.
Pacjent w cyklu rehabilitacyjnym świadczonym przez NFZ: wg procedur zlecone mobilizacje, manipulacje (czyli powiedzmy terapia manualna)+fizykoterapia. Przychodzi pewnego dnia i mówi: byłem u pani doktor prowadzącej na wizycie kontrolnej mówiłem jej, że wszystko znakomicie, jest poprawa i jestem zadowolony. Na to doktor przyklasnęła z zadowoleniem: to super :) Jeśli Pan chce proszę iść jeszcze do innego lekarza na terapie manualną - nie zaszkodzi (wizyta a jakże komercyjna). Jako że zniżkowe masaże były jeszcze w placówce, postanowiłem też się wybrać (również odpłatnie). Przychodzę teraz do pana na wizytę, mam "postrzelane" wszystkie kręgi, nawet masażystka mnie "nastawiała" - teraz mnie boli mocno kręgosłup. może coś na to pomożemy ?

Rozwiązań jest sporo, ale wydaje mi się, że przede wszystkim w temacie regulacji o zawodzie czy zmian systemowych nie funkcjonują zupełnie możliwie dobre normy czy rozwiązania, które są dostępne ! To mnie utwierdza w przekonaniu, że jeśli mają być zmiany w tym bałaganie to musi to być megaprzemyślane....
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

. yhm

Oczywiście materia jest wrażliwa... wiesz przecież, że po spełnieniu określonych kryteriów jestem za współpłaceniem w za rehabilitację. ..

opinia baaardzo niepolityczna

Co do wykonywania komercji w SPZOZ... myślę, że nie można jej wykonywać bo ktoś na górze boi się o to, że system jak ma szansę się wynaturzyć, to się wynaturzy... może nawet nie system tylko ludzie którzy nim rządzą w danej placówce... ja też się trochę tego boję...

Czarek
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Cezary S.:
Ciąg dalszy prywatnej opinii...
Pod ukrytym profilem jest ona nawet superprywatna... ;)Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 08.08.12 o godzinie 02:21
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

mam ukryty profil?
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Cezary S.:
mam ukryty profil?
A proszę przeczytać pierwszy wiersz posta, którego właśnie Pan czyta
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:

Rozwiązań jest sporo, ale wydaje mi się, że przede wszystkim w temacie regulacji o zawodzie czy zmian systemowych nie funkcjonują zupełnie możliwie dobre normy czy rozwiązania, które są dostępne ! To mnie utwierdza w przekonaniu, że jeśli mają być zmiany w tym bałaganie to musi to być megaprzemyślane....
Maciej tu mi się przypomina opowieść wykładowcy ze studiów na temat jednego z oddziałów ratunkowych. Zrobiono projekt, potem badania, jak dodatkowy sprzęt (niezłej klasy) wpłynie na polepszenie warunków, efektywność, itd. Zdziwienie było wielki.
Cóż okazało się że najważniejszy jest po prostu czynnik ludzki!

Megaprzemyślane, to dobre określenie.
Na co dzień współpracuję z dobrymi fizjoterapeutami, osteopatami i lekarzami. Jestem za specjalizacją, ale jednocześnie za ścisłą współpracą, tak aby osiągnąć maksymalną efektywność w leczeniu w ramach swoich kwalifikacji jak i doświadczenia.
Jako masażyście też mi czasem ręce opadają, jak pod koniec zabiegu klienci pytają?
- A nie będzie pan niczego nastawiał? Będę, będę pozytywnie do życie - odpowiadam! Od fizycznego "nastawiania" są inni :)

Może tu jest problem, zrozumienie swoich kwalifikacji, a jednocześnie ścisła współpraca. Czasem mam wrażenie że w tych ustawach to jest właśnie dla niektórych słaby punkt, tzn. brak zrozumienia.
Począwszy od zrozumienia jaki jest właściwie zakres działania fizjoterapii, po prowadzenie pełnej dokumentacji medycznej. Temat rzeka.

Dobrze jednak pracować z superwizją nad sobą, niż ją tworzyć:)
Powodzenia, Piotr.
Cezary S.

Cezary S. Menedżer w Ochronie
Zdrowia

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Oj profil nie jest ukryty :)

Tylko podpis pod zdjęciem :)

cezary:)Cezary S. edytował(a) ten post dnia 08.08.12 o godzinie 11:32
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

W sumie ukryty. For, stron, serwisów z profilami ukrytymi (dosłownie anonimów) jest w necie sporo, mam wrażenie że w przypadku GL, jest inaczej:)
W sumie o sporym zaufaniu mowa.

PS.

Następna dyskusja:

USTAWA O ZAWODZIE FIZJOTERA...




Wyślij zaproszenie do