konto usunięte

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:
Proponuję przerzucić rozmowę na psychoterapię/psychologie albo jakieś forum medyczne,gdzie jest sporo lekarzy...odwagi i powodzenia.

1. Udowodniono badaniami, że ludzie z traumą powojenną (lub jakąkolwiek inną) potrzebują wsparcia psychoterapeuty. Mam pacjentki z byłej Jugosławii i masa tych kobiet ma taką traumę po wojnie w 1991, że ich stan zdrowia to jedna wielka ruina. Do tego uciekły od innego kraju, gdzie mówi się językiem, który po 20 latach jest u nich jeszcze nie opanowany. Emigracja w ogóle to nie łatwa sprawa, poczytajcie np. na powrotnik.eu (to polski portal). I na prawdę masa różnych schorzeń dopada tych ludzi, którzy byli kimś u siebie a stali się nikim na obczyźnie, magistrzy sprzątaczkami, doktorzy na budowach.
2. Zapomniałam dodać, że Brat mój też się modli i inne takie czynności religijne uprawia. Skoro joga, która wywodzi się z religii jest formą terapii, to czemu wiara w cokolwiek innego (np. że jakiś kręcący się wkoło wisiorek leczy) ma nie pomagać? Wiem, trudno to udowodnić, ale niestety wiedza i prawda nie zawsze da się zbadać i zmierzyć, a szkoda. Zanim Pasteur odkrył antybiotyki, już 20 lat wcześniej zaczęto dbać o antyseptykę, choć nie wiedziano dlaczego to robiono to. Może my za x lat też się dowiemy, dlaczego bioenergoterapia pomaga. Swoją drogą, dlaczego zwłoki świętych się nie rozkładają?
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Anna S.:
Tak troche osobiscie: moj brat jest po operacji i radioterapii guza mozgu. Lekarze dawali mu 0,5 roku. Jezdzil do znajomego a ten leczyl go bioenergia. Juz dwa lata i 3 tyg minely od diagnozy. To
Anno problem polega min. na tym, iż w tym kraju alternatywne metody kojarzy się jako przeciwne medycynie tzw. konwencjonalnej. (Piszę tak zwanej, bo jest jedna medycyna, albo coś po prostu nie ma podstaw medycznych). Miałem okazję się przekonać, iż w wielu krajach traktowana jest raczej jako dodatkowa, nie przecząca oficjalnej medycynie prowadzonej przez akademików. Słowem lekarz leczy, a przy okazji próbuje się metod dodatkowych. Gorzej jeśli ktoś cię namawia do zaprzestania właściwej terapii, kiedy ta jest niezbędna. Poza tym naturalna metoda, innej naturalnej nierówna. Bez uogólnień proszę.

Jeśli już wątek osobisty, to osobisty. Na jedno z moich schorzeń medycyna jest raczej bezradna. W sumie, jako pacjent w chronicznym bólu, powinienem znać się już na niektórych lekach jak farmaceuta.
Kilka lat temu miałem ciekawe badania, mniejsza o nazwę. Lekarz poprosił abym się kompletnie odprężył jak tylko mogę. Więc tak uczyniłem. Wyniki go trochę zaniepokoiły, mnie natomiast ich interpretacja. W pewnym momencie zapytał, a czy ty przypadkiem nie uprawiasz .... medytacji. Nie zdążył dokończyć, wszedłem mu w słowo. Roześmiał się. Mniejsza z tym co jemu wyszło w tych medycznych badaniach to pozostanie między lekarzem i pacjentem, ale gdybym wziął sobie do serca jego interpretację od razu, było by ciężko.
Mam osobiście dystans do tego kto co sobie myśli o naturalnych metodach jeśli są stosowane równolegle z oficjalną medycyną. Pod tym jednak warunkiem zaznaczam.

Ale z drugiej strony nie jestem w stanie spać spokojnie jak dowiaduję się, że ktoś tanimi chwytami obiecuje wyleczenie naturalnymi metodami a jednocześnie odciąga pacjentów od medycyny klinicznej, w sytuacjach kiedy jest konieczna ze względu na stan pacjenta konkretna interwencja medyczna.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 22.10.12 o godzinie 19:36
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 23:24
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:
Jakie zasady ergonomii maja sens przy nasto-godzinnym trybie pracy ? Kto zwraca dziś na uwagę na potrzebę okresów regeneracji ? Przy tym wszystkim - gdzie ma czasami sens rozmowa o jakości usług w ochronie zdrowia ? :)
Jakby to delikatnie ująć, aby przypadkiem nikogo nie urazić? W państwowych instytucjach i dodatkowych etatach pracowałem kilkanaście lat, obecnie od wielu lat na swoim. Pełna dyspozycyjność, na pełnym urlopie (dwa tygodnie) byłem kilkanaście lat temu. Dzięki bogu, ergonomii pracy, rekreacji, czasem medytacji, jakoś się kiwam. Całkiem dobrze. Nie ma chyba sensu mówić, iż moja profesja raczej nie daje mi możliwości odetchnąć czasem podczas przełączania urządzeń do fizjoterapii czy instruowania co do kinezy. Fizyczno-intelektualna praca non-stop. Czasem mogę usiąść pracując z twarzą lub stopami. Żyję dosłownie z pracy moich rąk. Ale nikt za mnie tego zawodu nie wybierał! Choć początkowo wielkiego wyboru z różnych względów nie miałem. Gdzieś pojawiło się przekonanie że to jest to. Od tego momentu już nie traktowałem tego tylko jako praca.

Tu już ogólnie.

Czy jest coś co mnie denerwuje w tym zawodzie? Tak jest, kiedy czytam, słyszę jak suszy się głowę masażystom że powinni jeszcze skończyć fizjoterapię, najlepiej II stopnie. Ale też jak obserwuję akademickie rozgrywki, to mi czasu szkoda. Jak mawiał kiedyś mój przyjaciel:
- Chłopie lepiej pozytywnie zaskoczyć ludzi jako masażysta, niż rozczarować jako lekarz.

Ale czytam też że już nawet magisterka nie wystarczy, że trzeba kontynuować podyplomówki, itd. Można i warto, ale nikt nic nie musi.
Mam duży szacunek do zawodu fizjoterapeuty pracuję z nimi na co dzień, ale to nie zawód tylko styl życia, któremu wiele jest podporządkowane. Jak ktoś tego nie łapie, to będzie mu ciężko.

Pozdrawiam PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 23:28

konto usunięte

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotr Szczotka:
Ale czytam też że już nawet magisterka nie wystarczy, że trzeba kontynuować podyplomówki, itd. Można i warto, ale nikt nic nie musi.
W zawodach medycznych tak już jest, cały czas trzeba się szkolić. Ale w dzisiejszych czasach to chyba już we wszystkim cały czas trzeba się uczyć.
Mam duży szacunek do zawodu fizjoterapeuty pracuję z nimi na co dzień, ale to nie zawód tylko styl życia, któremu wiele jest podporządkowane. Jak ktoś tego nie łapie, to będzie mu ciężko.

Fakt, bez pasji i POWOŁANIA na prawdę może być ciężko. Z powołaniem czasem
"Nosi mnie, wodzi mnie
Na pokuszenie mnie nosi
Po ogródku wodzi mnie, po lesie i po asfalcie
W środę, piątek i niedzielę
Nawet wcale nie wiem, po jaką cholerę" [Ziemianin] ;)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

:):):)
Jest spora różnica pomiędzy wpajaniem że "trzeba ukończyć" a potrzebą uczenia się, zdobywania wiedzy, doświadczeń. Zwłaszcza jeśli materiał z podstawowych studiów, się jakoś nie mieści w ramach:) ale idąc dalej, po części się go powtarza, tyle że pod innym kątem.
Chyba dosyć jasno jest określone kiedy zostaje się fizjoterapeutą. Czy tak?

Ale absolwenci fizjoterapii po licencjacie czytają, że z jednej strony powinni się uczyć, ale z drugiej strony praktykować mają zawód który ma problemy z akceptacją jako medyczny itd. To co jest grane?

Mogą także pójść dalej w kierunku albo terapii manualnej albo osteopatii. Tu z kolei albo się dowiedzą że do końca nie wiadomo co jest w zakresie ich kwalifikacji, albo że taki zawód nie do końca istnieje. Miodzio, no nie?

Tak poważnie, jak pytają, to co im doradzacie? Wpierw II stopień studiów o kierunku fizjoterapii, czy jeden z powyższych kierunków?
Poza tym, aby jak najszybciej po prostu zaczęli praktykować. To już chyba oczywiste:).

Pytam z zaciekawienia tematem, pomimo że mnie bezpośrednio nie dotyczy, ale sporo znajomych ma problem ze zrozumieniem tej łamigłówki? W tym miejscu absolutnie nie oceniam, tylko szczerze pytam. Co się tak realnie zmienia lub zmieni w związku z tą ustawą.
Zapytam wiec wprost, wracając do głównego wątku:
- Jakie są wasze oczekiwania względem ustawy?Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 22.10.12 o godzinie 19:45
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Anna S.:
Piotr Szczotka:
Ale czytam też że już nawet magisterka nie wystarczy, że trzeba kontynuować podyplomówki, itd. Można i warto, ale nikt nic nie musi.
W zawodach medycznych tak już jest, cały czas trzeba się szkolić. Ale w dzisiejszych czasach to chyba już we wszystkim cały czas trzeba się uczyć.

To można byłoby dorzucić do tematu o faktach i mitach :) Nie chcę znów być odebrany jako "hejter", ale wstyd czasami, co prawią starsi "koleżanki i koledzy", a motto przewodnie to: bele do emerytury. Weźmy również pod uwagę regulacje prawne takich lekarzy: podejmując działanie lecznicze nie muszą używać nowoczesnych metod (zastanawiam się jak to się z kolei ma do aktualnej wiedzy medycznej, odpowiedzialności w przypadku wystąpienia powikłań itp)
Mam duży szacunek do zawodu fizjoterapeuty pracuję z nimi na co dzień, ale to nie zawód tylko styl życia, któremu wiele jest podporządkowane. Jak ktoś tego nie łapie, to będzie mu ciężko.

Fakt, bez pasji i POWOŁANIA na prawdę może być ciężko. Z powołaniem czasem
"Nosi mnie, wodzi mnie
Na pokuszenie mnie nosi
Po ogródku wodzi mnie, po lesie i po asfalcie
W środę, piątek i niedzielę
Nawet wcale nie wiem, po jaką cholerę" [Ziemianin] ;)

Bezwzględna komercjalizacja usług medycznych są w stanie zadusić każdą pasję czy powołanie...:/Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 22.10.12 o godzinie 23:55
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotr Szczotka:
:):):)
Jest spora różnica pomiędzy wpajaniem że "trzeba ukończyć" a potrzebą uczenia się, zdobywania wiedzy, doświadczeń. Zwłaszcza jeśli materiał z podstawowych studiów, się jakoś nie mieści w ramach:) ale idąc dalej, po części się go powtarza, tyle że pod innym kątem.
Chyba dosyć jasno jest określone kiedy zostaje się fizjoterapeutą. Czy tak?

Ale absolwenci fizjoterapii po licencjacie czytają, że z jednej strony powinni się uczyć, ale z drugiej strony praktykować mają zawód który ma problemy z akceptacją jako medyczny itd. To co jest grane?

Mogą także pójść dalej w kierunku albo terapii manualnej albo osteopatii. Tu z kolei albo się dowiedzą że do końca nie wiadomo co jest w zakresie ich kwalifikacji, albo że taki zawód nie do końca istnieje. Miodzio, no nie?

Jest jeszcze inne wyjście: ludzie mogą sobie od razu założyć działalność fizjoterapeutyczną "uprawiać fizjoterapię" :]

Tak poważnie, jak pytają, to co im doradzacie?

Wyjazd za granice, co czasami może się lepiej skończyć, nawet w dobie ogólnoświatowego kryzysu? :P
Poza tym, aby jak najszybciej po prostu zaczęli praktykować. To już chyba oczywiste:).

Fakt. Obecnie, zakończyłbym naukę "dzienną" na poziomie licencjackim. Jako pracownik tańszy, bo mniej wykształcony byłbym bardziej konkurencyjny dla doświadczonych osób w zawodzie, i przez to
pewno szybciej znalazłbym zatrudnienie i możliwość praktyki :)
Pytam z zaciekawienia tematem, pomimo że mnie bezpośrednio nie dotyczy, ale sporo znajomych ma problem ze zrozumieniem tej łamigłówki? W tym miejscu absolutnie nie oceniam, tylko szczerze pytam. Co się tak realnie zmienia lub zmieni w związku z tą ustawą.

Zastrzeżenia do tego projektu już były przedstawiane. Wszystko zależy od zapisów i rozwiązań, które zostaną w niej zawarte.
Dla mnie ważne jest m.in., że:
1. Określi jak ma być szkolony przyszły fizjoterapeuta (przykłady: ukrócając szkoły "lansu i baunsu"; kształtując konkretne stopnie kariery, likwidując obecną formę specjalizacji; co najmniej nie będzie faworyzowała konkretnych metod pracy z pacjentem)
2. Wprowadzi rejestr osób uprawnionych do wykonywania zawodu.
3. Fajnie, jesli określi wreszcie co jest wykonywaniem zawodu fizjo, a jakie działania nimi nie są.
4. Będzie jakaś tam izba, która może medialnie (lepiej nazwijmy to właściwie: odpwoiednim lobbingiem) "tupać bucikiem" (czyli: dbać:) w sytuacjach trudnych dla zawodu. Patrz: izba lekarska :] przykre to, że nie można normalnie prowadzić dialogu dzisiaj tylko trzeba zastraszać, grozić (niestety - dalej bardzo skuteczne)
5. Biorąc pod uwagę powyższe punkty: będzie kształtować "rynek fizjoterapeutyczny" w Polsce, równoważąc dobro dla fizjo, pracujących w publicznej czy niepublicznej ochronie zdrowia, najlepiej biorąc pod uwagę jeszcze istnienie pacjenta w tym działaniu :]

Nie jest to praca łatwa, ale ciągle wierzę, że na początek stworzenie minimalnych wytycznych jest możliwe.Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 22.10.12 o godzinie 23:56
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:
Wyjazd za granice, co czasami może się lepiej skończyć, nawet w dobie ogólnoświatowego kryzysu? :P
dlaczego skończyć, moim zdaniem rozpocząć. Wiele osób po "zagranicy" patrzy zupełnie inaczej na powyższe problem. Tu mi się przypomniały niektóre rozmowy z korespondencji. W skrócie.

(...) Pracuję za granicą, po pracy czasem jestem na skyp'ie, korespondując z innymi znajomymi lub przeglądam dyskusje na forach. Zerkam także z sympatii na Gl, także na grupę Fizjoterapia czy Masaż, bo to mój konik. Jestem trochę zdziwiony o czym się tam rozmawia. Biorąc pod uwagę te dyskusje, muszę wam bardzo podziękować, ponieważ przekonują mnie o słuszności pracy poza krajem. Tu (mniejsza o kraj) jest nie do pomyślenia aby szeregowy praktyk musiał się kłopotać tyloma sprawami organizacyjnymi. Skupia się na praktyce, a jego czas wolny jest zbyt cenny na zaprzątanie sobie głowy problemami organizacyjnymi za które są odpowiedzialni powołani do tego lub wybierani przedstawiciele. (...).

Edukacja. Generalnie jest współpraca odpowiednich resortów edukacji, ministerstwa zdrowia i pracy czy spraw socjalnych. Nie do pomyślenia jest, aby absolwent po ukończeniu szkoły lub studiów kłopotał się tym do czego jest faktycznie uprawniony, jakie ma kwalifikacje. Odpowiednie stowarzyszenia krajowe fizjoterapeutów oraz masażystów (tu także samodzielny zawód) mają wpływ na aktualizacje programów nauczania tych kierunków, konsultują je.

Poza tym jest coś w rodzaju rejestracji praktyki tzw. healerów, inaczej wygląda dyskusja dotycząca naturalnych metod leczenia.

Decydenci. Osoby na stanowiskach decydujących o kształcie praktyki a zwłaszcza przewodniczący danej grupy zawodowej nie są jakimiś osobami zamkniętymi w wierzy i występującymi od święta. Generalnie albo są osiągalni na branżowych stronach ewentualnie na facebook'u. W trakcie kadencji łaski nie robią że się udzielają. To cześć ich zadań, szeroka dyskusja środowiskowa.

Mając na uwadze jakie tematy podejmujecie i z czym się borykacie, wyrazy uznania i współczucia.

Internet wydawało by się że nie zna granic, jednak trudno czasem zmienić mentalność, to widać od razu. W rzeczywistości internetowej, obserwując fora, strony, mam wrażenie że niektórzy rozdają na tacy wiedzę, zwłaszcza praktyczne doświadczenie, za którą w normalnych krajach płaci się na płatnych stronach. Dostępne są fragmenty, streszczenia, ale nie w takim zakresie. Co jest zabawne, muszą się jeszcze tłumaczyć ze swojej aktywności. (...) Gdzie wy żyjecie?

Z tych i innych powodów szlifuję praktykę zagranicą.
Pozdrawiam. (...).

cdn.
Uważam, że warto się przewietrzyć, aby czasem odetchnąć mentalnie i mieć bardziej trzeźwy osąd sytuacji. Potem spokojnie skupić się na praktyce.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 23.10.12 o godzinie 08:25
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotr Szczotka:
Maciej Okoń:
Wyjazd za granice, co czasami może się lepiej skończyć, nawet w dobie ogólnoświatowego kryzysu? :P
dlaczego skończyć, moim zdaniem rozpocząć.

No tak, źle to ująłem,chodziło mi o to, że wyjazdy dla nas nie są już tak bardzo intratne finansowo, i czasami bardzo wymagające twardej psychiki czy wsparcia od najbliższego otoczenia...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotr Szczotka:

Tu (mniejsza o kraj) jest nie do pomyślenia aby szeregowy praktyk musiał się kłopotać tyloma sprawami organizacyjnymi. Skupia się na praktyce, a jego czas wolny jest zbyt cenny na zaprzątanie sobie głowy problemami organizacyjnymi za które są odpowiedzialni powołani do tego lub wybierani przedstawiciele. (...).


mmm... rozmarzyłam się :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:
Piotr Szczotka:
Maciej Okoń:
Wyjazd za granice, co czasami może się lepiej skończyć, nawet w dobie ogólnoświatowego kryzysu? :P
dlaczego skończyć, moim zdaniem rozpocząć.

No tak, źle to ująłem,chodziło mi o to, że wyjazdy dla nas nie są już tak bardzo intratne finansowo, i czasami bardzo wymagające twardej psychiki czy wsparcia od najbliższego otoczenia...
Ale nie chodzi tu o atrakcyjność finansową. Bynajmniej nie tylko. Jest w tym sporo racji, jak korespondujesz z singlami, jest ok, chwalą sobie. Praca, po pracy spotkanie w klubach, bywają takie kluby skupiające ludzi z danego zawodu. Nie tylko policjantów czy strażaków :). Ale jak ktoś zakłada rodzinę, czy jest w stałym związku, a jedną osobą pracującą to już inna optyka.

Prawdę mówiąc mnie akurat w tym temacie nie rajcuje strona finansowa. Bardziej prawda o spokojniejszej praktyce, aczkolwiek podobnie kilkunastogodzinnej na dobę. Przede wszystkim to że każdy robi co do niego należy, a z dodatkowych powierzonych funkcji jest skrzętnie rozliczany.

Jak znam życie, za jakiś czas w mojej grupie zawodowej będziemy się siłować z podobnymi ustawami. Ale mnie to nie dotyczy, zwinę sobie jakiś lekki materac, plecak i pójdę się znowu trochę przewietrzyć. Zbyt piękny mam zawód aby się przejmować, takimi pierdołami.
Prawdę mówiąc zasiedziałem się trochę. Oj, tam, oj tam:)

Dalsze wątki:
http://www.goldenline.pl/forum/3075854/korespondencja-...Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 23.10.12 o godzinie 12:32
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Piotr Szczotka:
(...) Pracuję za granicą, po pracy czasem jestem na skyp'ie, korespondując z innymi znajomymi lub przeglądam dyskusje na forach. Zerkam także z sympatii na Gl, także na grupę Fizjoterapia czy Masaż, bo to mój konik. Jestem trochę zdziwiony o czym się tam rozmawia. Biorąc pod uwagę te dyskusje, muszę wam bardzo podziękować, ponieważ przekonują mnie o słuszności pracy poza krajem. Tu (mniejsza o kraj) jest nie do pomyślenia aby szeregowy praktyk musiał się kłopotać tyloma sprawami organizacyjnymi. Skupia się na praktyce, a jego czas wolny jest zbyt cenny na zaprzątanie sobie głowy problemami organizacyjnymi za które są odpowiedzialni powołani do tego lub wybierani przedstawiciele. (...)"
Po prostu zagranicą pracują głównie ludzie o pewnej wizji świata i tego, co w nim ważne. Nie mówię, że to źle czy dobrze. Po prostu po coś tam wyjechali. Bynajmniej nie po to, by np. działać społecznie. To, że ktoś interesuje się jedynie swoim obejściem i nie zaprząta sobie głowy sprawami szerszymi jest pewnie wygodne i pozwala mieć wiele wolnego czasu. To też jest przecież miarą życiowego sukcesu i zadowolenia. Ja przynajmniej ludziom tego zazdroszczę.

Dziś jest tak, że albo jesteś masażystą, albo grasz na flecie, albo potrafisz pisać poprawną polszczyzną, albo masz szerokie horyzonty myślowe. Człowiek, łączący dwie rzeczy uchodzi za niezwykłego, a ten, który łączy harmonijnie cztery - za wszechstronnie utalentowanego (w Polsce - oczywiście za lansera, chwalipiętę i zarozumialca).

Całe szczęście, że bycie średnim, letnim i przeciętnym nie każdemu pasuje. Inaczej nie byłoby z nami Piotra czy Maćka.Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 23.10.12 o godzinie 13:25
Mateusz Tutaj

Mateusz Tutaj Fizjoterapeuta,
fizjoklinika.com,
Warszawa

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Poruszony został dylemat - mieć czy być. Czy działać, starać się, pisać, pomagać, namawiać czy po prostu sobie dobrze żyć? A może dla niektórych właśnie to pierwsze to znaczy dobrze sobie żyć? I czy to źle jeśli ktoś nie jest społecznikiem? Sam nie wiem, ale myślę, że jeśli się na coś narzeka, to trzeba chociaż próbować to zmienić, a nie czekać na innych. Przynajmniej w teorii. Ale jest jak jest - dyskutuje tu na tym forum w porywach z 8 osób, więc czy te głosy gdzieś trafiają? Z drugiej strony - czy jest to potrzebne, żeby koniecznie gdzieś trafiały? Wszak elita tworzy się sama, bez wyznaczania czy głosowań :)

Tak na marginesie - czy nie wiecie co się stało z forum fizjonet? I czy macie jakiś kontakt z jego użytkownikami?
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Mateusz Tutaj:
Sam nie wiem, ale myślę, że jeśli się na coś narzeka, to trzeba chociaż próbować to zmienić, a nie czekać na innych.
Słusznie Kolega prawi.
Ale jest jak jest - dyskutuje tu na tym forum w porywach z 8 osób, więc czy te głosy gdzieś trafiają?
Dyskutuje w porywach kilka osób, ale mnóstwo za to w porywach czyta! Niejednokrotnie się o tym przekonywałem. Warto więc dyskutować. Nasze rozmowy przypominają czasem debaty telewizyjne (nasze są, rzecz jasna mądrzejsze, ciekawsze i przede wszystkim kulturalniejsze) - dyskutuje kilka osób zaproszonych, ale za sporo widzów ogląda.

Nie mam specjalnie żalu do tych, którzy nie pisują. Nie każdy lubi przelewać na pismo swoje myśli. Ale mogliby chociaż czasem kliknąć "wartościowa wypowiedź", gdy czytają coś, co jest warte przeczytania. To żaden wysiłek. A motywuje dyskutujących.
Z drugiej strony - czy jest to potrzebne, żeby koniecznie gdzieś trafiały? Wszak elita tworzy się sama, bez wyznaczania czy głosowań :)
Uchowaj nas Boże od elitowania i gwiazdorzenia!
Tak na marginesie - czy nie wiecie co się stało z forum fizjonet? I czy macie jakiś kontakt z jego użytkownikami?
Stare, rzewnie wspominane (czasem wyidealizowanie) czasy... Forum szlag trafił. Nawet sama domena jest na indeksie wszelkich możliwych antywirusów, jako źródło zagrożenia ;) Kontakt z kilkoma osobami mam.

Wspomnienia fajne, ale po co żyć przeszłością? Tu też jest ciekawie. Choć pewnie sporo osobom przeszkadza fakt, że nie można się ukryć na nickiem. Ale, jak Mateuszu pamiętasz, ja miałem prosty nick ;)Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 23.10.12 o godzinie 22:39
Małgorzata W.

Małgorzata W. Fizjoterapeutka,
Właścicielka
Gabinetu Masażu i
Rehabilit...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Dyskutuje w porywach kilka osób, ale mnóstwo za to w porywach czyta!
Jeśli chodzi o mnie to przyznaje się! Czytam!

Nie mam specjalnie żalu do tych, którzy nie pisują. Nie każdy lubi przelewać na pismo swoje myśli. Ale mogliby chociaż czasem kliknąć "wartościowa wypowiedź", gdy czytają coś, co jest warte przeczytania. To żaden wysiłek. A motywuje dyskutujących.
Często nie mam nic do powiedzenia, do dodania. Czytam i analizuje wypowiedzi. Żałuję, że nie jestem czasem w stanie zabrać głosu w dyskusji, ponieważ mam zbyt małe (wg mnie) doświadczenie zawodowe więc wole się nie wygłupiać i nie wypisywać "mądrości" na tematy o których mam małe pojęcie.Małgorzata W. edytował(a) ten post dnia 24.10.12 o godzinie 10:40
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Jak można zauważyć, fala problemów z różnymi ustawami nie dotyczy jedynie fizjoterapeutów:
http://www.goldenline.pl/forum/3068666/obrona-ustawy-o...

Sie porobiło:)

konto usunięte

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Maciej Okoń:
Śmiejesz się, a tu jest gigantyczny przykład jak umiejętnie motywować pacjenta ! ;)

:) - znaczy uśmiech, nie śmianie się! Jak kol. Piotr powołał się na część cywilizacji łacińskiej podniosło mnie to na duchu.
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Marek C.:
Jak kol. Piotr powołał się na część cywilizacji łacińskiej podniosło mnie to na duchu.
Nie, żebym chciał gasić Twoj entuzjazm, ale coś mi się zdaje, że trochę inaczej rozumiecie tę sprawę.
Póki co, nie ma co się napalać na powrót świętej inkwizycji, wolnorynkowych stosów, deregulacji czarowic i całowania plebana na kolanach.Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 25.10.12 o godzinie 10:30
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O tzw. ustawie o zawodzie fizjoterapeuty głos odrębny

Tak swoją drogą ciekawe by było powiązanie zawodów kapłan + fizjoterapeuta w jednej osobie:). Nie mam jednak na myśli księdza z urzędu, tylko osobę duchowną. Jedną przynajmniej taką poznałem, wystawił z pomocą społeczeństwa niezły ośrodek rehabilitacyjny. Po mszy brał się za murowanie, zwożenie materiału budowlanego i takie tam.

Jest potężny problem w zrozumieniu duchowości niezależnie od danego światopoglądu. Na palcach można policzyć publikacje dotyczące np. duchowości a medycyny w europejskim kręgu kulturowych. Nie znaczy się że tych powiązań nie ma. Mamy jednak olbrzymi deficyt w rozmowach w tym temacie, jak i w odróżnieniu tych pojęć, duchowości a religii.
Paradoksalnie ludzie podpierają się w wizytówkach, w folderach wieloma cytatami z wschodnich tradycji. Może to zabrzmi dziwnie, ale pamiętam lata temu jedną ze starszych pacjentek. Po częściowym paraliżu. Nic na nią nie działało tak pozytywnie, motywująco w rehabilitacji, jak kilka cytatów z biblii.

Ale duchowość jako uniwersalna wartość czy się to komuś podoba czy nie, jest ważnym aspektem wszelako rozumianej rehabilitacji. Co to ma z ustawą wspólnego? Może i niewiele, ale w rehabilitacji bierzemy pod uwagę całą istotę człowieka, zarówno zdrowie w aspekcie fizycznym, psychicznym, społecznym ale też duchowym.

Taka dygresja po rozmowie z pacjentem:).Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 25.10.12 o godzinie 12:27

Następna dyskusja:

USTAWA O ZAWODZIE FIZJOTERA...




Wyślij zaproszenie do