Radosław Dzikoń

Radosław Dzikoń fizjoterapeuta,
pedagog

Temat: Maniwa godności

Monika O.:

Czasami zastanawiam się, czy przyczyną są jakieś nasze cechy narodowe, czy moze doświadczenia przeszlosci, ktore mogły wytworzyć antagonizmy i wzajemny brak zaufania.
Bo te trudności w nawiązywaniu współpracy we wspólnej, mimo wszystko, sprawie zauważam w różnych sytuacjach - i w srodowiskach lokalnych, samorzadzie terytorialnym i róznych grupach zawodowych
Wspólne działanie owszem ze "wszech miar i wszędzie", ale na zasadzie partnerstwa i zrozumienia.
Czasami kończy się tak: http://www.rynekestetyczny.pl/ptmeiaa-medycyna-estetyc...
Nie chcę straszyć, ale mam wiele wątpliwości i obaw...
Radosław Dzikoń

Radosław Dzikoń fizjoterapeuta,
pedagog

Temat: Maniwa godności

Maciej O.:
Ale to weźmy na tapetę jedną sprawę.
Jak powinna wyglądać dokumentacja medyczna po zmianie w NFZ, która weszła całkiem niedawno, chodzi mi o zmianę procedur: z porady na wizytę fizjoterapeutyczną hmmm ?
Dlaczego żadne ze stowarzyszeń (mimo, że PTF mówił o niekorzystnych rozwiązaniach w tym temacie) nie podnosi tej kwestii? Dlaczego nie ma informacji na stronach?
Moim zdaniem to znacząca rzecz. A której odkrycie, wniknięcie w szczegóły oraz wreszcie STOSOWANIE się fizjoterapeutów (czego oficjalnie nikt nie robi, a wszyscy o tym mówią) odkryłoby fikcyjność tego systemu i byłoby chyba najlepszą formą protestu. Ludzie chcą podwyżek...jasne. Rozumiem, że można się sfrustrować zarabiając na etat lekko powyżej najniższej krajowej... Tylko za co chcą podwyżki, za wykonywanie "ćwiczeń wspomaganych" ?
Zmiany mogłyby uderzyć w branże fizjoterapeutyczną, jednak wypleniłyby (albo zmusiło do nauki) ludzi, którzy nie chcą od lat się rozwijać i tak naprawdę są większą zmorą niż wszyscy kręgarze w Polsce razem wzięci. Branża sama wpędziła się w kozi róg, z którego trudno się teraz będzie wyczołgać...
Drogi Maćku
Skierowałem Twoje zapytanie do biura zarządu głównego. Jak mi odpiszą od razu przekieruję odpowiedź.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.05.14 o godzinie 17:13
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Maniwa godności

Radosław D.:
Wspólne działanie owszem ze "wszech miar i wszędzie", ale na zasadzie partnerstwa i zrozumienia.
Czasami kończy się tak: http://www.rynekestetyczny.pl/ptmeiaa-medycyna-estetyc...
Nie chcę straszyć, ale mam wiele wątpliwości i obaw...
Możesz ten temat rozwinąć?Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.05.14 o godzinie 18:08
Radosław Dzikoń

Radosław Dzikoń fizjoterapeuta,
pedagog

Temat: Maniwa godności

Piotr S.:
Możesz ten temat rozwinąć?
Piotrze drogi
W kraju, w którym rynek rządzi się swoimi prawami, bo innego prawa nie ma, silniejsi(bynajmniej nie dlatego, żeby przetrwać)zaczynają rozglądać się za smacznym kąskiem.
Rynek usług medycznych to swoiste eldorado kontrolowane przez silne lobby. Zawsze znajdzie się ktoś, kto uważa, że lepiej mieć dużo niż za mało, albo więcej niż inni.
Nie chodzi tu wcale o podmiot tylko o interes.
W Polsce, choć pewnie nie tylko tutaj, mamy do czynienia ze zjawiskiem, które nazywam dualizmem korpuskularno-falowym, choć rzecz dotyczy obiektów kwantowych, to porównanie nie jest przypadkowe.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.05.14 o godzinie 21:59
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

I tu tez sprawa wielowątkowa. Nie mogę pogodzić sie z tym, że osoby niepelnosprawne system państwowy ustawia w pozycji zebrakow. I to samo podtrzymuje się w świadomosci społecznej.
Mozemy i czesto jestesmy podmiotami, ktore daja dodatkowe lub glówne źródlo utrzymania róznym grupom zawodowym - fizjoterapeuci, lekarze, osoby wynajmowane do pomocy w czynnosciach dnia codziennego, podwożacy nas kierowcy, producenci i dystrybutorzy zaopatrzenia urologicznego, sprzetu ortopedycznego i innych, uogolniając, przedmiotow rehabilitacyjnych. To tylko przykłady. Bardzo wielu z nas ponosi te koszty całkowicie z wlasnej kieszeni. I to jest normalne.
Ale jest też ogromna pula środków publicznych, które nie wzięły się znikad. Idą na nie nasze podatki - m.in. nas, płacacych podatki osob niepełnosprawnych i nas - płacacych podatki członkow rodzin osób niepelnosprawnych i starszych. Ta ogromna pula, idaca przez PFRON, przez miejskie i powiatowe osrodki pomocy spolecznej, powiatowe urzedy pracy i innych dysponentow, jest często marnowana i przeznaczana zupełnie nie tam, gdzie rzeczywiscie potrzeba. I własnie nie chodzi o to, by dać kolejne pieniadze, zabierając innym;) chodzi o to, by te które już są wlasciwie rozdysponować.
Zamiast wsparcia w usamodzielnieniu promuje się teraz biernosc zawodową, zebractwo i uprzedmiotawianie osób niepelnosprawnych.
Mysle, że działajac razem mamy większa szansę aby cos zmienic. Dobrze zmienić.. I dla nas i dla Was. dla NAS.

Miło się czyta rozważania mądre i rozsądne. Choć ja nie nazwałbym ludzi uczestniczącymi żebrakami, po prostu ktoś wreszcie odważnie upomniał się o swoje. Żenująca jest postawa Premiera, który twierdzi, że na rozwiązanie sytuacji nie ma pieniędzy, niech zacznie brać poważnie kolejne sprawozdania NIKu, i przewalania publicznych pieniędzy chociażby w sprawie budowy stadionu w Wawie (ostatnio znów słyszałem komentarze, to jakaś masakra).
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

Radosław D.:
Piotr S.:
Możesz ten temat rozwinąć?
Piotrze drogi
W kraju, w którym rynek rządzi się swoimi prawami, bo innego prawa nie ma, silniejsi(bynajmniej nie dlatego, żeby przetrwać)zaczynają rozglądać się za smacznym kąskiem.
Rynek usług medycznych to swoiste eldorado kontrolowane przez silne lobby. Zawsze znajdzie się ktoś, kto uważa, że lepiej mieć dużo niż za mało, albo więcej niż inni.

Myślę, że w przypadku usług medycznych w Polsce wielokrotnie nie należy mylić lobbingu od zwykłej korupcji politycznej, łapownictwa, płatnej protekcji, które są po prostu działaniami podlegającymi pod prawo karane.

Jeśli w przyszłości ktoś wylobbuje u ubezpieczycieli - dla przykładu - że fizjoterapeuci posługujący się daną metodą fizjoterapeutyczną będą lepiej opłacani i właśnie do nich będą kierowali swoich pacjentów - nie mam nic przeciwko.
Jednak sytuacja powinna być ściśle kontrolowana dalej,,,, jeśli nawet EBM jest trudne w przeniesieniu na warunki fizjoterapeutyczne, bardzo łatwo zfalsyfikować tezy podpierające dane tezy itp itd....
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

Piotr S.:
Radosław D.:
Wspólne działanie owszem ze "wszech miar i wszędzie", ale na zasadzie partnerstwa i zrozumienia.
Czasami kończy się tak: http://www.rynekestetyczny.pl/ptmeiaa-medycyna-estetyc...
Nie chcę straszyć, ale mam wiele wątpliwości i obaw...
Możesz ten temat rozwinąć?

To może ja :) abstrahując od materiału: czy obecne kształcenie kosmetyczek (nawet na dodatkowych szkoleniach) obejmuje dokładną analizę przebiegu nerwu twarzowego?

Myślę, że niektóre działania lekarzy (również ograniczenia w kierunko fizjo w obecnym stanie) mają sens. Ja nie mam z tym problemu. A częste uwagi negujące umiejętności fizjoterapeutów ze strony lekarzy w miejscu pracy podlegają po prostu pod mobbing.... Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.05.14 o godzinie 13:06
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

Drogi Maćku
Skierowałem Twoje zapytanie do biura zarządu głównego. Jak mi odpiszą od razu przekieruję odpowiedź.

Podziękował ;)

To może jeszcze jedna kwestia, czy naprawdę warto lansować kwestie PEF czy też próby zagradzania drogi fizjoterapeutom do wykonywania niektórych czynności ? Jeśli jest taki problem ze szkolnictwem - (ostatnio słyszałem wypowiedź ucznia, że poziom testów na egzaminie maturalnym jest taki, że rozwiązałby je jego owczarek niemiecki;)) - to dlaczego na wzór bodajże angielski, nie wprowadzić stopnia asystenta fizjoterapeutycznego po ukończonych studiach licencjackich. Niech taka osoba zacznie pracować, niech robi wszystko.... ale dokumentacje podpisuje magister, specjalista fizjoterapii itd Myślę, że sytuacja zadziałałaby pozytywnie na jedną i drugą stronę... oczywiście znów potrzebna byłaby tutaj wola innych decydentów....
Monika O.

Monika O. analityk akt

Temat: Maniwa godności

Maciej O.:

Miło się czyta rozważania mądre i rozsądne. Choć ja nie nazwałbym ludzi uczestniczącymi żebrakami, po prostu ktoś wreszcie odważnie upomniał się o swoje. Żenująca jest postawa Premiera, który twierdzi, że na rozwiązanie sytuacji nie ma pieniędzy, niech zacznie brać poważnie kolejne sprawozdania NIKu, i przewalania publicznych pieniędzy chociażby w sprawie budowy stadionu w Wawie (ostatnio znów słyszałem komentarze, to jakaś masakra).

Panie Macieju popieram w całości. Ja również nie nazwałabym tak ludzi uczestniczących w proteście. Miałam namyśli dokładnie to, co napisałam, tj. ze obecny system tzw wsparcia ustawia osoby mające z niego skorzystać w pozycji - przepraszam, bo to bardzo przykre słowo, ale jednak takie konotacje budzi we mnie ten system - "żebrania o pomoc". Nie pisałam o protestujących.
Moim zdaniem obecny system rożnych dofinansowań nie wspiera ani rzeczywistego usamodzielnienia, ani rzeczywistego usprawnienia.

Przykład: kupujemy określony sprzęt terapeutyczny. Cena z kosmosu, nie uzasadniona ani stopniem skomplikowania, ani wyjątkowymi super luksusowymi materiałami - zwykły sprzęt, tyle, że ma metkę "dla niepełnosprawnych" i daje mi szansę na usprawnienie.
Gdy chcemy negocjować cenę, słyszymy, że cena nie jest do negocjacji, bo można się postarać o dofinansowanie, albo poszukać fundacji.

Jeżeli z kolei podejmie się próbę uzyskania dofinansowania, to konieczne jest wykazanie przychodów na poziomie skrajnego ubóstwa. Proszę mnie opacznie nie zrozumieć - nie chodzi tu nawet o to, by jednakowe wsparcie mogli uzyskać i ci, których przychód jest 7 000 zł - ci, których przychód jest 1680, czy 620 na osobę. Przykład zupełnie dowolny-zastrzegam.
Chodzi o to, by uwzględniać rzeczywiste koszty i wydatki i potrzeby, np na zatrudnienie fizjoterapeuty.
Nie zachęcać do wykazywania się ubóstwem i nie zakazywać podejmowania zatrudnienia, jak to jest w przypadku wyżej wspomnianych świadczeń pielęgnacyjnych.

W przypadku tych świadczeń obecne przepisy są bardzo złe.
Z jednej strony uznano, że minimalne wynagrodzenie za pracę przeznaczone dla jednej osoby, to co najmniej 1680 zł i do takich wypłat państwo zobowiązuje pracodawców.
Przy czym rzeczywisty koszt takiej pensji jest oczywiście wyższy o różne składki zusowskie.
Z drugiej strony, w przypadku osoby z niepełnosprawnością, gdzie związane z różnego typu dysfunkcjami wydatki często wielokrotnie przekraczają średni koszt utrzymania przeciętnego człowieka ustala się świadczenie w wysokości poniżej połowy najniższego wynagrodzenia, wypłacane w sytuacji, gdy osoba, która się opiekuje osobą z niepełnosprawnością zrezygnuje z pracy.
Czyni się z takiej kwoty jakiś dziwny twór, mający w rzeczywistości pokryć nie - wydatki na zwiększone potrzeby związane z niepełnosprawnością, a - koszty utrzymania dwóch osób, bo i osoby z niepełnosprawnością i jej opiekuna, co jest, co najmniej, bardzo niedobre.

Umożliwienie podjęcia zatrudnienia przez członków rodzin, wskazanych jako opiekun osoby z niepełnosprawnością, bez pozbawiania świadczenia mogłoby mieć korzystny wpływ
- i na stan gospodarki państwa-(podatki, zusy, możliwość wypracowania własnej renty czy emerytury przez opiekuna itd)
- i na zwiększenie puli środków finansowych, którymi rodzina może dysponować m.in. z przeznaczeniem na zwiększone potrzeby związane z niepełnosprawnością
- i na poprawę zdrowia i samopoczucia osoby opiekującej się - bo zmuszanie jej do siedzenia cały czas przy osobie niepełnosprawnej jest czasem torturą
- i na usamodzielnienie się i wzrost umiejętności społecznych osoby z niepełnosprawnością, gdy będzie można zatrudnić inną, obcą osobę do pomocy
- i na możliwość zapłacenia godziwie osobom, które mogą pomóc i chętnie to zrobią, ale też potrzebują z czegoś żyć ...
To tylko kilka powodów, myślę, że jest ich więcej. Do tego likwidacja zakazu podjęcia zatrudnienia nie znaczy oczywiście, że taką pracę się znajdzie, ale to i tak byłby już duży krok do przodu..

Podobnie zła sytuacja jest w przypadku tzw system dofinansowań do zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Znowu - dofinansowanie ma rzekomo wyrównywać szanse na rynku z osobami sprawniejszymi ale tak się nie dzieje. Pieniądze nie idą do niepełnosprawnego, jako dofinansowanie celowe na wyrównanie jego szans, na kompensację utrudnień np w dotarciu do pracy, na zatrudnienie asystenta, który pomoże się ubrać, usiąść na wózek i dostać po schodach, albo po nie odśnieżonym podjeździe do pracy. Nie - dofinansowanie idzie do pracodawcy, jako gratyfikacja za zatrudnienie osoby ze stwierdzoną niepelnosprawnością i zwrot wypłaconej mu pensji. Ponadto cały szereg innych refundacji dla pracodawcy.

To także jest, moim zdaniem, przykład uprzedmiotawiania. Nie zatrudnia się ON dla jego umiejętności, zdolności, predyspozycji, wiedzy, doświadczenia. Zatrudnia się - niestety zbyt często - od sztuki. Dla dofinansowania.. I jeśli "dofinansowanie" się kończy, to się osobę z N. często zwalnia, bo nie były wazne jej predyspozycje, ale to, że pracodawca miał niemal całkowicie bezkosztowo pracownika.

Ustawodawca stworzył system dofinansowań, ale dofinansowanie idzie do rak sprzedawcy sprzętu, czy pracodawcy, a nie do osoby niepełnosprawnej. Niepełnosprawny nie ma prawa zadecydowac, czy dofinansowanie, którego celem powinno być wyrównanie szans i zwiekszenie sprawności przeznaczyc na cwiczenia z fizjoterapeutą czy na pionizator. Ustawodawca wie lepiej.

A przykład szpitali? Łatwiej uzyskać środki na zakupienie sprzętu po parenaście , paredziesiat tysięcy zł, który ma imitować ruch bierny nogi czy ręki, zamiast przeznaczyć to na etat dla fizjoterapeuty, albo na szkolenie dla już zatrudnionego. A NFZ i stawki za "procedure" i liczba minut na każdą procedurę? Jak to się ma do wysokosci kwot przeznaczanych na dofinansowanie sprzętu?

Rozpisałam się przepraszam, ale zauważylam potrzebę podania przykładów tego, że środki juz są. Ale rozdysponowane w sposob zupełnie nie spełniajacy potrzeb na jakie zostały wydzielone.

To wypadaloby zmienic. Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.05.14 o godzinie 12:12
Radosław Dzikoń

Radosław Dzikoń fizjoterapeuta,
pedagog

Temat: Maniwa godności

Maciej O.:
Myślę, że niektóre działania lekarzy (również ograniczenia w kierunko fizjo w obecnym stanie) mają sens. Ja nie mam z tym problemu. A częste uwagi negujące umiejętności fizjoterapeutów ze strony lekarzy w miejscu pracy podlegają po prostu pod mobbing....
Maćku Szanowny
Lekmedzi rehabiltacji nie pracują z pacjentami:)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Maniwa godności

1. Panowie ale jest spora różnica pomiędzy "lobbingiem", domniemanymi relacjami a pytaniem:
- Czy osoby nie będące lekarzami powinny brać się za stosowanie toksyny botulinowej. Nie mylmy pojęć. Mniejsza z tym, chyba nie najszczęśliwszy przykład wybrano do dyskusji.

2. Zapisując się przykładowo do stowarzyszenia masażystów zagranicą, masz nie tylko do zapłacenia składki, ale dodatkowe świadczenia, ubezpieczenia, ochronę prawną, dostępną literaturę, itd. To przedstawiciele stowarzyszeń występują w waszym imieniu, działają przede wszystkim na waszą rzecz, nie deprecjonując przy okazji pokrewnych zawodów. To spora różnica!

Osoba idąca na dane szkolenie ma jasno powiedziane co może być w programie. A osoba prowadząca szkolenie nie może być jednocześnie w zarządzie danego stowarzyszenie. Chyba że to jest stowarzyszenie promujące daną metodę. Ale i w tym przypadku taki przewodniczący jest wybierany jawnie na walnym zgromadzeniu. Podczas konwentu wybiera się zarząd, ale i przy okazji są ciekawe warsztaty wykłady itd. Bo ludziom się chce i dane stowarzyszenie ma po prostu kredyt zaufania stowarzyszonych.

Jednocześnie jeśli jest to stowarzyszenie masażystów, fizjoterapeutów itp. są odpowiednie organy do współpracy z opiniotwórczym środowiskiem tak pacjentów jak i współpracy z innymi zawodami medycznymi. Do takich rozwiązań nam lata świetlne. Podałem przykład akurat z mojej profesji, ale tak jest w innych.

A co do zaangażowania środowisk. Byłem gościnnie na świetnej konferencji w grudniu w Szczecinie. Impreza na profitową dla organizatorów nie wyglądała :), ale z zaciekawieniem słuchaliśmy przygotowanych wykładów przez praktyków, bez zbędnego akademickiego ględzenia. Byli fizjoterapeuci, lekarze, masażyści, jednak można wspólnie. A uczestnictwo? Kurcze duże miasto, uczelnie, szkoły, studium jedno, drugie i na tak dobrze zorganizowanej konferencji stawia się zaledwie kilkadziesiąt osób. Bilet wstępu? Tyle co do kina. Przy okazji pozdrowienia dla Radosława i Tomasza. Pytanie, to w czym rzecz?

Ludzie przecież przeciętną konferencję z zakresu fizjoterapii, masażu, czy podobnych spotkań powinni po brzegi wypełniać zainteresowani. W sumie jedna szkoła wypełniła by taką salę.

Słowem praca u podstaw się liczy i zaangażowanie.

Tak przy okazji pracowałem w klinice ortopedii, klubie sportowym, przychodni, sanatorium, od 20 lat w niezależnej prywatnej praktyce, nigdy nie miałem jakiś tarć z lekarzami czy innym personelem medycznym. Może przede wszystkim trzeba stanowczo oddzielić pracę na etacie w państwowym, od prywatnej praktyki. Ale miałem za to zgrzyt z personelem wewnątrz środowiska. Jak doszło do redukcji etatów, zostałem zwolniony pierwszy, bo jak mi powiedziała kierownik:
- Wie pan, ma pan świetnie prosperującą prywatna praktykę, pan da sobie radę, a inni wie pan.
Wiem, chyba ostali się tam związkowcy :).

Tyle że ja wtedy miałem legalnie funkcjonujący, zgłoszony gabinet, zgłoszoną praktykę, nie mieszałem państwówki z prywatą. No i jako ciekawostkę podam, iż zostałem wtedy zwolniony jako osoba niepełnosprawna, jednocześnie ojciec także niepełnosprawnego dziecka. Szok, nie? Dziś z tego był by wielki medialny szum.
A wtedy? Co cię nie zabije to wzmocni.

Tak wiec z jednej strony patrzę na sprawy z punktu terapeutycznego, a z drugiej jako osoba mająca do czynienia na co dzień z niepełnosprawnością. Dobry uniwersytet w tym względzie.

Moja rada, tak po koleżeńsku, wpierw warto się przyjrzeć co się dzieje w danym środowisku, a potem co się dzieje między środowiskami. Co do uprawnień, co mam odpowiedzieć kolegom, kiedy na kolejne kursy do niedawna stojące otworem dla dypl. masażystów, dziś przyjmuje się tylko fizjoterapeutów lub lekarzy. Kiedy w normalnym świecie przyjmowane są osoby z różnych zawodów medycznych i "okołomedycznych".

Ufam, iż nie będzie to odebrane jako krytyka, jeśli już to konstruktywna. Pojawił się też w mojej wypowiedzi wątek prywatny, bo problematyka nie jest mi obca. Mam na myśli temat główny, przerabiany z wielu stron.

Pozdrawiam serdecznie fizjoterapeutów, masażystów, lekarzy, kosmetyczki, pacjentów, klientów i każdego kto to czyta.

To tyle jeszcze trochę pracy przede mną, jutro od rana także, po południu torba, pociąg i na wykłady. No taki już jest ten Świat masażysty w drodze :).

Powodzenia życzę Piotr. Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.05.14 o godzinie 20:52
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

Radosław D.:
Maciej O.:
Myślę, że niektóre działania lekarzy (również ograniczenia w kierunko fizjo w obecnym stanie) mają sens. Ja nie mam z tym problemu. A częste uwagi negujące umiejętności fizjoterapeutów ze strony lekarzy w miejscu pracy podlegają po prostu pod mobbing....
Maćku Szanowny
Lekmedzi rehabiltacji nie pracują z pacjentami:)

tzn. co masz na myśli "nie pracują", Wydaje się, że sporo lekmedów ze spec. rehab. skończyło szkolenie McKenziego i traktują metodę nie tylko do celów diagnostycznych, dając pacjentomkonkretne zalecenia...Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.05.14 o godzinie 09:23
Radosław Dzikoń

Radosław Dzikoń fizjoterapeuta,
pedagog

Temat: Maniwa godności

Maciej O.:
tzn. co masz na myśli "nie pracują", Wydaje się, że sporo lekmedów ze spec. rehab. skończyło szkolenie McKenziego i traktują metodę nie tylko do celów diagnostycznych, dając pacjentomkonkretne zalecenia...
Raczej chodziło mi o pacjentów neurologicznych, przepraszam, ale głównie z takimi pracuje.

konto usunięte

Temat: Maniwa godności

Śledzę "postępy" wprowadzania ustawy w życie, oraz Fb i różnego rodzaju fora dotyczace fizjoterapii, oraz fizjoterapeutów. Co mnie zaciekawiło i rozbawiło :)

Wiara w to, ze nagle praktykujący znachorzy bez dyplomu znikną w jakiś cudowny sposób. Nie znikną, a jeszcze bardziej zasilą szara sferę. Nawet paradoksalnie mogą urosnąć w siłę...Dlaczego?
Wraz z ustawą zostanie nałożony obowiązek rejestrowania się oraz utrzymywania izby co obciąży nas wszystkich dodatkowymi kosztami. Ludzie będą chodzić tam gdzie jest taniej.

Wzrost płac wraz z ustawą:) No to jest bajka. Z tego co się orientuje to płace ustala rynek, a nie ustawa. Duża grupa z nas pracuje w sektorze prywatnym i nie bardzo widzę jak prywatny pracodawca ot tak z kieszeni wyciąga dodatkowe pieniądze.

NFZ - Ackerman zamiast solluxa, PNF zamiast UGULA, a Yumeicho zamiast biernych - Tylko skąd pieniądze wziąć na to wszystko, bo NFZ na pewno nie da.

Stowarzyszenie, które tak usilnie walczy o regulacja to tak naprawdę jedna firma i przedstawiciele jednego nurtu (PNF?!). Ot taka grupka, która coś kombinuje.

Coś pozytywnego :) Niestety takie filmiki można znaleźć tylko na stronach fanatyków tego co robią, bo mainstream idzie pikietować na Wiejeską.
http://www.youtube.com/watch?v=CWDzA0pnaAYTen post został edytowany przez Autora dnia 16.05.14 o godzinie 18:25
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Maniwa godności

Wiara w to, ze nagle praktykujący znachorzy bez dyplomu znikną w jakiś cudowny sposób. Nie znikną, a jeszcze bardziej zasilą szara sferę. Nawet paradoksalnie mogą urosnąć w siłę...Dlaczego?
Wraz z ustawą zostanie nałożony obowiązek rejestrowania się oraz utrzymywania izby co obciąży nas wszystkich dodatkowymi kosztami. Ludzie będą chodzić tam gdzie jest taniej.

Nie znikną, nigdzie nie zniknęli... Wątek walki z szarlatanerią jest pomocny i medialnie donośny (i jakże normalny w Polsce - wróg musi być określony i jasny), ale chodzi tylko o to, aby to co robią "znachorzy" nie było nazywane fizjoterapią... Ludzie będą chodzić, gdzie dostaną skuteczną pomoc. To priorytet jakichkolwiek rozwiązań....

Przy okazji - czy ustawa jest potrzebna do tego, aby przy zakładaniu działalności w odpowiednim urzędzie poproszono nas o dyplom uczelni wyższej ?

Wzrost płac wraz z ustawą:) No to jest bajka. Z tego co się orientuje to płace ustala rynek, a nie ustawa. Duża grupa z nas pracuje w sektorze prywatnym i nie bardzo widzę jak prywatny pracodawca ot tak z kieszeni wyciąga dodatkowe pieniądze.

Może ten wątek nie rozwijajmy w piątek wieczór... ;)
NFZ - Ackerman zamiast solluxa, PNF zamiast UGULA, a Yumeicho zamiast biernych - Tylko skąd pieniądze wziąć na to wszystko, bo NFZ na pewno nie da.

1. Odciąć pośredników. NFZ nierzadko płaci podmiotom cenę wyższą niż "rynkowa" cena konkretnej usługi medycznej (!)
2. Docelowo - zlikwidować specjalizacje z rehabilitacji medycznej.
3. Małymi krokami dalej reformować system, wprowadzając np. alternatywne ubezpieczenia...

Stowarzyszenie, które tak usilnie walczy o regulacja to tak naprawdę jedna firma i przedstawiciele jednego nurtu (PNF?!). Ot taka grupka, która coś kombinuje.

Obyś się mylił... ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.05.14 o godzinie 21:17
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Maniwa godności

Maciej B.:
http://www.youtube.com/watch?v=CWDzA0pnaAY
1. To jest piękne i tyle. Osobiście na dyskusje patrzę z dystansu :)

2. Może żyję w innym Świecie, innym środowisku. W weekend byłem na jednej z podyplomówek dla lekarzy. Bardzo zainteresowani tym co robią masażyści, tym co robią fizjoterapeuci, etc. Zamiast kolejnego wykładu o teorii, zaproponowałem mini warsztaty, z odrobiną humoru, itd. Bardzo ich to zainteresowało, tyle że od strony praktycznej, pokazałem na kilku przykładach, co można i jak można razem. Można, po prostu można, tylko trzeba chcieć zrozumieć co robią inni. Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.05.14 o godzinie 01:58

konto usunięte

Temat: Maniwa godności

Nie znikną, nigdzie nie zniknęli... Wątek walki z szarlatanerią jest pomocny i medialnie donośny (i jakże normalny w Polsce - wróg musi być określony i jasny), ale chodzi tylko o to, aby to co robią "znachorzy" nie było nazywane fizjoterapią... Ludzie będą chodzić, gdzie dostaną skuteczną pomoc. To priorytet jakichkolwiek rozwiązań....

Niedouczeni fizjoterapeuci to też nie lada zagrożenie dla ludzi - nie sądzisz.

Przy okazji - czy ustawa jest potrzebna do tego, aby przy zakładaniu działalności w odpowiednim urzędzie poproszono nas o dyplom uczelni wyższej ?

Mi kiedyś Pani po uczelni wyższej pokazywała nerki na poziomie kości krzyżowej - dziękuje postoje :)
Wzrost płac wraz z ustawą:) No to jest bajka. Z tego co się orientuje to płace ustala rynek, a nie ustawa. Duża grupa z nas pracuje w sektorze prywatnym i nie bardzo widzę jak prywatny pracodawca ot tak z kieszeni wyciąga dodatkowe pieniądze.

Może ten wątek nie rozwijajmy w piątek wieczór... ;)

Przełożymy to na poniedziałek :)
NFZ - Ackerman zamiast solluxa, PNF zamiast UGULA, a Yumeicho zamiast biernych - Tylko skąd pieniądze wziąć na to wszystko, bo NFZ na pewno nie da.

1. Odciąć pośredników. NFZ nierzadko płaci podmiotom cenę wyższą niż "rynkowa" cena konkretnej usługi medycznej (!)
2. Docelowo - zlikwidować specjalizacje z rehabilitacji medycznej.
3. Małymi krokami dalej reformować system, wprowadzając np. alternatywne ubezpieczenia...

Od czegoś trzeba zacząć.
Stowarzyszenie, które tak usilnie walczy o regulacja to tak naprawdę jedna firma i przedstawiciele jednego nurtu (PNF?!). Ot taka grupka, która coś kombinuje.

Obyś się mylił... ;)

Na jednym z kursów spotkałem studenta 2 roku u swojego wykładowcy :)
Maciek przestań to jest mydlenie oczu.
To jest biznes.
PNF z tego co się orientuje jest w programie uczelni wyższych na zachodzie, a u nas płacisz 3 do 4 tysięcy :)

konto usunięte

Temat: Maniwa godności

Piotr S.:
Maciej B.:
http://www.youtube.com/watch?v=CWDzA0pnaAY
1. To jest piękne i tyle. Osobiście na dyskusje patrzę z dystansu :)

2. Może żyję w innym Świecie, innym środowisku. W weekend byłem na jednej z podyplomówek dla lekarzy. Bardzo zainteresowani tym co robią masażyści, tym co robią fizjoterapeuci, etc. Zamiast kolejnego wykładu o teorii, zaproponowałem mini warsztaty, z odrobiną humoru, itd. Bardzo ich to zainteresowało, tyle że od strony praktycznej, pokazałem na kilku przykładach, co można i jak można razem. Można, po prostu można, tylko trzeba chcieć zrozumieć co robią inni.
Panie Piotrze nie wiem w jakiej Pan teraz przestrzeni życiowej robi, ale mój dobry kolega masażysta po ''zrobieniu'' 160 pacjentów wraz z 3 kolegów nie jest w stanie wypić piwa(!!!!) po przepracowanym dniu bo jest tak fizycznie wykończony(!!!). To urąga wszelkim standardom, nie wspominając o Marksistowskim odhumanizowaniu pracy, etycznym, duchowym, emocjonalnym i intelektualnym. Naprawdę niektóre prywatne placówki powinny być natychmiastowo poddane PIP.
Człowiek uczy się, poświęca swój czas i pieniądze po to by żyło mu się lepiej a rzeczywistość brutalnie weryfikuje te idee wtłaczane studentom na uczelniach wyższych.

konto usunięte

Temat: Maniwa godności

Piotr S.:
Maciej B.:
http://www.youtube.com/watch?v=CWDzA0pnaAY
1. To jest piękne i tyle. Osobiście na dyskusje patrzę z dystansu :)

2. Może żyję w innym Świecie, innym środowisku. W weekend byłem na jednej z podyplomówek dla lekarzy. Bardzo zainteresowani tym co robią masażyści, tym co robią fizjoterapeuci, etc. Zamiast kolejnego wykładu o teorii, zaproponowałem mini warsztaty, z odrobiną humoru, itd. Bardzo ich to zainteresowało, tyle że od strony praktycznej, pokazałem na kilku przykładach, co można i jak można razem. Można, po prostu można, tylko trzeba chcieć zrozumieć co robią inni.

Ten filmik ściągnęłem z jednego z fun pejdżów z FB. I niestety zamiast podziwić pozytywny aspekt tego nagrania zaczęło się sączenie jadu w komentarzach pod :/ No cóż taki mamy klimat.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Maniwa godności

Michał S.:
Panie Piotrze nie wiem w jakiej Pan teraz przestrzeni życiowej
Nie wiem co dla kogo oznacza dokładnie pojęcie "przestrzeń życiowa". Wiem że po trzech ostatnich tygodniach pracy w gabinecie i u pacjentów domowych, nie tylko wykonując zabiegi, ale i starając się im co nieco uświadamiać, mam za sobą także trzy przepracowane weekendy na szkoleniach i spotkaniach, w tym i wyjazdowo, w drodze. Nie w zamian, ale po podstawowej pracy. Czując się w pełni zadowolony z wykonywanej pracy, bo to pacjenci, klienci decydują czy chcą być, czy chcą więcej. Także spełniony w powierzonych mi dodatkowych zadaniach o które nie zabiegam, ale same się jakoś krystalizują.

Jutro idę do pracy na 9 00, kończę wieczorem, jak starczy czasu i sił, odpowiadać będę jak zwykle na e-maile po 23 .... Może skrobnę zaległe dwa artykuły. Może jak natura da lepszą pogodę, wyskoczę w następny weekend w góry, te wysokie gdzie nie ma zasięgu, polityki i narzekania. To tak z grubsza :).

Pozdrawiam, powodzenia Piotr.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.05.14 o godzinie 23:30

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Maniwa godności




Wyślij zaproszenie do