Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Dotyk i masaż w obliczu bólu i w czasie kiedy odchodzimy.

Porozmawiajmy

Któregoś dnia w przerwie pomiędzy pacjentami był czas na spokojną rozmowę. Wpierw dotyczyła roli masażu i dotyku u niemowląt jako forma stymulacji rozwoju, następnie krótko podsumowaliśmy masaż w różnych okresach życia. Później jednak rozmowa skierowała się na temat osób odchodzących, przewlekle chorych, pacjentów terminalnych. Następnie wymieniliśmy kilka uwag na temat chorych ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową i tych którzy zwyciężyli, którym się udało. Rozmowa wciągnęła nas bez reszty, w rezultacie?

Rozmawialiśmy także o terapii przeciwbólowej u osób skazanych na przewlekły ból, pozostających w nim jak w samotnym kokonie. Bez względu na jego stopień, występowanie czy nasilenie, ból pozostaje osobistym doświadczeniem, ale czy na pewno jedynie osobistym?

Przed laty byłem świadkiem, jak jeden z pacjentów na chirurgii powiedział swojej żonie:
- Jeśli nie możesz dzielić ze mną bólu, to proszę cię lepiej wyjdź, bo patrząc na twoją miłość, oddanie ale i bezsilność, boli mnie jeszcze bardziej. Więc wolę pozostać sam. (…)

Coraz więcej uwagi w mediach poświęcamy promocji tego co fascynujące, przyjemne, relaksujące, ale czy potrafimy rozmawiać o bólu? Zauważamy, iż nawet osoby z zawodów medycznych nadają jemu jedynie fizykalny, biologiczny wymiar. Owszem medycyna zmienia się, dążymy do terapii przeciwbólowych i bezbólowych, ale nie zawsze jesteśmy w stanie od bólu uciec. Do tego dochodzi bezradność pomimo silnej empatii. Coraz częściej gubimy się w odczuciach, emocjach, a ból, starzenie się jak i odchodzenia staje się tematem tabu.

Zaprzyjaźniony lekarz anestezjolog opowiadał mi niedawno o kilku sytuacjach kiedy przyjeżdżając do domów pacjentów na wezwanie pogotowia, czuł jak chorzy odchodzą. Czasem jest to silne przeczucie, pacjent jest czasem stanie rezygnacji, pozostają ostatnie godziny. Rodzina nieświadomie nalega na zabranie chorego do szpitala, oczywiście w celu jego ratowania. Wyczuwa się strach, szok, bezsilność, bezradności wobec odchodzącej osoby.

Powstaje pytanie, jak ulżyć, jak być?
Wizualnie, werbalnie, mentalnie a może poprzez dotyk?

W podręcznikach o masażu, zarówno choroby nowotworowe, podobnie jak stany z ostrym bólem stanowią najczęściej przeciwwskazania do masażu. Czy aby tak jest na pewno to już zupełnie inna historia. Zwykle dotyczy to masażu klasycznego lub innych intensywnych form masażu. Jeśli ktoś ma masować nieudolnie, to może lepiej nie. Jeśli nawet przeciwwskazania mają uzasadnione podstawy, te nie dotyczą samego dotyku jako formy kontaktu, komunikacji.

„Myślałam że będzie to silny, jak gdyby uderzający masaż, taki widzi się w filmach.
Byłam przyjemnie zaskoczona, gdy poczułam miły, delikatny, gładzący dotyk”.
Karen pacjentka, ponad 200 dni po przeszczepie szpiku kostnego.

Dotyk oczywiście jest podstawą masażu, ale niekoniecznie każda terapia z zastosowaniem dotyku jest masażem. Nie chodzi tu o to aby rozwodzić się na ten temat klasyfikacji i terminologii masażu, lecz jedynie nadmienić o różnorodności terapii z zastosowaniem dotyku.

„Niech praca twoich rąk będzie dowodem twojego szacunku i uznania dla położenia człowieka.”
Mahatma Gandhi

Nie jest to także jedynie hipoteza, na temat zastosowania dotyku w terapii nieuleczalnie chorych prowadzi się szereg badań, zbiera wszelkie sugestie jak i doświadczenia ze wszystkich stron, terapeuty – pacjenta – rodziny – obserwatora – prowadzącego lekarza.

W rozmowach z terapeutami, masażystami, fizjoterapeutami, najczęściej kojarzy się drenaż limfatyczny jako jedną z metod terapeutycznych po mastektomii. No i tu pozostaje długa przerwa na oddech, po czym rozmowa przechodzi w zdawkowe stwierdzenie że właściwie to jest więcej przeciwwskazań niż wskazań do zabiegów. Dlaczego?

W schorzeniach z silnym bólem istnieje najczęściej obawa, iż możemy ból nasilić, albo w przypadku chorób nowotworowych spowodować nasilenie zmian. Dlatego także większość terapeutów utrzymuje dystans, tłumacząc, iż lepiej nie robić nic, niż przypadkiem zaszkodzić.
O jednoznaczną ocenę czy jest to uzasadnione, czy są to tylko bezpodstawne obawy trudno.

Czy tracąc możliwość zweryfikowania swoich doświadczeń, odsyłanie w tej sprawie pacjenta lub rodziny do lekarza prowadzącego lub odpowiedniego lekarza specjalisty terapii bólu lub psychoterapeuty jest wystarczające? Czy może ciągle żyjemy mitem, iż masaż a tym samym dotyk jest przeciwwskazaniem w ostrych stanach bólowych jak i chorobach nowotworowych.

Zastanówmy się, jak to wygląda z zastosowaniem innych terapii z wykorzystaniem dotyku. Poza tym czy pomoc ze strony najbliższych, rodziny nie jest związana z najwłaściwszym, naturalnym dotykiem, okazaniem obecności jak i współczucia które pacjent potrzebuje?

Jest wiele osób które zajmują się dotykiem zawodowo w terapii nowotworowej lub u pacjentów z przewlekłymi bólami. Stosuje się masaż jak i terapeutyczny dotyk. Dotyczy to momentów w życiu zarówno kiedy dopiero dowiadujemy się o chorobie, poddani jesteśmy już leczeniu, następuje jego intensyfikacja, remisja, ale także kiedy odchodzimy. Dotyk jest niezbędny nie tylko w sytuacji choroby nowotworowej, ale w późnym wieku. Także bez względu na wiek, przykładowo w wyniku komplikacji powypadkowych lub wyczerpania.

Jak o tym rozmawiamy? Czy w terminologii medycznej jest jeszcze miejsce na chociaż odrobinę duchowości a może ogarnęła nas rutyna i nic nas nie jest w stanie wzruszyć?

Niedopuszczalne jest promowanie, iż masaż jak i dotyk leczą powyższe schorzenia, natomiast niewątpliwie przezwyciężają słabości, lęki, wyobcowanie tak samych cierpiących jak i tych, którzy pozostają bezsilni wobec bólu innych.

„ W trakcie wykonywania masażu weszła pielęgniarka, aby przepłukać założoną linię dożylną. Podczas tego zabiegu stałam za pacjentką z dłońmi położonymi na jej ramionach. Gdy procedura się rozpoczęła, poczułam ból serca i nudności, które ogarnęły pacjentkę i które zgłosiła pielęgniarce. Pielęgniarka zapytała pacjentkę, czy czuła ona strumień miłości, jaki przepływał do niej z moich rąk, a ona odpowiedziała że czuła go bardzo mocno. Musiałam wyjść na kilka chwil, aby się zrelaksować po tym wysiłku, lecz po kilku minutach byłam w stanie kontynuować masaż”.
Kirsti, L.M.T.

„Wiem teraz czym jest dotyk rąk anioła”.
Frank, pacjent poddany przeszczepowi szpiku kostnego.
Przykłady co o tym sądzą terapeuci.

„Jesteś ważny do ostatniej chwili życia, a my zrobimy wszystko, co możliwe, nie tylko ułatwimy ci, abyś umarł w spokoju, lecz również, abyś tak żył do ostatniego tchnienia”
Dr Cicely Saunders Ruchu Nowoczesnych Hospicjów i Hospicjum Świętego Krzysztofa w Anglii.

„Przez 25 lat stosowałem terapię manualną, dającą rozluźnienie fizyczne i emocjonalne u pacjentów chorych na raka. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, która mogłaby dać mi podstawy do podejrzeń, iż tego typu działania ułatwiły rozwój guza i pojawienie się przerzutów. Widziałem za to, jak wielką ulgę dało to pacjentom, spotkałem się nawet z remisjami procesu chorobowego. Jestem przekonany, że masaż, o ile nie jest to głębokie traumatyzujące tkanki działanie, nie ma żadnego wpływu na wzrost częstotliwości występowania przerzutów”.
Dr John Upledger, D.O.

Powyższy przykład wskazuje na jakość dotyku i jednocześnie wykluczenie intensywnych masaży. Stosowanie masażu budzi i będzie budzić kontrowersje. Trudno jednak przejść obok potrzeby ludzkiego dotyku.

„Gdy tkwisz głęboko w ciemnym wąwozie bólu, stajesz się głuchy na słowa. Ukojenie i schronienie przynosi wówczas tylko ciepło dotyku i ramiona innych osób”.
John O’Donohue, Anam Cara.

„ Dotyk nigdy nie był uważany za luksus. Jest on jedną z podstawowych ludzkich potrzeb. Wpływa on na odczucie wartości ludzkiego życia i niesie nadzieję, zarówno jego biorcy, jak i dawcy. Lecznicze działanie dotyku jest nie do oszacowania”.
Irene Smith współzałożycielka Ruchu „pomoc przez dotyk”.

(Powyższe cytaty pochodzą z książki „Medicine Hands. Massage Therapy for people with cancer”, autorstwa Gayle MacDonald, tłumaczenie Zbigniew Kotwica. Polskie wydanie: „Złagodzić cierpienie. Jak pomóc w chorobie nowotworowej”, wydawca „Galaktyka”).

Nie jest to jedyna publikacja dotycząca tematu.

Osoby mające doświadczenie w poruszanej tematyce, proszę o kontakt.
Z poważaniem Piotr Szczotka

http://www.goldenline.pl/forum/1782386/dotyk-i-masaz-w...
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dotyk i masaż w obliczu bólu i w czasie kiedy odchodzimy.

Piotrze poruszyłeś bardzo ważny temat niezwykle problematyczny dla masażystów w Polsce poprzez nie doprecyzowanie kiedy i jaki masaż jest wskazany a kiedy przeciwskazany.
Bo przeciez masaz masazowi jest nie równy!
A dokładnie podobne pytanie zadaj od 6 lat, najpierw sobie a potem innym:
na wszystkich kurscjh masazu uczula sei masazystów ze:
1. Kiedy mozemy robic masaze/
- odp o ile nei ma przeciwskazan!
2. Chorba nowtworowa ( w fazie rozwoju choroby i grozby przezutów) jest bezwzglednym przeciwskazaniem i masazyscie bez decyzji lekarza nigdy nie wolno wykonywac masazu.
TO OCZYWISTE!
Ale przeciez po mastektomi zaleca sie drenaze limfatyczne...

No doberze a czy chorego mozna pogłaskac? Przytulic ? Zdecydowanie Tak !

Kryteria tych przeciwskazan nie sa więc scisłe!

A teraz przypadk z jakim zetknałem się przed 6 laty i w którym mogłem podjac prace tylko dzięki madrej lekarce ginekolog ktora roko po operacji na problem obrzekow i boli kregosłupa wobec dobrych wynikow markerów po operacj sama wystawiła skierowenie na masaz, pod warunkiem ze nie bedzie on robiony proksymalnie w kierunku wezłów chłonnych lecz dystalnie!

--------------------------------------------------------------
OPINIA-PODZIEKOWANIE
Panie Jerzy, pragnę bardzo serdecznie podziękować Panu (a także kilku
innym osobom, które spotkałam dzięki Panu) za wszelką pomoc w odzyskaniu
równowagi ciała i ducha po przebytej operacji mastektomii wraz z
chemioterapią i radioterapią.
Nie mam wątpliwości, że głównie dzięki Pana zabiegom masażu i
rehabilitacji ruchowej odzyskałam dawną sprawność, także psychicznie
doszłam do siebie.

O tym że prawdopodobnie mam nowotwór piersi dowiedziałam się w marcu
2004 kiedy zgłosiłam się na badania kontrolne mammografii. W kwietniu w
szpitalu pobrano wycinek i stwierdzono komórki nowotworowe, a następnie
dokonano amputacji prawej piersi wraz węzłami chłonnymi. Po miesiącu od
operacji podana zostałam chemioterapii i radioterapii. Po 9 miesiącach w
grudniu 2004 nie stwierdzono przyrzutów, ale mój organizm był
zrujnowany. Byłam bardzo słaba. Miałam mało białych a prawa ręka była
ciężka
i opuchnięta. W maju 2005 zgłosiłam się Centrum Medycyny Naturalnej i
Psychoterapii w Katowicach do kontroli do ginekolog dr Beaty
Wyciszczok. Powiedziałam Pani Doktor o dręczących mnie problemach:
bólach kręgosłupa (bo wszystko wykonywałem lewą ręką) oraz o obrzęku i
bólach lewej ręki oraz o ogólnym osłabieniu. Pani Doktor wysłuchała mnie
i poradziła abym zgłosiła też pracującego też w CMNiP masażysty pana
Jerzego Czernego. Tak też zrobiłam i bardzo jestem wdzięczna za to Pani
Doktor , bo
ulgę odczułam już po pierwszym zabiegu i szybko uznałam że jest to
najlepsza dla mnie forma terapii rehabilitacyjnej. Dzięki tym bardzo
skutecznym masażom nie tylko trwale ustąpiły bóle kręgosłupa, ale
również ręka ciężka i opuchnięta po usunięciu węzłów chłonnych, stała
się sprawna i wygląda dziś zupełnie "normalnie". Uczestniczyłam także w
gimnastyce rehabilitacyjnej prowadzonej przez Pana Jerzego. Nie mam
wątpliwości, że dzięki tym zabiegom odzyskałam dawna sprawność, także
psychicznie
doszłam do siebie.
Na początku podczas pierwszych masaży w wielu punktach podczas ich
akupresurowego uciskania odczuwałam ich bolesność, powoli się
zmniejszającą aż do wygaśnięcia. Były to jak mi powiedział pan Jerzy
punkty związane z meridianami jelita grubego i cienkiego oraz wątroby i
pęcherzyka żółciowego. Na łopatkach odczuwałam przy masażu
"przeskakujące" zwapnienia. Pan Jerzy zajął się również moja prawą
ręką. Podczas masażu limfa, która tkwiła w górnej części ręki i tworzyła
obrzmienie zaczęła spływać,
dzięki temu po kilku masażach pozbyłam się dokuczającego mi odczucia
ciężaru i bezwładności tej reki.
Masaż nóg usunął całkowicie częste ich skurcze które miałam od czasu
operacji.
Uczęszczanie co 3 tygodnie na masaż zregenerowało mój organizm do tego
stopnia że przestałam w ogóle odczuwać bóle pleców, miednicy, kolan.
Każdy zabieg przyczyniał się do mojego powrotu do zdrowia i odczucia
powrotu sił witalnych. Również zauważyłam jak mój organizm się
oczyszcza, gdyż podczas pierwszego roku terapii czułam uwalniający się
podczas każdego masażu charakterystyczny kwaśny zapach. Moje siwe włosy
przez ten rok ponownie nabrały ciemnego koloru i stały się gęstsze i
gładkie i błyszczące. Nie zapomnę jak kiedyś gdy byłam u fryzjerki
przystrzyc włosy , a weszła następna klientka i siadła obok i poprosiła
żeby jej
ufarbować włosy "tak samo jak mnie", na co fryzjerka odpowiedziała że to
nie możliwe bo ja mam "taki naturalny ciemno - srebrzyty odcień włosów".
Wg medycyny chińskiej ta poprawa świadczyła o wzmocnieniu się nerek i
ich wydajnej pracy. Potwierdziła to po badaniu z pulsu Doktor Wiesława
Stopińska zajmująca się medycyną chińska i też przyjmująca w CMNiP,
mówiąc gdy zapytałam kiedy mam przyjść na następną: " Pani Aniu, ma pani
pełną równowagę w organizmie, zupełnie nie ma potrzeby kolejnej wizyty
wcześniej niż za rok"
Mam ochotę uprawiania sportu i cieszenia się życiem. Nadmieniam że przez
rok uczęszczałam raz w tygodniu na gimnastykę która prowadził pan Jerzy.
Dziś nie wyobrażam sobie abym raz w tygodniu nie poszła na ćwiczenia
ruchowe oraz w miesiącu na masaż metodą pana Jerzego. Gdy pan Jerzy
przestał pod koniec 2006 prowadzić w Katowicach ćwiczenia ruchowe ,za
jego namową zaczęłam chodzić na taniec brzucha i chodzę na zajęcia
systematycznie do dziś. Gdy przez jakiś czas pan Jerzy nie przyjeżdżał
do Katowic, chodziłam na masaż jego metodą do jego uczennicy pani Joanny
Maligłówki która obecnie prowadzi masaże w CMNiP, jednak nie czułam
wtedy tak
dużej ulgi w prawej ręce i tak dużej poprawy samopoczucia jak po każdym
masażu pana Jerzego. pani Joasia jest bardzo miła i życzliwie prowadzi
rozmowę podczas masażu, jednak gdy pan Jerzy masuje w zupełnej ciszy
od pierwszego ruchu niezwykle harmonijnego i płynnego jego masażu zapada
się niesamowicie błogi "medytacyjno-relaksacyjny" stan trwający nie
przerwanie aż do końca masażu.

Dzięki jego masażom i ćwiczeniom moja prawa ręka jest już tak sprawna
jak lewa i ja tez jestem bardziej elastyczna i sprawna. Wizyta kontrolna
u ortopedy utwierdziła mnie w przekonaniu że nie znalazłabym lepszego
terapeuty. Lekarza u którego byłam po operacji nie mógł wyjść z podziwu:
" Półtora roku od operacji a prawa ręka jest już równie sprawna jak
lewa!"

Mimo upływającego czasu wciąż po każdym masażu czuje się jak nowo
narodzona i wciąż zuważam poprawę funkcjonowania mojego organizmu. Np
bardzo rozrzedzone po chemioterapi siwe włosy przez ponownie nabrały
ciemnego koloru i stały się gęstsze, gładkie i błyszczące. Nie zapomnę
jak kiedyś gdy byłam u fryzjerki przystrzyc włosy , a weszła następna
klientka i siadła obok i poprosiła żeby jej
ufarbować włosy "tak samo jak mnie", na co fryzjerka odpowiedziała że to
nie możliwe bo ja mam "taki naturalny ciemno - srebrzyty odcień włosów".
Wg medycyny chińskiej ta poprawa świadczyła o wzmocnieniu się nerek i
ich wydajnej pracy. Potwierdziła to po badaniu z pulsu Doktor Wiesława
Stopińska zajmująca się medycyną chińska i też przyjmująca w CMNiP,
mówiąc gdy zapytałam kiedy mam przyjść na następną: " Pani Aniu, ma pani
pełną równowagę w organizmie, zupełnie nie ma potrzeby kolejnej wizyty
wcześniej niż za rok"

Właśnie minął 6 rok od operacji i dzięki pomocy Pana Jerzego czuję się
bardzo dobrze, potwierdzają to również wyniki badań. Systematyczność
masaży i zajęć rehabilitacji ruchowej sprawiły, że organizm oczyścił się
po chemioterapii, ustąpiły jej nieprzyjemne następstwa. Dzięki temu nie
czuję się bardzo radosna i chce mi się żyć. Także moja wiedza na temat
zdrowego odżywiania się i zdrowego trybu życia pogłębiła się.
Bardzo się ciesze ze spotkałam na swojej drodze tak wspaniałego
człowieka który oprócz ogromu wiedzy i doświadczenia, bardzo chętne
pomaga wszystkim cierpiącym.
Mogę polecić pana Jerzego wszystkim którzy potrzebują pomocy aby
wyzdrowieć
Anna z Katowic



Wyślij zaproszenie do