Temat: Dlaczego tensegracja jest mało stosowana przez...
Drogi Piotrze,
Nie tylko w mechanice klasycznej obowiązuje zasada "wzajemności oddziaływań" z III Zasady Dynamiki Newtona. To znaczy, że jeżeli ja działam siłą F na jakieś ciało ( np na piankę karimaty robiąc na niej cwiczenia) to ciało to działa z siła o równej wartości -F lecz przeciwnie skierowaną.
Jeżeli mówimy więc o wzajemności oddziaływań mechanicznych, biochemicznych i bioelektronicznych np przy masażu to nie ma tu zupełnie znaczenia co jest pierwsze a co wtórne. Będzie to bowiem jak w znanym pytaniu filozoficzno-retorycznym: "Co było najpierw : jajko czy kura?"
Bo ścisle mówiąc to oddziaływania elektryczne i wymiana ładunków między masażysta a osoba masowaną zaczyna następowac nie tylko od samego pierwszego dotknięcia ( nieraz przy podaniu rąk niektórym osobom dochodzi aż do odczuwalnego wyładowania) ale już przy zbliżeniu naszej reki na odległosc ok 10 cm od ciała osoby masowanej, bo take jest odległośc pojawienia się wzajemnych oddziąływań elektrostatycznych.
Nie są one jednak tak wyraźnie zauważalne przez nas jak moment dotyku dlatego że choc istnieją w naszej skórze zwierząt receptory zmian pola elektromagnetycznego (elektroreceptory - receptory natężenia i kierunku pola elektrycznego i magnetoreceptory - receptory natężenia i kierunku pola magnetycznego)nie są one tak liczne jak receptory czuciowe ( mechanoreceptory -receptory nacisku i dotyku np ciałko Vatera - Paciniego, oraz termoreceptory - receptory reagujące na temperaturę bądź jej zmianę ).
Nie chodzi wiec wcale o kolejnośc tych trzech oddziaływań , ani nawet o intensywości ich oddziaływań na organizm.
Z "bioelektroniką masażu " chodzi o coś zupełnie innego , a mianowicie że oddziływania bioelektroniczne stanowią najgłębszy i podstwowy poziom wszystkich procesów komórkowych, czuciowych ,neuro regulacyjnych i neuromotoryczych.
Z definicji też nie mijamy się z tym poziomem gdy nasze oddziaływania jak w masażu klasyczny będą zbyt mechaniczne intensywne.
Jeżeli możemy mówic o "masażu bioelktronicznym " tzn takim który byłby ukierunkowany na oddziaływanie poprzez zmiany ładunku elektrostatycznego oraz przewodności skóry osoby masowanej najdoskonalsza technika byłaby technika odpowiednio długiego głaskania wzdłuż całego ciała w kierunkach dystalnych.
Niestety masaż tzw "klasyczny" unika kierunków dystalnych , lub nakazuje duża przemienośc kolejno wykonywanych i zmienianych technik , tak uczony masażysta nie ma możliwości doświadczyc jak duże i głębokie zmiany fizjologiczne może wywoływac masaż jakiego generalne założenie Ci opisałem.
Prostota i genialnośc teorii prof Sedlaka polega na tym że wskazuje ona na to ze przyczyn niedomagań organizmu można i należy szukac głebiej niz poziom organów i komórek a na poziomie kwantowym dotyczącym przepływu elektronów w naszym organizmie zbudowanym z półprzewodników białkowych.
Weźmy np skądinąd trafną choc nie precyzyjną 'teorie bramkową bólu" prof Ronalda Melzacka z 1965., szukała ona bowiem podobnie jak farmakologia wytłumaczenia ulgi w bólu poprzez masaż na poziomie drogi sygnału nerwowego z OUN do CUN. Poza tym jest to dośc skomplikowane ujecie i jest dziś krytykowane przez biochemików i neurologów ( cytat wykładu ze strony www Akademii Medycznej w Szczecinie: "teoria ta ogólne jest dobra, ale nie sprawdza się w szczegółach")
Natomiast z punktu widzenia Bioelektroniki moim zdaniem efekt przeciwbólowy masażu rozgrywa się właśnie ( jak twierdził prof Sedlak) na znacznie głębszym i bardziej podstawowym poziomie, tzn w rejonie samych receptorów bólowych...oraz receptorów czuciowych.
Należało by przede wszystkim zauważyc że od lat 90 -tych
Fizjologie rozpatruje się na poziomie przewodnictwa i przenikania jonowego błon komórkowych.
Tak własnie tłumaczy obecnie się działanie receptorów czuciowych i bólowych.
Cytaty za "Fizjologia NMS" ( National Medical Series for Indepedment Study) Urban & Partner 2004
"Receptory czuciowe przetwarzaja energie bodźca na miejscowa zmianę potencjału błonowego , nazywana potencjałem generacyjnym ( receptorowym). potencjał generacyjny ten powstaje na skutek przenikania przez błonę receptora jonów Na+ i spełnia role bodźca który powduje wytworzenie potencjału czynnosciowego co powoduje ze informacja o bodźcu jest przenoszona do "Osrodkowego układu nerwowego ( o.u.n.)
Wg mnie receptory bólowe działaja w analogiczny sposób, przy czym potencjał generacyjny pojawia sie samoczynnie gdy w okolicy receptora podniesie sie stezenie jonów dodatnich czyli pojawi sie niskie pH . Mówiąc wprost wg mnie z punktu widzenia bioelektroniki receptory bólowe nie są niczym innym jak czujnikami nadmiaru protonów.
W takim razie masaz moze w dwojaki sposób zmniejszac lub likwidowąc odczucie bólu. po pierwsze odpowiedni masaz ( wykonany zgodnie z zasadami elektrostatycznego rozkładu gestosci ładunku na powierzchniach czyli w kierunkach dystalnych) może bezpośrednio usuwac do otoczenia (czyli "uziemiac"wg określen elektroniki) nadmiar ładunku dodatniego z ciała osoby masowanej. Po drugie każdy masaż, a zwłaszcza akupresura właściwie znalezionych "punktów bioaktywnych " będzie znacznie zmniejszała ilośc jonów dodatnich w miejscu bolesnym na skutek ich odpływu wraz z każdym impulsem "generacyjnym" i "czynnościowym" płynącym poprzez receptory
czuciowy ( jest ich znacznie więcej niz receptorów bólowych) w okolicy bolesnego miejsca.do C.U.N.
Podobnie ma się sprawa z bolącymi - napietymi partiami mięśni - popularnie i niezwykle trafnie zawnych "zakwasami"!
Skórcz miesnia powstaje pod wpływem pobudzeniaśwłokien włókien mięśniowych w wyniku sprzeżenia elektromechanicznego ( excitation-contraction EC) które przebiega w czterech fazach:
1. przekazanie potencjału czynnościowego z O.U.N. do kanalików T
co powduje ich depolaryzacje i uwolnienie jonów Ca2+ze zbiorników końcowych SR ( reticulum sarkoplazmatyczne) do cytoplazmy
2. aktywacja białek kurczliwych -na skutek wiązania się Ca2+ z tropina - jednym z 2 białek wystepujących w cienkich filamentach nastepuje zmiana jego struktury przestrzenej co prowadzi do zmiany połezenai drugiego białka tropiomiozyny.
3. wytwarzanie napiecia mechanicznego - aktywowane białka mięsnia podlegają powtarzalnym cyklom tworzenai połaczeń miedzy poprzecznymi mostami miozyny i aktyna.
4. Rozluznienei miesnia nastepuje po usunieciu jonów Ca2+ (ponizej stężenia 0,1 mikromola /l )z cytoplazmy przez pompe wapniowa ( Ca2+ -ATP-aza) znajdująca się w bonie SR.
Pełne rozluźnienie nie może więc nastąpic dopóki w okolicy mięśnia jest duże stężenie jonów dodatnich ( przy niskim pH) bo powduje to samoczynne przekazywanie potencjału czynosciowego do Kanalików T i uwalnianie jonów Ca2+ ze zbiorników SR
Obecnie we współczesnej medycynie naturalnej i dietetyce uznaje się znaczenie równowagi kwasowo-zasadowej w naszym organizmie.
Od tysiącleci dokładnie takie same zalecenie pod postacią postulatu "zachowania równowagi czynników Yin i Yang" jako warunku
zachowania zdrowia mówi od tysiącleci Tradycyjna Medycyna Chińska.
Na ten samo zagadnienie kładzie od kilkudziesięciu lat np współczesna japońska "dietetyka makrobiotyczna".
W języku bioelektroniki w odniesieniu do teorii masażu należało by powiedzięc że równowaga czyli homeostaza organizmy zależy od równowagi ładunku wolnych elektronów i protonów w naszym organizmie. Ponieważ protony czyli elementarne jednostki ładunku dodatniego to jony H+, odpowiednio wykonywany masaż wsposób płynny i ciągły w kierunkach dystalnych będzie zauważalnie głęboko oddziaływał odkwaszająco , rozluźniająco i przeciwbólowo na cały organizm osoby masowanej! Efekty te można zobaczyc natychmiast "gołym okiem" np. głębokie otwieranie się porów skóry i uwalnianie z pod skóry nadmiaru uwięzionej w komórkach i przestrzeniach między komórkowej wody
http://masazkrolow.blogspot.com . Efekty te łatwo można również potwierdzic w dostępnymi przyżądami do pomiaru konduktywności (przewodności) skóry np urządzeneim Ryodoraku
http://kolmio.com.pl
Oczywiście można na dziesiątki sposobów negowac potrzebę nowego spojrzenia na masaż i na jego podstawy teoretyczne używając argumentów nie "ad meritum" ale wyłącznie "ad personam".
Na list Kopernika do ówczesnego mu papieża (wysłany wraz z właśnie dedykowanym papieżowi dziełem jego życia " De revolutionibus"), aż przez 500 lat nie padła żadna oficjalna odpowiedź z Watykanu. Dopiero udzielił jej formalnie Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do Polski w 1999 r w spotkaniu na UMK w Toruniu z przedstawicielami Polskich Uczelni symbolicznie przyznając że to Kopernik miał racje, i że istota nauki jak i wiary jest budowanie na prawdzie i dążenie do jej coraz głębszego poznania, nie zaś obrona za wszelka cenę własnych dotychczasowych przekonań.
Jerzy Czerny edytował(a) ten post dnia 03.05.11 o godzinie 21:13