Temat: ZAPOMNIANA ISTOTA KOMUNIKACJ WEWNęTRZNEJ
Juliusz poruszyles bodak najwiekszy problem tego najlepszego ze swiatow: sprawna komunikacja.
Ludzie sa zastraszeni narastajaca konkurencja, niepewnoscia jutra, coraz szybszymi zmianami, zagrozeniami itd.
Jezeli ktos troche odejdzie od streotypow, stwarza szanse na (korzystne) zmiany, jest izolowany, ignorowany, zwalczany.
W sredniowieczu wiem, ze wyladowalbym dawno na stosie. A za Adolfa pewnie w krematorium. Bo lubie miec wlasne zdanie.
Na zasadzie: wszystko moze, nic nie musi.
Pewien medrzec hinduski stwierdzil, ze naszym najwiekszym, moze jedynym prawdziwym problemem, sa nasze uprzedzenia (streotypy). Cos musi byc tak a nie inaczej. Juz sama mysl, o alternatywach jest "chora, bluzniercza".
U Wandy Loskot z USA, czytalem wlasnie o master minde. Razem mozemy skuteczniej koncypowac, wiecej zarabiac. Zyc na wyzszym poziomie. Ale trzeba porzucic utarte sciezki. To co wczoraj pchalo nas do przodu dzis moze byc najwieksza przeszkoda.
Konkurencja juz dawno przestala byc zdrowa. W Atenach zwyciezca dostawal wieniec laurowy i symboliczna miske fasoli.
A tu gdzie chodzi o milion dolcow (byc albo nie byc), etyka, idzie jasne na bok.
Nie wygodnicka solidarnosc stereotypowa, tylko otwartosc na zmiany alternatywy, prawdziwe nowatorstwo.
Wspolpraca NIE polega na tym zeby skorzystac i wzamian jak najmniej. Najlepiej NIC ...