Kamila H.

Kamila H. Pośrednik pracy,
doradca zawodowy

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Temat na goraco, gdyż przd sekundką odebrałam telefon, w krótym poni wymieniając z imienia i nazwiska osobę "uprzjmie informowała" mnie, że w/w mimo, że od tygodnia figuruje w niniejszym rejestrze osób bezrobotnych, w dalszym ciagu pracuje u ostatniego pracodawcy.
Tak zastanawiam się nad natura człowieka,a może Polaka, gdy za obowiązek obywatelski uważamy doniesienie na kogoś, komu niedaj boże wiedzie się trochę lepiej i z tego powodu mamy trudności z zasypianiem...
O ludzkiej, polskiej? zawiści i złości i pretensjach do całego świata, broń boże do siebie, jak to z nami jest?

Zapraszam do dyskusji
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Polska natura jest ponoć wyjątkowa pod tym względem - tak przynajmniej twierdzą ci, którzy mieli sposobność zestawić ją z innymi nacjami. Skąd, dlaczego... trudno dociec.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Kamila M.:
Temat na goraco, gdyż przd sekundką odebrałam telefon, w krótym poni wymieniając z imienia i nazwiska osobę "uprzjmie informowała" mnie, że w/w mimo, że od tygodnia figuruje w niniejszym rejestrze osób bezrobotnych, w dalszym ciagu pracuje u ostatniego pracodawcy.
Tak zastanawiam się nad natura człowieka,a może Polaka, gdy za obowiązek obywatelski uważamy doniesienie na kogoś, komu niedaj boże wiedzie się trochę lepiej i z tego powodu mamy trudności z zasypianiem...
O ludzkiej, polskiej? zawiści i złości i pretensjach do całego świata, broń boże do siebie, jak to z nami jest?

Zapraszam do dyskusji

Widzę tu dwa aspekty:
- zawiść jako źródło szkodzenia komuś (czynienie szkody np. podpalenie ładnego samochodu)
- obywatelska postawa reakcji na łamanie prawa (czy jest donosem telefon na policje, że biją kogoś przed dyskoteką??? dla wielu ludzi niestety tak)

tak na zimno i nieco tylko ironicznie: u naszych zachodnich sąsiadów taki telefon to norma i dzięki temu prawo jest szanowane, u nas coś co powszechnie nazywa się "spryt" to podejście polegające na tym, że prawa przestrzega się ze strachu a nie z przekonania i łamie się prawo nagminnie w nadziei, że nie złapią (nikt nie widzi).

To chyba było o Arystotelesie, zapytano go ironicznie na rynku czym on filozof różni się od zwykłych ludzi że tak się nad nich wynosi, na co ten: "bo w przeciwieństwie do większości ludzi, po zniesieniu prawa my filozofowie żyli byśmy nadal tak samo."
Kamila H.

Kamila H. Pośrednik pracy,
doradca zawodowy

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Wydaje mi się , że o ile przesłanką do tego typu działań byłaby powszechna dbałość o poszanowanie prawa nie byłoby to takie straszne.W tymże przypadku natomiast jak i wielu innych podobnych motorem takich zachowań jest chęć zaszkodzenia takowym, na których sie donosi. Sądzę tak, ponieważ taka dbałość o przestrzeganie prawa niestety nie zawsze wystepuje, gdy mowa o nas samych - choćby przepisy ruchu drogowego, jako ten z najbardziej powszechnych przykładów łamania prawa, gdy brakuje odpowiedzialności za siebie i innych, a jedynym straszakiem jest wysoka kara. Brakuje tu tej dbałości.
Poza tym uważam, że my Polacy niechęć do przestrzgania prawa mamy zakodowaną w genach - historycznie. Przez wiele lat prawo było tworzone nie dla nas , ale przeciko nam (rozbiory zabory, itp..)Po jednej stronie był obywatel,a po drugiej prawo, a gdzieś po środku rozgrywała się walka, kto kogo pierwszy....
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Kamila M.:
Wydaje mi się , że o ile przesłanką do tego typu działań byłaby powszechna dbałość o poszanowanie prawa nie byłoby to takie straszne.W tymże przypadku natomiast jak i wielu innych podobnych motorem takich zachowań jest chęć zaszkodzenia takowym, na których sie donosi.

Obawiam się, ze masz rację ale to - zawiść czy praworządność - kwestia pobudek konkretnej osoby a nie jakości samego czynu
Sądzę tak, ponieważ taka dbałość o przestrzeganie prawa niestety nie zawsze wystepuje, gdy mowa o nas samych - choćby przepisy ruchu drogowego, jako ten z najbardziej powszechnych przykładów łamania prawa, gdy brakuje odpowiedzialności za siebie i innych, a jedynym straszakiem jest wysoka kara. Brakuje tu tej dbałości.

z tym trudno polemizować :)

Poza tym uważam, że my Polacy niechęć do przestrzgania prawa mamy zakodowaną w genach - historycznie. Przez wiele lat prawo było tworzone nie dla nas , ale przeciko nam (rozbiory zabory, itp..)Po jednej stronie był obywatel,a po drugiej prawo, a gdzieś po środku rozgrywała się walka, kto kogo pierwszy....

to na pewno w części wyjaśnia stan aktualny ... ale czy go usprawiedliwia :)???
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

...hmm...doniesienie to doniesienie i kłóci mi się z pojęciem praworządności...
Mam wrażenie ,że przede wszystkim w naszej kulturze wciąż jeszcze zawiść i tylko zawiść dyktuje ludziom tego rodzaju posunięcia...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Monika M.:
...hmm...doniesienie to doniesienie i kłóci mi się z pojęciem praworządności...

czym więc jest telefon z komórki, że biją/okradają babcię w tramwaju?

praworządność to także właściwa postawa obywatelska, po drugie zapytam: co jest złego w tym, że ktoś nie będący policjantem (pomijam pobudki bo to inny temat i nie mieszajmy tego) zareaguje na łamanie prawa? Tyle się mówi o znieczulicy (i narzeka!)
Mam wrażenie ,że przede wszystkim w naszej kulturze wciąż jeszcze zawiść i tylko zawiść dyktuje ludziom tego rodzaju posunięcia...

bałbym się aż tak uogólniać, moim zdaniem należy bezwzględnie rozdzielić samo zachowanie i jego ewentualna ocenę od pobudek i powodów tego zachowania bo popadniemy w demagogiczny bełkot,

zresztą jeżeli zawiść ma być motorem prawa w tym kraju to w zasadzie czemu nie, może powód kiepski ale skutek szczytny :) (zwracam uwagę, że składanie fałszywego świadectwa jest karalne)

w warszawskich tramwajach pojawiły się naklejki mówiące, że motorniczy nie może rozmawiać przez telefon komórkowy w czasie jazdy ani palić, naklejka zawiera także telefon kontaktowy do zgaszania takich faktów, jak to nazwać? donosicielstwo czy dbałość o bezpieczeństwo?

a jak nazwać zalecenie policji (i wielu się do niego stosuje) by zgłaszać przypadki niebezpiecznych zachować kierowców na ulicy, nie jeden już tak wpadł jadąc nie po piwie a po butelce wódy.... (na jednego sam kiedyś tak "doniosłem", miał 2,5 promila jak się okazało, wracał z pracy służbowym samochodem, pracownik dealera samochodow)

to także zawiść? ludzie postępujący uczciwie nie kryją się z tym i nie mają się czego bać...

przykładów można podawać setki...
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:
Monika M.:
...hmm...doniesienie to doniesienie i kłóci mi się z pojęciem praworządności...

czym więc jest telefon z komórki, że biją/okradają babcię w tramwaju?

praworządność to także właściwa postawa obywatelska, po drugie zapytam: co jest złego w tym, że ktoś nie będący policjantem (pomijam pobudki bo to inny temat i nie mieszajmy tego) zareaguje na łamanie prawa? Tyle się mówi o znieczulicy (i narzeka!)
Mam wrażenie ,że przede wszystkim w naszej kulturze wciąż jeszcze zawiść i tylko zawiść dyktuje ludziom tego rodzaju posunięcia...

bałbym się aż tak uogólniać, moim zdaniem należy bezwzględnie rozdzielić samo zachowanie i jego ewentualna ocenę od pobudek i powodów tego zachowania bo popadniemy w demagogiczny bełkot,

zresztą jeżeli zawiść ma być motorem prawa w tym kraju to w zasadzie czemu nie, może powód kiepski ale skutek szczytny :) (zwracam uwagę, że składanie fałszywego świadectwa jest karalne)

w warszawskich tramwajach pojawiły się naklejki mówiące, że motorniczy nie może rozmawiać przez telefon komórkowy w czasie jazdy ani palić, naklejka zawiera także telefon kontaktowy do zgaszania takich faktów, jak to nazwać? donosicielstwo czy dbałość o bezpieczeństwo?

a jak nazwać zalecenie policji (i wielu się do niego stosuje) by zgłaszać przypadki niebezpiecznych zachować kierowców na ulicy, nie jeden już tak wpadł jadąc nie po piwie a po butelce wódy.... (na jednego sam kiedyś tak "doniosłem", miał 2,5 promila jak się okazało, wracał z pracy służbowym samochodem, pracownik dealera samochodow)

to także zawiść? ludzie postępujący uczciwie nie kryją się z tym i nie mają się czego bać...

przykładów można podawać setki...


"donos" ...samo słowo brzmi dla mnie pejoratywnie jakoś ..
w przypadku opisanym przez Ciebie(napad na babcię, informacja o nietrzeźwości kierowcy itp.) ...raczej jest to konieczna reakcja .Informacja .
Bo chyba ważny jest cel.tzn.co ktoś chce osiągnąć przez ..no niech będzie...doniesienie...
Wiesz..kiedyś pracowałam w urzędzie skarbowym..i ..do dzisiaj mi się przewraca w żołądku , kiedy przypomnę sobie niektóre doniesienia i pobudki , jakimi kierowali się autorzy...
Praworządność...
Hmm
Niech prawo będzie tak skonstruowane ,żeby ludzie nie czuli potrzeby wikłania się w sytuacje łamania prawa (czytaj:przede wszystkim w dziedzinie czystej ekonomii)..
Poza tym...zazwyczaj..z obserwacji...
Donosy na prawdziwą szara strefę są nieskuteczne, bo szara strefa po zęby obstawiona jest prawnikami wyspecjalizowanymi w tzw. lukach w prawie..natomiast..zwykłego , szarego człowieczka , który sobie po cichu dorabia do renty głodowej np. ...po prostu i zwyczajnie niszczą.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Monika M.:
"donos" ...samo słowo brzmi dla mnie pejoratywnie jakoś ..

brzmienie to jedno a zasady to drugie, podobnie pejoratywnie brzmi "uczciwy czyli naiwny".... jedni się tym przejmują inni nie...
w przypadku opisanym przez Ciebie(napad na babcię, informacja o nietrzeźwości kierowcy itp.) ...raczej jest to konieczna reakcja .Informacja .
Bo chyba ważny jest cel.tzn.co ktoś chce osiągnąć przez ..no niech będzie...doniesienie...

a czy przypadkiem jako "rzeczowo myślący filozofowie" nie powinniśmy się oderwać od stereotypów...?

Wiesz..kiedyś pracowałam w urzędzie skarbowym..i ..do dzisiaj mi się przewraca w żołądku , kiedy przypomnę sobie niektóre doniesienia i pobudki , jakimi kierowali się autorzy...

pobudki owszem a łamanie prawa to drugie... we włoszech jak nie masz paragonu fiskalnego kupując lody też podpadasz pod paragraf o oszustwa podatkowe...
Niech prawo będzie tak skonstruowane ,żeby ludzie nie czuli potrzeby wikłania się w sytuacje łamania prawa (czytaj:przede wszystkim w dziedzinie czystej ekonomii)..

co masz tu na myśli, jakiś przykład...?
Poza tym...zazwyczaj..z obserwacji...
Donosy na prawdziwą szara strefę są nieskuteczne, bo szara strefa po zęby obstawiona jest prawnikami wyspecjalizowanymi w tzw. lukach w prawie..natomiast..zwykłego , szarego człowieczka , który sobie po cichu dorabia do renty głodowej np. ...po prostu i zwyczajnie niszczą.

"po cichu dorabia"? czyli można ukraść Państwu (niezapłacony podatek) 100zł a nie można 500? a może inna granica?

z prawem jest tak, ze jest łamane albo nie, tam gdzie jest trudno są sądy (bo "kto jest tylko sprawiedliwy ten jest okrutny"

uczciwie przyznam, że nie rozumiem...
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:

a czy przypadkiem jako "rzeczowo myślący filozofowie" nie powinniśmy się oderwać od stereotypów...?


wszystko wszystkim ,ale nie jestem z pewnością "rzeczowo myślącym filozofem:)))
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Kamila M.:
Tak zastanawiam się nad natura człowieka,a może Polaka, gdy za obowiązek obywatelski uważamy doniesienie na kogoś, komu niedaj boże wiedzie się trochę lepiej i z tego powodu mamy trudności z zasypianiem...
O ludzkiej, polskiej? zawiści i złości i pretensjach do całego świata, broń boże do siebie, jak to z nami jest?

My po prostu musimy się zdecydować która postawa bardziej narusza nasze interesy :) W Niemczech, czy w W. Brytanii taki donos byłby przejawem autentycznej praworządności. Tam, osoba nadużywająca uprawnień do pomocy, jest postrzegana jako pospolity złodziej i aferant...
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:
?


z prawem jest tak, ze jest łamane albo nie, tam gdzie jest trudno są sądy (bo "kto jest tylko sprawiedliwy ten jest okrutny"


tak...i dlatego mnożą się przypadki,że prawdziwi złodzieje bywają bezkarni niestety a przysłowiowa babcia , która ukradnie bułkę ..trafia za kratki(skrajne przykłady,ale o zgrozo!wciąż jeszcze częste:()
Poza tym...łamanie prawa jak już pisaliśmy wcześniej..przybiera różne oblicza.
jest tzw.wysoka szkodliwość czynu i niska szkodliwość czynu. Przy tej drugiej często niesłychanie ważna jest tzw. dobra wola ludzi reprezentujących właściwe instytucje stojące na straży paragrafów różnych kodeksów.
I tutaj się już robi nieciekawie....
***
Opowiem taką historyjkę...
Kilka lat temu kupiłam sobie bilet przez internet na IC.Druga klasa.
Jadę sobie spokojnie, czytam książkę, jest fajnie.Wchodzi do przedziału grupka studentów.Kilkoro z nich usiadło na miejscach sobie przypisanych a jeden stoi.
Rozkładają scrable i grają.Wciąż jest fajnie.W pewnej chwili student stojący zwraca się do mnie z pytaniem:
-przepraszam, ja mam bilet pierwszej klasy a chciałbym jechac z przyjaciółmi,czy nie zechciałaby pani zamienić się ze mną miejscami?
-oczywiście-odpowiadam,żaden problem.Nie proponuję wymiany biletów, ponieważ mam imienny (jak to przy zakupie przez internet)
Zamieniamy się miejscami.Trochę żałuję po 15. minutach , bo atmosfera w pierwszej klasie niemalże nie do udźwignięcia:)))Garniturowo-laptopowo-biznesowa brrr:)))
Ale nic to.Czytam dalej książkę.Pociąg mknie po szynach.jadę..Wciąż jest fajnie.
Po około godzinie..wchodzi konduktor.Z mimiki jego twarzy można wyczytać" państwo to ja , ten pociąg to ja"..Sprawdza bilety...Przychodzi moja kolej..spokojnie podaję mu bilet i próbuję wyjaśnić, dlaczego tu siedzę...
I zaczyna się moim zdaniem obłęd.
"Pani nie ma prawa jechać z tym biletem w pierwszej klasie!Proszę opuścić to miejsce!Etcetera, etcetera...Nie będę opisywać ze szczegółami, bo się od nowa zdenerwuję:))))
I nie było mocnych...
No fakt..przekroczyłam granice jakiegoś prawa..
Ale nie dajmy się zwariować...
I w tym własnie momencie zaszwankowała tak zwana dobra wola konduktora...
A szkodliwośc czynu niedozwolonego według paragrafów IC...żadna.
Brrr...

Tak tylko ..refleksyjną stalówką w temacie mi się maznęło wspomnieniowo...

*i wcale nie uważam,że można okradać Państwo choćby na złotówkę...,ale jeszcze raz podkreślę....bierzmy pod uwagę wszystko.
Mój profesor od prawa podatkowego zwykł mawiać:
"Proszę państwa, przestańcie ścigać tego podatnika za odliczenie tego nieszczęsnego pędzla".Zrozumcie,że koszty postępowania przekraczają odlegle wartość tego malarskiego narzędzia..Szukajcie tam , gdzie należy.
Niestety..ta teoria nie znajdowała zastosowania w urzędzie.szukali tam , gdzie było najłatwiej a nie tam , gdzie należało.
Uff;)
Brrrr...Monika M. edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 20:14
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Monika M.:
Poza tym...łamanie prawa jak już pisaliśmy
[...]
Opowiem taką historyjkę...
-przepraszam, ja mam bilet pierwszej klasy a chciałbym jechac z przyjaciółmi,czy nie zechciałaby pani zamienić się ze mną miejscami?
-oczywiście-odpowiadam,żaden problem.Nie proponuję wymiany biletów, ponieważ mam imienny (jak to przy zakupie przez internet)
[...]
Po około godzinie..wchodzi konduktor.Z mimiki jego twarzy można wyczytać" państwo to ja , ten pociąg to ja"..

podawanie mimiki jako argumentu nie jest dobrym pomysłem, to tylko subiektywna ocena
Sprawdza bilety...Przychodzi moja kolej..spokojnie podaję mu bilet i próbuję wyjaśnić, dlaczego tu siedzę...
I zaczyna się moim zdaniem obłęd.
"Pani nie ma prawa jechać z tym biletem w pierwszej klasie!Proszę opuścić to miejsce!Etcetera, etcetera...Nie będę opisywać ze szczegółami, bo się od nowa zdenerwuję:))))
I nie było mocnych...
No fakt..przekroczyłam granice jakiegoś prawa..
Ale nie dajmy się zwariować...

jednak wiesz, że było coś nie tak...

płacąc za 2 klasę jechałaś 1-szą, po drugie gdyby w pociągu był rewizor ten konduktor miał by grube nieprzyjemności gdyby nic nie zrobił.
I w tym własnie momencie zaszwankowała tak zwana dobra wola konduktora...

nie, po prostu kupując bilet i wsiadając do pociągu zgodziłaś się na Regulamin przewozu a potem go złamałaś.
A szkodliwośc czynu niedozwolonego według paragrafów IC...żadna.

jest bardzo duża: niebezpieczny precedens i demoralizacja tych co zapłacili uczciwie za 1-szą klasę. To, że ktoś zrezygnował nie ma tu znaczenia, powinien Ci przekazać swój bilet (dowód właściwej opłaty). W przypadku biletu imiennego tracisz prawo do przekazania go komukolwiek (patrz regulamin)

Brrr...

no, nieznajomość prawa nie zwalania z jego nieprzestrzegania, rzymskie: "nieznajomość prawa szkodzi"

konduktor słusznie działał w interesie przewoźnika.
*i wcale nie uważam,że można okradać Państwo choćby na złotówkę...,ale jeszcze raz podkreślę....bierzmy pod uwagę wszystko.
Mój profesor od prawa podatkowego zwykł mawiać:
"Proszę państwa, przestańcie ścigać tego podatnika za odliczenie tego nieszczęsnego pędzla".Zrozumcie,że koszty postępowania przekraczają odlegle wartość tego malarskiego narzędzia..Szukajcie tam , gdzie należy.

podatek to jedno (niejasne orzecznictwo) a egzekwowanie opłat to drugie, tu zasady jasne jak słońce podobnie jak w autobusie, masz bilet na pierwszą strefę, wylądowałeś w drugiej - płacisz karę.

Niestety..ta teoria nie znajdowała zastosowania w urzędzie.szukali tam , gdzie było najłatwiej a nie tam , gdzie należało.

nie mieszajmy zasad z patologią

wyobraź sobie, ze prowadzisz bar i sprzedajesz talony na dwa typy obiadów: dwudaniowy i jednodaniowy, ktoś kupuje talon na dwa dania a ktoś inny na jedno, zamieniają się (powody nie ważne, może komuś nie smakuje marchewka), przychodzisz i widzisz, ze delikwent z talonem na zupę żąda także drugiego - co robisz? Czy każdemu po "historyjce" z talonem na zupę wydasz dwa dania?
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:
Monika M.:
Poza tym...łamanie prawa jak już pisaliśmy
[...]
Opowiem taką historyjkę...
-przepraszam, ja mam bilet pierwszej klasy a chciałbym jechac z przyjaciółmi,czy nie zechciałaby pani zamienić się ze mną miejscami?
-oczywiście-odpowiadam,żaden problem.Nie proponuję wymiany biletów, ponieważ mam imienny (jak to przy zakupie przez internet)
[...]
Po około godzinie..wchodzi konduktor.Z mimiki jego twarzy można wyczytać" państwo to ja , ten pociąg to ja"..

podawanie mimiki jako argumentu nie jest dobrym pomysłem, to tylko subiektywna ocena
Sprawdza bilety...Przychodzi moja kolej..spokojnie podaję mu bilet i próbuję wyjaśnić, dlaczego tu siedzę...
I zaczyna się moim zdaniem obłęd.
"Pani nie ma prawa jechać z tym biletem w pierwszej klasie!Proszę opuścić to miejsce!Etcetera, etcetera...Nie będę opisywać ze szczegółami, bo się od nowa zdenerwuję:))))
I nie było mocnych...
No fakt..przekroczyłam granice jakiegoś prawa..
Ale nie dajmy się zwariować...

jednak wiesz, że było coś nie tak...

płacąc za 2 klasę jechałaś 1-szą, po drugie gdyby w pociągu był rewizor ten konduktor miał by grube nieprzyjemności gdyby nic nie zrobił.
I w tym własnie momencie zaszwankowała tak zwana dobra wola konduktora...

nie, po prostu kupując bilet i wsiadając do pociągu zgodziłaś się na Regulamin przewozu a potem go złamałaś.
A szkodliwośc czynu niedozwolonego według paragrafów IC...żadna.

jest bardzo duża: niebezpieczny precedens i demoralizacja tych co zapłacili uczciwie za 1-szą klasę. To, że ktoś zrezygnował nie ma tu znaczenia, powinien Ci przekazać swój bilet (dowód właściwej opłaty). W przypadku biletu imiennego tracisz prawo do przekazania go komukolwiek (patrz regulamin)

Brrr...

no, nieznajomość prawa nie zwalania z jego nieprzestrzegania, rzymskie: "nieznajomość prawa szkodzi"

konduktor słusznie działał w interesie przewoźnika.
*i wcale nie uważam,że można okradać Państwo choćby na złotówkę...,ale jeszcze raz podkreślę....bierzmy pod uwagę wszystko.
Mój profesor od prawa podatkowego zwykł mawiać:
"Proszę państwa, przestańcie ścigać tego podatnika za odliczenie tego nieszczęsnego pędzla".Zrozumcie,że koszty postępowania przekraczają odlegle wartość tego malarskiego narzędzia..Szukajcie tam , gdzie należy.

podatek to jedno (niejasne orzecznictwo) a egzekwowanie opłat to drugie, tu zasady jasne jak słońce podobnie jak w autobusie, masz bilet na pierwszą strefę, wylądowałeś w drugiej - płacisz karę.

Niestety..ta teoria nie znajdowała zastosowania w urzędzie.szukali tam , gdzie było najłatwiej a nie tam , gdzie należało.

nie mieszajmy zasad z patologią

wyobraź sobie, ze prowadzisz bar i sprzedajesz talony na dwa typy obiadów: dwudaniowy i jednodaniowy, ktoś kupuje talon na dwa dania a ktoś inny na jedno, zamieniają się (powody nie ważne, może komuś nie smakuje marchewka), przychodzisz i widzisz, ze delikwent z talonem na zupę żąda także drugiego - co robisz? Czy każdemu po "historyjce" z talonem na zupę wydasz dwa dania?

no nie...........
u mnie zdaje się szwankuje mocno lewa półkula.
Celowo nie dokończyłam swojej historyjki..
Oparło się bowiem i o rewizora , który na szczęście był bardziej ludzki (i mimikę tez miał bardziej ludzką. )
Motywy nieistotne Twoim zdaniem tak?
I nie ma żadnej różnicy pomiędzy sytuacją, kiedy ktoś ma bilet drugiej klasy a jedzie w pierwszej, bo przypuśćmy w drugiej nie ma miejsc a gość miga się od dopłaty i nie zgłasza komu trzeba a sytuacją, w której de facto zamieniła się z grzeczności i de facto oba bilety zostały opłacone tyle,że podróżni z własnej nieprzymuszonej woli się przesiedli.Paranoja jakaś .
Prawo prawem o rozum rozumem w pewnych sytuacjach.Nie dajmy się zwariować.
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:

jest bardzo duża: niebezpieczny precedens i demoralizacja tych co zapłacili uczciwie za 1-szą klasę. To, że ktoś zrezygnował nie ma tu znaczenia, powinien Ci przekazać swój bilet (dowód właściwej opłaty). W przypadku biletu imiennego tracisz prawo do przekazania go komukolwiek (patrz regulamin)

no sorry...demoralizacja pozostałych?
a fakt ,że chłopak z biletem jedynki jechał w dwójce i tak naprawdę rachunki "grały" i kolej nie ucierpiała w żaden sposób finansowo ?
Ej...coś chyba tutaj nie tak.
To nie była próba oszustwa.To była przysługa za obopólną zgodą bez uszczerbku żadnego dla przewoźnika.
Dwa miejsca opłacone.A kto na nich siedzi?Jaka to przepraszam dla przewoźnika różnica?
Gdyby wszystkie bilety były imienne..rozumiałabym.., bo może w razie wypadku..łatwiej o identyfikację zgodnie z miejscami ,ale w takiej sytuacji..niestety.Bezsens.Bzdura.
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Jarek Żeliński:

wyobraź sobie, ze prowadzisz bar i sprzedajesz talony na dwa typy obiadów: dwudaniowy i jednodaniowy, ktoś kupuje talon na dwa dania a ktoś inny na jedno, zamieniają się (powody nie ważne, może komuś nie smakuje marchewka), przychodzisz i widzisz, ze delikwent z talonem na zupę żąda także drugiego - co robisz? Czy każdemu po "historyjce" z talonem na zupę wydasz dwa dania?

przykład nieadekwatny do sytuacji.
I chłopak , który zamienił się ze mną miejscami i ja , podczas kontroli , byliśmy obecni w pociągu.mało tego.Jechaliśmy do tej samej stacji docelowej.
A "historyjka" była prawdą , którą można było bardzo łatwo przy odrobinie wysiłku ustalić(co też uczynił rewizor) .
Nadgorliwość , jak mawiają, jest gorsza od faszyzmu.Monika M. edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 22:03
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

Chyba mamy małe nieporozumienie albo łączymy ze sobą zbyt wiele faktów. Moja intencją jest uznanie, że:

Korzystając z jakiejkolwiek usługi np. tu przewoźnika akceptujemy regulamin (zasady) jej świadczenia. To przewoźnik (usługodawca) ustala zasady korzystania ze swojej usługi i jej cenę (które to cena i zasady mają ścisły ze sobą związek). Osoba korzystająca z usługi akceptuje te zasady przez sam fakt zakupu biletu i rozpoczęcia korzystania z usługi. Korzystanie jest DOBROWOLNE.

Wniosek taki, że korzystający z usługi nie ma podstaw do narzekania na to, że złamał ten regulamin, owszem jest podstawa by sie ucieszyć, że ustępstwa poczynił usługodawca (jeśli je uczyni) ale absolutnie nie mamy podstaw do rządania tych ustępstw.

Od siebie na koniec powiem tak: jeżeli ktoś ustala, że w jego mieszkaniu się nie pali i zawczasu powie o tym osobom, które zaprasza na imieniny, to każdy kto przyjdzie z zasady to akceptuje (samym faktem skorzystania z zaproszenia posiadając jednocześnie wiedzę o zakazie palenia). Podejmowane próby palenia (nawet namolne pytanie mieszkańców) są co najmniej nietaktem, narzekanie na stanowczość zapraszającego w przestrzeganiu zakazu w szczególności (ma prawo), jeżeli zaś komukolwiek zezwoli palić to on, zapraszający ma prawo jako ten ustalający reguły i jest to jego dobra wola, jednak oczekiwanie że zapraszający ustąpi i psioczenie, że nie ustąpił jest ... brakiem szacunku i dla niego i dla tych którzy tego zakazu przestrzegają, że o jakichś zasadach nie wspomnę. Stare powiedzenie o nadgorliwości i faszyzmie jest w moich oczach tylko próbą wytłumaczenia się...
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

dzień dobry:)
rzeczywiście mijamy się nieco.
Rzeczą naturalna jest ,że akceptowanie regulaminu jest równoznaczne ze zobowiązaniem się do jego przestrzegania , jednak są tzw.sytuacje nagłe, wyjątkowe i..po prostu ludzkie.
Przykład z niepaleniem znów moim zdaniem nieadekwatny do sytuacji,ponieważ dym papierosowy zdecydowanie przeszkadza niepalącym a w opisanej przeze mnie sytuacji tak naprawdę,co komu przeszkadzało?
Przewoźnikowi lub pozostałym podróżnym?
Nikt nie żąda odstępstw od regulaminów tylko zdroworozsądkowego podejścia.
Cytowane powiedzenie stare nie jest próbą wytłumaczenia się, ponieważ nie sądzę,żebym miała z czego się tłumaczyć .Nikogo nie skrzywdziłam.Przeciwnie.Pomogłam chłopakowi, który chciał spędzić resztę podróży w gronie przyjaciół.
To tyle.
PozdrawiamMonika M. edytował(a) ten post dnia 26.08.10 o godzinie 07:55
Monika M.

Monika M. "Świat jest moim
wyobrażeniem..."

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

a tak na marginesie....
Filozofia...to zdaje się umiłowanie mądrości...umiłowanie bezwzlędnego stosowania prawa to co innego...
i z tej pozycji dyskutuję...Monika M. edytował(a) ten post dnia 26.08.10 o godzinie 08:18

konto usunięte

Temat: Telefon z rodzaju"uprzejmie donoszę..."

.tomek staszewski edytował(a) ten post dnia 26.08.10 o godzinie 08:42

Następna dyskusja:

Samsung Omnia i8000 - telef...




Wyślij zaproszenie do