Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Czy zna ktoś ciekawe i opiniotwórcze bądź sprawiające wrażenie iż autor był obłąkany; a zarazem walące ówczesne wyobrażenia publikacje? (Dzisiejsze także były by inspirujące aczkolwiek skłaniam się głownie do nazwy forum)

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Krystian Pluciak:
Czy zna ktoś ciekawe i opiniotwórcze bądź sprawiające wrażenie iż autor był obłąkany; a zarazem walące ówczesne wyobrażenia publikacje? (Dzisiejsze także były by inspirujące aczkolwiek skłaniam się głownie do nazwy forum)


zrozumiale jest, ze dla religii katolickiej kazdy, kto krytykuje te religie jest oblakany a w zwiazku z przepisywaniem ksiag antycznych przez mnichow zrozumiale jest, ze niewygodne pisma byly po prostu niszczone jako niepotrzebne, albo zmieniane.

Czy Nietzsche byl chory psychicznie, raczej tak. czy byl chory gdy pisal przeciwko religii? wedlug mnie - nie...
istnieja publikacje, ktore udawadniaja jak bardzo chory psychicznie byl swiety Piotr... jakie to ma znaczenie dla wiernych? jakie to ma znaczenie dla ateistow? dla osob z innych wyznan?

gdybys powiedzial do czego zmierzasz byloby latwiej szukac przykladow.
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Szukam czegoś co mnie zaintryguje i przyciągnie..
Pisma religijne tak jak i aktualne wypowiedzi np Pana Kaczyńskiego są w mojej opinii też irracjonalne - fanatyczne.

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

to była całkiem ciekawa lektura:

"Psychopatologia a religia" Damiana Janusa
http://wysylkowa.pl/ks495214.html

ale dużo treściwiej jest wokół Spiritual Competency Resource Centers:

http://www.spiritualcompetency.com/

niosących wsparcie dla wszystkich, którzy wskutek eksperymentów z rozwojem duchowym doświadczają załamania dotychczasowego systemu wierzeń i przekonań. czegoś takiego bardzo w Polsce brakuje, nie byłoby tylu "nawróceń" gdyby grofowska szkoła psychologii była u nas silniej ukorzeniona.

w tak zwanym międzygazie oczekiwania na to, polecam też:

http://xorceria.com/ksiazki/stanislav_grof-poza_mozg.html
http://xorceria.com/ksiazki/stanislav_grof-lsd_psychot...
Kamila Zaborowska

Kamila Zaborowska Kto nie ma odwagi do
marzeń, nie będzie
miał siły do walk...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Ta książka ujmuje problem od strony źródła problemów - a rozważania mają korzenie starożytne:

Ścieżka miłości Praktyczny przewodnik po sztuce budowania związków
Don Miguel Ruiz -

Korzystając z mądrości Tolteków, Miguel Ruiz pisze w duchu Carlosa Castanedy o związkach międzyludzkich, pokazując jak wykorzystać tą wiedzę w codziennym życiu. Autor w swojej książce porusza tematykę rozwoju osobistego oraz świadomego podejścia do budowania związków. Don Miguel Ruiz w przystępny sposób pokazuje jak uniknąć utartych sposobów myślenia i postępowania, które oddalają nas od szczęścia i radości życia. Ta niezwykła książka uczy nas rozpoznawania iluzji i pomaga wejść na ścieżkę rozwoju osobistego, która prowadzi do wolności, prawdziwego szczęścia i miłości.

Niestety, obawiam się, że w przypadku fanatyzmu samo przeczytanie książki nie pomoże w rozwoju.
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Stanisław Urbanowski np Exhibicja;)
hmmm bardzo prosty język, chwilami pomysły wydaja się absurdalne ale jest to coś innego;)

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Kamila Zaborowska:
Niestety, obawiam się, że w przypadku fanatyzmu samo przeczytanie książki nie pomoże w rozwoju.

I tu masz 100% racji. Odnajdowanie przyjemności w poczuciu wyższości względem kogoś innego, bliźniego, z jakiekogolwiek powodu, kwalifikacji, wykształcenia, urody, bogactwa a nawet (a wręcz zwłaszcza) wyznawanej filozofii czy religii to symptom tzw. fałszywego ego=ja jestem lepszy, ja jestem bogiem.

Aby wznieść się ponad fałszywe ego, inaczej mówiac odzyskać duchową świadomość, czystość, gdzie jest w tej świadomości ukryta miłość do Absolutu i bliźniego, należy osiagnąć świadomość "jestem niżej niż słoma na ulicy" - w tej świadomośći ukryty jest wyższy smak niż poczucie wyższości w stosunku do kogokolwiek innego.

I generalnie tego nie rozumieją przedstawiciele wielu religii, uważając innych za dupków. Skoro czują się wyżej, w sensie duchowej realizacji są naprawdę nigdzie. Nigdzie. Będąc nigdzie, dobrze w głębi duszy wiedzą że są nigdzie, stąd też boją się. Bojąc się szukają zewnętrznego potwierdzenia że jednak są gdzieś. Tym sposobem jest zyskiwanie zwolenników swojej religii, grupy itp. Ale jak zyskać zwolenników swojej grupy nie mając nic do zaoferowania?

Jak? Strachem. Przemocą, straszeniem wiecznym piekłem, przymusem.

Wszystko co mają do dania to strach bo nie mają nic ponad strach.

I to cała esencja fanatyzmu.

Książka oczywiście nie wystarczy.

Do tego trzeba duchowej realizacji, realizacji swojej prawdziwej tożsamości i mojej relacji z Absolutem. Nie na poziomie mentalnym, ale znacznie głębiej, do głębi serca i swego jestestwa. Cała tajemnica.

Niby proste a jednak tajemnica tajemnic.

Symptomem duchowej realizacji jest poczucie niżej i niżej, ale prawdziwe, nie na pokaz. Faktyczne.
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Ja uważam siebie za kogoś dobrego. Lubię siebie i akceptuję z świadomością wad i zalet. Każdego dnia pracuję nad własnym rozwojem i są tego efekty jak widzę siebie sprzed 10 czy 3 lat.. Porównanie do słomy jest przesadne. To ludzie mający kompleksy i czujący właśnie własne słabości wyżywają się na innych za nie lub za swój los "brak siły".
Powinniśmy się po prostu szanować! Za prace jaka wykonują inni i gdy coś robimy myśleć jednocześnie czy nie szkodzimy innym.

Uważasz iż ktoś na świecie nie jest egoistą?

Zgodzę się z "nie rozumieją przedstawiciele wielu religii, uważając innych za dupków." zwłaszcza religii muzułmańskich i katolickich. Chyba wyjątkiem był by tu buddyzm..
Bo co to za człowiek co ma w koranie że nie może okłamać wierzącego a innowiercy są nikim..

W temacie troszkę inny cel miałem niż dyskusja ale tak to już bywa;)
Po prostu chodziło o coś ciekawego w formie porównania 2 racji.. chęć zapewne opowiedzenia się za jedna z nich podczas lektury (podświadomego). Analiza dlaczego powstały tak odmienne opinie i co kierowało ludźmi..
Pamiętajmy że poglądy dzielą się na dobre i złe tylko jeśli mamy punk odniesienia. Czy Hitler był złym człowiekiem w oczach faszystów? Lub w oczach żony czy był dobrym mężem? A jednak nasza opinia od strony Polskości wystawiona mu będzie... Inaczej Ja jestem kibicem Lecha Pan X nie przywiązuje wagi Pani Y Legii czy ktoś z nas jest zły bo ma inne poglądy?
Nie tak dawno oglądałem świetny film o domu wariatów chyba we Francji (dość stary). Mówił o zamkniętym tam poecie który opluwał wszystko co czyste i dobre, częściowo jednak przedstawiał prawdę. O coś takiego mi chodziło..;)

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Krystian Pluciak:
Ja uważam siebie za kogoś dobrego. Lubię siebie i akceptuję z świadomością wad i zalet. Każdego dnia pracuję nad własnym rozwojem i są tego efekty jak widzę siebie sprzed 10 czy 3 lat.. Porównanie do słomy jest przesadne. To ludzie mający kompleksy i czujący właśnie własne słabości wyżywają się na innych za nie lub za swój los "brak siły".


Hitler też uważał siebie za kogoś dobrego. Stalin nie czuł się nie w porządku. Pedofil też nie uważa że coś z nim jest nie tak. Biskup molestujący młodzików też uważał że jest ok. Ot, po prostu takie pragnienia. Ludzie jedzący mięso też uważają że są ok. Rzeźnik uważa że to tylko zawód. Pytanie jest o absolutny punkt odniesienie a nie samoocenianie.

Słoma na ulicy nie oznacza wcale poczucia słabości. To jest stan zupełnie inny od kompleksu. Wywyższenie i kompleks to jest wciąż w zakresie ego, na plus i na minus. To prawda że ludzie z kompleksami wyżywają się na innych. Paradoksalnie, dlaczego to robią? Otóż chcą czuć się lepsi, ale w kontakcie z realiami że ktoś jednak jest lepszy na tym polu na którym chcą być lepsi jest lepszy i stąd jest kompleks. To jest wciaz na tym samym polu. Pragnienie bycia lepszym. Jak faktycznie mam atuty ponad kimś kogo uważam za gorszego to wchodzi duma, pycha. Jak chcę być lepszy a nie mogę, to mam kompleks.

A ja podałem tutaj przykład stanu poza pragnieniem bycia lepszym. To bardzo subtnelna sprawa.
Powinniśmy się po prostu szanować! Za prace jaka wykonują inni i gdy coś robimy myśleć jednocześnie czy nie szkodzimy innym.

Tak, to fakt.
Uważasz iż ktoś na świecie nie jest egoistą?

Tak, święte osoby nie są egoistami.
Zgodzę się z "nie rozumieją przedstawiciele wielu religii, uważając innych za dupków." zwłaszcza religii muzułmańskich i katolickich. Chyba wyjątkiem był by tu buddyzm..
Bo co to za człowiek co ma w koranie że nie może okłamać wierzącego a innowiercy są nikim..

To nie jest kwestia religii do której ktoś należy tylko kwestia indywidualnego stanu świadomości danego człowieka. Buddyzm to jako religia próba obejścia problemu ego poprzez osiągnięcie stanu nirvany, czyli zatracenia dualizmu postrzegającego i postrzeganego. Nie ma postrzegającego, nie ma ego.

A co do dumy i pychy buddystów? Otóż spotkałem się z blogiem buddysty albo raczej kogoś kto uważał się za buddystę i na blogu nazywał przedstawicieli innych religii plebsem albo podobnie. Pogarda. Nawet nie znał zasad buddyjskich a jedna z nich to unikalnie nieodpowiedniej mowy, nawet pisanej. Więc wszystko jest indywidualne.
W temacie troszkę inny cel miałem niż dyskusja ale tak to już bywa;)

Life :)
Pamiętajmy że poglądy dzielą się na dobre i złe tylko jeśli mamy punk odniesienia.

to fakt
Czy Hitler był złym człowiekiem w oczach faszystów? Lub w oczach żony czy był dobrym mężem? A jednak nasza opinia od strony Polskości wystawiona mu będzie...

Nie tylko od polskości. Czemu tylko od polskości? A co z mordowanymi Rosjanami? Ukraińcami? Holendrami? Jugosłowianami? Grekami? A nawet Włochami - do nich Niemcy w którymś momencie też strzelali jak były zawirowania wojenne gdzie Włochy odpadały już z koalicji państw osi.

Hitlera psy kochały. Szalał za nim naród niemiecki, przynajmniej w jakiejś części. Nadludzie. Rasa panów.

Po prostu jeśli przyjmniemy za absolutną płaszczyznę oceny dobro każdego człowieka, zwierzęcia, niezależnie od przynależności państwowej, rasowej itp. wówczas możemy zacząc mówić o właśicwym punkcie widzenia.
Inaczej Ja jestem kibicem Lecha Pan X nie przywiązuje wagi Pani Y Legii czy ktoś z nas jest zły bo ma inne poglądy?

Jeśli ktoś uważa kogoś o innym uwarunkowaniu za gorszego, krzywdzi go, to jego pogląd na sprawę jest zły. Złą osobą jest ten kto krzywdzi inne osoby niezależnie od etykietki jaką sobie przypisuje. I tyle.
Nie tak dawno oglądałem świetny film o domu wariatów chyba we Francji (dość stary). Mówił o zamkniętym tam poecie który opluwał wszystko co czyste i dobre, częściowo jednak przedstawiał prawdę. O coś takiego mi chodziło..;)

No różne są warianty pokręceń. Jedni plują na wszystko, dobre i złe. Inni gloryfikują wszystko, i dobre i złe bo to wydaje się absolutne, że nie zaznasz szczęścia jak nie zaznasz cierpienia i tak dalej. Ale dalej szczęście jest szczęściem a cierpienie cierpieniem. Dalej można zadawać innym osobom cirpienie i nie zadawać. Niezależnie od filozofowania i oceniania.

A poza tym jest kwestia wrażliwości i zrozumienia skutków działania.

Przykładowo, facet uwodzi mężatkę. Ot przecież to nic złego że babka będzie miała z nim jednorazowy, może dwurazowy seks. Nic złego. W końcu jest znudzona. I może nawet jest znudzona w związku. Ale ma dzieci. I zamiast budować relację z mężem na innej niz zmysłowa platformie to ta kobieta, będąc uwiedzioną idzie w związek, niszcząc szansę na stabilną rodzinę a dzieci będą cierpieć. Facet uwodziciel sądzi że to nic złego. Ona także zacznie sądzić że w końcu jest sobą, wyraża siebie, swoje niespełnione potrzeby a jak małżeństwo się rozpadnie to przecież się to jakoś ułoży. A to gównoprawda, dzieci potrzebują bardzo stabilnego świata.

Tak więc jest coś takiego jak wrażliwość. Im ktoś bardziej wrażliwy, tym subtelniejsze rzeczy uważa za złe.

Ten kto czuje się niż słoma na ulicy jest ekstremalnie wrażliwy. Nawet jak spojrzy na kogoś krzywym okiem raz w ciągu dnia, albo raz w ciągu dnia odburknie komuś coś złego, to będzie się czuć źle. Bo jaskrawo widzi swoją niedoskonałość i będzie się czuł źle.

To oznacza właśnie "niżej niż słoma na ulicy".

Howgh!!!!
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Jedzenie mięsa jest czymś złym z Twojego punktu widzenia? (abstrahując od tematu)

Odnośnie pragnienia bycia lepszym; gdybyśmy nie chcieli być lepsi to nie rozwijali byśmy się. A stali w miejscu... mówię tu o sztuce, nauce... każdy człowiek ma potrzebę samospełnienia i chce być doceniany za to co robi. Uważam że jeśli robi to co robi lepiej od reszty to należy go pochwalić. Jeśli gorzej np. pomóc.

Co do molestowanie większość z tych ludzi zdaje sobie sprawę z choroby psychicznej jak alkoholicy... (myślę że powinno się ich odseparować od społeczeństwa).

Hmm święte osoby nie są egoistami? Weźmy np Matkę Teresę. Bo zakładam że o święte katolickie chodzi. Czy robiła by to co robiła gdyby sprawiało jej to ból? Uważa Pan że była nieszczęśliwa z tym? Przypominam że egoizm jest czerpaniem przyjemności dla siebie... Każdy człowiek jest egoista tylko ma inne potrzeby samorealizacji, co uwarunkowuje nasze ego. Ja np niezmiernie lubiłem zawsze pomagać w kwestii wsparcia rozmową itp... wysłuchiwanie i pomaganie dawało mi zawsze przyjemność zwłaszcza jak udało mi się uszczęśliwić lub wesprzeć. Czyli zaspokoiłem swoje ego... czy to było złe? Pozostawiam do samooceny tym ludziom.

Co do kwestii Buddyzmu znam kilka osób na 1 poziomie (nie chcą iść dalej bo inne gubią ich potrzeby rodziny itp...). Ich droga polega na szukaniu miłości i jedności ze światem, szczęścia dla rodziny i siebie i kontemplacji-pracy nad sobą. Nie piszą o nikim plebs na forum...
Mało jest wyznawców wśród wyznawców... ilu katolików przestrzega przykazań? Żałuje "grzechów" spowiedzi i ich nie popełni więcej? widać to zwłaszcza po zawiści ludzkiej w kręgach PIS...

Tylko do Polskości? Nie mówiłem tak.. to tylko przykład;) Proszę o skupienie...

"Jeśli ktoś uważa kogoś o innym uwarunkowaniu za gorszego, krzywdzi go, to jego pogląd na sprawę jest zły. Złą osobą jest ten kto krzywdzi inne osoby niezależnie od etykietki jaką sobie przypisuje. I tyle."
Chodzi o sympatie i antypatie... Pan wnioskuję z rozmowy klasyfikuje osoby o innych poglądach przynajmniej podświadomie też za złe ("gorsze" określenie nie ma znaczenia). Ja się jednak nie czuję pokrzywdzony tak samo jak kibic legi by mi powiedział że jego jest lepsze... Możemy dyskutować na argumenty który klub ma lepsze statystyki itp lub na poziomie gimnazjum "a bo białe jest fajniejsze i już". Wyrażając pogląd nie krzywdzimy (dopiero gdybyśmy przekroczyli kulturę i zaczęli się obrażać itp)

"Przykładowo, facet uwodzi mężatkę. Ot przecież to nic złego że babka będzie miała z nim jednorazowy, może dwurazowy seks. Nic złego. W końcu jest znudzona. I może nawet jest znudzona w związku. Ale ma dzieci. I zamiast budować relację z mężem na innej niz zmysłowa platformie to ta kobieta, będąc uwiedzioną idzie w związek, niszcząc szansę na stabilną rodzinę a dzieci będą cierpieć. Facet uwodziciel sądzi że to nic złego. Ona także zacznie sądzić że w końcu jest sobą, wyraża siebie, swoje niespełnione potrzeby a jak małżeństwo się rozpadnie to przecież się to jakoś ułoży. A to gównoprawda, dzieci potrzebują bardzo stabilnego świata."
O kurde... nie wiem skąd taki przykład i odnośnie czego.
Aspekt pierwszy jeśli ona go nie kocha bo zdradza to ten facet(mówię facet bo tak jest powyżej ale połci nie mają znaczenia;) )nie rozwala rodziny bo ona już nie istniała. Zepsuło ją coś innego czego Pani nie opisał, wcześniej. Pozostaje więc kwestia moralności. Tu oboje są winni w mojej wewnętrznej ocenie (moralności). Ona najpierw powinna wziąć separację On jeśli wiedział że jest mężatką. Są jeszcze kwestie przypadkowego sexu ale to już inna sprawa.
Dzieci nie są tu istotne.. nie sadzę aby były winne rozpadu rodziny ale nie można być ze sobą dla dzieci. To dla nich tez nie jest dobre... zwłaszcza w rodzinach patologicznych (nie ograniczać do biednych).
Niezrozumiałe jest też sformułowanie że niszczy stabilną rodzinę. Ja swojej narzeczonej nie wyobrażam sobie zdradzić! (to jest stabilne... ) Czy ktoś kto chce zdradzić,nie zależy mu buduje stabilne relacje? Bez odpowiedzi.
Dzieci potrzebują tylu rzeczy że to sprawa na książkę. Stabilność , rozwój, rozmowa, akceptacja, kontakty miedzy-ludzkie, edukacja, przykład dobry...

"Ten kto czuje się niż słoma na ulicy jest ekstremalnie wrażliwy. Nawet jak spojrzy na kogoś krzywym okiem raz w ciągu dnia, albo raz w ciągu dnia odburknie komuś coś złego, to będzie się czuć źle. Bo jaskrawo widzi swoją niedoskonałość i będzie się czuł źle.

To oznacza właśnie "niżej niż słoma na ulicy"."
Ascetyzm?;) Hmm W plemieniu indiańskim tak gdzie chodzi się pół nagim i wszystko jest wszystkich. W 21 wiecznej metropolii zjedzą Cie wrogo nastawieni ludzie, biurokracja... życie.
1 Zacznijmy pracować nad sobą a nie innymi
2 Bądźmy mili i pomocni wszystkim (dopóty ktoś nie odpowie chamstwem, wrogością dla takich jednostek zasady nie istnieją. Nie pozwólmy się rozdeptać.)
3 Słuchajmy rozmawiajmy dbajmy o relacje i szanujmy;)
Amen bo to nie jest tematem dyskusji.

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Krystian Pluciak:
Jedzenie mięsa jest czymś złym z Twojego punktu widzenia? (abstrahując od tematu)

Tak. Dla istoty ludzkiej nie jest przeznaczone jeść mięso. Zwłaszcza że w obecnej cywilizacji zadaje się okrutny ból mordowanym zwierzętom w masowej produkcji. Żywcem obdziera ze skóry i wrzuca do wrzątku, ucina żywcem głowy drobiu, transportuje w nieludzkich warunkach, albo hoduje masowo w klatkach (np. kury które nie mogą sie poruszać). Jeśli się rozważy, że są to żywe istoty, takie same jak my tylko w niższych formach, to sprawa jest jasna. Poza tym, to jest nieekonomiczne. Przykładowo 1 kg mięsa wołowego wymaga dostarczenia krowie 12-16 kg paszy. Co pociąga za sobą skutki w postaci konieczności większej ilości pastwisk (wycinanie lasów) a poza tym ogromny procent gazów cieplarnianych generuje właśnie - hodowla bydła. Jeśli to nie trafia do przekonania, to sprawę też można przedstawić w kontekście karmy - jeśli ktoś je mięso będzie musiał przyjąć ciało zwierzęcia i odebrać to cierpienia za które jest współodpowiedzialny.
Odnośnie pragnienia bycia lepszym; gdybyśmy nie chcieli być lepsi to nie rozwijali byśmy się. A stali w miejscu... mówię tu o sztuce, nauce... każdy człowiek ma potrzebę samospełnienia i chce być doceniany za to co robi.

To prawda. Powinnismy chcieć i stawać się lepsi, ale ja nie pisze o byciu lepszym, tylko "o czuciu się wyżej", "czuciu się bardziej wartościowym" niż ktoś inny. Żeby to dobrze opisać. Powiedzmy że jestem miłosierny i spotykam
osobę która jest okrutna dla bliźniego i ją bije. Więc ja wiem, że moje zachowanie jest lepsze, że jestem w tym sensie lepszym człowiekiem. Ale nie czuję się bardziej wartościowym człowiekiem niż ten bydlak. On jest tak samo wartościową osobą w swej esencji jak ja, więc nie czuję się wyżej, chociaż dobrze wiem, że to co robi jest złe. W tym miejscu w tej świadomości jest bezwarunkowa miłość. Przykład - Jezus Chrystus. Krzyżowany modlił się za oprawców o wybaczenie dla nich. O tym mówię.
Uważam że jeśli robi to co robi lepiej od reszty to należy go pochwalić.

Tak
Jeśli gorzej np. pomóc.

Tak
Co do molestowanie większość z tych ludzi zdaje sobie sprawę z choroby psychicznej jak alkoholicy... (myślę że powinno się ich odseparować od społeczeństwa).

Tak
Hmm święte osoby nie są egoistami? Weźmy np Matkę Teresę. Bo zakładam że o święte katolickie chodzi. Czy robiła by to co robiła gdyby sprawiało jej to ból? Uważa Pan że była

Taki ze mnie "pan" jak z koziej **** trąbka :)
nieszczęśliwa z tym? Przypominam że egoizm jest czerpaniem przyjemności dla siebie...

Nie. Egoizm jest czerpaniem przyjemności z własnej przyjemności, np. zmysłowej, własnej wielkości, sławy, itp.

Miłość (np. Matki Teresy) to czerpanie przyjemności z cudzego szczęścia, cudzego dobra.

Nie chodzi o to by być nieszczęśliwym, ale w duchowej, podkreslam, duchowej realizacji chodzi o czerpanie przyjemności z Boskiego i bliźniego szczęścia. Co jest perfekcją egzystencji.
Każdy człowiek jest egoista tylko ma inne potrzeby samorealizacji, co uwarunkowuje nasze ego.

To prawda ale są tu potrzeby wyższe i niższe. Ktoś czerpie przyjemność z krzywdzenia innych. Inny czerpie przyjemność z jedzenia loda. Jeszcze inny czerpie przyjemność z owoców pracy. Jeszcze inny z samej pracy. Jeszcze inny czerpie przyjemność z przekazywanie częśći owoców pracy dla np. wspomożenia bezdomnych. A ktoś jeszcze wyżej czerpie przyjemność z pomocy innym żywym istotom poznanie swojej duchowej tożsamości. Więc mamy gradację.
Ja np niezmiernie lubiłem zawsze pomagać w kwestii wsparcia rozmową itp... wysłuchiwanie i pomaganie dawało mi zawsze przyjemność zwłaszcza jak udało mi się uszczęśliwić lub wesprzeć.

Bardzo dobrze.
Czyli zaspokoiłem swoje ego... czy to było złe? Pozostawiam do samooceny tym ludziom.

Jeśli robiłeś to dla tych ludzi i miałeś satysfakcję z ich dobra to dobre. Jeśli z tego że byłeś wspaniały to gorsze. Ale i tak lepsze niż nie pomagać.
Co do kwestii Buddyzmu znam kilka osób na 1 poziomie (nie chcą iść dalej bo inne gubią ich potrzeby rodziny itp...). Ich droga polega na szukaniu miłości i jedności ze światem, szczęścia dla rodziny i siebie i kontemplacji-pracy nad sobą. Nie piszą o nikim plebs na forum...

To jak pisałem nie kwestia przynależności do takiej czy innej religii ale świadomości jaką ktoś ma. Ktoś może być miłosiernym muzułmaninem i jest ok a ktoś może być okrutnym hinduistą i to także jest możliwe.
Mało jest wyznawców wśród wyznawców... ilu katolików przestrzega przykazań? Żałuje "grzechów" spowiedzi i ich nie popełni więcej? widać to zwłaszcza po zawiści ludzkiej w kręgach PIS...

Cóż, to jest sedno religii. Nie przynależność do grupy ale przestrzeganie zasad. W literaturze wedyjskiej są określone 4 zasady religii:
- czystość
- prawdomówność
- miłosierdzie
- asceza (wyrzeczenie)
Tylko do Polskości? Nie mówiłem tak.. to tylko przykład;) Proszę o skupienie...

Przepraszam, czasem w słowach nie da się od razu czegoś wyrazić.
Chodzi o sympatie i antypatie...

Tak
Pan wnioskuję z rozmowy klasyfikuje osoby o innych poglądach przynajmniej podświadomie też za złe ("gorsze" określenie nie ma znaczenia).

Bynajmniej. Sa tak samo dobre tylko maja inne poglądy. Ale jak mają inne poglądy a są dobrymi ludźmi to jest to ok. Pytanie oczywiście czym są te inne poglądy. Jeśli ktoś uważa że pomidor jest lepszy niż ogórek ale kocha bliźniego a ja uważam że ogóre jest lepszy niż pomidor to niewątpliwie jest różnica poglądów ale ta osoba jest dla mnie dobra.
Ja się jednak nie czuję pokrzywdzony tak samo jak kibic legi by mi powiedział że jego jest lepsze...

I bardzo dobrze.
Możemy dyskutować na argumenty który klub ma lepsze statystyki itp lub na poziomie gimnazjum "a bo białe jest fajniejsze i już". Wyrażając pogląd nie krzywdzimy (dopiero gdybyśmy przekroczyli kulturę i zaczęli się obrażać itp)

Tak. Dokładnie tak.
O kurde... nie wiem skąd taki przykład i odnośnie czego.

Przykład jak przykład.
Aspekt pierwszy jeśli ona go nie kocha bo zdradza to ten facet(mówię facet bo tak jest powyżej ale połci nie mają znaczenia;) )nie rozwala rodziny bo ona już nie istniała.

Otóż nie. Relacja została zniszczona między partnerami ale jest 3 osoba - dziecko. Dziecko to nie przedmiot ale istota potrzebująca bezpieczeństwa. Przywiązana do ojca i matki. Będzie cierpieć z rozpadu.
Zepsuło ją coś innego czego Pani nie opisał, wcześniej.

To fakt.
Pozostaje więc kwestia moralności. Tu oboje są winni w mojej wewnętrznej ocenie (moralności).

Tak
Ona najpierw powinna wziąć separację On jeśli wiedział że jest mężatką. Są jeszcze kwestie przypadkowego sexu ale to już inna sprawa.
Dzieci nie są tu istotne..

Dzieci są bardzo istotne. Sprawa jest prosta. Dzieci potrzebują miłości. I naturalną tendencją jest że najbardziej własne dzieci kochają własni rodzice. Małe szanse są że obcy partner rozwódki pokocha cudze dziecko tak jak własny ojciec. Statystycznie to wychodzi. Oczywiście są przypadki że obcy pokocha bardziej ale to mniejszość.
nie sadzę aby były winne rozpadu rodziny ale nie można być ze sobą dla dzieci.

Nie można ale trzeba. Na tym polega ofiara że rezygnuję z własnego szczęścia dla szczęścia dziecka. To jest miłość.
To dla nich tez nie jest dobre... zwłaszcza w rodzinach patologicznych (nie ograniczać do biednych).

Tak, faktycznie czasem to nie ma sensu.
Niezrozumiałe jest też sformułowanie że niszczy stabilną rodzinę.

Wnosi wkład do rozpadu. Zabiera uwage i uczucia matki od ojca i dziecka. Przyczynek. Nie ma akcji bez reakcji.
Ja swojej narzeczonej nie wyobrażam sobie zdradzić!

I bardzo dobrze.
(to jest stabilne... ) Czy ktoś kto chce zdradzić,nie zależy mu buduje stabilne relacje? Bez odpowiedzi.
Dzieci potrzebują tylu rzeczy że to sprawa na książkę. Stabilność , rozwój, rozmowa, akceptacja, kontakty miedzy-ludzkie, edukacja, przykład dobry...

Tak
Ascetyzm?;) Hmm W plemieniu indiańskim tak gdzie chodzi się pół nagim i wszystko jest wszystkich.

Skrajność :)
W 21 wiecznej metropolii zjedzą Cie wrogo nastawieni ludzie, biurokracja... życie.

Cóż. To prawda. Dlatego instrukcja przykładowo Jezusa Chrystusa brzmi "przebiegli jak węże, w sercach jak gołębice". Krótko i treściwie :)
1 Zacznijmy pracować nad sobą a nie innymi

Stanowczo tak
2 Bądźmy mili i pomocni wszystkim (dopóty ktoś nie odpowie chamstwem, wrogością dla takich jednostek zasady nie istnieją. Nie pozwólmy się rozdeptać.)

Stanowczo tak
3 Słuchajmy rozmawiajmy dbajmy o relacje i szanujmy;)

Stanowczo tak
Amen bo to nie jest tematem dyskusji.

Amen
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Ludzkie warunki nie są dla drobiu tylko sanitarne i etyczne;) Te są często fatalne.
Skoro nie wolno jeść mięsa to powinno się zamknąć Ludzi, koty, gady.. i pod sąd!!
O paszach i ile mięsa jest w mięcie wiem wiele (lektury + dziadek był rzeźnikiem).
Zwierzęta są trzymane na farmach w klatkach a nie w miejscu wyciętych lasów;)
Możemy założyć że kiedyś był tam las, aczkolwiek był prawie wszędzie! Jestem zwolennikiem sadzenia drzewek iglastych wszędzie gdzie się da (z głową).

Co do tego co robił Jezus i o czym myślał nie wypowiadam się:
a) nie jestem katolikiem
b) nie mogę mówić co myślał nie wiedząc tego! To tak jak Pani Szymborska nie zdała matury z interpretacji własnych wierszy.
C) biblia jest dla wyznawców opowiadaniami do nauk i rozmyśleń a nie brania jej dosłownie!
Odnośnie czucia się lepszymi już mówiłem zdanie a o byciu lepszym przedstawiłem. Jeśli Pan widzi jako kogoś bija to proszę nie kontemplować tylko pomagać pokrzywdzonemu!!! Zimą napadnięto no chłopaka w biały dzień i ok 20 ludzi chyba też myślało o migdałach a tylko mój kuzyn i ja pobiegliśmy walczyć z napastnikami;/

"Nie. Egoizm jest czerpaniem przyjemności z własnej przyjemności, np. zmysłowej, własnej wielkości, sławy, itp.
Miłość (np. Matki Teresy) to czerpanie przyjemności z cudzego szczęścia, cudzego dobra.
Nie chodzi o to by być nieszczęśliwym, ale w duchowej, podkreslam, duchowej realizacji chodzi o czerpanie przyjemności z Boskiego i bliźniego szczęścia. Co jest perfekcją egzystencji."
W tej kwestii się nie dogadamy... Ja mówię o sprawie psychologiczniej-socjologiczne a tu widzę religijne. Uważam że nauki się nie miesza do wiary więc pozostawiam w tym punkcie widzenia siebie a Pana w drugim.

"Inny czerpie przyjemność z jedzenia loda. " zły przykład bo się kojarzy z ..;)

"To prawda ale są tu potrzeby wyższe i niższe."
Biologiczne
Bezpieczeństwo
Przynależność
Spełnienie
;)
Potrzeby są takie jakie potrzebujemy lub myślimy że potrzebujemy do szczęścia. Kwestia ich moralności to coś innego. Jeśli odniesiemy je do moralności a nie nauki to zgadzam się z tym co napisane...

"-Czyli zaspokoiłem swoje ego... czy to było złe? Pozostawiam do samooceny tym ludziom.

-Jeśli robiłeś to dla tych ludzi i miałeś satysfakcję z ich dobra to dobre. Jeśli z tego że byłeś wspaniały to gorsze. Ale i tak lepsze niż nie pomagać."
Umieściłem na końcu zwrot domyślny do tamtych ludzi a nie prośbę o ocenienie czy jestem dobry czy mniej dobry z Pana strony.

W sprawach religii się raczej nie wypowiadam.

Jestem całkowicie pewny że ogórek na pomidorku z szczypiorkiem serkiem i majonezem jest najlepszy;)) Kompromis?;)

Co do kwestii przykładu już się wypowiedziałem i podtrzymuję. Znam też dzieci (już dorosłe) związków które się rozpadły i powinny rozpaść. Te po rozpadzie cierpły podczas okropnie ale te drugie cierpią do dziś najczęściej lub maja fobie-przyzwyczajenia-stany lekowe; a nawet same starają się być takie jak rodzice.

Mam ostatnio mało czasu więc nie mogę się już rozpisywać.
pozdr
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Tak. Dla istoty ludzkiej nie jest przeznaczone jeść mięso.

no to się Darwin w grobie przewraca, lubię czytać jak ideologia staje w szranki z nauką... popatrzę dalej...
Zwłaszcza że w obecnej cywilizacji zadaje się okrutny ból mordowanym zwierzętom w masowej produkcji.

jedzenie mięsa i produktów pochodzących ze zwierząt a sposób prowadzenia hodowli i uboju to osobna kwestia, zapytam każdego tu: jakie jajka kupujecie? zerówki czy trójeczki?

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Jarek Żeliński:
no to się Darwin w grobie przewraca, lubię czytać jak ideologia staje w szranki z nauką... popatrzę dalej...

Niech się przewraca jak chce. Teoria ewolucji wydaje się świetna. Problemów w tej teorii jest jednak kilka:

- jak zamknięte układy dynamiczne (powstałe w zupie praoceanu) połączyły się wbrew 2 zasadzie termodynamiki w układy otwarte (strumieniowe)

- jak te otwarte układy, bardzo proste, zaczęły się replikować aby napędzić dobór naturalny (replikacja na poziomie komórkowym jest bardzo skomplikowana, wystarczy zobaczyć jak złożonym tworem są jednokomórkowce)

- jak niskie to jest prawdopodobieństwo powstania przypadkowo bardziej złożonych białek - w latach dwudziestych czy trzydziestych już szacowano, że nawet jeśli cały widzialny wszechświat byłby praoceanem, to nie powstałyby przypadkowo złożone twory białkowe

- nawet dziś, pomimo największej perfekcji w miniaturyzacji i szczytowych osiągnięciach np. w elektronice i upakowaniu tranzystorów w układach nie jesteśmy w stanie stworzyć autoreplikujących się automatów.

Mój punkt jest więc taki:
- wiemy dobrze że nasza szczytowa naukowa umiejętnóść nie pozwala nam na zrobienei autoreplikujących się tworów (nie mówiąć już nawet o tym aby osiągnęły samoświadomość), wiemy to dobrze, nie jestemy perfekcyjni

- ale uważamy że nasza teoria ewolucji jest jednak perfekcyjna.

To jakaś sprzeczność.
jedzenie mięsa i produktów pochodzących ze zwierząt a sposób prowadzenia hodowli i uboju to osobna kwestia, zapytam każdego tu: jakie jajka kupujecie? zerówki czy trójeczki?

Żadnych jajek jeśli o mnie chodzi.Tomasz Maciejewski edytował(a) ten post dnia 19.04.11 o godzinie 11:00
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Tomasz Maciejewski:
- ale uważamy że nasza teoria ewolucji jest jednak perfekcyjna.

To jakaś sprzeczność.


jak dla kogo, jeden z moich ulubionych cytatów: "to, że ktoś nigdy nie widział czarnego łabędzie nie stanowi żadnego dowodu na jego nieistnienie".

przed Kopernikiem zapewne negował byś układ heliocentryczny, nauka go wtedy jeszcze nie opisała... wybaczam...
jedzenie mięsa i produktów pochodzących ze zwierząt a sposób prowadzenia hodowli i uboju to osobna kwestia, zapytam każdego tu: jakie jajka kupujecie? zerówki czy trójeczki?

Żadnych jajek jeśli o mnie chodzi.

a ja lubię, są bardzo zdrowe.

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Jarek Żeliński:
jak dla kogo, jeden z moich ulubionych cytatów: "to, że ktoś nigdy nie widział czarnego łabędzie nie stanowi żadnego dowodu na jego nieistnienie".

a dlaczego wówczas ideologia chociaż nie wydająca sie naukowa nie ma być prawdziwa? ta zasada działa w obie strony.
przed Kopernikiem zapewne negował byś układ heliocentryczny, nauka go wtedy jeszcze nie opisała... wybaczam...

Otóż bynajmniej. Jeśli chodzi o mnie jestem fanem Wed. Akceptuję Biblię, Koran, Torę itp. jako mniej doskonałe reprezetancje. Ale czemu to piszę, otóż m.in. w Wedach jest napisane, że materialne stworzenie składa się niezliczonych, rozłącznych materialnych wszechświatów, jak rozłącznych bąbli, które rozwijają się z małych zarodków do dużych bąbli (ekspansja przestrzeni).

Taka jest wiedza w Wedach. Na dodatek Wedy opisują także że życie jest na innych planetach. Jak spisana przed 5000 laty wiedza może pisać o takich rzeczach skoro dopiero niedawno wiemy że są inne galaktyki i że jest ich 100 miliardów w widzialnym wszechświecie.

Jest pismo wedyjskie nazywa się surja-siddhatna i ono m.in. opisuje takie rzeczy jak średnica Słońca czy księżyca. No ja przepraszam, ale taka wiedza to wielki ewenement jak na rzekomo nie wykształconych ludzi sprzed kilku tysięcy lat.

Nie mówiąc już o tym , że Wedy mówią także o innych rzeczach jak inne wymiary, albo na przykład w jednym z pism jest opisana alternatywna teoria ewolucji (prawdopodobnie nie ma tłumaczenia na angielski a hindi i bengali nie znam i znać pewnie nie będę).

Opis stworzenia jest dostępny w literaturze wedyjskiej. Są także opisane aspekty tworzenia się niższych elementów materii z elementów wyższych. Można więc próbować te opisy porównywać z obecną wiedzą na temat cząstek elementarnych oraz mechaniki kwantowej, czy kwestii OTW (ogólnej teorii wszystkiego), superstrun i tak dalej.

Żadnych jajek jeśli o mnie chodzi.

a ja lubię, są bardzo zdrowe.

kiedyś jadłe, nie przepadałem, dziś nie jem.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

jako osoba zajmująca się nauką nie dyskutuję z wiarą ale zapewniam, że szanuję ją...

konto usunięte

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Jarek Żeliński:
jako osoba zajmująca się nauką nie dyskutuję z wiarą ale zapewniam, że szanuję ją...

To dobrze.

Generalnie prawdziwa wiara nie jest ślepa i bierze się z wiedzy a także jest prosta i logiczna. Weda znaczy "wiedza". Nie jest to wiedza empiryczna, naukowa ale jest potwierdzalna doświadczeniem. Najczęstszym szokujacym i często śmiesznym przykładem jest m.in. to że krowie łajno ma zdrowe właściwości. Badania naukowe potwierdziły właściwości aseptyczne krowiego łajna. Jest więc wiedza objawiona potwierdzona naukowo. To taki kontrastowy dla współczesnej nauki przykład.

Podobnie mam na przykład dwoje przyjaciół które współczesna medycyna zaklasyfikowała jako śmiertelnie chore. Zwłaszcza jedną z osób miałem styczność w roku 2000 jak współczesna medycyna dawała tej osobie 1 rok życia (nowotwór złośliwy). Lekarz ayurwedyjski wyprowadził tę osobę z problemów i dziś jest szczęśliwa, zdrowa, ma kolejne dziecko.

Przykładów można podać wiele ale musiałbym cytować Bhagavad Gitę, czy Bhagavata Puranę i potem dyskutować znaczenie a to nie jest temat wątku. Obecnie jestem na etapie czytania Bhagavata Purany od deski do deski (30 tomów), przerobiłem dopiero 1.

Co do dyskusji z wiarą, to wręcz przeciwnie, trzeba to robić. Dyskusja miedzy tzw. wiarą a nauką powinna trwać nieustannie. To pozwoli stwierdzić gdzie tzw. wiara jest ślepą wiarą albo fanatyzmem a z drugiej strony, gdzie nauce brakuje np. moralności.

Jeśli chodzi o przykład gdzie nauka może pokazać np. zło fanatyzmu religijnego to analityczne studia z teorii gier, gdzie na przykład udowodnimy naukowo że strategia wet za wet jest niewystarczająca dla dobra społeczeństwa i jednostki w ogólności. To jest naukowe udowodnienie potrzeby postawy miłosiernej. A o tym religie mówią wprost. Jeśli więc są fanatyczni przedstawiciele jakiejś religii a raczej nie przedstawiciele (bo to zaprzeczenie) ale tzw. fałszywi wyznawcy i oni nie są miłosierni, znaczy się że ich wiara jest ślepa i nie stosowana.Tomasz Maciejewski edytował(a) ten post dnia 19.04.11 o godzinie 14:20
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Tomasz Maciejewski:
Jeśli chodzi o przykład gdzie nauka może pokazać np. zło fanatyzmu religijnego to analityczne studia z teorii gier, gdzie na przykład udowodnimy naukowo że strategia wet za wet jest niewystarczająca dla dobra społeczeństwa i jednostki w ogólności. To jest naukowe udowodnienie potrzeby postawy miłosiernej. A o tym religie mówią wprost. Jeśli więc są fanatyczni przedstawiciele jakiejś religii a raczej nie przedstawiciele (bo to zaprzeczenie) ale tzw. fałszywi wyznawcy i oni nie są miłosierni, znaczy się że ich wiara jest ślepa i nie stosowana.

Fanatyzm jest istotnie rodzajem ślepoty, która nie jest w stanie - zgadzam się z przedmówcą - dostrzec własnego nieprzystawania do ideologii, jaką reprezentuje. To zadziwiające zjawisko, a tak częste...
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Moralność, religie, uzależnienia... Jakieś ciekawe...

Po co dyskutować między wiara a religią? Na tej linii czego Pan jest dowodem trudno znaleźć konsensus. Tak jak ówczesny papież dyskutował by z Kopernikiem o Gwiazdach... można ale po co? Niech papież żyje w niebie jeśli jest szczęśliwy (i nie wiesza "czarownic, prześladuje niewiernych")

Fanatyzm jest nie tylko w religiach pamiętajmy o tym;)

"to, że ktoś nigdy nie widział czarnego łabędzie nie stanowi żadnego dowodu na jego nieistnienie" może Pan obracać teksty przedmówcy jak politycy ale przedmówca chciał żeby się zastanowić a nie obracać zdania jeśli się nie zgadzamy;)

Darwin:
"- jak niskie to jest prawdopodobieństwo powstania przypadkowo bardziej złożonych białek - w latach dwudziestych czy trzydziestych już szacowano, że nawet jeśli cały widzialny wszechświat byłby praoceanem, to nie powstałyby przypadkowo złożone twory białkowe"
Jak niskie jest prawdopodobieństwo że jakaś z setek wiar na ziemi ma rację że to jej bóg stworzył?;)

Jajka: 1 lub 0 ;)

Następna dyskusja:

Dla moderatorów




Wyślij zaproszenie do