konto usunięte

Temat: Jak zarządy bezkarnie marnotrawią środki spółek na cele...

Jak zarządy bezkarnie marnotrawią środki spółek na cele pozornie pożyteczne

Jakich korzyści spodziewa się firma gotowa wydać miliony, by jej imieniem nazwano wielką arenę sportową?
Czy kupowanie drogiego czasu antenowego na reklamę w przerwie transmisji sportowej pomaga sprzedaży lub promuje markę?


Marc Rudov, uznany doradca w dziedzinie zarządzania marką, na pierwsze pytanie odpowiada: firma spodziewa się promocji marki, ale jej nie uzyska;
Na drugie pytanie ekspert odpowiada jednoznacznie: reklama nie wspiera sprzedaży, nie promuje marki, jest marnotrawieniem pieniędzy akcjonariuszy.

W styczniu 2018 r. wielki i bogaty bank JP Morgan Chase wygrał przetarg na nazwę nowego stadionu w San Francisco, wznoszonego dla legendarnej drużyny koszykarzy Golden State Warriors, wcześniej grającej w Oakland. Za prawo do umieszczenia swojego loga na obiekcie bank ma płacić przez 20 lat kwoty rzędu 15 – 20 milionów dolarów rocznie. W grudniu 2018 r. Marc Rudov uznał, że drużyna Wojowników osuwa się dramatycznie: Warriors … are a terrible slump. Ostatnie słowo jest znane inwestorom giełdowym na świecie, a ostatnio szczególnie w Warszawie: slump to wielka obsuwa, zjazd notowań.

Nie znam się na koszykówce. Nie jestem słynnym Andrzejem Nartowskim, wicemistrzem Europy z Wrocławia, olimpijczykiem z Rzymu (dla odróżnienia od mistrza jestem Andrzejem S). Marc Rudov też może nie jest znawcą tej dyscypliny, jest natomiast uznanym ekspertem zarządzania marką, producentem MarcRudovTV i autorem dwóch poczytnych książek: Be Unique or Be Ignored: The CEOs Guide to Branding, oraz Brand is Destiny: The Ultimate Bottom Line. O marnotrawnym wydawaniu pieniędzy akcjonariuszy, by uwieczniać nazwy spółek na sportowych arenach napisał 2 grudnia ub.r. artykuł pod wymownym tytułęm CEO’s: Stop Naming Stadiums. Wracam do tego tekstu, ponieważ spełniło się właśnie złowrogie proroctwo autora: Warriors przegrali mistrzostwo NBA z Toronto Raptors. Cieszy się cała Kanada.

Rudov kwestionuje pozytywny wpływ utrzymywania stadionów na wartość marki. Podobnie kwestionuje wpływ niebywale drogich reklam nadawanych w przerwach Super Bowl na sprzedaż reklamowanych produktów. Zarządzanie marką nie polega na krzewieniu jej świadomości, lecz na budowaniu związków. W omawianych przypadkach nie zbudowano związków. A świadomość marki nie skłania konsumentów do kupowania produktów. Ludzie są świadomi potrzeby ćwiczeń fizycznych i właściwego odżywiania się – pisze Mark Rudov – ale niemal 75 procent amerykańskich mężczyzn i ponad 60 procent kobiet cierpi otylstwo lub nadwagę. Ostatnio nie byłem w USA, a tu czytam, że Amerykanki wyszczuplały.
...
http://www.andrzejnartowski.pl/jak-zarzady-bezkarnie-m...