Karol Narczak manager produktu
Temat: żeby się chciało, a nie marudziło
Muszę się podzielić moją irytacją.Jechałem dziś autobusem, wyłacznona klima i pozamykane okna.
Wsiadam, z ludzi się leje, wszyscy narzekają na głos, a żadna małpa nie pofatyguje się czegokolwiek otworzyć.
Stałem w dość dużej odległości od okna więc głośno i donośnie zaproponowałem pewnej pani uchylenie okna. Po drugim wezwaniu zajarzyła, że mówię do niej i jakby wyrwana z letargu, z niedowierzaniem otworzyła okno. O dziwo moje wezwanie było słyszane także z drugiej strony i coś zadziałało, bo pewien pan też otworzył okno.
Z podobną sprawą spotkałem się w pociągu. Wszyscy w przedziale narzekali na niemożność otwarcia okna, ale jak przyszedł konduktor to nikt nie interweniował poza mną.
Kolega mi mówi, że to nasze Polskie Wielkopaństwo, że każdy szuka naiwnego "Jana" do roboty, aby sprawę załatwił. A ja uważam, że to nie jest wielkopaństwo, tylko "nieudaczność" i lenistwo. Brak umiejętności i chęci powalczenia o swoje.