Temat: ulubiony współpracownik ;]
moze nie wspolpracownik, ale za czasow, kiedy studiowalam mechanike i budowe maszyn, mialam na roku wielu kolegow... wszyscy jak jeden maz byli oczywiscie atrakcyjni, inteligentni, kobiety sie o nich zabijaly...
siedzielismy kiedys w okolicy budynku zarzadzania. wiekszosc studentek zarzadzania bardzo rozni sie od pozostales- sweterkowo- koszulowej- czesc studentek politechniki... (maja ten, no, makijaz i jeszcze takie no, krotkie, te, lambadowy:D
sytuacja:
ida sobie 2 dziewczynki z pomaranczowa tapeta w ksztalcie maski na twarzy (tzn twarz byla pomaranczowa, a szyja biala), oko na maroko, w miniowach (chociaz chyba niekoniecznie powinny;)), etc.
moj przewspanialy, najmadrzejszy, najprzystojniejszy, najbardziej blyskotliwy kolega z grupy krzyknal:
- o, ale dupa, ale byj ja rznal, ale bym sie w nia spuszczal!
ja (mimo ze na dupe bylam juz znieczulona), powiedzialam kureczkowi:
- niunia, a moze z toba to jest jak z ta krowa, co to muczy, a mleka nie daje, co?
posmial sie chwile, ale nie skomentowal:>
za chwile sytuacja sie powtorzyla: znowu w niedalekiej okolicy poruszalo sie kilka pan a' la zarzadzanie. cudowny ogier kurek krzyknal wtedy:
- o, moje krowy ida!
zabraklo mi slow:> kurek studiow nie skonczyl, ale podobno pnie sie po szczeblach kariery wojskowej:>