Paweł N. ;)
Temat: Miłość po seksie?
Katarzyna J.::-)
ach och ech :-)
God bless you zatem :-)
Paweł N. ;)
Katarzyna J.::-)
ach och ech :-)
God bless you zatem :-)
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Paweł N.:>
Hm. Ja w wyczynach seksualnych mam na uwadze dawanie przede wszystkim. Nie wiem na ile jest to synonimem prezentowania.
Ogólnie seks to wzajemna przyjemność, nie nagroda za coś, ani zaspokajanie potrzeb jednej ze stron. Zreszta jak tylko jedna strona ma potrzebę to coś jest nie tak :-)
Paweł N. ;)
Ewelina Musiał:Tak sobie myślę, że mnie potrzebne są trzy elementy - intelekt, fizyczność oraz zainteresowanie drugiej osoby w postaci różnych specyficznych wg mojego widzimisię gestów (nie myślę tu o gestykulacji oczywiście;-).
No cóż, dla mnie pożądanie to nie tylko zwierzęca żądza, którą muszę zaspokoić natychmiast,na pierwszym spotkaniu, a potem zobaczymy co dalej... Zdecydowanie jestem zwolenniczką sypiania z osobą, która pociąga mnie intelektualnie, której osobowość mnie przyciąga i która wywołuje takie emocje, że zmysły pracują na najwyższych obrotach, a żeby doprowadzić mnie do takiego stanu nie wystarczy jedno spotkanie :))Dla mnie najważniejsza jest intymność, a namiętność choć równie ważna to w swoim czasie :)))
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Tak sobie myślę, że mnie potrzebne są trzy elementy - intelekt, fizyczność oraz zainteresowanie drugiej osoby w postaci różnych specyficznych wg mojego widzimisię gestów (nie myślę tu o gestykulacji oczywiście;-).
Do wszystkiego tego wystarcza mi w zasadzie jedno spotkanie.
Paweł N. ;)
Ewelina Musiał:Hm. No tak, wymieniłaś jeszcze intymność :-)
Mnie nie wystarcza :)))
Anka G. grafik, webmaster
Paweł N.:
Ewelina Musiał:Hm. No tak, wymieniłaś jeszcze intymność :-)
Mnie nie wystarcza :)))
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Paweł N.:BEz intymności ani rusz dalej, sam więc rozumiesz, że seks na początku znajomości odpada :)))
Ewelina Musiał:Hm. No tak, wymieniłaś jeszcze intymność :-)
Mnie nie wystarcza :)))
Paweł N. ;)
Paweł N. ;)
Anna G.:
Masz braki w fachowej lekturze dot. miłości ;P
Anka G. grafik, webmaster
Paweł N.:
Broń mnie buddo od ksiązkowych scenariuszy miłości :-)
Paweł N. ;)
Anna G.:Ok niech Ci będzie, ja się nie zgadzam :)
Nie chodzi o scenariusz, chodzi o psychologię :)
Buddo? :)Może być też flying spaghetti monster;-)Paweł N. edytował(a) ten post dnia 04.10.08 o godzinie 23:22
Anka G. grafik, webmaster
Paweł N.:Zgubiłam się :) Z czym się nie zgadzasz?
Anna G.:Ok niech Ci będzie, ja się nie zgadzam :)
Nie chodzi o scenariusz, chodzi o psychologię :)
Przynajmniej nie wszyscy i wszystkie tak mają.I co/jak nie wszyscy mają?
I like it :)Buddo? :)Może być też flying spaghetti monster;-)
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Paweł N.:
Rzecz w tym, że czasem bez intymności rusz.
Paweł N. ;)
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Paweł N.:
Intymność może się rozwijać swoją drogą.
Wręcz uważam, że właśnie brak pełnej namiętnosci na początku, gdy się ledwo co zobaczyło i czekanie na rozwinięcie intymności najpierw powoduje, że się potem szuka na boku tych doznań których nie było.
Rozwój znajomości drugiego człowieka postępuje w jedną stronę. Przy dojściu do poczucia bliskości i bezpieczeństwa nie da się już uzyskać takiego thrillu jaki mógł być na samym początku, przy pierwszym spotkaniu. Wg mnie to pcha ludzi (a przynajmniej facetów) do skoku w bok szczeólnie z kimś, o kim się niewiele wie lub nie jest blisko.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 04.10.08 o godzinie 23:55
konto usunięte
Ewelina Musiał:
A ja Pawełku wychodzę z założenia, że jeśli facet na pierwszym spotkaniu ciągnie mnie do "łóżka" to znaczy, że wcale nie ma ochoty poznawać mnie lepiej, a jedynie traktuje mnie i siebie przedmiotowo i chodzi mu wyłącznie o zaspokojenie swojej potrzeby :)Trochę to jest też tak jakby poza wyczynami seksualnymi nie miał nic więcej do zaprezentowania :))
konto usunięte
Paweł N.:
Intymność może się rozwijać swoją drogą.
Wręcz uważam, że właśnie brak pełnej namiętnosci na początku, gdy się ledwo co zobaczyło i czekanie na rozwinięcie intymności najpierw powoduje, że się potem szuka na boku tych doznań których nie było.
Rozwój znajomości drugiego człowieka postępuje w jedną stronę. Przy dojściu do poczucia bliskości i bezpieczeństwa nie da się już uzyskać takiego thrillu jaki mógł być na samym początku, przy pierwszym spotkaniu. Wg mnie to pcha ludzi
(a przynajmniej facetów) do skoku w bok szczeólnie z kimś, o kim się niewiele wie lub nie jest blisko.
Ewelina
Świercz
Dziennikarka,
Politolog
Aleksandra Ś.:
Ewelina Musiał:
A ja Pawełku wychodzę z założenia, że jeśli facet na pierwszym spotkaniu ciągnie mnie do "łóżka" to znaczy, że wcale nie ma ochoty poznawać mnie lepiej, a jedynie traktuje mnie i siebie przedmiotowo i chodzi mu wyłącznie o zaspokojenie swojej potrzeby :)Trochę to jest też tak jakby poza wyczynami seksualnymi nie miał nic więcej do zaprezentowania :))
dlaczego tylko "swojej" potrzeby? potrzeby sexualne mają chyba zarówno mężczyźni jak i kobiety? ;-)
konto usunięte
Ewelina Musiał:A co w przypadku jezeli sama masz ochote na "to" lózko ?;-)
Aleksandra Ś.:
Ewelina Musiał:
A ja Pawełku wychodzę z założenia, że jeśli facet na pierwszym spotkaniu ciągnie mnie do "łóżka" to znaczy, że wcale nie ma ochoty poznawać mnie lepiej, a jedynie traktuje mnie i siebie przedmiotowo i chodzi mu wyłącznie o zaspokojenie swojej potrzeby :)Trochę to jest też tak jakby poza wyczynami seksualnymi nie miał nic więcej do zaprezentowania :))
dlaczego tylko "swojej" potrzeby? potrzeby sexualne mają chyba zarówno mężczyźni jak i kobiety? ;-)
Potrzeby seksualne dotyczą obu płci, ale to czy zaspokoi się je na pierwszej randce czy znacznie później zależy już od podejścia danej osoby. Jeśli więc ktoś nakładnia mnie na "łóżko" po kilkudziesięci minutach to znaczy, że jest nastawiony wyłącznie na siebie :)
konto usunięte
Katarzyna J.:
A co w przypadku jezeli sama masz ochote na "to" lózko ?;-)
Następna dyskusja: