Temat: kobiety bałaganią gorzej..... a mówi się na facetów...
Piotr Głowacki:
wróciłem nie dawno z arkadii...
byłem m.in. w Zarze, zresztą wczoraj również...
o ile dzisiaj było w miarę spokojnie o tyle wczoraj milion bab..
a bałagan wczoraj i dzisiaj ten sam... - w dziale damskim oczywiście... po tych spostrzeżeniach zakupowych nasuwają mi się wnioski że:
1) kobiety bardzo bałaganią - bardziej niż faceci
2) wymuszają pierwszeństwo w przejściu itp. itd.
3) przepychają się i trącają - nie widzą świata - mając w głowie tylko to co na półkach
czy Wam też się udzieliło?
:)
i dopiero teraz to zauważyłeś duży chłopczyku? :P
To dlatego, bo kochamy mieć wszystko co najlepsze i jesteśmy w stanie stanąć na głowie żeby to zdobyć. A Wy, drodzy panowie... w dużej większości NIE! Albo zależy ile Wy z tego będziecie mieć.
Bałagan... przecież panie w sklepie mają wprawę i same sobie posprzątają - taką wybrały pracę. Nie bałaganimy w domu! Tam nikt za nas nic nie zrobi.
Wymuszamy pierwszeństwo... Nie oglądamy się, nie ślimaczymy - trzeba przecież szybko wrócić do domu i uprasować koszulę dla pana...
A co mam mieć w głowie idąc do sklepu? Stertę naczyń w zlewie, która czeka na nas?
I niestety... wniosek końcowy. Nie robimy tego przez Was, a tym bardziej dla Was. :-) Ubieramy się i zostawiamy cały ten bałagan w sklepie, bo chcemy wyglądać lepiej niż koleżanka w pracy, której nie lubimy.
Ale... nie generalizujmy, bo przecież są kobietki, które nie znoszą galerii handlowych i właśnie całego tego bałaganu i przepychanek... Są też fajni faceci, którzy sami prasują sobie koszule i nie czekają na to, aż wrócimy ze sklepu :)