konto usunięte
Temat: dzień świstaka
Ponieważ Karol zaproponował tak pozytywnie schizoidalny temat to...Ja jeżdżę dzień w dzień z łodzi do w-wy i w drugą tez.
Jeżdzimy tzw. Łodzianinem. 1,5 h jazdy.
jest to pociąg zombie.
Wszyscy grzecznie wsiadają, czasem rzucą żart, że sobie możemy zdjęcia nad fotelami wkleić. Pociag rusz, po 2 min. jest stacja łódź widzew, wsiada dokładka. Pociag rusza i się zatrzymuje dopiero w stolycy. Przychodzi kontrol, czyli konduktor, wszyscy mają miesieczne, kwartalne albo roczne. usmiechamy się do siebie. Wszyscy zasypiają.
Warszawa cetralna - zombie się budzi i rusza w teren.
Tylko z powrotem czasem coś się zmienia... Mianowicie do Łodziananina czasem wsiadają osoby chcące dojechac do Żyrardowa lub Skierniewc, a on się nie zatrzymuje. Kierownik pociągu obwieszcza te rewelacje tuz przed startem. I tak czasem ktoś ma wycieczkę do lodzi, a my się w duchu smiejemy...
Ot, zycie.