Temat: 200 km/h po mieście to jednak chyba trochę za szybko ......
Magda Olszewska:
Karol Narloch:
pojazd ogranicza myślenie
gratuluje ludziom oddajacym kontrole nad wlasnym zyciem czemus tak kruchemu i bezmyslnemu jak auto.
bzdura.
Dziękuję za gratulacje, ale nie to miałem na myśli. Powtórzę pytanie, które zadałem wcześniej: jechałaś takim samochodem, o którym pisałem? Wiesz, jak sie rozpędza? Wiesz, jak się czuje taki samochód? JA jechałem, ba nawet byłem kierowcą takiego pojazdu. Mniejsza o większość jakiego, kiedy i w jakich warunkach (nie na torze wyścigowym - od razu zaznaczam). Nic mi sie nie stało, ani nikomu też nic nie zrobiłem. Może miałem szczęście, może rozsądek w pewnym momencie nakazał mi pewne ruchy... Jedno jest pewne - odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania znam. I powtórzę to, co napisałem wcześniej - teoria to jedno, praktyka to drugie.
Zientarskiego nie mam zamiaru bronić, co zresztą zaznaczyłem we wcześniejszych wypowiedziach. Nie lubię jednak wypowiedzi na zasadzie: "ja bym to zrobił, albo tamto". Bo ja wiem jedno - naciśniesz pedał gazu w takim pojeździe i nim się obejrzysz, a na prędkościomierzu strzałka goni grubo powyżej setki. Bynajmniej nie na najwyższych biegach skrzyni. O nawierzchni, przeszkodach, słońcu, księżycu i innych elementach otoczenia nawet nie zdążysz pomyśleć. To jest właśnie TO, co ogranicza myślenie nawet najbardziej żartego kierowcy. I właśnie o tym chyba generalnie zapomniał główny bohater tematu (co też już zresztą napisałem), a nie o tym, że na Puławskiej w Warszawie znajduje się uskok, na którym wyłożyło się z kretesem kilka osób i trzeba by było zwolnić...