Piotrek Podgórski

Piotrek Podgórski Trener, Mistrz i
Praktyk NLP, Trener
Transforming
Communi...

Temat: Oddaj swój głos kartą lub gotówką

Jeżeli spodziewasz się agitacji wyborczej lub kampanii na rzecz partii lub kogoś to nie czytaj tego. Chociaż może zagłosujesz po przeczytaniu właśnie na ... I CBA też nie ma tu co szukać bo nie oni zajmują się takimi pomysłami.

Wczoraj po raz kolejny byłem na zakupach w hipermarkecie. Jak zwykle kupowałem to co potrzebuję i na co jest tzw. okazja bo może jest taniej. Wiesz jak regularnie kupujesz pewne produkty to w pewnym momencie zaczynam zwracać uwagę na ceny i jak się one zmieniają.

Ja nie wpadam do hipermarketu po bułeczkę i mleko bo nie mam na to czasu. Jak już jadę to kupuję bagażnik zakupów i często jest to hurtowy zakup. Mam czas raz na tydzień. I bardzo lubię wiedzieć co kupuję i po jakiej cenie.

W hipermarketach najczęściej są czytniki gdzie mogę sprawdzić cenę. O ile jeszcze działają (bo coraz rzadziej) sprawdzam ile kosztuje opakowanie zbiorcze, ile kosztuje pojedyncze opakowanie. Czasem tak jest, że zbiorcze opakowanie nie istnieje. Ale najczęściej jest na nie cena.

I tu zaczyna się zabawa. Bo pewnie wiesz, że cena w opakowaniu zbiorczym potrafi być niższa lub wyższa niż suma pojedynczych opakowań. Przykład. Sześć butelek wody po 1,75 zł potrafi kosztować w tzw. zgrzewce 9.90 zł i 11,00 zł i nie ma reguły. Załóżmy, że kosztuje 9,90 zł. A sześć butelek to 6 x 1,75 zł = 10,50 zł. A przy kasie dowiaduję się, że nie sprzedadzą mi na zgrzewki tylko pojedyncze butelki.

Może pomyślisz, że 60 groszy to nie wiele. Nawet jak kupisz dziesięć zgrzewek to raptem 6 zł. To jak sprawdzisz inne artykuły okaże się, że na zakupach w jeden weekend możesz zaoszczędzić 5zł - 10zł. Może to nie wiele jednak jak policzysz 50 weekendów to wychodzi 250zł - 500zł.

Może to lekkie przegięcie ale sprawdzam większość cen, tzw. opakowania promocyjne w 100%. Wynik jest niesamowity. Z reguły w promocji wychodzi drożej. Kilka, kilkanaście groszy a czasem więcej.

Jak sobie policzę, że w takim hipermarkecie w weekend przyjdzie na zakupy tak z dziesięć tysięcy ludzi i na każdym hipermarket zarobi no np. 5 zł tylko na zabawie cenami to przez rok wyjdzie niezła sumka 2,5 mln zł. A są pewnie okresy, że zakupy są obfitsze.

Wystarczy dodać marże mniej więcej 50% na większości produktów, czas zapłaty dochodzący do 180 dni. I jakość obsługi, pracownicy, którzy cały czas gonią od półek bo muszą coś na nich ustawić, zamiatacz co jeździ jakimś ciągnikiem to ja już po prostu zostawiłem nie raz kosz zakupów na sali albo wystawiłem wszystko na taśmę kasową i odjechałem pustym wózkiem.

Ciekawe jakie Ty masz doświadczenia z weekendowych i nie tylko zakupów w hipermarketach i nie tylko.

konto usunięte

Temat: Oddaj swój głos kartą lub gotówką

Oj Piotrus temat marketow wszelkiej masci to temat rzeka. O tym jak to na promocji i kodach kreskowych rabie sie klienta przy kazdej okazji to juz historia. Zreszta hipermarkety to ogromna wylegarnia naciagactwa i wyzysku o czym niejednokrotnie trabily media przy okazji kilku wiekszych spraw sadowych o tzw. nadgodziny.

Nam tez parokrotnie zdarzylo sie porzucic koszyk w sklepie i wyjsc bo czasem rece opadaly.

Następna dyskusja:

praca za darmo lub smieszne...




Wyślij zaproszenie do