konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

http://muzyka.onet.pl/10174,2044652,newsy.html
Kazik Staszewski na oficjalnym forum internetowym Kultu w bardzo ostrych słowach skomentował tę sytuację. "Każdy kto podniósł kradzione jest dla mnie k..." - napisał.

"Ta płyta była dla mnie najważniejsza od wielu, wielu lat - tym bardziej boli, że ten czy ów bez zastanowienia nasrał na nią. Tego się doprawdy nie spodziewałem. I każdy, który to zrobił (a są tacy też co bez krępacji chwalą się tym) niech się do mnie nie zbliża, bo ręki mu nie uścisnę. Na występy również nie zapraszam" - skomentował forumową dyskusję Kazik.

http://prawo.vagla.pl/node/8641

http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,7047706,Kto_ukradl...

I tak to mamy własna Metalice. Jak wiadomo ten zespoł prowadził krucjatę przeciwko empetrójkom swojego zespołu w latach 90-tych.

Pudelki tez nie zapomniały ocenic moralnie wokalisty

Każdy kto podniósł kradzione jest dla mnie kurwą.

Kropka. Żadnego rozwinięcia stanowiska. Każdy, kto ściągnął płytę Kazika jest według niego "kurwą". Co z tego, że kupi potem oryginał, a ściągnął dlatego, bo nie mógł się doczekać? Co z tego, że ma już 20 oryginalnych płyt Kazika? Co z tego, że chodzi na jego koncerty i daje mu zarobić? (To w końcu forum jego największych fanów!) Nieważne. Jest "kurwą".

Na te "niuanse", o których Kazik najwyraźniej nie pomyślał, zwracają uwagę oburzeni użytkownicy forum:

Obraził Pan ogromną rzeszę ludzi na tym forum, nie jest naszą winą że ta płyta wyciekła - pisze jeden z (byłych?) fanów Kazika. Jeśli by poczytać z uwagą komentarze, to zdecydowana większość by kupiła tą płytę, w tym i ja, z tym że po tej wypowiedzi zastanowię się nad tym poważnie.

Fanom Kazika radzimy przypomnieć sobie też jego alkoholowy koncert w Spodku i odpowiedzieć na pytanie, czy ten człowiek Was szanuje.
Romuald K. edytował(a) ten post dnia 20.09.09 o godzinie 03:27

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Nie znałem "Kultu", sorry, nie wiedziałem, że śpiewają taką piosenkę jak "Baranek", którą uważam za fajną, ale taka od wesela i wiochy. Być może głębszy w niej przekaz, ale nie mam pojęcia jaki? Może chodzi o Radio Maryja?
Mogę powiedzieć tyle, posłuchałem przed chwilą kilkunastu piosenek "Kultu" i nie podoba mi się, nie lubię Kazika, tak jak nie lubię Liroya czy innego Peja, którzy nie wnoszą nic nowego do polskiej muzy.
Kazik przypomina mi Jana Pietrzaka i "Kabaret pod Egidą". Czyli jak napisałem wcześniej, nic nowego.

Kazik się napina, bo mu pewnie trzeba kasy. Tak jak każdemu z nas. Włożył w swoje dzieło wiele pracy i spodziewał się profitów.
Kiedy dowiedziałem się, że audiobook, który nagrałem został ściągnięty w Sieci w kilkudziesięciu tysiącach egzemplarzy, a w księgarniach sprzedało się tylko kilka tysięcy, to szlag mnie trafił, ale tylko tyle.
Nie ma jeszcze odpowiedniego nośnika, który blokowałby możliwość ściągania utworów na nim zawartych do Sieci. To znaczy jest, ale nie w Polsce tylko w USA i nie jest jeszcze taki popularny.

Jeśli Kazik chce wyklinać złodziei ma do tego pełne prawo.
I niech mi nie pieprzy jakiś cwel z Pudelka, że jak ktoś ściągnął nielegalnie z Sieci jakąś płytę, to sobie później pójdzie ją kupić w sklepie.
Pudelek to kupa gówniarskich ciot, które plotą bzdury.

A, jak powiedziała Pani Ambasadorowa; "Obraża się tylko służba." Niech więc Kazik się nie obraża, bo takie jest życie.
To zdanie kieruję nie tylko do Kazika i czytelników "Pudelka" czy "Plotka", ale również do przytłaczającej większości obecnych na tym Portalu ciał.

Innymi słowy, popieram Kazika, nie lubię Kazika i nie lubię "Kultu", ale uważam, że ma prawo się wkurwić na zachowanie internetowych złodziei.
Bo ja wiem jak to boli.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 20.09.09 o godzinie 06:42

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Zastanawiające w calej tej sprawie wedlug mnie jest fakt ze wokalista cieszacy sie minamem kogos w rodzaju autorytetu "wychował" sluchaczy hipokrytów. Ale zamiast "kurew" jako czlowiek majacy do czynienia ze słowem mogl nazwac ta rzecz wlasnie hipokryzją. Widocznie nie miał zamiaru ze swoimi sluchaczami rozmawiać. A Trzeba pamietac ze sluchacze bardzo młodzi majac pana Staszewskiego za "wzorzec" w podobnym sposob beda odchodziły od wyjaśnienia powodów w dyskusji na rzecz podobnego zachowania.

Tak jak juz zauwazyl Janusz inna strona medalu to zawarta w zdaniu :

"jeśli by poczytać z uwagą komentarze, to zdecydowana większość by kupiła tą płytę, w tym i ja, z tym że po tej wypowiedzi zastanowię się nad tym poważnie"

Napewno wiele z tych słuchaczy to ludzie już będące na swoim i posługujący sie srodkami płatniczymi. Dlaczego wiec biorą nim zaplacą? Czyżby tak działało już pokolenie przestawione na rynek kart kredytowych. Moze to jest tylko moje podejrzenie ale kto zaprzeczy? I może osoba ktora by umiała polaczyc te dwie technologie zrobila by wiecej na rzecz artystów oraz sluchaczy niz tysiace gromów rzucane bezsilnie w przestrzeń.

A tak całkiem osobiscie to wydaje mi sie że zlosc to wynik utrzymywania wokalisty Kultu w nieświadomosci jesli chodzi o sieć i zmiany jakie zachodzą w technologii. Powszechnie wiadomo, że w sprawach komputerowych jest połanalfabetą. To musiało wywołac spory szok.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 20.09.09 o godzinie 16:09

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7077678...
teraz tak sie robi promocje?Romuald K. edytował(a) ten post dnia 27.09.09 o godzinie 18:32

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

...tak to może być jedna wielka manipulacją...tani marketing i pewnie duży efekt... ;)

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Karina W.:
...tak to może być jedna wielka manipulacją...tani marketing i pewnie duży efekt... ;)
Byc może bo sprawa jest dziwna. Ale według mnie w takim razie tym bardziej niesmaczny i menadzer powinien sie teraz spalic ze wstydu.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 00:37

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć Kazika.

Jego piosenki wychowały sporą liczbę Polaków. Są wśród nich polityczne, antyklerykalne, antykomunistyczne, pełne refleksji nad życiem i miłością oraz jakiś tam - i to z nich Kazik jest znany najbardziej w kręgu znawców jego twórczości. Dopiero na końcu wyliczanki znajdziemy niewielki procent rozrywkowych, jak ów "Baranek". Problem w tym, że media jak zwykle podchwytują te proste piosenki, które się fajnie śpiewa przy wódce, a które nie niosą ze sobą praktycznie żadnego przesłania (choć akurat "Baranek" dotyczy powszechnej wady Polaków - obmawiania i plotkowania), a te, które w każdym niemal słowie niosą jakieś przesłanie (i w większości przypadków nie trzeba godzinami roztrząsać, "co Kazik miał na myśli") - są kompletnie pomijane. Już nawet "12 groszy", "Malcziki" czy "Gdy nie ma dzieci" dotyczą zupełnie codziennych spraw, tylko z większą inwencją, niż smędzenie kolejnej z tysiąca Gosi czy Kasi czy innego Jasia o tym, że "znów zdradził", "znów nie wiem, co ze sobą zrobić", "żałuję, że cie znałam", "i choćbyś upadł na kolana" (50 razy ta sama nuta) czy "pokaż na co cię stać, ale nie jeden raz".

No pewnie, gdzież w naszym kraju popularność zdobędzie piosenka "Park23", "Pan Pancerny", "Nie żyję ponad stan", ""Prezydent", Tata dilera, A kiedy nic was nie ochroni, czy "Tłuszcza".

O piosence "Polska" czy "85-89" nie wspomina się przy okazji wspominek o PRLu i stanie wojennym.
A "Kocham cię, a miłością moją... czy "do Ani", Lewe lewe loff nie śpiewa podczas "Walentynek". A to tylko KILKA spośród potężnego zbioru twórczości Kazika.

Przedstawiwszy w 3 słowach Kazika wracam do tematu. Otóż Kazik zawsze żył tym, co robił. Nie odwalał fuszerki. Gromadził rzesze fanów w różnym wieku (jeden z moich szefów - 50 lat, córka kolegi - 16 lat). Był swego rodzaju tubą, która mówiła w piosenkach o tym, o czym wielu bało się lub nie chciało mówić - bo wartości, bo niepolitycznie, bo "ludzie się oburzą". Przez 30 lat stworzył kawał historii, a jego sale podczas jego koncertów pękały w szwach. Jak grzyby po deszczu wyrastały fora jego fanów, zapewniających go o tym, jak doceniają jego twórczość. O ile pamiętam, Kazik nigdy nie robił scen w związku z rozpowszechnianiem jego utworów, cieszył się, gdy widział, jak kasety z jego piosenkami trafiały pod kolejne strzechy. Pamiętam, że nawet w Spodku, w Katowice (bodajże 2007), na koncercie, na którym byłem, mówił, że nie będzie nikogo ścigał za wymienianie się jego muzyką. Gdy jednak, mając już swoje lata, zdecydował się na jeszcze jeden zryw dla swoich fanów, okazało się, że ludzie, którym zaufał, nie poczekali nawet do wypuszczenia nowej płyty, tylko wrzucili ją do Internetu, a jego fani, zamiast wykazać się solidarnością z twórcą rzucili się na to, jeszcze zanim płyta trafiła do sklepów. Facet poczuł się po prostu, jak by dostał w twarz. Tym bardziej, że, jak wspomniano (on też wspominał o tym), z nowoczesnymi technologiami jest na bakier. Oczywiście, trudno, za swoją nieznajomość świata winić innych, ale kurcze człowiek liczył na jakąś solidarność... Wpadł w rozgoryczenie. Zwykły ludzki odruch i to kogoś, kto nie pojawił się na scenie 3 lata temu przy okazji "Lato z radiem" z tysiąc sto szóstym "love przebojem" rodzaju "kocham cię, zdradziłeś mnie", tylko obecnego od 30 lat na polskiej scenie rockowej, który jednak trochę od siebie dał.

Mogę go zrozumieć, jeśli taka była prawda. I absolutnie nie czuję się obrażony jego wybuchem (tym bardziej, że płyty nie ściągnąłem, a wszystkie dotychczasowe - kupiłem). Pojechał po bandzie, fakt. Ale to nie jest gość, który ćwiczy od A do Z każdy gest i uważa na każde słowo, bo obok sztab "kreatorów wizerunku".

Może to jednak my, jako społeczeństwo, jesteśmy zbyt wyczuleni, już do przesady, na każde krzywe spojrzenie w naszym kierunku.

Jeśli to był jednak zabieg marketingowy, to nie, nie mogę tego zrozumieć, chociaż pewnie bym wybaczył komuś, kto dał tyle od siebie.

PS: nie jestem jakimś "fanboyem" Kazika, nie słucham go na okrągło, mam na co dzień nieco inne upodobania muzyczne :)Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 20.12.09 o godzinie 15:23

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Ciekawy jestem czy na swoim kompie Kazik miał zawsze licencjonowane oprogramowanie. Oczywiście nie teraz, a 20 lat temu, kiedy sam był jeszcze młody i nie miał tyle kasy co teraz
Podchodząc historycznie do problemu, to prawa autorskie są nowym wynalazkiem. Bardzo długo coś takiego nie istniało. Normalną rzeczą było kopiowanie dla siebie danego utworu, czy książki. Bez tego nie byłoby Horacego, Plauta, Shakespeare, Moliera. W końcu literatura to ciągłe przetwarzane tych samych treści. Bardzo długo także forma była ta sama. Np. Katullus praktycznie jedynie przełożył wiersz Safony, zmieniając jedynie płeć podmiotu lirycznego
Prawa autorskie nie są naturalnym sposobem rozwoju kultury. W epoce cyfrowej nie da się utrzymać prawa, które powstało w XIX czy XX wieku. Potrzeba jest nowych rozwiązań, które zadowolą zarówno twórców jak odbiorców
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Moim zdaniem Kazik oczywiscie mogl sie w.....ic(zdenerwowac) ale to jego problem. Wlasnosc trezba chronic jesli sie nie chce zeby dostala sie w obce rece. Janusz wspominal o mozliwosci zabezpieczen przd kopiowaniem wiec jest spoosob na ten proceder. Jesli lezy cos na ulicy to traktuje to jako znalezisko i w zaleznosci od tego czy jest mi to potrezbne czy nie albo podnosze albo zostawiam. Tak tez traktuje internet jesli mam okazje cos co mnie interesuje skopiowac to to robie - to problem wlasciciela jak zabepieczyc swoja wlasnosc przed niepozadanym "przejeciem"

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Jasne, rozumiem. Po prostu wyobrażam sobie, co mógł czuć i jak przejechał się na solidarności już nie tyle obcych ludzi, co tych z najbliższego otoczenia. I nerwy mu puściły, a Kazik nie należy do tych, co owijają w bawełnę. Jest mi go zwyczajnie szkoda. Podobnie, jak naczelnikowi urzędu skarbowego może być szkoda konkretnej osoby, jednak ignorantia iuris nocet i dupa...

konto usunięte

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Adrian Olszewski:
Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć Kazika.

Jego piosenki wychowały sporą liczbę Polaków. Są wśród nich polityczne, antyklerykalne, antykomunistyczne, pełne refleksji nad życiem i miłością oraz jakiś tam - i to z nich Kazik jest znany najbardziej w kręgu znawców jego twórczości.
Rzecz w tym że wiekszość tego to przeszlość. Taka twórczość była odpowiedzia na czas który kończył prl. Gdzieś tak do 1992 roku.
Kulminacja w postaci kompozycji "Czarne słońca" (1993 rok). Nagranie piosenek taty pokazalo juz tylko interpretatora, performera wykonawce. Ta wrazliwosc naturalnie sie przeniosła na te obszary.
Wspomniana piosenka "czarne słońca" ta jest chyba najlepszym komentarzem dla samego autora i dla odbiorców.
http://www.youtube.com/watch?v=FUHdvRnXTsU
Jest takim podsumowaniem twórczosci grupy i pewnego okresu ktory sie zakonczył.

"sale podczas jego koncertów pękały w szwach." Moge tylko wyrazic zdanie na podstawie własnych obserwacji a te zamykaja sie jesli chodzi o ten zespoł na latach od reaktywacji po przyjedzie z wokalisty z Londynu do wspomnianego roku 1994. W tym okresie bywałem rokrocznie na jakims koncercie a zespoł wtedy grywał sporo jak na polskich wykonawcow w tamtym czasie. Na tantiemy z wydanych juz plyt nie mogl zbytnio liczyć. Sale zaczeły sie zapełniać wraz z bogaceniem sie społeczeństwa i od momentu premiery "TATY KAZIKA". Nie było tak od pierwszych tras i koncertów. O koncertach dowiadywali sie glownie ludzie wiecej niz srednio zainteresowani.

Pisze to nie tyle zeby wspominac ile zeby poszukac też przyczyn w zmianach, które zachodziły prze te wszystkie lata. Paradoksalnie zespół z powiekszaniem sie publiki oddalal sie od słuchacza i odbiorcy. Nie wiem czy obecnie można spostrzec wrecz rodzinne sceny jak wymiane zdjec przy scenie podczas koncertu. Jesli majac taki obraz publiki w pamieci polaczy sie to z mp3-kowa akcja to powstaje spory dysonans.


Jeśli to był jednak zabieg marketingowy, to nie, nie mogę tego zrozumieć, chociaż pewnie bym wybaczył komuś, kto dał tyle od siebie.
Marketing ktory posuwa sie do przesady jest przekleństwem. Niestety.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 22.12.09 o godzinie 07:06
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

Robert Suski:
Ciekawy jestem czy na swoim kompie Kazik miał zawsze licencjonowane oprogramowanie. Oczywiście nie teraz, a 20 lat temu, kiedy sam był jeszcze młody i nie miał tyle kasy co teraz

Pamiętam że bardzo podobnie było z Zbyszkiem Hołdysem który ochoczo walczył z piractwem. W jego firmie posługiwano się sprzętem komputerowym z nielegalnym oprogramowaniem.

http://manager.money.pl/hitech/artykuly/artykul/pirack...
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Zwyzywał od Kure.. swoich forumowiczów bo słuchali mp3

A ja się zawsze zastanawiam nad tym ile razy mam płacić za prawa autorskie artyście?

Kupowałem płyty analogowe Kultu, potem te same wydawnictwa kupowałem na kasetach. W legalnych księgarniach, z hologramami, wiec zakłądam że legalne

Czy teraz, muszę kupić to samo wydawnictwo na płycie CD, czy też mogę ściągnąć sobie mp3? Przecież już raz za to dzieło "zapłaciłem", teraz zmienia się tylko forma jego wydania?



Wyślij zaproszenie do