Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110728/...

Prokuratura w Głubczycach bada sprawę śmierci 52-letniego lekarza anestezjologa, który zmarł na dyżurze w szpitalu.

O sprawie informuje telewizja TVN24.

52-letni anestezjolog zmarł w szpitalu w Głubczycach podczas piątego dyżuru z rzędu.

Wcześniej - jak mówił anonimowo jego kolega - lekarz dyżurował siedem dni pod rząd. Miał jedynie trzy dni przerwy w pracy.

Anestezjolog był bardzo zmęczony. Przechodził z dyżuru na bloku na dyżur w pogotowiu ratunkowym - opowiadał w TVN24 jego kolega.

Takie praktyki mają mieć miejsce w szpitalu co najmniej od 1,5 roku. Wtedy część pracowników zwolniono, a dyżury musieli przejąć ich koledzy. Lekarze w głubczyckim szpitalu mają pracować w nieregulowanym wymiarze godzin.


Opłacalnosc i rachunek ekonomiczny pozwolil zwolnic czesc pracowników. Teraz
wychodzą skutki komercyjnego podejscia do pracy lekarzy.
Czy powinno sie stosowac oplacalnosc jako glowna zasade w leczeniu?Romuald K. edytował(a) ten post dnia 28.07.11 o godzinie 12:42
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

prawdę mówiąc to nie jest pierwszy zgon w trakcie pracy - znam co najmniej dwa takie przypadki (chirurdzy) ale fakty te nie były nagłośnione (obu znałem osobiście - byli to chirurdzy - jeden doskonały fachowiec). Dwa następne przypadki to samobójstwa - też znani mi lekarze - chirurg i internista - jeden skoczył z wieżowca drugi się powiesił - oba samobójstwa niewątpliwie na tle problemów zawodowych (znałem ich więc wiem). Trzeci znany mi lekarz - młody zapowiadający się ortopeda zginął w niewyjaśnionych okolicznościach - prawdopodobnie było to także samobójstwo - jadąc na motocyklu w mieście - dokładnie przy Wyższym Seminarium Duchownym w Toruniu - pusta droga, nie był pod wpływem alkoholu uderzył w rosnącego tam przy drodze kasztanowca. - byłem na pogrzebie.

Proszę sobie przypomnieć sytuację kiedy miała wejść w Polsce dyrektywa UE ograniczająca wymiar pracy lekarzy w Polsce - zrobiono wszystko aby wykonanie tej dyrektywy zablokować. Minister Dorn nawet "chciał nas wziąć w kamasze"

Osobiście generalnie pracuję mniej więcej na 3 standardowe etaty - dziś o tej porze akurat już nie ale jutro do 19stej. Dzień, noc - jak leci...

W Polsce jest za mało lekarzy aby móc zastosować standardy UE. Wielu nadal wyjeżdża za granicę ponieważ warunki pracy w Polsce (nie tylko finansowe) są fatalne. Generalnie wskaźniki na ilość mieszkańców są takie, że lekarzy w Polsce jest 4 razy mniej niż w Niemczech. Co więcej obecnie w Polsce jest trudniej zrobić specjalizację niż w Niemczech.

Pani mister specjalistka od otwierania ośrodków leczenia dla pedofili, która należy chyba do grupy lekarzy, którzy nic nie potrafią - chce ten problem rozwiązać skracając czas studiów i stażu.

Nomen Omen - problem kolejek do specjalistów pani minister rozwiązała tak, że obniżyła stawkę za pacjenta zmuszając specjalistów do przyjmowania większej ilości chorych z reguły w tym samym czasie

Platforma Obywatelska jest Cool a minister Pitera i Kopacz to dwa najważniejsze jej filary

P.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Romuald K.:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110728/...
Opłacalnosc i rachunek ekonomiczny pozwolil zwolnic czesc pracowników.
Obawiam się, że jest to zdanie fałszywe, biorąc pod uwagę, co się stało. Jeżeli pracownicy padają jak muchy w skutek podjętej decyzji, to nie jest to opłacalne również z punktu widzenia rachunku ekonomicznego.
Teraz wychodzą skutki komercyjnego podejscia do pracy lekarzy.
A to prywatny był szpital? Co niby jakiś państwowy moloch z problemami finansowymi ma wspólnego z komercją?
Czy powinno sie stosowac oplacalnosc jako glowna zasade w leczeniu?
Ale to już zupełnie inny problem. "Opłacalność w leczeniu" to nie to samo, co wyzysk lekarza przez władze szpitala.

konto usunięte

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

nikt nikogo nie zmusza do pracy na trzy etaty. To wolna wola pracującego. Oczywiście nikt normalny nie powinien zatrudniać kogoś kto zatrudnia się na trzy etaty bo to nienormalne...
a zadam inne pytanie - czy podczas takiej pracy spi się? Jeśli tak to jakie to kilka dni pracy...

konto usunięte

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Przy tej śmierci można zadać wiele pytań. Czy moralna jest praca na kilku etatach? Czy zmęczony doktor nie łamie przysięgi Hippokratesa potencjalnie szkodząc pacjentom?
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Robert Suski:
a zadam inne pytanie - czy podczas takiej pracy spi się?

Niby lekarz w gabinecie ma jakieś łóżko i ma prawo się położyć, gdy akurat nie ma nic pilnego, ale co to za spanie - nie w swoim domu i nie w swoim łóżku? Nie każdy potrafi spać byle gdzie.

A swoją drogą - przypomniało mi się, że kilka lat temu była historia taka, że pewien mężczyzna pracował w pogotowiu też przez kilka dni z rzędu, tylko że na zmianę: raz jako kierowca, a raz jako ratownik medyczny. Nie pamiętam do końca, co się stało, że o tym pisano, ale sprawa była głośna. Prawo niby nie było złamane, bo jego czas pracy jako kierowcy lub ratownika nie był przekroczony, ale... Dorota Wieczorek edytował(a) ten post dnia 29.07.11 o godzinie 14:17
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Mikołaj Gołembiowski:
Obawiam się, że jest to zdanie fałszywe, biorąc pod uwagę, co się stało. Jeżeli pracownicy padają jak muchy w skutek podjętej decyzji, to nie jest to opłacalne również z punktu widzenia rachunku ekonomicznego.

jest opłacalne ponieważ w tzw. publicznych szpitalach (a Głubczyce takim są - bo jest to Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej) płaca człowieka wyceniana jest najniżej.
Też nie do końca jest prawdą, co pisze kolega adiunkt z Białegostoku, że jest to wolna wola - ponieważ istnieje presja. Dyżurów nie ma kto zabezpieczyć bo nie ma nikogo innego - pacjenci są, trzeba ich leczyć - szpital to nie katedra historii na Uniwersytecie, że sobie można pójść i zostawić wszystko. W pewnym momencie to element finansowy schodzi już nawet na drugi plan

P.

konto usunięte

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Panie Piotrze co z przysięgą Hippokratesa? Czy pracownik szpitala pracujący kolejny dzień nie jest zagrożeniem dla pacjentów?
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Robert Suski:
Panie Piotrze co z przysięgą Hippokratesa? Czy pracownik szpitala pracujący kolejny dzień nie jest zagrożeniem dla pacjentów?

a nie minister Kopacz i Narodowy Fundusz Zdrowia, który w taki
sposób organizuje lekarzom pracę w tym kraju?

A mnie zawsze mówili, że "salus aegroti superma lex"?
to znaczy nie mogę odejść od łóżka chorego ...

Oj chyba nie kuma Pan o co w tym wszystkim chodzi,

Jeśli byłbym jedynym specjalistą w szpitalu,
którym umiałby coś_tam_ważnego zrobić a Pana żona
umierałaby i ważne byłoby abym to coś zrobił
bo wyłącznie od moich umiejętności zależałoby jej
życie to śmiem podejrzewać, że waliłby Pan do moich
drzwi o trzeciej w nocy i gdzieś miałby Pan to
czy pracuję kolejny dzień. Chyba, że ma Pan kochankę
i nie zależy Panu na zdrowiu Pana żony ... to rozumiem !!!!!!!

Dziwię się, że muszę komuś z doktoratem tłumaczyć takie rzeczy

Głubczyce to nie Białystok, gdzie jest Akademia Medyczna
tylko mała mieścina i to był pewnie jedyny anestezjolog
w promieniu 60 km. O 7:00 znieczulał do cięcia cesarskiego,
o 10:00 do wyrostka, potem reanimował, następnie operacja
żołądka - rak i niedrożność, więc nie można odłożyć i ranek.
A potem przyszedł zmiennik drugi (bo pewnie jest tam
tylko dwóch anestezjologów) a on z kolei do pogotowia
jeździć....

Jak jest Pan taki świetny adiunkt to niech Pan
zaproponuje lepszy grafik dyżurów w tym szpitalu
i tym chorym kraju ...

przez szacunek dla tego 52 letniego lekarza, który
zmarł mógłby Pan mieć więcej empatii

całe życie pracowałem w szpitalach - najpierw
w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na oddziale
kardiologii, gdzie ciężko dyżurowałem a rezultacie
za pozwoleniem dyrektora szpitala wyrzucono mnie
z oddziału do dziś nie wiem w sumie dlaczego
(zapytajcie dyrektora http://szpital-bielany.torun.pl -
nadal ten sam - totalny mobing) potem w oddziale
ch. płuc tego szpitala a następnie wreszcie udało
mi się "znaleść swoje miejsce na ziemi"
i nie jest w tym kraju lekarzom, którzy
chcą postępować etycznie łatwo .... więc
na prawdę ... więcej empatii proszę...

P.Piotr Kasztelowicz edytował(a) ten post dnia 29.07.11 o godzinie 23:04
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Piotr Kasztelowicz:
jest opłacalne ponieważ w tzw. publicznych szpitalach (a Głubczyce takim są - bo jest to Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej) płaca człowieka wyceniana jest najniżej.
Też nie do końca jest prawdą, co pisze kolega adiunkt z Białegostoku, że jest to wolna wola - ponieważ istnieje presja. Dyżurów nie ma kto zabezpieczyć bo nie ma nikogo innego - pacjenci są, trzeba ich leczyć - szpital to nie katedra historii na Uniwersytecie, że sobie można pójść i zostawić wszystko. W pewnym momencie to element finansowy schodzi już nawet na drugi plan

P.
Rozumiem, że sytuacja ze służbą zdrowia jest nieciekawa. Wiem też, że nasz kraj nie miał nigdy szczęścia do ministrów zdrowia i edukacji - prawie zawsze te stanowiska zajmowały matoły lub krętacze. Tylko, że nie ma to nic wspólnego z komercjalizacją, która i tak byłaby lepszą alternatywą w stosunku do tego, co mamy obecnie.
Z punktu widzenia pacjenta - opieka zdrowotna to fikcja. Wciąż panuje zasada - trzeba mieć końskie zdrowie, by się leczyć. Miałem okazję pooglądać sobie różne szpitale w naszym kochanym kraju, zarówno jako pacjent jak i odwiedzający. Znam jedną Warszawską placówkę, gdzie gros spośród personelu kwalifikuje się wyłącznie za kraty, a sposób jej funkcjonowania niebezpiecznie przypomina serial "Daleko od noszy". Znam przypadek, gdzie w dwóch sąsiednich miastach znajdują się dwa spore szpitale w odległości 10 km. Jeden z nich nie nadaje się do niczego, zarówno pod względem budynku jak i personelu, ale się trzyma, przez co drugi, nowszy i pod każdym względem lepszy nie może się zapełnić. Przeprowadzona z głową komercjalizacja by w takich wypadkach bardziej pomogła niż zaszkodziła.
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Witam

Z punktu widzenia pacjenta - opieka zdrowotna to fikcja. Wciąż panuje zasada - trzeba mieć końskie zdrowie, by się leczyć.

tak, to prawda - ale za takie środki to jest circa 300 zł
od zwykłego człowieka i prawie nic od rolnika ubezpieczonego
w KRUSie nie da się lepiej. Generalnie polscy lekarze są
najskuteczniejsi w Europie biorąc pod uwagę ilość nakładów
versus jakość opieki zdrowotnej - która jak na te pieniądze
nie jest wcale zła.
Miałem okazję pooglądać sobie różne szpitale w naszym kochanym kraju, zarówno jako pacjent jak i odwiedzający. Znam jedną Warszawską placówkę, gdzie gros spośród personelu

zostawmy Warszawę. Mazowieckie, co jest oczywiście
niesprawiedliwe - ma znacznie wyższe finansowanie
placówek zdrowotnych niż np. moje województwo - jest
to możliwe, ponieważ środki dzielone są centralnie.
Innymi słowy za podobną usługę szpital w Warszawie
czy Ostrowii Mazowieckiej dostanie więcej środków
niż np. szpital w Toruniu, Chełmży czy Tucholi.
Warszawa i Mazowieckie jest uprzywilejowane ...
Przeprowadzona z głową komercjalizacja by w takich wypadkach bardziej pomogła niż zaszkodziła.

Pracuję od 2007 roku w szpitalu, który obok szpitala
w Tucholi (zresztą obecnie obydwoma zarządza ta sama
osoba) był skomercjalizowany jako jeden z pierwszych
w Polsce - tym samym znacząco wiem, co mówię.
Komercjalizacja jest narzędziem, która jest
w stanie uratować szpitale zwłaszcza w małych
miejscowościach z uwagi na wdrożenie rynkowych
mechanizmów zarządzania szpitalem - co może
(zależy to od sprawności zarządzającego)
usprawnić finansowanie szpitala i uczynić
go konkurencyjnym wobec "komunistycznych"
molochów. Ale jest pewne ale. W przypadku
komercjalizacji szpitala nie obowiązuje
ustawa o publicznych zakładach opieki zdrowotnej
a szpital funkcjonuje na zasadzie spółki
prawa handlowego. W tym aspekcie problem,
który tutaj omawiamy - czyli przeciążenie
pracą lekarza, który z tego powodu
"kopnął w kalendarz" nie jest rozwiązany,
więcej - w przypadku braku rozsądku
kadry zarządzającej skomercjalizowanym
szpitalem może być gorzej, ponieważ
lekarze pracują na kontraktach
(umowach cywilno-prawnych) i nie obowiązują
normy zatrudnienia. Tylko od właściciela
skomercjalizowanego szpitla zależy
ile zatrudni personelu. Można więc
przypuszczać, że wśród skomercjalizowanych
szpitali będą takie (jak mój czy w Tucholi),
które będą działały dobrze, sprawnie
i bezpiecznie bo zarządzający
( powiat toruński ziemski czy tucholski
oraz zarządzający - konkretnie
dr Leszek Pluciński jest bardzo sprawnym
lekarzem, zarządzającym i administratorem
w tym także człowiekiem odpowiedzialnym
za to, co robi) jest odpowiedzialny.
Ale może być inaczej. Obok nas
burmistrz i starosta sprzedali szpital
prywatnej firmie i tam jest zupełnie inaczej
- mniej personelu, wyposażenie znacznie mniejsze
itp. itd.

Problem nie jest prosty.
Trzeba się na tym znać, trzeba ogarniać
ten problem bardzo mocno.
Nie da się tego robić z całym szacunkiem
będąc np. adiunktem na Uniwersytecie
w Białymstoku. Sądy i opinie muszą
być przez humanistów, historyków,
socjologów wyrażane odpowiedzialnie,
po bardzo rzetelnym, naukowym wgłębieniu
się w problem, w oparciu o uczciwe
podstawy etyki, filozofii, głębokie
przemyślenia bo mam wrażenie, że
pobieżne sądy bardzo mocno krzywdzą
środowisko uczciwych lekarzy, pielęgniarek
i położnych i "wspierają" nieudolnych
ministrów takich jak pani minister
Kopacz czy Bogdan Klich (Klich jest
lekarzem psychiatrą) i tego typu
podobnych autoramentem osób. Od
profesorów, doktorów habilitowanych,
adiunktów a nawet docentów marcowych
jeśli jeszcze tacy są osobiście oczekują
zrozumienia i wsparcia .....

Pozdrawiam

P.
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

dotykamy ciekawego problemu:
czy lekarze pracują na trzech etatach dlatego, że jest za mało lekarzy i po prostu muszą, zeby zapewnić funkcjonowanie placówek
czy chcą, żeby więcej zarobić.

?
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Jolanta D.:
dotykamy ciekawego problemu:
czy lekarze pracują na trzech etatach dlatego, że jest za mało lekarzy i po prostu muszą, zeby zapewnić funkcjonowanie placówek
czy chcą, żeby więcej zarobić.

?

Myślę, że nie da się tego jednoznacznie rozstrzygnąć. Inaczej jest w Warszawie - tutaj dajmy na to nie brakuje neurologów. A mimo to większość z nich pracuje na X etatów.
Inaczej w moim rodzinnym mieście - Łowicz. Tam jest niedobór neurologów. I oni wszyscy pracują w kilku miejscach - szpital, przychodnia dziecięca, przychodnia medycyny pracy, przychodnia chorób zawodowych rolników...
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

MaCiek G.:

Myślę, że nie da się tego jednoznacznie rozstrzygnąć. Inaczej jest w Warszawie - tutaj dajmy na to nie brakuje neurologów. A mimo to większość z nich pracuje na X etatów.
Inaczej w moim rodzinnym mieście - Łowicz. Tam jest niedobór neurologów. I oni wszyscy pracują w kilku miejscach - szpital, przychodnia dziecięca, przychodnia medycyny pracy, przychodnia chorób zawodowych rolników...

Zgadza się, często jedno pociąga drugie - inna sprawa, że
dla wielu np. dla mnie nie ma czegoś jak etat. W Polsce
w większości lekarze pracują na umowach cywilno-prawnych.
Ja wyliczając godziny do dawnego etatu mogę powiedzieć,
że pracuję na trzy - to tak aby uzmysłowić innym ile to jest.
Medycyna jest co raz bardziej wysublimowana. Chcemy dobrze
leczyć musimy precyzyjnie diagnozować, klasyfikować, włączać
leczenie a potem monitorować jego skuteczność. Lekarzy brakuje
nie tylko w Polsce, stąd tak duża emigracja do krajów
skandynawskich, Wielkiej Brytanii czy nawet Niemiec.
Poza tym są statystyki obiektywne które są przedstawiane
na konferencjach naukowych na ten temat. W każdym bądź razie
gdyby lekarze pracowali na jeden etat a na dodatek przestali
pracować emeryci to po prostu byłby krach. Gdyby w Polsce
lekarze zarabiali dobrze jak w Danii nie chcieliby pracować
na tyle etatów i byłby problem ...

Poza tym lekarze pracujący na kontraktach muszą pracować
jeszcze w domu, czyli prowadzić dokumentacje własnej firmy =
działalności, ubezpieczenia, dokumenty, księgowość - nawet
jeśli wynajmuje się kogoś do tego to też zajmuje czas
(na szczęście rachunki można już płacić przez internet).

I trzecia rzecz to kwestia doskonalenia zawodowego - ja
mniej więcej co 5-10 lat wyrzucam wszystkie książki
bo są już nieaktualne. Trzeba zaopatrywać się w nowe,
np. rok temu wyszła nowa kardiologia Braunwalda (ok 230 USD)
a właśnie teraz wychodzi nowe wydanie interny Harrisona
(też chyba ponad 200 USD) itd. itp. Prawo przedruku jednego
artykułu to często 25 USD - a propos kiedyś chciałem publicznie
ropocząć taką dyskusję czy jest etyczna kradzież książek
medycznych z sieci (w formie pdf - są dostępne nielegalnie takie)
przez lekarzy z Polski, których nie stać na kupowanie wszystkiego ???

P.Piotr Kasztelowicz edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 13:06

konto usunięte

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

PIP była bezradna po kontroli szpitala w Głubczycach, gdzie ostatnio zmarł lekarz pracujący piątą dobę z rzędu. Był zatrudniony na kontakcie, więc nie obowiązywały go przepisy o czasie pracy, podobnie jak prawie 40 tys. lekarzy – informuje "Rzeczpospolita".

Państwowa Inspekcja Pracy w maju sprawdzała placówkę w Głubczycach (opolskie). Zaleciła umożliwianie pracownikom korzystania z odpoczynków dobowych i tygodniowych. Zwróciła też uwagę, że szpital powinien zawierać umowy o pracę z osobami na kontraktach.

"Szpital w odpowiedzi na uwagę inspektora stwierdził, że obowiązuje swoboda umów. W takiej sytuacji PIP nie może nic zrobić" – tłumaczy Łukasz Śmierciak z Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu.

Jak mówi Teresa Cabala, koordynująca w PIP kontrole w służbie zdrowia, to nie pierwszy taki przypadek. "Nie spodziewałam się, że można się zapracować na śmierć, ale informacja, że ktoś pracował ponad 140 godzin bez przerwy nie dziwi, bo w 2010 roku odnotowaliśmy już przypadki pracy lekarzy przez kilka dni non stop" – podkreśla.

Komisja Europejska, na wniosek związków zawodowych, już pracuje nad regulacjami nakazującymi sumowanie czasu pracy lekarzy bez względu na to, gdzie pracuje i w jakiej formie jest zatrudniony. Obecnie, zgodnie z unijną dyrektywą, medyk na etacie może pracować do 65 godzin tygodniowo, na kontrakcie – nie ma żadnych ograniczeń.


http://biznes.onet.pl/szpitale-wymuszaja-niewolnicza-p...
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Daniel Dzida:
Komisja Europejska, na wniosek związków zawodowych, już pracuje nad regulacjami nakazującymi sumowanie czasu pracy lekarzy bez względu na to, gdzie pracuje i w jakiej formie jest zatrudniony. Obecnie, zgodnie z unijną dyrektywą, medyk na etacie może pracować do 65 godzin tygodniowo, na kontrakcie – nie ma żadnych ograniczeń.[/i]

no przecież o to chodziło, kiedy Ludwik Dorn mówił, że
jak trzeba będzie to lekarzy weźmie się "w kamasze"
żeby tyle pracowali bo gdyby przyjąć dyrektywy UE
to zabraknie kompetentnych lekarzy do pracy w szpitalach.
Proszę zwrócić uwagę, że postawiono na medycynę rodzinną
a lekarze tej specjalności po pierwsze nie chcą dyżurować
w szpitalach a poza tym gdyby nawet chcieli nie nadają się
do dyżurowania.

Poza tym jesteśmy grupą zawodową, która ciągle jest uważana
w tym kraju za "tanią siłę roboczą" - do czego służymy?
Do bezsensownych powtórek recept, gdzie w cywilizowanych
krajach jest to załatwiane elektroniczną dyspozycją pielęgniarki -
no ale u nas mimo, że wielu z nas (w tym ja) sugerował taką
konieczność u nas ogólnopolskiego systemu elektronicznego
rekordu pacjenta nie ma (były idiotyczne ręczne książeczki
rejestru usług medycznych). Co jeszcze robiłem wczoraj
w przychodni. Wypisywałem zaświadczenie o tym, że 30 letni
delikwent może być komendatem obozu harcerskiego (niby
skąd mam to wiedzieć ale taki wymóg), zaświadczenie
o tym, że młoda kobieta może być terapeutą zajęciowym,
dwa wnioski na rentę i kwit na pampersy - w Polsce lekarz
musi potwierdzać ile razy chory na porażenie może oddawać
stolec i ile pampersów ma dodstać. Wczoraj pracowałem do
19 stej dziś dyżuruję do jutra rana pracuję od siódmej,
oprócz normalnej roboty zrobiłem dwie bronchoskopie
(nie mogły czekać, bo chorzy mają podejrzenie raka)
oraz dwie gastroskopie - nie bardzo mam jeszcze siłę
ale muszę zrobić badanie echokardiograficzne u dość
trudnego pacjenta i iść teraz do izby do pokąsanego
przez osy, więc kończę tego maila

Nie wierzę , że w systemie opieki zdrowotnej
po tej kontroli PIP się coś zmieni

P.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Romuald K.:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110728/...

Prokuratura w Głubczycach bada sprawę śmierci 52-letniego lekarza anestezjologa, który zmarł na dyżurze w szpitalu.

O sprawie informuje telewizja TVN24.

52-letni anestezjolog zmarł w szpitalu w Głubczycach podczas piątego dyżuru z rzędu.

Wcześniej - jak mówił anonimowo jego kolega - lekarz dyżurował siedem dni pod rząd. Miał jedynie trzy dni przerwy w pracy.

Anestezjolog był bardzo zmęczony. Przechodził z dyżuru na bloku na dyżur w pogotowiu ratunkowym - opowiadał w TVN24 jego kolega.

Takie praktyki mają mieć miejsce w szpitalu co najmniej od 1,5 roku. Wtedy część pracowników zwolniono, a dyżury musieli przejąć ich koledzy. Lekarze w głubczyckim szpitalu mają pracować w nieregulowanym wymiarze godzin.


Opłacalnosc i rachunek ekonomiczny pozwolil zwolnic czesc pracowników. Teraz
wychodzą skutki komercyjnego podejscia do pracy lekarzy.
Czy powinno sie stosowac oplacalnosc jako glowna zasade w leczeniu?

Ja raczej zastanawiam się nad tym, jak mało lekarze wiedzą o tym, czym jest stan zdrowia.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Zmarł w pracy - zmiany w slużbie zdrowia czy wyjda na...

Konrad B.:
Ja raczej zastanawiam się nad tym, jak mało lekarze wiedzą o tym, czym jest stan zdrowia.

A może, tak jak wielu z nas, są przekonani o swojej wyjątkowości. Jak wielu z nas myślą: "Mnie to nie dotyczy, dam radę" I, jak wielu z nas, wystawiają swoje organizmy na ciężkie próby.

Następna dyskusja:

Religia. Trucizna czy zdrowie?




Wyślij zaproszenie do