Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Adrian Olszewski:
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12862446,wiadomosc....

I gitara.

spodziewałem się tego, dokładne tak samo od lat jest obchodzony zakaz funkcjonowania pubów po 23-ciej w Angli. w moich oczach pokazuje to bardzo niski poziom stanowienia prawa w naszym kraju.. bo jak widać celem była "nowa ustawa" a nie "eliminacja dymu z knajp".

po jakiego grzyba ta ustawa powstała, dla mnie tłumaczenie "bo w innych krajach jest" mało mnie przekonuje...

owszem, nastąpi spadek liczby palaczy ale jednak (świadomie lub nie) ustawodawca demoralizuje psując prawo takimi przepisami: ludzie uczą się, że prawo można i należy łatwo omijać.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Być może ustawa jest populistyczna, ale ja się z niej cieszę.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Ja się z ustawy cieszę, ponieważ nie będzie palenia w miejscach których nie da się uniknąć ani ominąć - przystanki i inne miejsca publiczne.

Natomiast jeśli palacze chcą się zrzeszać w klubach i mieć swoje zamknięte puby - mnie to nie przeszkadza. Niech wywieszą ostrzeżenie że tam się pali. Miłośnicy czystego powietrza mogą przecież wybrać inny pub czy restaurację. Gorzej jak nagle kluby palacza powstaną w większości restauracji i pubów :o)))
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Ja także się cieszę ale to taka połowiczna radość: nie będę śmierdział fajkami ale także nie będę miał szacunku dla prawa, które się do tego przyczyniło...
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Moje wątpliwości moralne budzi sytuacja palaczy niepełnosprawnych. Zdrowy palacz odejdzie sobie kilkadziesiąt metrów od przystanku, żeby zapalić i jeśli autobus jest widoczny odpowiednio wcześniej, nie będzie może musiał nawet biec. "Pociesznie" dla niepalących będzie natomiast musiał wyglądać palacz bez nogi usiłujący dobiec do autobusu. To samo na dworcach. "Opóźnienie pociągu może ulec zmianie" i jarający przed Dworcem Centralnym niepełnosprawny dowie się, że pośpieszny do Krakowa, który miał być za dziesięć minut, właśnie wjeżdża. Zdrowy palacz, zwłaszcza jeśli dobrze zna mapę dworca, dobiegnie, najwyżej tratując ludzi i depcząc bagaże, ale niepełnosprawny?
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Są dwie drogi wyjścia.
E-papierosy i maski przeciwgazowe.
Palący papierosy E będą mniej smrodzić i sobie szkodzić a noszący maski odetną się przy okazji od spalin.
;)

Maska na imprezę:

Obrazek
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 02:34

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

W przypadku e-ciga zalecam ostrożność i umiar. Ponieważ nie kręci się po nim tak w głowie, jak od zwykłego dymu, a ponadto nie jest początkowo znany równoważnik "zaciągnięć" w stosunku do analoga, bardzo łatwo przedawkować nikotynę. A żołądek potrafi potem boleć jak sto choler. W każdym razie ja się pół nocy skręcałem z bólu, nic nie pomagało, poza wciśnięciem w "dołek" pięści i zażycia famogastu. Wcześniej, czytając książkę, pociągałem sobie, pociągałem, pociągałem... Dwa razy się tak urządziłem. Potem już jest łatwiej się kontrolować, nabiera się wyczucia i jest naprawdę fajnie. Tylko trzeba akumulatorki nosić ze sobą w etui, albo mieć mini ładowareczkę na USB i ciągle pamiętać o wkładach, liquidzie. Więcej zachodu, niż pójść do sklepu :] Polecam także nie dmuchać ostentacyjnie dymem, bo można załapać się na tekst "gaś to, k...a, ale już!" i czasu na wyjaśnienia może być niewiele :] Z biegiem czasu wróciłem jednak do klasycznych. Z prozaicznej przyczyny - łatwiej mnie obrzydzają, gdy przekroczę 3-4 dziennie (to już naprawdę dużo, jak na mnie), a potem łatwiej mi mieć kilka dni przerwy; a elektroniczny zawsze był pod ręką.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Z tą róznicą, że e-papieros ma tylko nikotynę a tamte dodatkowo substancje smoliste.
Nie wiem też czemu, ale nie słyszałem od znajomych by narzekali na brzuch(może to zatrucie pokarmowe?).
No i te E nie szkodzą oczom.
Wzrok w moim wypadku jest hiperważny.
Co prawda nie palę, ale jak ktoś mi puści dyma to będzie miało znaczenie.
Przelicznik o ile wiem jest(chyba winstrukcji powinien być, jeszcze sprawdzę, ale wiem, iż coś takiego było).

0,1 razy tyle papierosów co pali dziennie
http://e-papierosy.phorum.pl/viewtopic.php?t=155

ps.
http://www.prokamsystem.com/index.php?option=com_conte...

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Nie, nie zatrucie. Zjawisko powtarzalne, potwierdzone u znajomego. W sumie, to nawet dziwne by było, gdyby było inaczej przy przedawkowaniu nikotyny.

Co do zalet, to oczywiście, masz rację :) Ja właśnie dla tych zalet je rzuciłem na rzecz analogów, które mnie po prostu szybko "niesmaczą" ;)
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Haha, dziwnie brzmi przedawkowanie.
Widziałem kolesia na przystanku co wciągał po jedynym papierosie co sekunda i rzucał.
Chyba chciał pokazać w ten sposób dziewczynie jak to on kapie testosteronem.
:D
Są ludzie co palą powyżej 20 papierosów dziennie.
Dlatego z tym przedawkowaniem..dziwnie brzmi.

ps. ale chyba na krótko niesmaczą?
;)Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 03:57
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Artur Królica:
Moje wątpliwości moralne budzi sytuacja palaczy niepełnosprawnych.

Moje wątpliwości budzi zapominanie, że palenie (zapalenie) papierosa, picie alkoholu, gra na trąbce w bloku po połnocy itp. to nie OBOWIĄZEK. Są to ograniczenia jakie człowiek stwarza sobie sam i nie można z nich robić "każdy ma prawo do....".

Jak ktoś pije to: nie wolno w pracy, nie wolno na ulicy, nie wolno za kierownicą itp. jak sobie z tym ktoś nie radzi to ten ktoś ma problem a nie "społeczeństwo" (to ostatnie raczej ma problem z tym nałogowcem).

Problem moim zdaniem w tym, że to nałogi, które są wadami człowieka a nie zaletami czy pospolitymi cechami. Kiedyś paliłem prawie dwie paczki dziennie, w końcu odkryłem, że szukanie miejsca do palenia by nie przeszkadzać komuś, że "muszę" już teraz koniecznie zapalić, że muszę wyjść do sklepu po północy bo się fajki skończyły jest po protu upokarzające i zamiast walczyć "o prawa (NAŁOGOWEGO) palacza" przestałem palić. Nadal zazdroszczę ludziom, którzy pala gdy chcą i mogą, zużywają paczkę na miesiąc itp. ...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 08:53
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

A ja się cieszę BARDZO :) Nie znoszę dymu papierosowego, a zawsze byłam nim przesiąknięta, będąc na imprezie. Rozumiem potrzebę zapalenia, jeśli jest się nałogowcem, ale wg mnie nałóg to coś, w co człowiek sam i świadomie się wpędził i nie szkoda mi teraz palaczy. Dzięki temu zakazowi raczej zyskałam szacunek dla polskiego prawa, bo długo czekałam na taki zakaz.

Może palacze czują się poszkodowani i mają pretensję do państwa za tę ustawę, ale niech sobie pomyślą o tym, że dla innych ich nałóg jest potwornie uciążliwy i że do tej pory musieli się męczyć, przebywając kilka godzin w smrodzie, jeśli chcieli pójść do klubu. Zawsze po imprezie ze wstrętem zdejmowałam przesiąknięte dymem ubranie, śmierdzące paskudnie, spędzałam ze 20 minut pod przysznicem, zmywając ten obrzydliwy zapach i 2 razy myłam włosy, bo po razie dalej czułam ten smród. I wreszcie ulga :)))

Zresztą jak widać zakaz nie jest aż tak restrykcyjny, bo np. Browarmia go ominęła, wydzielając swoją większą i lepiej urządzoną część dla palaczy:
"Informujemy, że od 15go listopada lokal został podzielony na strefę dla palacących (poziom -1) oraz dla niepalących (poziom 0)."

Skoro jest to możliwe, to niech w takim razie powstaną kluby specjalnie dla palących i wtedy tacy, jak ja będą ich unikać. Wg mnie to świetne rozwiązanie, aby każdy był zadowolony.

konto usunięte

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Ja jestem z zakazu zadowolony dlatego,ze w perspektywie uszczęśliwi on wielu ludzi -jak mnie uszczęśliwił taki zakaz z 15 lat temu.

Paliłem jak smok wawelski. Dwudziestka szła dziennie, ale jak było piwo, to 2-3 paczki na dzień. Rano okropny kaszel .

Zawsze wychodząc do pracy sprawdzałem i rozmyślałem : starczy/nie starczy. Mam zapalniczkę? Pali/nie pali. Na sobotę i niedzielę? -starczy/nie starczy itd.

Zajmowało to w głowie dobre 850 Mb. Teraz mam zwolnione z tego 500, a w wolnych 300-u mogę popatrzeć na ładne kobiety :)

Wtedy właściciel wprowadził zakaz palenie w firmie. Paliłem po kryjomu w WC na produkcji/ dym był wzmocniony ostro "zapachami" z muszli klozetowej:)/.

Można było palić przed portiernią. I sobie pomyślałem: to ja dorosły facet, mam się ukrywać po kiblach i wąchać smrody? O nie. I od tamtego zakazu mam luz.

Życzę wszystkim tego. Ulga niesamowita.Najwyżej niech padnie przemysł tytoniowy i tyle. Powstaną centra handlowe jak po przemyśle włókienniczym.

konto usunięte

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

I dodam,ze gdybym od tamtego czasu wrzucał codziennie 5 zł do skarbonki np.:

beczki po piwie, to dzisiaj miałbym 27 tys zł i kupiłbym sobie niezłe autko :)).
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Adrian Olszewski:
Właściciele klubów palacza mogą stracić koncesję na alkohol i lokal (jeśli należy do miasta)

Nie kijem, to pałką...
A to już przegięcie pałki... mogliby zadbać o jakiś przepis, umożliwiający przekształcenie lokalu w "klub palacza" bez utraty koncesji. Czuję, że zaraz wzrośnie zapotrzebowanie na murarzy-tynkarzy, bo każdy klub z jedną salą będzie się dzielił w proporcji 2:1, gdzie ta większa to palacze, bo ich jest jednak więcej i paląc, muszą posadzić gdzieś pupska.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Adrian Olszewski:
W przypadku e-ciga zalecam ostrożność i umiar. Ponieważ nie kręci się po nim tak w głowie, jak od zwykłego dymu, a ponadto nie jest początkowo znany równoważnik "zaciągnięć" w stosunku do analoga, bardzo łatwo przedawkować nikotynę.
Mówisz z własnego doświadczenia?
Ja tak. Palę e-cigi i nie wiem, o czym mówisz.
To propaganda producentów gum, tabletek i plastrów nikotynowych, którym w oczy zajrzało widmo bankructwa. Nie przypominam sobie żadnych dolegliwości związanych z e-paleniem. Kiedy mój organizm jest dostatecznie "donikotynizowany", to o tym wiem. Po prostu nie chce mi się już "palić".Artur Królica edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 17:48

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Artur Królica:
Adrian Olszewski:
W przypadku e-ciga zalecam ostrożność i umiar. Ponieważ nie kręci się po nim tak w głowie, jak od zwykłego dymu, a ponadto nie jest początkowo znany równoważnik "zaciągnięć" w stosunku do analoga, bardzo łatwo przedawkować nikotynę.
Mówisz z własnego doświadczenia?
Ja tak. Palę e-cigi i nie wiem, o czym mówisz.
To propaganda producentów gum, tabletek i plastrów nikotynowych, którym w oczy zajrzało widmo bankructwa. Nie przypominam sobie żadnych dolegliwości związanych z e-paleniem. Kiedy mój organizm jest dostatecznie "donikotynizowany", to o tym wiem. Po prostu nie chce mi się już "palić".Artur Królica edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 17:48

Z własnego. Paliłem e-ciga przez pół roku (Colinssa). Nie wiem, jaka jest na ten temat propaganda, nie czytam, nie interesuję się, mówię wg siebie. To nie była wina e-papierosa samego w sobie, tylko przedawkowania nikotyny - efekt byłby dla mnie ten sam, gdybym wypalił więcej analogów. Ja nie wiedziałem, kiedy jestem "donikotynizowany", po prostu pociągałem sobie regularnie i całkiem sporo, zupełnie o tym nie myśląc (podczas pracy) aż przesadziłem. Sytuacja się powtórzyła, również u znajomego (nie rozmawialiśmy wcześniej na ten temat). Wynika to zapewne stąd, że ja palę mało relatywnie do przeciętnego palacza - 2-5 papierosów na dzień i to nie codziennie (czasem po kilka dni pod rząd wcale mnie nie ciągnie). Kiedy próbuję zapalić więcej, niż organizm mi pozwala, robi mi się niedobrze, zapewne od substancji występujących w dymie. Zatem zanim wchłonę zbyt dużą dawkę nikotyny, już czuję obrzydzenie do samego papierosa. W e-cigu nie było takich wrażeń, paliło się bardzo przyjemnie, wciągało, wciągało... i zapewne przyjąłem więcej nikotyny, niż przyjmuję na co dzień, podczas "normalnego" palenia. A że jednocześnie ujawniają mi się czasem problemy z żołądkiem (nadkwaśność), to i naturalne, że nikotyna dołożyła swoje (mechanizm oddziaływania nikotyny na różne narządy jest w sieci, nie chcę przepisywać artykułów), tym bardziej, że nie byłem przyzwyczajony. E-cigi są raczej alternatywą dla "rasowego" palacza, który przyjmuje znacznie więcej nikotyny, niż ja.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Chyba zatem to indywdidualna sprawa te dolegliwości lub nie.
Jednak chyba nie są tak powszechne jakby się mogło zdawać z Twojego wpisu bo znajomi nie narzekają.
Fakt też, że wielu pali różne proporcje.
Ale z tego co wiem i tutaj są konkretne modele dla palących poniżej 20 i powyżej 20.
Może masz zły model?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 18:42

Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych?

Ależ oczywiście, że to jest kwestia osobnicza, zależna od tego, jaki kto ma organizm, ile wcześniej palił. Ja nie mówiłem, ze e-cigi są złe, tylko, żeby ostrożnie z nimi zaczynać, jak to z każdą nową rzeczą. Jak nie szkodzi i dobrze się czujesz, to nie ma problemu, pal... na zdrowie :) Jak masz dolegliwości, palisz po prostu oszczędniej. Ja zaczynałem od "mildów", nie wiem, czy jest coś słabszego. Poza tym napisałem, że miało to miejsce tylko 2 razy, potem jakoś "zaskoczyłem". Po pół roku wróciłem do klasycznych (nie chcę wymieniać marek, chodzi o kwestie smakowe). Jednak zapach, jaki zostaje na palcach i ubraniu (a szkoda, bo sam dymek uwielbiam) na tyle mnie wkurza, że może znów do nich wrócę za jakiś czas. Musimy się dogadać z moim rakiem, czym mam go żywić, by rósł pięknie i zdrowo :PAdrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 18:59

Następna dyskusja:

zakaz palenia, za czy przeciw?




Wyślij zaproszenie do