Temat: wystrzelmy lektury w kosmos ;-)
Stefan Nowacki:
Jacek K.:
Czy pamiętacie jak dzieci z amerykańskiej szkoły odkryły nam naszą bohaterkę z II Wojny? Panią Irenę Sendlerową?
zapytam moze bez związku z tematem :
czy te same dzieci amerykanskie wiedza cos na temat : ,,Zośki " , ,,Rudego " , Hubala , rotmistrza Plieckiego ?
wiedzą cos na temat Powstania Warszawskiego ?
Odpowiem. Sendlerowa, zołnierz AK, żyła w strachu już w wolnej Polsce. Po wojnie była szykanowana. Groziła jej śmierć jak za Niemca.
Amerykańskie dzieci gdy startowały ze swoim projektem, musiały szukać źródeł. Nie miały Sendlerowej w podręczniku, sylabusie, wytycznych.
Miały wytyczne, zrobić projekt o osobie bohaterze,
Wybrały taką, która (wg wspomnień uratowanych)
organizowała pomoc dla dzieci żydowskich w polskich rodzinach, a ich prawdziwą
tożsamość dokumentowała i zakopywała w słoikach. Wszystko, z czym startowały.
Odkryły
Sendlerową dla nas. Bez nich najprawdopodobniej zmarłaby w zapomnieniu. Uważam, że
za ten projekt powinniśmy być im wdzięczni.
Co nasze dzieci wiedzą o rotmistrzu Pileckim. Zapytam więcej, co nasze dzieci wiedzą o bracie J. Piłsudzkiego, o którym dzieci japońskie śpiewają piosenki, o wujku, który w czarodziejskich wałkach zachował mowę Ajnów.
Uważam... że winniśmy trochę pokory okazać. Pileckiego odkrywa nam Włoch. Wojnę 1920 i Powstanie Warszawskie odkrywa dla nas i chwali przed światem Walijczyk, Dywizjon 303 para Stanley Cloud i Lynne Orson. O złamaniu Enigmy przez Polakow (i odkłamywaniu historii, zakłamanej przede wszystkim przez miłujących Uncle Joe lewicowców, akademików, historyków, redaktorów poczytnych gazet)
słyszałem już w barze od budowlańca, Szkota, w piątkowy wieczór w barze na piwie.
Te książki na Zachodzie sprzedają się w dużych nakładach. Ich publikacja
wiąże się z dużym rozgłosem.
Wiedzą coraz więcej dzięki ciągłemu zainteresowaniu tematyką IIWW i Zimnej Wojny, dzięki programom na Discovery Channel, BBC i PBS.
a może tylko ,,odkrywaja" to co im odkryto ?
Polska jest pełna ciekawych tematów. Odkrywają to co ciekawe.
dla nich Kuklinski był ,,okey " a Zacharski - ,,be "
Dla mnie i dla mojej rodziny również Kukliński był OK a Zacharski be. Bez żadnych ale.
Część mojej rodziny pozostała na Zachodzie a część żyła w strachu pomimo nastania wolnej Polski. Mój dziadek, moja babcia , jak Sendlerowa, bali się, że UB, że NKWD wróci i zacznie katować. Ci, którzy im służyli byli jednoznacznie zdrajcami, sprzedawali Polskę, zabijali Polaków. A ci, którzy stawiali opór, którzy szkodzili Imperium Zła, byli bohaterami. Na wschodzie jest wciąż (ile? 500 tys? milion?) nie policzonych, nieznanych grobów. Przy każdej wiosce. Wójtów, księży, kolejarzy, pocztowców, ludzi zamordowanych za to że reprezentowali w jakikolwiek sposób Państwo Polskie. Rodziny "kułaków" wywiezione na Syberię. Które na miejscu po prostu wyrzucano zamarznięte hakami w mróz. Takie ruchome "komory śmierci". Ktoś, kto temu czemuś służył, był jednoznacznie "be".
czy mnie dziwi ze ,,Lista Szindlera" i ,,W ciemnosci" robią wiekszą karierę w stanach niz ,,Hubal "?
Pat Meteny upodobał sobie melodię z Polskich Dróg. To chyba od nas zależy co zrobi karierę w Stanach. Na pewno zrobiłaby porządnie zrobiona historia Państwa Podziemnego. Na pewno wielki potencjał ma historia Bitwy o Monte Cassino, historii przyjaźni Gurbiela i Fletrohra. Na pewno opowieść o Enigmie.
wiec nie stawiajmy tu na ,,lepszą " edukację a na pewne powiedzmy sobie ,,inne" sprawy , z poziomem edykacja mające niewiele wspolnego , mimo ze bedącego edukacją tyle ze ukierunkowaną na okreslone sprawy
Nasze szkoły coraz bardziej przypominają dworce, w których uczeń jest bezosobowy.
Nie cofnę się przed zdaniem, że warto czerpać i kopiować dobre rozwiązania z Zachodu i Stanów.
i nie mam nic przeciw przypominaniu Sendlerowej , ABSOLUTNIE
tyle ze nie jako argumentu na samodzielne myslenie dzieci w amerykanskich szkołach
Podtrzymuję swoje zdanie. Myślenie projektowe, myślenie twórcze a nie pamięciówa i działania odtwórcze. Magia powtarzania z pamięci informacji śmieci, lektury, które się zna a którymi się "rzyga" - coś w tym jednak jest i warto się nad tym zastanowić. Bo ja też nie przeczytałem 4 tomów Nocy i Dni. Uznałem to za stratę czasu. Warto wspomnieć ale nie interesujące. W tym samym czasie pochłaniałem powieści podróżnicze, fantastyczne.
Jacek K. edytował(a) ten post dnia 19.02.12 o godzinie 16:28