Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.


Obrazek
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.


Obrazek
Maciek G. edytował(a) ten post dnia 04.06.12 o godzinie 23:45

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Maciek G.:

Obrazek

I ja sie pytam kto Ci te papierosy sprzedał trujące.. zamiast jointa.. a może elektroniczny fajek?:)
Mαrek S.

Mαrek S. lektor-dyrektor ;)

Temat: Wojna z katolikami.


Obrazek
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.

Sylwia J.:
I ja sie pytam kto Ci te papierosy sprzedał trujące.. zamiast jointa.. a może elektroniczny fajek?:)

Jointy są bez sensu. Wiem, bo próbowałem.
Wolę fajki.

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Maciek G.:
Sylwia J.:
I ja sie pytam kto Ci te papierosy sprzedał trujące.. zamiast jointa.. a może elektroniczny fajek?:)

Jointy są bez sensu. Wiem, bo próbowałem.
Wolę fajki.

Maciek... ech To niech chociaż Twoja Pani Ci pomidorowki gotuje i ogórkowe...

I poćwicz mięśnie piwne;P jest co zrzucić.

I miej przy sobie nimm2 bądź mambę.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.

Sylwia J.:
Maciek... ech To niech chociaż Twoja Pani Ci pomidorowki gotuje i ogórkowe...
Nie lubię.

I poćwicz mięśnie piwne;P jest co zrzucić.
Nie muszę. Zrzucać też nie muszę.

I miej przy sobie nimm2 bądź mambę.
Nie lubię.

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Maciek G.:

Obrazek

he he... ale śmiszne... ale taka przyszłość nam raczej nie grozi, grozi nam za to inna:

Czuje się Pan źle? Nie akceptuje Pan swojego stanu? Jest Pan bezproduktywny? Proponuję Panu zabieg w klinice eutanazyjnej. Piękną i szczęśliwą, bezbolesną śmierć od złotego strzału, przy muzyce New Age. Dla dobra ogółu, systemu emerytalnego, czystości genetycznej, cywilizacji ludzkiej, nauki czy czego tam jeszcze.Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 07.06.12 o godzinie 17:55

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Sylwia J.:
Maciek G.:

Obrazek

I ja sie pytam kto Ci te papierosy sprzedał trujące.. zamiast jointa.. a może elektroniczny fajek?:)

No i nie sprzeda ogórka. Taka jej wolność gospodarcza. Można jej nakazać ustawą ogórki sprzedawać?
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:
62347238_n.jpg

he he... ale śmiszne... ale taka przyszłość nam raczej nie grozi, grozi nam za to inna:

Czuje się Pan źle? Nie akceptuje Pan swojego stanu? Jest Pan bezproduktywny? Proponuję Panu zabieg w klinice eutanazyjnej. Piękną i szczęśliwą, bezbolesną śmierć od złotego strzału, przy muzyce New Age. Dla dobra ogółu, systemu emerytalnego, czystości genetycznej, cywilizacji ludzkiej, nauki czy czego tam jeszcze.

No nie wiem. Zobaczymy. Oczytałeś się dziwnych książek i przenosisz literaturę fantastyczną do codziennego życia.
Na razie grozi nam zalew "obrońców sumienia" w aptekach, szpitalach i jeszcze nie (niech nas "opaczność" uchowa) w laboratoriach diagnostycznych.
Potem będziemy mieli chirurga urazowego, nie robiącego transfuzji, bo jest świadkiem jehowy, lekarza nie dezynfekującego rąk, bo jako muzułmanin nie może tykać alkoholu, kardiochirurga nie tykającego świńskich zastawek, bo jest Żydem...
Widzę duuużo takich możliwości. A skoro jedna grupa wyznaniowa może mieć klauzulę sumienia, to równość wobec prawa oznacza, że inne też mogą. Skoro wegetarianie nie zatrudniają się w rzeźniach, to w zawodach medycznych powinieneś unikać placówek, gdzie możesz zgwałcić Twoje sumienie ;-)

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:
Sylwia J.:
Maciek G.:

Obrazek

I ja sie pytam kto Ci te papierosy sprzedał trujące.. zamiast jointa.. a może elektroniczny fajek?:)

No i nie sprzeda ogórka. Taka jej wolność gospodarcza. Można jej nakazać ustawą ogórki sprzedawać?


Gdyby nie sprzedała to bym zwolniła taka Pani. Jak są chętni do kupna to o co chodzi?czy kupi w moim straganie czy straganie obok....lepiej w moim tak? JA ZAROBIĘ.

Jak się nie sprzedaje tego co "oferuje stragan" to po co iść na ekspedientke do tego sklepu?..... niech zamiata ulice, a nie miejsca zajmuje tym co chętnie by sprzedawali ogórki.....I inne warzywka

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Sylwia J.:
Jak się nie sprzedaje tego co "oferuje stragan" to po co iść na ekspedientke do tego sklepu?..... niech zamiata ulice, a nie miejsca zajmuje tym co chętnie by sprzedawali ogórki.....I inne warzywka

Ha ha... a ja tej Pani nie sprzedam ogórka. Mój ci on i nie będzie służył
grzechowi. Sprzedam temu co na mizerię potrzebuje a nie do bezecności.
Podejrzewam, że zostanie użyty do niecnych celów. I żadnych klauzul
by nie sprzedać nie potrzebuję.

I co mi Pani zrobi :-))))

Proponuję specjalną specustawę wprowadzoną w trybie pilnym,
że ogórka Pani sprzedać muszę choćbym nie chciała.

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Maciek G.:
Na razie grozi nam zalew "obrońców sumienia" w aptekach, szpitalach i jeszcze nie (niech nas "opaczność" uchowa) w laboratoriach diagnostycznych.

Zalew to mamy na razie innego bezeceństwa związanego z bombardowaniem popkulturą. Zalew ludzi chorych na nerwice, uzależnionych, z niskim poczuciem wartości.

Potem będziemy mieli chirurga urazowego, nie robiącego transfuzji, bo jest świadkiem jehowy, lekarza nie dezynfekującego rąk, bo jako muzułmanin nie może tykać alkoholu, kardiochirurga nie tykającego świńskich zastawek, bo jest Żydem...

Ktoś mówi o literaturze fantastyczno naukowej?

Widzę duuużo takich możliwości. A skoro jedna grupa wyznaniowa może mieć klauzulę sumienia, to równość wobec prawa oznacza, że inne też mogą. Skoro wegetarianie nie zatrudniają się w rzeźniach, to w zawodach medycznych powinieneś unikać placówek, gdzie możesz zgwałcić Twoje sumienie ;-)

eee... nie trzeba klauzuli sumienia, wystarczy wolność gospodarcza, wolność do nie sprzedawania pewnych specyfików w swojej aptece.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:
Zalew to mamy na razie innego bezeceństwa związanego z bombardowaniem popkulturą. Zalew ludzi chorych na nerwice, uzależnionych, z niskim poczuciem wartości.
A po cholerę się przejmujesz popkulturą? Popkultura to taki szwedzki bufet. Bierzesz z tego tyle, ile Ci pasuje ;-)

Potem będziemy mieli chirurga urazowego, nie robiącego transfuzji, bo jest świadkiem jehowy, lekarza nie dezynfekującego rąk, bo jako muzułmanin nie może tykać alkoholu, kardiochirurga nie tykającego świńskich zastawek, bo jest Żydem...

Ktoś mówi o literaturze fantastyczno naukowej?
Nie, Jacek, to jest moja prywatna wizja równości wobec prawa. Niestety. Tak się skończy, jak wszystkie grupy religijne zaczną dochodzić swoich klauzuli sumienia. Przecież nie możesz im tego zabronić :-)
eee... nie trzeba klauzuli sumienia, wystarczy wolność gospodarcza, wolność do nie sprzedawania pewnych specyfików w swojej aptece.

Tylko, że najczęściej ci samozwańczy "obrońcy sumienia" bronią go w państwowych szpitalach i nie swoich aptekach. Jak ktoś sobie założy prywatny gabinet/szpital/aptekę i od wejścia będzie wiadomo, jak taka instytucja działa, to niech sobie broni tej "wolności sumienia". Na własny rachunek. I niech wolna ręka rynku (co to nawet do onanizmu się nie nadaje) zweryfikuje sensowność istnienia takiego przybytku. W ostatniej głośnej sprawie pani farmaceutka postąpiła wbrew woli właściciela apteki. I jak dla mnie, to jest to powód do zwolnienia. Pomijając fakt, że zdradziła swoim zachowaniem treść recepty, do czego nie miała prawa...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:

Proponuję specjalną specustawę wprowadzoną w trybie pilnym,
że ogórka Pani sprzedać muszę choćbym nie chciała.
A nie łatwiej nakazać zbieranie oświadczeń z NIPem, peselem, nr dowodu osobistego, adresem z kodem pocztowym, nr telefonu i podpisem, przechowywanych przez pięć lat od dnia zakupu o tym jak będzie wykorzystany ogór? :))

A ile etatów można stworzyć, żeby kontrolować oświadczenia.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:

Ha ha... a ja tej Pani nie sprzedam ogórka. Mój ci on i nie będzie służył
grzechowi. Sprzedam temu co na mizerię potrzebuje a nie do bezecności.
A do jakich to grzesznych celów i bezecności służy ogórek?
Podejrzewam, że zostanie użyty do niecnych celów. I żadnych klauzul
by nie sprzedać nie potrzebuję.

I co mi Pani zrobi :-))))

Nic. Najzwyczajniej w świecie już nic więcej w danym punkcie sprzedaży nie kupię, a także poinformuję moich znajomych i sąsiadów o praktykach tam panujących (aby mieli możliwość wyboru czy chcą tam dokonywać zakupów) :-)

Wolny rynek oznacza nie tylko prawo wyboru dla sprzedającego, ale takie samo prawo dla kupującego.Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 09.06.12 o godzinie 13:31

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Katharina Katarzyna Z.:
Jacek Kotowski:

Ha ha... a ja tej Pani nie sprzedam ogórka. Mój ci on i nie będzie służył
grzechowi. Sprzedam temu co na mizerię potrzebuje a nie do bezecności.
A do jakich to grzesznych celów i bezecności służy ogórek?

A dla czego ta Pani nie chce sprzedać? A dlaczego się śmiejecie z tego rysunku? To ja muszę tłumaczyć?

Starsza Pani sądzi, że młodsza Pani jest na tyle niedojrzała, (albo na tyle nowoczesna, postępowa) że w ramach eksperymentów będzie sobie ten ogórek w tyłek zapychać a nie zrobi mizerię. Więc
słusznie głupiej nie sprzeda ogórka, by sobie krzywdy nie zrobiła. Ja bym też dziecku nie sprzedawał zapałek, ani alkoholu, ani papierosów, bo mi na to sumienie nie pozwala. W Polsce jednak za mało tego sumienia i dzieci kupują. Niech by spróbowały w Stanach...

A kobiety, starsze, są dobre w czytaniu ludzkich zamiarów, z języka ciała i kontekstu.

Podejrzewam, że zostanie użyty do niecnych celów. I żadnych klauzul
by nie sprzedać nie potrzebuję.

I co mi Pani zrobi :-))))

Nic. Najzwyczajniej w świecie już nic więcej w danym punkcie sprzedaży nie kupię, a także poinformuję moich znajomych i sąsiadów o praktykach tam panujących (aby mieli możliwość wyboru czy chcą tam dokonywać zakupów) :-)

Wolny rynek oznacza nie tylko prawo wyboru dla sprzedającego, ale takie samo prawo dla kupującego.

Brawo, jestem za. Bo ja wręcz przeciwnie, gratuluję ludziom, którzy jeszcze mają jakieś zasady moralne. Podejrzewam, że w takiej aptece nie tylko kupię "leków" wczesnoporonnych ale również nie zedrą ze mnie skóry na kasie i profesjonalnie doradzą, szczególnie biednym, tańsze generyki. Jakoś to idzie w parze. Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 09.06.12 o godzinie 14:08
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:
A dla czego ta Pani nie chce sprzedać? A dlaczego się śmiejecie z tego rysunku?
Starsza Pani sądzi, że młodsza Pani jest na tyle niedojrzała, (albo na tyle nowoczesna, postępowa) że w ramach eksperymentów będzie sobie ten ogórek w tyłek zapychać a nie zrobić mizerię. Więc
słusznie głupiej nie sprzeda ogórka, by sobie krzywdy nie zrobiła.
Dopóki ta młodsza nie zdradziła się z takim zamiarem, a ta starsza wyraziłaby swoje obawy głośno, to pozew o zniesławienie murowany ;-)
Zaś w aptece takie zachowanie nie powinno mieć miejsca, bo tłumaczenie komuś, gdzie w małżeństwie jest jedna osoba z HIV lub HCV (zauważ, że nie musieli dostać tego w wyniku przygodnych kontaktów) opinii pani aptekarki/pana aptekarza na temat tego, że "every sperm is sacred" może narazić aptekarza na obicie szczęk. I słusznie. Nie mówiąc o kobietach z policystycznym jajnikiem, albo rozregulowaną gospodarką hormonalną, którym jakiś pajac będzie usiłował wciskać pseudo - naukowe bzdety o szkodliwości antykoncepcji hormonalnej... Taki człowiek powinien z miejsca wylądować w sądzie z pozwem o naruszenie dóbr osobistych ;-)

A kobiety, starsze, są dobre w czytaniu ludzkich zamiarów, z języka ciała i kontekstu.
Akurat, dobre są. Nie zauważyłem.
>
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Jacek Kotowski:
Katharina Katarzyna Z.:
Jacek Kotowski:

Ha ha... a ja tej Pani nie sprzedam ogórka. Mój ci on i nie będzie służył
grzechowi. Sprzedam temu co na mizerię potrzebuje a nie do bezecności.
A do jakich to grzesznych celów i bezecności służy ogórek?

A dla czego ta Pani nie chce sprzedać? A dlaczego się śmiejecie z tego rysunku? To ja muszę tłumaczyć?

Starsza Pani sądzi, że młodsza Pani jest na tyle niedojrzała, (albo na tyle nowoczesna, postępowa) że w ramach eksperymentów będzie sobie ten ogórek w tyłek zapychać a nie zrobi mizerię. Więc
słusznie głupiej nie sprzeda ogórka, by sobie krzywdy nie zrobiła. Ja bym też dziecku nie sprzedawał zapałek, ani alkoholu, ani papierosów, bo mi na to sumienie nie pozwala. W Polsce jednak za mało tego sumienia i dzieci kupują. Niech by spróbowały w Stanach...

Tylko, że jeżeli "dziecko" ma skończone 18/21 lat (nawet jeżeli na to nie wygląda), to odmówić mu sprzedaży nie można. Proszę więc kobiet, które mają wystawioną przez lekarza (a nie hydraulika) receptę na środki antykoncepcyjne lub tabletki hormonalne nie traktować jak dzieci.

A kobiety, starsze, są dobre w czytaniu ludzkich zamiarów, z języka ciała i kontekstu.

Niech Pan, Panie Jacku tutaj słownie nie obraża starszych kobiet (bo i ja z racji mojego wieku 50+ do nich jestem już zaliczana). Dzisiejsze starsze kobiety doskonale wiedzą, że po pierwsze ogórek może służyć tylko i wyłącznie do celów "kulinarnych", a po drugie, że do eksperymentów seksualnych kupuje się specjalnie do tego produkowane akcesoria, dostępne w sex-shopach lub internecie.

Podejrzewam, że zostanie użyty do niecnych celów. I żadnych klauzul
by nie sprzedać nie potrzebuję.

I co mi Pani zrobi :-))))

Nic. Najzwyczajniej w świecie już nic więcej w danym punkcie sprzedaży nie kupię, a także poinformuję moich znajomych i sąsiadów o praktykach tam panujących (aby mieli możliwość wyboru czy chcą tam dokonywać zakupów) :-)

Wolny rynek oznacza nie tylko prawo wyboru dla sprzedającego, ale takie samo prawo dla kupującego.

Brawo, jestem za. Bo ja wręcz przeciwnie, gratuluję ludziom, którzy jeszcze mają jakieś zasady moralne. Podejrzewam, że w takiej aptece nie tylko kupię "leków" wczesnoporonnych ale również nie zedrą ze mnie skóry na kasie i profesjonalnie doradzą, szczególnie biednym, tańsze generyki. Jakoś to idzie w parze.

Pańskie prawo. Ja w takiej aptece nie będę kupowała ani leków, ani kosmetyków.Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 09.06.12 o godzinie 14:43

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Katharina Katarzyna Z.:

Tylko, że jeżeli "dziecko" ma skończone 18/21 lat (nawet jeżeli na to nie wygląda), to odmówić mu sprzedaży nie można. Proszę więc kobiet, które mają wystawioną przez lekarza (a nie hydraulika) receptę na środki antykoncepcyjne lub tabletki hormonalne nie traktować jak dzieci.

Mówimy o satyrycznym rysunku. Pani nie sprzedała ogórka powołując się na klauzulę sumienia.
Ja też bym nie sprzedał, gdybym zauważył, że osoba jest seksualnie niezrównoważona i chce sobie zrobić krzywdę :-)))))


A kobiety, starsze, są dobre w czytaniu ludzkich zamiarów, z języka ciała i kontekstu.
Dzisiejsze starsze kobiety doskonale wiedzą, że po pierwsze ogórek może służyć tylko i wyłącznie do celów "kulinarnych", a po drugie, że do eksperymentów seksualnych kupuje się specjalnie do tego produkowane akcesoria, dostępne w sex-shopach lub internecie.

Rysunek sugeruje coś innego. Proszę skrytykować tego, który ten rysunek w jakimś celu zamieścił.


Pańskie prawo. Ja w takiej aptece nie będę kupowała ani leków, ani kosmetyków.

Pani prawo. Ja lubię apteki gdzie na półce obok leków (służących do leczenia, jak nazwa wskazuje) nie trzymają substancji szkodliwych. Jeszcze przez pomyłkę mi zaszkodzą.Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 09.06.12 o godzinie 18:23

Następna dyskusja:

"Wojna o księdza Bonieckiego"




Wyślij zaproszenie do