Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Wojna z katolikami.
Małgorzata G.:
Katharina Katarzyna Z.:
Małgosiu, "drzewko"/choinka nie jest symbolem katolickim.
To nawet nie chodzi o katolicyzm. Chyba nawet ma to związek z pogańskimi wierzeniami o ile się nie mylę. Drzewko chyba nie jest "kompletnie świeckie". Zawsze coś się tam za nim kryje. A ateista nie powinien się wiązać z żadnym religijnym czymś, nie?
Ciekawa jestem ilu ateistów potrafi zrezygnować z obchodzenia Wigilii.
Dodatkowo zapominasz, że istnieje coś takiego jak tradycja rodzinna, która z upływem lat ma prawo oddalić się od znaczenia religijnego i wigilia staje się świętem rodzinnym, a nie religijnym (nie jest np. związana z pójściem do kościoła na pasterkę)
No dobra, ateiści spotykają się z okazji dnia symbolicznego narodzenia Boga?
Tak jak ja bym świętowała z rodziną co roku akurat w jakimś dniu żydowskiego święta czy muzułmańskiego i upierała się że to nie ma nic wspólnego :o)
Trochę zabawnie :o)
Dla Ciebie być może zabawne. Jako dziecko byłam zbierana i do kościoła i do cerkwi i u moich dziadków obchodzono święta i jednej religii, a teść kupowała swoim dzieciom i wnukom prezenty również na Chanukę :).
W moim domu w Wigilię nie je się od śniadania (bułka/chleb i woda) nic innego, na kolację nie ma mięsa (u niemieckich katolików jest sałatka z kartofli i kiełbaski na ciepło), jest opłatek (u moich katolickich znajomych z Hiszpanii i Portugalii go nie ma). Bo taka jest tradycja mojego domu, chociaż nikt z nas nie jest wierzący (córka nie jest ochrzczona, nie mam ślubu kościelnego).