konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Magdalena T.:
Moje pytanie dotyczyło kontrolowania libido, a nie jego braku :)

Kontrola ma zerowy związek z aseksualnością - bo to insza inszość.

Tłumacz sobie tak :) Osoba nie posiadająca libido nie musi go kontrolować. Jak można kontrolować coś, co nie występuje? Ciekawe :)Adam Michalski edytował(a) ten post dnia 08.10.12 o godzinie 20:33

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Magdalena T.:
Paweł Perkowski:
ja bym prędzej obstawiał chorobę lub poważne zaburzenia seksualne
Dlaczego uważa Pan, że skuteczne kontrolowanie libido jest patologią?

Pytanie nie do mnie, ale przyznaję, że ja nie bardzo rozumiem po co odmawiać sobie czegoś, co jest naturalne? Oczywiście jeśli libido jest duże, uniemożliwia komuś skupienie się na pracy zawodowej czy innych obowiązkach, utrudnia codzienne życie itp., wtedy pojawia się problem...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Wojna z katolikami.

Może trochę humoru wprowadzić w dyskusje, będzie się lepiej żyło, mnij zmarszczek, nadgryzionej wątroby, itd:
http://www.youtube.com/watch?v=Btzgy61UZPY
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Wojna z katolikami.

Katarzyna Z.:
yyy w brzuchu matki rekina?:D to samo dotyczy płodów ludzkich :)

Gryzą się te płody?
;)

"Pojedynek w zarodku
Oprócz przytulnych nor gryzoni także ptasie gniazda nie są ostoją bezpieczeństwa. Dramat rozgrywa się w każdym gnieździe orłosępa brodatego, padlinożercy zamieszkującego góry południowej Europy. Sami rodzice odpowiadają za krwawy obrót wydarzeń. Samica wysiaduje dwa jaja, z których pisklęta wykluwają się w odstępie tygodniowym. Ta przerwa przesądza o losach młodszego ptaka. Kilka uderzeń dzioba w głowę wystarcza, by uciszyć jego prośby o pokarm. Rodzice karmią tylko większe pisklę. To drugie ginie z głodu i kończy w brzuchu silniejszego orłosępa. Młode głuptaki niebieskonogie w podobny sposób eliminują innych mieszkańców gniazda, ale ich nie zjadają. Pisklęta ślepowronów duszą swoje rodzeństwo, ściskając ich głowy w dziobie.

Krwawe pojedynki są staczane już w macicy matki. Zarodki rekinów piaskowych rozwijają się w jajach, a gdy osiągną 5,5 cm długości, przerywają otoczkę jajową. Gdy mają 10 cm, ich szczęki i zęby są w pełni wykształcone. Zaczynają od zjadania nie zapłodnionych jaj, które samica stale produkuje. Dzięki temu jej organizm nie musi wytwarzać substancji pokarmowych dla potomstwa. Wkrótce jednak drapieżnikom jaja nie wystarczają i zaczynają polować na siebie. Ostatni rekinek pływający w macicy jest zabójcą sezonu, świetnie przygotowanym do stawienia czoła niebezpieczeństwom zewnętrznego świata.
"
http://www.wprost.pl/ar/92381/Dzieci-na-obiad/?pg=0

Ogólnie cały artykuł jest o zabijaniu i kanibalizmie w świecie zwierząt.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. Kancelaria prawna,
Fundacja

Temat: Wojna z katolikami.

Marcin Południkiewicz:
Katarzyna Z.:
yyy w brzuchu matki rekina?:D to samo dotyczy płodów ludzkich :)

Gryzą się te płody?
;)
nie.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Wojna z katolikami.

Katarzyna Z.:
nie.

Luzik i przepraszam za potworny artykuł..znaczy przykry i straszny.

Temat: Wojna z katolikami.

Paweł Perkowski:
Magdalena T.:
Paweł Perkowski:
ja bym prędzej obstawiał chorobę lub poważne zaburzenia seksualne
Dlaczego uważa Pan, że skuteczne kontrolowanie libido jest patologią?
wszystko zależy od poziomu tej kontroli, przesadne kontrolowanie łaknienia nazywa się anoreksją, a dotyczy też potrzeby fizjologicznej

Myli Pan różne pojęcia :)
Korzystając z Pańskiej analogii - anoreksja to jadłowstręt. Z kontrolą ma zero wspólnego, gdyż sprowadza się do drastycznych ograniczeń bądź też rezygnacji z jedzenia.
Kontrola natomiast polega na dostosowaniu ilości kalorii/składu posiłków do trybu życia (aktywny/siedzący), metabolizmu bądź celu, który się zamierza osiągnąć. Tym celem może być np. redukcja, robienie masy, oczyszczanie, uzupełnianie mikroelementów/witamin itd..
Podsumowując - jadłowstręt nie jest kontrolą, ponieważ prowadzi do zachwiania wewnętrznej równowagi i stanów patologicznych.

Analogicznie seksowstręt również ma zero wspólnego z kontrolą.

Dlatego nadal mnie intryguje, na jakiej podstawie utożsamia Pan kontrolę libido z seksowstrętem? To przecież całkowicie odmienne zjawiska...
Tomasz Kwiatkowski

Tomasz Kwiatkowski wolny strzelec

Temat: Wojna z katolikami.

Witajcie!
mała "czytanka" dla rozładowania zgniłej atmosfery po wojnie z katolikami ;-)

(zasłyszane z sieci)

Życie po Rzeźni

W chlewie były dwa prosiaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
- Wierzysz w życie po Rzeźni?
- Jasne. Coś tam musi być. Mnie się wydaje, że odprowadzenie świni do Rzeźni to początek jej nowego życia. Nasze życie w chlewie jest po to, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Nikt nigdy nie widział żeby świnia odprowadzona do Rzeźni pojawiła się kiedykolwiek ponownie. To proste, w Rzeźni życie świni się kończy. Pogódź się z tym.
- Nieprawda. W Rzeźni życie dopiero się zaczyna! Rzeźnia to miejsce gdzie koryta są zawsze pełne. W Rzeźni jest czysto, nie tak jak w chlewie, gdzie robimy pod siebie. W Rzeźni świnie nie muszą tłoczyć się tak jak tu, w chlewie, bo w Rzeźni jest mnóstwo miejsca dla każdej świni. Po prostu, życie po Rzeźni to spełnienie wszystkich świńskich pragnień.
- Ale skąd ty to wszystko wiesz? Mówisz to z takim przekonaniem, jakbyś sam kiedyś widział Rzeźnię na własne oczy! A przecież *żadnej* świni nie udało się stamtąd wrócić.
- Wiem, bo usłyszałem to od Czarnego Wieprza.
- A kto to taki?
- Czarny Wieprz jest najmądrzejszą świnią w całym naszym chlewie. Pięknie mówi i zna odpowiedzi na wszystkie pytania.
- Czy to czasem nie jest ten wieprz, który nigdy nie był z żadną maciorą? Ten co ciągle wtrąca się kiedy widzi młodego wieprza i młodą świnkę przebywających razem, mówiąc im że wolno to robić jedynie w celu hodowli prosiąt?
- Tak, to on. Przyznaję, on jest trochę inny... Ale to nieistotne, bo Czarny Wieprz cieszy się naprawdę wielkim szacunkiem wśród większości świń. Wiele z nich, w dowód szacunku, regularnie oddaje mu część zawartości swojego koryta.
- Niesamowite.
- Czemu się tak dziwisz? Świnia o takiej pozycji w chlewie nie może tak po prostu żyć jak zwykła świnia. Czy to takie złe oddać mu niewielką część swojej dziennej paszy? Nie samym korytem świnia żyje.
- Założę się że to też słowa Czarnego Wieprza... Ale cóż, jak uważasz. Mam inne pytanie. Skąd Czarny Wieprz wie to wszystko o Rzeźni? Przecież on również nigdy tam nie był?
- Usłyszał to od innego Czarnego Wieprza, starszego niż nasz.
- A ten starszy Czarny Wieprz, to skąd wiedział?
- Niestety, nie możemy go spytać bo on już dawno odszedł do Rzeźni. Ale, o ile pamiętam, Czarni Wieprze od wieków przekazują sobie z pokolenia na pokolenie wiedzę o Rzeźni, z przykazaniem aby nauczały ją w całym chlewie.
- Rozumiem, ich też nie możemy zapytać. Czy zatem, poza opowieściami, są jakieś dowody na istnienie tego życia po Rzeźni?
- Oczywiście. To że ty, ja, i cały chlew istniejemy. To musi mieć jakiś sens. Pomyśl sam, czym by było nasze życie, gdyby jego celem nie było przygotowanie się do życia po Rzeźni?
- Chyba żartujesz. To nie jest żaden dowód. Z tego że istnieje chlew wcale nie wynika to że istnieje *jakiekolwiek* życie po Rzeźni, ani tym bardziej to że wygląda ono akurat tak jak to opisuje Czarny Wieprz. Może Rzeźnia to coś zupełnie innego? Nie rozumiem, jak można wierzyć w takie rzeczy, nie mając do tego żadnych podstaw?
- Ty nic nie rozumiesz. Dowody nie są nam potrzebne. Czarny Wieprz mówi "Dobra Świnia wierzy na słowo. Świnia wątpiąca to Zła Świnia". Wiesz co, im dłużej z tobą rozmawiam, tym bardziej widzę że Czarny Wieprz ma rację. Jesteś Złą Świnią. Tylko ci w głowie koryto i maciory. Ale poczekaj, jeszcze się przekonasz. Życie w chlewie trwa krótko. Zobaczymy jak ciebie będą odprowadzać do Rzeźni. Jeszcze sobie przypomnisz o Czarnym Wieprzu!
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Uważam, że oba "artykuły" są interesujące i odnoszą się do naszej dyskusji :-)

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12641529,_Wszystko_...

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12641608,_Wzielismy...

To nie ateiści walczą z katolikami, to katolicy starają się zwalczać, wyizolować ze społeczeństwa niewierzących.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Rzeczywiście ciężko mają....

Szczególnie ciężko w okresie Wigilii, zamiast której powinni mieć po prostu wolne dni.
No i nie powinni mieć drzewka, bombek i nie powinni wręczać prezentów. W ten sposób uczciliby przecież urodziny nieistniejącego Boga. Albo albo.

Ciekawa jestem ilu ateistów potrafi zrezygnować z obchodzenia Wigilii.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Katharina Katarzyna Z.:
Uważam, że oba "artykuły" są interesujące i odnoszą się do naszej dyskusji :-)

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12641529,_Wszystko_...

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12641608,_Wzielismy...

To nie ateiści walczą z katolikami, to katolicy starają się zwalczać, wyizolować ze społeczeństwa niewierzących.

To jest w ogóle bardziej złożony problem. Bo otwarty ateizm to coś w miarę nowego w Polsce, w której podczas niedawnych historycznych przemian naród gromadził się wokół Kościoła jako mocnej siły jednoczącej.

Jest w tym kraju tradycja katolicka. Pomijając nawet lekcje religii, które rzeczywiście mogłyby wrócić do salek przykościelnych i nic by się nikomu nie stało.

Ale ateista ma w tym kraju przerąbane. Przy drogach małe kapliczki, pomniki świętych i papieża, wiele kościołów, święta religijne będące dniami wolnymi, zwyczaje - Wigilia, Wielkanoc.
Są na każdym kroku bombardowani takimi widokami.

I co z tym zrobić?

Jednak chyba większość narodu deklaruje nadal - jeśli nie praktykowanie - to jednak wiarę. Co zrobić z tą większością? Zlikwidować wszystkie zewnętrzne oznaki aby nie "bombardowały" ateistów? Zawsze pozostaną kościoły, pomniki, kapliczki. Co z nimi?
A święta tradycyjne? Wigilia i Wielkanoc?
Zakazać wystawiania żłóbka? Na pocztówkach nie powinno być Świętej Rodziny a "ten dzień" nie powinien się nazywać Boże Narodzenie? To jak go nazwać?

Myślę że bardzo ciężko wyciąć to wszystko z naszej tradycji. To jeszcze potrwa.

No i biedni ateiści którzy pokochają chrześcijankę...Mają zasady, więc raczej się rozstaną niż zgodzą na ślub kościelny. Ok. Nie pozwalają starej matce na błogosławieństwo. Dla niej byłoby to bardzo ważne. Ale co tam uczucia mohera. Ważne że my chcemy dotrzymać zasad. Może to i dobrze. Ale jeśli już się powiedziało A, trzeba powiedzieć B - nie obchodzić Wigilii i nie obdarowywać się wtedy prezentami :o)

A w święta kościelne do pracy, a za to mieć prawo do urlopu dłuższego o te dni.

Rozwiązałby się problem handlu w święta kościelne przynajmniej.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Małgorzata G.:
Rzeczywiście ciężko mają....

Szczególnie ciężko w okresie Wigilii, zamiast której powinni mieć po prostu wolne dni.
I Ci, którzy chcą mają po prostu dni wolne od pracy (bo są to konstytucyjnie zapewnione dni wolne od pracy, podobnie jak niektóre święta państwowe nie mające nic wspólnego z religią np. Nowy Rok czy 1 maja).
W katolickiej Bawarii dniami wolnymi od pracy jest i Wszystkich Świetych i Buß- und Bettag (święto ewangelickie), w protestanckiej Hesjji od wielu lata i w jeden i w drugi dzień się pracuje.
No i nie powinni mieć drzewka, bombek i nie powinni wręczać prezentów. W ten sposób uczciliby przecież urodziny nieistniejącego Boga. Albo albo.

Małgosiu, "drzewko"/choinka nie jest symbolem katolickim.

Ciekawa jestem ilu ateistów potrafi zrezygnować z obchodzenia Wigilii.

Dodatkowo zapominasz, że istnieje coś takiego jak tradycja rodzinna, która z upływem lat ma prawo oddalić się od znaczenia religijnego i wigilia staje się świętem rodzinnym, a nie religijnym (nie jest np. związana z pójściem do kościoła na pasterkę)

konto usunięte

Temat: Wojna z katolikami.

Małgorzata G.:
No i biedni ateiści którzy pokochają chrześcijankę...Mają zasady, więc raczej się rozstaną niż zgodzą na ślub kościelny. Ok. Nie pozwalają starej matce na błogosławieństwo. Dla niej byłoby to bardzo ważne. Ale co tam uczucia mohera. Ważne że my chcemy dotrzymać zasad. Może to i dobrze.

Nie tylko na błogosławieństwo, także, w przyszłości, na ewentualny chrzest dziecka w wieku niemowlęcym. Ja na to nie pozwolę. Moje dziecko, jeśli kiedyś będę je miał, będzie ochrzczone wtedy, kiedy będzie samo chciało, jeśli w ogóle będzie chciało. Także każda uroczystość świąteczna w rodzinie połączona jest z mszą. No i ciągłe próby przeciągnięcia na swoją stronę: "chodźmy dziś wyjątkowo razem do kościoła"... Tyle, że wyjątkowo jest raz na tydzień...

Ja to wszystko przećwiczyłem. Nie da się. Nie da rady. Dlatego trzeba szukać sobie osoby o identycznym albo podobnym światopoglądzie.
Ale jeśli już się powiedziało A, trzeba powiedzieć B - nie obchodzić Wigilii i nie obdarowywać się wtedy prezentami :o)

A co mają prezenty do tego? :)Adam Michalski edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 11:18
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: Wojna z katolikami.

Małgorzata G.:

Szczególnie ciężko w okresie Wigilii, zamiast której powinni mieć po prostu wolne dni.
Wigilia Bożego Narodzenia nie jest dniem wolnym od pracy.
No i nie powinni mieć drzewka, bombek i nie powinni wręczać prezentów. W ten sposób uczciliby przecież urodziny nieistniejącego Boga.
Przecież to nie jest tradycja wywodząca się z chrześcijaństwa. Są ruchy chrześcijańskie które ze względu na to, że te święta mają dużo wspólnego z pogaństwem całkowicie je odrzucają.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Katharina Katarzyna Z.:

Małgosiu, "drzewko"/choinka nie jest symbolem katolickim.

To nawet nie chodzi o katolicyzm. Chyba nawet ma to związek z pogańskimi wierzeniami o ile się nie mylę. Drzewko chyba nie jest "kompletnie świeckie". Zawsze coś się tam za nim kryje. A ateista nie powinien się wiązać z żadnym religijnym czymś, nie?


Ciekawa jestem ilu ateistów potrafi zrezygnować z obchodzenia Wigilii.

Dodatkowo zapominasz, że istnieje coś takiego jak tradycja rodzinna, która z upływem lat ma prawo oddalić się od znaczenia religijnego i wigilia staje się świętem rodzinnym, a nie religijnym (nie jest np. związana z pójściem do kościoła na pasterkę)

No dobra, ateiści spotykają się z okazji dnia symbolicznego narodzenia Boga?

Tak jak ja bym świętowała z rodziną co roku akurat w jakimś dniu żydowskiego święta czy muzułmańskiego i upierała się że to nie ma nic wspólnego :o)
Trochę zabawnie :o)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Adam Michalski:
Ale jeśli już się powiedziało A, trzeba powiedzieć B - nie obchodzić Wigilii i nie obdarowywać się wtedy prezentami :o)

A co mają prezenty do tego? :)

Ano, są częścią tradycji - z okazji urodzin Dzieciątka Jezus :o)

Gdyby ateiści spotykali się na kolacji i wręczali prezenty w jakimś innym dniu - ok. Ale robią to właśnie w ten dzień. Czemu?
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Małgorzata G.:

To jest w ogóle bardziej złożony problem. Bo otwarty ateizm to coś w miarę nowego w Polsce, w której podczas niedawnych historycznych przemian naród gromadził się wokół Kościoła jako mocnej siły jednoczącej.

Jest w tym kraju tradycja katolicka. Pomijając nawet lekcje religii, które rzeczywiście mogłyby wrócić do salek przykościelnych i nic by się nikomu nie stało.

Ale ateista ma w tym kraju przerąbane. Przy drogach małe kapliczki, pomniki świętych i papieża, wiele kościołów, święta religijne będące dniami wolnymi, zwyczaje - Wigilia, Wielkanoc.

Już wcześniej napisała, że dni wolne od pracy związane są nie tylko ze świętami kościelnymi, chociaż prawdą jest, że to one przeważają.
Są na każdym kroku bombardowani takimi widokami.

I co z tym zrobić?

Nikt rozsądny nie "buntuje się" przeciwko kościołom jako budowlom (jeżeli ich "działalność" w szczególny sposób nie zakłóca normalnego życia np. głośne bicie dzwonów w godzinach 22:00 - 6:00). Sama od wielu lat chodzę na koncerty organowe do kościołów, a jutro wybieram się na recital Edyty Geppert do kościoła Jezuitów w Łodzi (szkoda tylko, że w tym kościele nie ma żadnej informacji, kiedy, kto i dla kogo go wybudował - do końca wojny był to kościół ewangelicki).
Nikt rozsądny nie będzie przeciwko już istniejącym pomnikom świętych czy papieża (zastanawiające jest jedynie, że nie ma pomników innych papieży, przecież Karol Wojtyła nie był jedynym papieżem, jeżeli więc pomniki "papieskie" to dla wszystkich papieży, a nie tylko dla jednego)

Jednak chyba większość narodu deklaruje nadal - jeśli nie praktykowanie - to jednak wiarę. Co zrobić z tą większością? Zlikwidować wszystkie zewnętrzne oznaki aby nie "bombardowały" ateistów? Zawsze pozostaną kościoły, pomniki, kapliczki. Co z nimi?
Dlaczego nie ma protestów katolików, że cmentarz ewangelicki został zmieniony w park lub zmienia się w cmentarz katolicki (niektórzy nawet nie stawiają nowych pomników na grobach swoich bliskich, tylko niszczą/usuwają napisy ewangelickie zastępując je swoimi), że część cmentarza żydowskiego przeznacza się na poszerzenie jezdni pobliskiej ulicy.
A święta tradycyjne? Wigilia i Wielkanoc?
Zakazać wystawiania żłóbka? Na pocztówkach nie powinno być Świętej Rodziny a "ten dzień" nie powinien się nazywać Boże Narodzenie? To jak go nazwać?
Nikt nie chce zmieniać nazwy świąt. Jeżeli dostępne są również inne pocztówki, to nie widzę żadnego problemu, również jest mi obojętne, że w kościołach lub domach prywatnych katolików wystawia się żłobki (czy buduje "groby" na Wielkanoc). Nie mam również nic przeciwko procesją z okazji Bożego Ciała, jeżeli nikt nie będzie ode mnie wymagał "strojenia" mojego okna lub posesji lub udziału w tejże.

Myślę że bardzo ciężko wyciąć to wszystko z naszej tradycji. To jeszcze potrwa.

No i biedni ateiści którzy pokochają chrześcijankę...Mają zasady, więc raczej się rozstaną niż zgodzą na ślub kościelny.
To w większości kościół katolicki robi problem ze ślubem ekumenicznym (najczęściej odbywa się on w świątyni drugiej osoby z udziałem mądrego księdza katolickiego) lub ślubem z "zastępcą"/biernym uczestnikiem.
Ok. Nie pozwalają starej matce na błogosławieństwo. Dla niej byłoby to bardzo ważne. Ale co tam uczucia mohera. Ważne że my chcemy dotrzymać zasad. Może to i dobrze. Ale jeśli już się powiedziało A, trzeba powiedzieć B - nie obchodzić Wigilii i nie obdarowywać się wtedy prezentami :o)

Nie dajesz swoim dzieciom prezentów na Dzień Dziecka, bo to świecka, nie katolicka tradycja???

A w święta kościelne do pracy, a za to mieć prawo do urlopu dłuższego o te dni.
Będziesz chodziła do pracy w święta świeckie?
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Tomasz C.:
Małgorzata G.:

Szczególnie ciężko w okresie Wigilii, zamiast której powinni mieć po prostu wolne dni.
Wigilia Bożego Narodzenia nie jest dniem wolnym od pracy.

Masz rację. Chodziło mi o Boże Narodzenie.

No i nie powinni mieć drzewka, bombek i nie powinni wręczać prezentów. W ten sposób uczciliby przecież urodziny nieistniejącego Boga.
Przecież to nie jest tradycja wywodząca się z chrześcijaństwa. Są ruchy chrześcijańskie które ze względu na to, że te święta mają dużo wspólnego z pogaństwem całkowicie je odrzucają.

Ok, jeśli nie chrześcijańskie to pogańskie. No i? Czemu ateiści korzystają z obcych sobie elementów?
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wojna z katolikami.

Tomasz C.:
Małgorzata G.:

Szczególnie ciężko w okresie Wigilii, zamiast której powinni mieć po prostu wolne dni.
Wigilia Bożego Narodzenia nie jest dniem wolnym od pracy.
W Niemczech jest :-)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Wojna z katolikami.

Katharina Katarzyna Z.:

Co do wyróżnienia naszego papieża to chyba nie masz wątpliwości, ze zaznaczył się bardziej w naszej historii niż inni?


Jednak chyba większość narodu deklaruje nadal - jeśli nie praktykowanie - to jednak wiarę. Co zrobić z tą większością? Zlikwidować wszystkie zewnętrzne oznaki aby nie "bombardowały" ateistów? Zawsze pozostaną kościoły, pomniki, kapliczki. Co z nimi?
Dlaczego nie ma protestów katolików, że cmentarz ewangelicki został zmieniony w park lub zmienia się w cmentarz katolicki (niektórzy nawet nie stawiają nowych pomników na grobach swoich bliskich, tylko niszczą/usuwają napisy ewangelickie zastępując je swoimi), że część cmentarza żydowskiego przeznacza się na poszerzenie jezdni pobliskiej ulicy.


Nie wiem czemu nie protestują. Powinni. Trzeba w mediach bardziej nagłośnić sprawę. Ja na przykład nie znam konkretnych spraw.

A święta tradycyjne? Wigilia i Wielkanoc?
Zakazać wystawiania żłóbka? Na pocztówkach nie powinno być Świętej Rodziny a "ten dzień" nie powinien się nazywać Boże Narodzenie? To jak go nazwać?
Nikt nie chce zmieniać nazwy świąt. Jeżeli dostępne są również inne pocztówki, to nie widzę żadnego problemu, również jest mi obojętne, że w kościołach lub domach prywatnych katolików wystawia się żłobki (czy buduje "groby" na Wielkanoc). Nie mam również nic przeciwko procesją z okazji Bożego Ciała, jeżeli nikt nie będzie ode mnie wymagał "strojenia" mojego okna lub posesji lub udziału w tejże.


To jest Twoje zdanie. Ale są ateiści którzy chcieliby tego zakazać. W niektórych krajach wysłanie pocztówki ze żłóbkiem lub święta rodzinę uważa się za obrazę. Tak jest chyba we Francji.
No a choinka jako symbol jakichś tam wierzeń jeśli nie katolickich? Nie jest do końca świecka przecież.
Ok. Nie pozwalają starej matce na błogosławieństwo. Dla niej byłoby to bardzo ważne. Ale co tam uczucia mohera. Ważne że my chcemy dotrzymać zasad. Może to i dobrze. Ale jeśli już się powiedziało A, trzeba powiedzieć B - nie obchodzić Wigilii i nie obdarowywać się wtedy prezentami :o)

Nie dajesz swoim dzieciom prezentów na Dzień Dziecka, bo to świecka, nie katolicka tradycja???


Oprócz mojej wiary jestem też Polką i wszystkie święta państwowe i zwyczajowe obchodzę :o) Mi to nie robi problemu.


A w święta kościelne do pracy, a za to mieć prawo do urlopu dłuższego o te dni.
Będziesz chodziła do pracy w święta świeckie?

Jako Polka tak, mam do tego prawo.

Następna dyskusja:

"Wojna o księdza Bonieckiego"




Wyślij zaproszenie do