Temat: Warto czekać z seksem do ślubu :o)
Małgorzata G.:
No właśnie byłam ciekawa jak ocenicie te badania.
Wychodzi na to, że jak coś jest nie po Waszej myśli to zaraz brednie, podważanie wiarygodności badań itd.
bynajmniej Małgosiu. Tutakj widać błędy warsztatowe jak na dłoni. A przy tego rodzaju błędach warsztatowych pojawiają się jednoznaczne wnioski, co od razu budzi niepokój. Jeśli weźmiesz zaprezetowane dane procentowe i postarasz sę obliczyć siłę związku między poszczególnymi przesłankami (zależność) to się okaże, że związku nie ma, a zatem brak jest przyczynowości. Badania są zatem do dupy.
Gdy badania były prowadzone na mniejszej próbie (i też za pomocą obserwacji, wywiadu a nie obiektywnych pomiarów czy badań fizycznych) w sprawie dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe - nie budziło to Waszego zaniepokojenia. Wręcz odwrotnie - każdy kto śmiał podważyć wiarygodność tamtych badań - zyskał miano ciemniaka i zacofańca no i jeszcze oczywiście łatka dyskryminacji się przykleiła :o)))
tutaj była całkiem inna sytuacja. Wywiad był pogłębiony, obejmował olbrzymią liczbę zmiennych, które zostały w profesjonalny sposób omówione i uszeregowane. Wnioski były formułowane ostrożnie i w sposób nierozstrzygający. Poza tym zestawiano ze sobą zmienne, które w sposób naturalny ze sobą współwystępują, a nie są sztucznie zestawiane jak w badaniach nad jakosćią małżeństw a seksem.
Gdy się będzie chciało, to można znaleźć związek między oglądaniem Na Wspólnej przez matki a poziomem alkoholizmu u dzieci i ustalić, czy miało, czy nie miało to wpływu na ten poziom. Pytanie po co??
Otóż odpowiedź jest prosta - wyniki badań miały służyć uzasadnieniu etycznej tezy o konieczności zachowania czystości do małżeństwa. Teza naukowa służąca racjonalizacji światopoglądowej z góry jest podejrzana.
Od razu uprzedzam atak. Badania nad homorodzicielstwem nie są podszyte tezą, gdyż badają pewne fakty społeczne.
mówiły, że w tych, przebadanych rodzinach jest tak i tak, w związku z tym można ostrożnie mniemać, iż w innych też będzie tak i tak. Natomiast te badnia mówią: czy warto czekać z seksem do ślubu - a więc postawiono światopoglądową tezę i następnie starano się ją udowodnić... Nie widzisz zasadniczej różnicy? Odwrócenie procesu naukowego??
Tymczasem kłania się umiejętność czytania i rozumienia tekstu:
"Niezależnie od religijności, czekanie pomaga wytworzyć w związku lepsze
procedury komunikacji. Te zaś pomagają poprawić stabilność oraz zadowolenie ze związku na długą metę".
Ależ to jest typowa propagandowa zagrywka uwiarygadniająca. Goebbels by się jej nie powstydził. Nie badano w ogóle tej przesłanki, a zatem religijność rzeczywiście nie miała wpływu na nic...
Ostatecznie o wiarygodności badań przesądza to, czym jest czasopismo, w którym wydrukowano te badania (brak niezależnych recenzji-artykuł przesyła się z recenzjami). Tak samo mało bym wierzył badaniom zamieszczonym GAY SCIENCE QUATERLY o ile by takie istniało.
Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 03.01.11 o godzinie 10:09