Temat: UE: Nowa historia Europy - bez "polskich dat"
Obejrzalem niespelna pieciogodzinny paradokumentalny serial 'Die Wehrmacht - Od powstania do upadku'. Produkcji niemieckiej, ale tak lekko 'internacjonalnie' zrobiony.
Ot, popkulturowo sprzedana najnowsza wersja historii II wojny swiatowej. Nie chce osadzac, czy bronil, czy szkalowal faszystow - wypowiadali sie zolnierze Wehrmachtu, ich dzieci, Zydzi, cywile niemieccy pamietajacy wojne, historycy niemieccy... Ale wersja wojny ciekawa....
O Polsce bylo, no bo sie II wojna swiatowa zaczela - zolnierze tlumaczyli, ze Polak, to byl synonim burdu, nedzy i wszystkiego co najgorsze. Potem bylo o zbrodniach na wschodzie - ot, rzeczowo przytoczony mord Zydow w ukrainskiej Bialej Cerkwi. Bylo nawet o zbrodniach Wehrmachtu na partyzantach - francuskich i serbskich (o innych partyzantach ani slowa....).
I tak sobie mysle, ze ten dokument robil duzo wiecej dla zolnierzy Wehrmachtu, niz cale Muzeum Powstania Warszawskiego dla warszawskich powstancow. Wypowiedzieli sie - belkotali czasami nieprzekonywujaco 'nagle patrze, a tu ludzie podskakuja w powietrze i wpadaja do rowu, to chyba nasi zolnierze kogos rozstrzeliwali...', czasami lepiej i rozsadnej. Swiat ich wyslucha dzieki temu filmowi - ot, dobry niemiecki PR!
Ze film powstawal w czasie 'napietych niemiecko-PiSowskich stosunkow', to tworcy zrobili rzecz najprostsza - nie wspomnieli za duzo o tych, ktorzy tylko krzyczec beda z niezadowolenia, czyli Polakach... Wiec mozna zrobic dobry (popularny, sprawnie zmontowany) dokument o II wojnie swiatowej bez Polski.
W koncu nie mozna winic tworcow filmu, ze w ciagu 5 godzin zaakcentowlai to, co chcieli zaakcentowac. Tyle, ze zyjemy w kulturze 'snackow', kulturze w ktorej nalezy bardzo sprawnie selekcjonowac informacje - potrafia to najmlodsi w Europie, ktorzy wlasnie poprzez takie filmy ucza sie historii - zapamietaja tylko frg, istotne z jakiegos powodu elementy tego filmu. Np. cos o Polakach - ze sa brudni...:D:D:D
Ale my jestesmy dumnym narodem i nie bedziemy krecic filmow prawdziwych, o zwiazanym przez wlasnych zolnierzy, wystraszonym dowodcy Westerplatte, bo to godzi w nasz honor...:D Nie musimy nic udowadniac europejczykom - poprzez filmy, czy multimedia robione nie dla nas, ale dla swiata - to europejczycy przeciez musza nam udowodnic, ze sa godni tego, zebysmy myli ich gary za polowe stawki....:D I tak stojmy sobie na bocznym torze historii.
Daniel K. edytował(a) ten post dnia 15.12.08 o godzinie 19:30