Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Piotr L.:

Wciskanie kitu podłamanym ludziom nie jest trudne, łatwo z nich wyciągnąc informacje a potem opowiadać o przyszłości ;) Do tego bardzo łatwo sprzdać pomyślne wieści więc...
Masz i Ty rację. Tak postępują miedzy innymi psychoterapeuci. Pytają o historię choroby, wyciągają wnioski, snują wizje wyzdrowienia. Tylko, że to wyzdrowienie nie nadchodzi. Więc ludzie idą do wróżki.
Ta samo jak z horoskopami, człowiek naczyta się bzdetów, później ustawia sobie życie tak żeby się spełniły lub odbiera poszczególne wydrzenia w taki sposób żeby dopasować je do przeczytanych bzdur - jak można wierzyć w "los" który jest taki sam dla kilionów polaków? :D
Tak samo jest z psychoterapią. Naczytają się psycholodzy bzdetów, ustawiają sobie życie tak, żeby bzdety się spełniały i dopasowują do nich interpretację rzeczywistości. Ale gdy życie się zawali, lecą do wróżki.
Wybaczcie ale nie wierze w wróżki, św. Mikołaja i garbate aniołki :)
O istnieniu wróżek łatwo się przekonać, wystarczy wieczorową porą przeszukać kanały tv, a na pewno napotkasz. To nie sprawa wiary, ale racjonalizmu.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: tele - wróżki!

Pewnego razu przeczytałam w prasie, iż w moim mieście odbywają się Targi dla Pań. Jedną z atrakcji miały być dwie wróżki. Informacja głosiła, że wizyta kosztuje 50 zł. Miałam wtedy dość trudny okres i pomyślałam sobie "ja muszę do wróżki". To był "nieodparty impuls", wręcz "kategoryczny imperatyw" ;) Pojechałam. Pani była dość oryginalnie uczesana i ubrana, siedziała w dość fajnej, oryginalnej, ciekawej scenerii... jak na wróżkę przystało.

Zaczęłyśmy rozmawiać. Ciągnęłam karty, jakieś runy. Pani o nic mnie nie pytała. Rad też nie udzielała. Roztoczyła przede mną bardzo optymistyczną wizję. Miała dużą siłę oddziaływania. Na koniec pani dała mi swoją wizytówkę. Ja schowałam ją do portfela jednocześnie wyjmując 50 zł. Pomyślałam sobie, iż było to z jej strony bardzo zgrabne zagranie z tą wizytówką ;) Powiedziała "Mam nadzieję, że nie będzie pani żałowała tego wydatku". Wyszłam bardzo mocno podbudowana.

Wracając do domu, zastanawiałam się nad rolą takich wróżek. Przecież nie wierzę w horoskopy i takie tam. Owszem, czasem czytam, ale nie przywiązuję wagi; traktuję jako zabawę, rozrywkę. W przepowiednie tej pani też specjalnie nie dałam wiary, ale wizyta u niej poprawiła mi nastrój. Byłam pełna wiary we własne siły. I chyba o to chodzi... Nie żałowałam tego wydatku. Wizytę potraktowałam jako rodzaj terapii.

I żeby nie było! W prawdziwej psychoterapii z udziałem psychologów również uczestniczyłam i z własnego doświadczenia wiem, iż naprawdę trzeba ciężko pracować, jeżeli chce się sobie naprawdę pomóc. Idąc na psychoterapię byłam tego całkiem świadoma i poszłam na całość. Terapeuta powiedział, że już dawno nie spotkał osoby tak zdeterminowanej jak ja i że bardzo mu się podobał mój sposób pracy nad sobą.

Istnieją natomiast ludzie (i chyba jest ich większość), którzy boją się psychologów; boją się rozkładania ich psychiki na "czynniki pierwsze", bo to się wiążę z dużym bólem, a oni nie po to starali się ten ból różnymi sposobami uśmierzyć, żeby teraz rozgrzebywać stare rany.
Beata S.

Beata S. wykładowca
akademicki

Temat: tele - wróżki!

Konrad B.:
Beata Stróżyńska:

Specjalista może tylko wskazać drogę, dać odpowiednie narzędzia, ale wybór drogi, którą pójdziemy, należy zawsze tylko do nas.
Mądrzyć się każdy ponoć potrafi. Ci sami specjaliści mają jednak takie same problemy, jak pozostała część populacji. Popełniają błędy, rozwodzą się, ciągają własne dzieci po sądach,..... Okazuje się, że posiadana wiedza niczego pozytywnego nie wniesie, gdy nie ma ciepła, empatii i dobrej, podtrzymującej poczucie bezpieczeństwa rady. Dlatego jeszcze raz zapytam: Kto więc lepiej się zna na ludzkiej psychice?
Przynajmniej ja tak rozumiem dojrzałość i odpowiedzialność, a więc znamiona dorosłości. I nigdy nie oddałabym się w ręce osób, które rzekomo "wiedzą lepiej", co dla mnie dobre. Nie wiedzą!

Masz rację! Dlatego ludzie wybierają wróżki.

Ale te tele-wróżki sprzedają złudzenia, odbierając jednocześnie poczucie odpowiedzialności za własne życie. Nie sądzisz, że to jednak mocno nieetyczne?
Ciepło, empatia i dobra rada to nie to samo co wróżenie. Nawet jeśli jedno i drugie miałoby za cel podtrzymanie na duchu i danie nadziei, to jednak ustawianie się w pozycji osoby, która WIE, bo odbiera przekazy, nie daje drugiej osobie szansy na zracjonalizowanie tego, co usłyszy. Owszem, są tacy, którzy potraktują to z przymrużeniem oka i wezmą tylko tę część, która pomoże im w podniesieniu się na duchu, ale obawiam się, że znacznie większa ilość osób potraktuje to jako prawdziwy drogowskaz.

Naprawdę nie widzisz problemu w tym, że dorośli ludzie pozwalają, aby inni podejmowali za nich życiowe decyzje? Nie oszukujmy się, jeżeli jakaś pani usłyszy od wróżki na przykład: "uciekaj od tego mężczyzny, bo on ci przyniesie nieszczęście", to prawdopodobieństwo, że ta pani to zignoruje jest niewielkie. Nawet jeśli teraz nie zerwie z ukochanym, to i tak zacznie podświadomie szukać takich zachowań, które potwierdzą słowa wróżki. A życie niesie tyle problemów, że zawsze przyjdzie słabszy dzień, który będzie sprawiał wrażenie, jakby ta zła przepowiednia zaczynała się spełniać. Stąd już tylko krok do postąpienia zgodnie z radą wróżki.

Ja wiem, że osiągnięcia psychologii nie odpowiadają naszym oczekiwaniom, bo może w teorii wszystko wygląda całkiem spójnie, ale z praktyką bywa różnie. To prawda, że ludzie nieraz tracą majątek na psychoterapię i po latach stwierdzają, że i tak nie rozwiązali swoich problemów. Ale ludzka psychika to niezwykle subtelna materia. Tutaj dwa razy dwa niekoniecznie równa się cztery. A doświadczenia na takiej żywej tkance odbywają się metodą prób i błędów. Jeśli dodamy do tego fakt, że każdy z nas ma niepowtarzalną konstrukcję psychofizyczną, to rzeczywiście trudno o ekspertów od konkretnego człowieka. Ale w życiu do wszystkiego dochodzi się ciężką pracą. Na ogół drogi na skróty się nie sprawdzają. A ilość osób uzależnionych od wróżek wzrasta z dnia na dzień; i to przerażające zjawisko. Bo jeśli dorosły człowiek dzwoni do tele-wróżki, żeby podjąć kolejną życiową decyzję, to znaczy, że jakieś granice zostały już przekroczone.

Nie chcę oceniać, bo nie mam prawa; każdy wybiera swoją drogę, ale ja właśnie o to walczę, żeby w y b i e r a ł, a nie oddawał ster swojego życia w obce ręce (dodam: za pieniądze, bo to istotne; i chyba stawia pod znakiem zapytania ciepło i empatię, o których piszesz).
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Beata Stróżyńska:

Ale te tele-wróżki sprzedają złudzenia, odbierając jednocześnie poczucie odpowiedzialności za własne życie. Nie sądzisz, że to jednak mocno nieetyczne?
Wróżki sprzedają takie same złudzenia jak lekarze i być może że statystycznie podobne mają rezultaty.
Nieetycznie jest dowodzić, że tylko lekarze mogą doprowadzić do zdrowia.

ustawianie się w pozycji osoby, która WIE, bo odbiera przekazy, nie daje drugiej osobie szansy na zracjonalizowanie tego, co usłyszy.

Uważasz, że racjonalizowanie uzdrawia?
Palenie szkodzi. Ale taka racjonalizacja nie przeszkadza milionom lekarzy na świecie w paleniu.... i umierają na raka. Okazuje się, że wiedza ich jest bezwartościowa. Zwycięża śmierć.

Ja częściej spotykam się z opiniami, że racjonalizowanie, to tylko i wyłącznie szukanie argumentów na potwierdzenie własnych odczuć.
Owszem, są tacy, którzy potraktują to z przymrużeniem oka i wezmą tylko tę część, która pomoże im w podniesieniu się na duchu, ale obawiam się, że znacznie większa ilość osób potraktuje to jako prawdziwy drogowskaz.
Jeśli droga słuszna, drogowskaz kierujący na nią jest czymś, co przecenić byłoby naprawdę trudno.
Naprawdę nie widzisz problemu w tym, że dorośli ludzie pozwalają, aby inni podejmowali za nich życiowe decyzje?

Ależ ja właśnie widzę ten problem, że garstka niby-mądrych chce podejmować decyzje za innych,...i naprawdę zamiast pomagać ludziom w zakresie swoich umiejętności, to szkodzą po złości konkurencji.
Nie oszukujmy się, jeżeli jakaś pani usłyszy od wróżki na przykład: "uciekaj od tego mężczyzny, bo on ci przyniesie nieszczęście", to prawdopodobieństwo, że ta pani to zignoruje jest niewielkie.
Gdy jednak lekarz powie, proszę nie palić, bo panią to zabije- to jednak większość słowa te bagatelizuje. Zapytam więc po raz kolejny:
Kto więc lepiej się zna na ludzkiej psychice?
Nawet jeśli teraz nie zerwie z ukochanym, to i tak zacznie podświadomie szukać takich zachowań, które potwierdzą słowa wróżki. A życie niesie tyle problemów, że zawsze przyjdzie słabszy dzień, który będzie sprawiał wrażenie, jakby ta zła przepowiednia zaczynała się spełniać. Stąd już tylko krok do postąpienia zgodnie z radą wróżki.
Jeśli dobra rada, dlaczego ją potępiać? Tylko dlatego, że mówi to wróżka?
Ja wiem, że osiągnięcia psychologii nie odpowiadają naszym oczekiwaniom, bo może w teorii wszystko wygląda całkiem spójnie, ale z praktyką bywa różnie. To prawda, że ludzie nieraz tracą majątek na psychoterapię i po latach stwierdzają, że i tak nie rozwiązali swoich problemów. Ale ludzka psychika to niezwykle subtelna materia. Tutaj dwa razy dwa niekoniecznie równa się cztery. A doświadczenia na takiej żywej tkance odbywają się metodą prób i błędów.
Dlatego nie gloryfikowałbym na Twoim miejscu psychoterapeutów.

Ale w życiu do wszystkiego dochodzi się ciężką pracą.
Uważam, że głosisz bardzo ograniczające przekonanie i choćby w przypadku wielu tysięcy ludzi dalekie od prawdy.
Na ogół drogi na skróty się nie sprawdzają.
Proponujesz drogi pokrętne i długie?
A ilość osób uzależnionych od wróżek wzrasta z dnia na dzień; i to przerażające zjawisko.

Ilość osób uzależnionych od różnego rodzaju psychoterapeutów przybywa pewnie nie mniej.
Bo jeśli dorosły człowiek dzwoni do tele-wróżki, żeby podjąć kolejną życiową decyzję, to znaczy, że jakieś granice zostały już przekroczone.
Jeśli wcześniejsze telefony pomogły odnieść sukces, to jedynie granice jakie ten człowiek przekroczył, to granice własnej niemocy i cierpienia. Beato, daj ludziom żyć w szczęściu.
Nie chcę oceniać, bo nie mam prawa; każdy wybiera swoją drogę, ale ja właśnie o to walczę, żeby w y b i e r a ł, a nie oddawał ster swojego życia w obce ręce (dodam: za pieniądze, bo to istotne; i chyba stawia pod znakiem zapytania ciepło i empatię, o których piszesz).
Tak też zastanawiałem się, kiedy jako właściciel Akademii Umiejętności wspomnisz o żali za pieniędzmi, które klienci oddali konkurencji.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Dorota W.:

Istnieją natomiast ludzie (i chyba jest ich większość), którzy boją się psychologów; boją się rozkładania ich psychiki na "czynniki pierwsze", bo to się wiążę z dużym bólem, a oni nie po to starali się ten ból różnymi sposobami uśmierzyć, żeby teraz rozgrzebywać stare rany.

ja też bym się bał ludzi, którzy rozgrzebują stare rany i pozostawiają z bólem.
Bo jakoś mało kto wierzy, że mogą pomóc, skoro tysiącom nie pomogli.
Beata S.

Beata S. wykładowca
akademicki

Temat: tele - wróżki!

Panie Konradzie, Akademia nie ma nic wspólnego z poradami psychologicznymi, ja też nie jestem psychologiem ani psychoterapeutą. Jestem nade wszystko muzykiem, naukowcem i pedagogiem. Trudno więc byłoby uznać, że wróżki stanowią dla mnie konkurencję.
Widzi Pan, w moim środowisku kulturalna dyskusja polega na wymianie argumentów, a nie "osobistych wycieczkach", tym bardziej, że ta, którą Pan zastosował, jest całkowicie nietrafiona pod względem merytorycznym, a więc krzywdząca.
Napisał Pan "Beato, daj ludziom żyć w szczęściu". Bardzo się staram. Nie tylko w szczęściu, ale i z klasą. I dlatego w tym momencie jestem zmuszona podziękować Panu za dyskusję! I na pożegnanie życzę dużo szczęścia - z poradami wróżek lub bez!
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Beato, odwracasz kota ogonem, przypominam że to Ty w tej polemice wystąpiłaś z krytyką grupy zawodowej wróżek. Krytykować już umiesz, teraz dobrze by było w tej Akademii Umiejętności podszkolić się samej w przyjmowaniu krytyki od innych....i asertywności. Walkę z strzelaniem fochów, nawet z klasą, pozostaw na kolejny rok. Na raz może to być za trudne.

Dziękuję za życzenie szczęścia. Tego nigdy za wiele :)
Powodzenia
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: tele - wróżki!

Z naukowego punktu widzenia nie istnieje coś takiego jak wróżby. Proponuję taki mały eksperyment. Dwa razy uda się Pan do wróżki, najlepiej tej samej, tylko przedstawi się Pan inaczej, np. raz tylko pierwszym imieniem, następnym drugim i gwarantuję, iż za każdym razem będzie to zupełnie inna wróżba (nawet nie zostanie Pan rozpoznany), przecież to jak wylosuje się kartę nie decyduje o całym życie, zresztą może się tak zdarzyć, że pierwszym razem usłyszy Pan ,,to będzie cudowny okres w Pańskim życiu'', dwa dni później ,,niech Pan uważa, będzie Pan nieszczęśliwy''... Zgodnie z wszelką logiką równe szanse co wywróżenie przyszłości z tarota ma Pan jeśli przed grą w pokera zapyta się Pan karty, czy będzie duża wygrana i kto ją otrzyma. Dlatego też wróżki nie mają racji bytu, co innego psychoterapia, czy wizyta u psychologa to są sprawdzone metody, ale ludzie korzystają z wróżb i myślą, że będą szczęśliwi. Taka jest różnica między wróżką, a psychologiem. Wróżka olśni zewnętrznością, tajemnicą, a potem opęta i rzeknie coś nieodpowiedzialnie, a ,,pacjent'' traktuje to jako wyrok. Psycholog rozmawia i próbuje pomóc, nigdy rozkazywać w jaki sposób działać i dlatego też co mniej odporne osoby bardziej ufają wróżkom niż psychologom.Martin Phillip Harborough-Sherard edytował(a) ten post dnia 16.08.11 o godzinie 12:53
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Z naukowego punktu widzenia nie istnieje coś takiego jak wróżby. Proponuję taki mały eksperyment. Dwa razy uda się Pan do wróżki, najlepiej tej samej, tylko przedstawi się Pan inaczej, np. raz tylko pierwszym imieniem, następnym drugim i gwarantuję, iż za każdym razem będzie to zupełnie inna wróżba
To tak jak u lekarza, jedna choroba a co lekarz, to inna diagnoza.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Psycholog rozmawia i próbuje pomóc, nigdy rozkazywać w jaki sposób działać i dlatego też co mniej odporne osoby bardziej ufają wróżkom niż psychologom.
do bani z takimi psychologami, co na psychologii się nie znają :)))
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: tele - wróżki!

Konrad B.:
ja też bym się bał ludzi, którzy rozgrzebują stare rany i pozostawiają z bólem.
Bo jakoś mało kto wierzy, że mogą pomóc, skoro tysiącom nie pomogli.

A może nie jest to wina terapeutów, tylko pacjentów, którzy zrezygnowali z terapii, zanim się zakończyła?
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Dorota W.:
Konrad B.:
ja też bym się bał ludzi, którzy rozgrzebują stare rany i pozostawiają z bólem.
Bo jakoś mało kto wierzy, że mogą pomóc, skoro tysiącom nie pomogli.

A może nie jest to wina terapeutów, tylko pacjentów, którzy zrezygnowali z terapii, zanim się zakończyła?
Szanowna Doroto, w ten sposób leczyć można i poprzez zdrowaśki. Jeśli ktoś nie wytrzyma monotonnej modły, jego wina, bo przerwał terapię. Skuteczność 100% bo mierzona tylko na grupie, która odniosła sukces.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: tele - wróżki!

Proponuję eksperyment - zapukać do drzwi wróżki/jasnowidza. Jak zapyta "Kto tam", to nie korzystać z jej/jego usług.
Ewentualnie kiedy zapyta o imię.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

To samo proponuję robić w szpitalu, jeśli zobaczysz, że któryś z lekarzy pali papierosy, nie korzystaj ze szpitala- tam nie wiedza, co zdrowe.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: tele - wróżki!

Konrad B.:
To samo proponuję robić w szpitalu, jeśli zobaczysz, że któryś z lekarzy pali papierosy, nie korzystaj ze szpitala- tam nie wiedza, co zdrowe.
A ja mam w d.., czy lekarz pali. Chirurg, który mnie ostatnio operował, palił. I to ponad paczkę dziennie. A jeśli mieliby znowu coś mi w brzuchu grzebać, to TYLKO ten Pan ;-)
Lekarz ma wiedzieć, jak diagnozować i leczyć. I operować.
Co robi ze swoim prywatnym życiem? Jego broszka.
Byle tylko pijany po pracy nie łaził.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Nie wydaje Ci się, że jesteś kolejnym hipokryta, który od przeciwników światopoglądowych wymaga dużo, a od siebie prawie nic?
Być może osoba idąca do wróżki też nie jest zainteresowana tym, jak wiele ona wie, lecz czy potrafi jej w konkretnej sytuacji pomóc. A sam fakt, że ludzie interesują się coraz bardziej różnymi formami medytacji, zdrowego stylu życia, medycyna naturalną świadczy choćby o tym, że przekonują się do tego rodzaju podejścia do życia bardziej, niż do bezrefleksyjnej służby zdrowia realizującej plan operacji i sprzedaży medykamentów.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: tele - wróżki!

MaCiek G.:
A ja mam w d.., czy lekarz pali.

Ja w sumie również, byleby tylko nie robił tego w mojej obecności, bo nie znoszę dymu ;) (Panie Konradzie, jestem hipokrytką, czy nie?)

Mój lekarz też, niestety, pali, ale w pewnych sprawach po poradę udaję się przede wszystkim do niego, bo to świetny lekarz, który lubi wyzwania, a ja nie jestem łatwą "standardową" pacjentką.
Konrad B.

Konrad B. właściciel,
BERGERMANIA

Temat: tele - wróżki!

Jeśli wymagasz od innych nieskazitelności,a od siebie niczego- to tak.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: tele - wróżki!

Konrad B.:
Nie wydaje Ci się, że jesteś kolejnym hipokryta, który od przeciwników światopoglądowych wymaga dużo, a od siebie prawie nic?
Być może osoba idąca do wróżki też nie jest zainteresowana tym, jak wiele ona wie, lecz czy potrafi jej w konkretnej sytuacji pomóc. A sam fakt, że ludzie interesują się coraz bardziej różnymi formami medytacji, zdrowego stylu życia, medycyna naturalną świadczy choćby o tym, że przekonują się do tego rodzaju podejścia do życia bardziej, niż do bezrefleksyjnej służby zdrowia realizującej plan operacji i sprzedaży medykamentów.

Od lekarza wymagam wiedzy. I Medycyny Opartej na Faktach. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że potrafię ocenić, czy wciska mi kit. Ale w wypadku przytoczonych w pierwszej wypowiedzi wróżek, to wątpię, czy ich działalność oparta jest na jakichkolwiek faktach :-)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: tele - wróżki!

MaCiek G.:
Konrad B.:
Nie wydaje Ci się, że jesteś kolejnym hipokryta, który od przeciwników światopoglądowych wymaga dużo, a od siebie prawie nic?
Być może osoba idąca do wróżki też nie jest zainteresowana tym, jak wiele ona wie, lecz czy potrafi jej w konkretnej sytuacji pomóc. A sam fakt, że ludzie interesują się coraz bardziej różnymi formami medytacji, zdrowego stylu życia, medycyna naturalną świadczy choćby o tym, że przekonują się do tego rodzaju podejścia do życia bardziej, niż do bezrefleksyjnej służby zdrowia realizującej plan operacji i sprzedaży medykamentów.

Od lekarza wymagam wiedzy. I Medycyny Opartej na Faktach. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że potrafię ocenić, czy wciska mi kit. Ale w wypadku przytoczonych w pierwszej wypowiedzi wróżek, to wątpię, czy ich działalność oparta jest na jakichkolwiek faktach :-)

No dobrze, a czego oczekujesz w takim razie od wróżek?
:o)

Następna dyskusja:

TEle praca, mobile work - z...




Wyślij zaproszenie do