Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Krzysztof Łukasiak:
piotr K.:
Krzysztof Łukasiak:
płaca minimalna : zwiększa bezrobocie zwłaszcza wśród młodych ludzi bez doświadczenia zawodowego

tak mowia wszyscy zwolennicy "wolnego rynku" a prawda jest gdzies po srodku. Na pewno jest instrument ktory zabezpiecza tcyh najslabszych przed wyzyskiem tych najbardziej pazernych cwaniakow.
niby w jaki sposob? cwaniak zatrudni na czarno

od tego jest prawo-wystarczy je egzekwowac
albo nie zatrudni w ogole

przeciez sam nie zrobi wszystkiego

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

przeciez sam nie zrobi wszystkiego

moze nie zrobi niczego bo mu sienie oplaci...
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Krzysztof Łukasiak:
przeciez sam nie zrobi wszystkiego

moze nie zrobi niczego bo mu sienie oplaci...

kwestia tej oplacalnosci i odpornosci na pazernosc;-)

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Po tej podwyzce placmin wielu ludzi dostanie alternatywe albo koniec pracy albo wyśmiewane przez Ciebi umowy śmeiciowe . Wielu ludzi straci pracę a etat bedzie dla wielu mlodych ludzi niedoścignionym marzeniem.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Można spokojnie zapisać ustawowy limit dla PIERWSZEJ PRACY, a potem inny poziom płacy minimalnej, wraz ze wzrostem doświadczenia zawodowego.

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

W samym tyko charkowie , miednoje i katyniu zamordowano 20 tysięcy polaków więc jakiś dziwne wydają mi sie te szacunki na 50 tys ofiar. A i cezura czasowa powinna byc 39-56 albo nawet i 39-70 !!! I powinnismy liczyc ludzi którym ubecy pod komenda kacapów zniszczyli zdrowie! A ile kobiec czerwonoarmiści zgwałcili , ile zegarków ukradli?

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Krzysztof Łukasiak:
W samym tyko charkowie , miednoje i katyniu zamordowano 20 tysięcy polaków więc jakiś dziwne wydają mi sie te szacunki na 50 tys ofiar. A i cezura czasowa powinna byc 39-56 albo nawet i 39-70 !!! I powinnismy liczyc ludzi którym ubecy pod komenda kacapów zniszczyli zdrowie! A ile kobiec czerwonoarmiści zgwałcili , ile zegarków ukradli?
Po pierwsze nie tylko w Miednoje Charkowie i Katyniu ale także w więzieniach w Ukraińskiej i Białoruskiej SRR. To była największa zbrodnia dokonana przez ZSRR na obywatelach II RP (nie wszyscy byli oni Polakami). Druga co do wielkości zbrodnią było zamordowanie 10tys. więźniów w 1941 r. Wwiększości byli to obywatele II RP pochodzenie ukraińskiego (3/4) - sporo z tej liczby to ukraińscy nacjonaliści. W wrześniu 1939 r. zostało zamordowanych ok 1,5 tys. osób. Mniej dokładne szacunki dotyczą aresztowanych i wywiezionych podczas deportacji. Spośród aresztowanych których najczęściej szacuje się na 110-150 tys. 1,2 tys. zostało straconych. Spora część z tej grupy trafiła do łagrów. Dane z archiwów radzieckich pokazują umieralność w łagrach na 4,5% - a ponieważ obywatele II RP siedzieli w nich dosyć krótko to niemogło ponieść w nich śmierć kilka-kilkanaście tysięcy. Wreszcie pozostają deportowani. Z kresów do Kazachstanu czy dalekiego wschodu wywieziono : 140 + 61 + 78 + 41 tys. osób czyli łącznie 320 tys. obywateli IIRP (dominowali Polacy i w mniejszym stopniu Żydzi, część wywiezionych to Ukraińcy i Białorusini). Spośród nich zmarło 5,8% osadników i leśników i 2,8% w grupie uchodźców.

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Krzysztof Łukasiak:
. A i cezura czasowa powinna byc 39-56 albo nawet i 39-70 !!! I powinnismy liczyc ludzi którym ubecy pod komenda kacapów zniszczyli zdrowie! A ile kobiec czerwonoarmiści zgwałcili , ile zegarków ukradli?
Zmiana cenzury czasowej nie zmienia zbytnio danych. Skala represji ze strony ZSRR w latach 1944-1956 była znacznie mniejsza niż w latach 1939-1941. Na terenie LSRR i BSRR aresztowano ok. 20-25 tys. Polaków. Nie można powiedzieć o aresztowanych w USRR a to dlatego że tam represje wymierzone były w Ukraińców i największą antykomunistyczną partyzantkę na kresach czyli UPA. Ogółem szacuje się że w latach 1944-1945 siły radzieckie zabiły 2-5 tys. Polaków (przy czym autorzy opracowania raszej zawyżają niż zaniżają liczbę ofiar). Straty w Polsce centralnej oblicza się na 1 tys. i też to raczej wyższy niż niższy pułap. Największą zbrodnią była obława Augustowska która przyniosła aż 600 ofiar. Oczywiście duże wyższe są liczby aresstawanych, których część została wywieziona na wschód. W tej ostatniej były dwie kategorie: żołmierzy podziemia i wermachtu

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

W latach 1944-1952 deportowano z kresów ok. 217 tys. osób z tego 32488 Polaków. Spośród nich 22800 zostali zesłani jesze z 1936 r. z Ukraińskiej SRR, czyli z kresów deportowano w pierwszej powojennej dekadzie ok 13 tys. osób.

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

W latach 1944-1952 deportowano z kresów ok. 217 tys. osób z tego 32488 Polaków. Spośród nich 22800 zostali zesłani jesze z 1936 r. z Ukraińskiej SRR, czyli z kresów deportowano w pierwszej powojennej dekadzie ok 13 tys. osób.

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

wszystkie obliczenia strat budzą wątpliwości. Kiedy bojowników OUN zabili Sowieci to wliczamy do naszych strat. Ich kolegów zabitych przez polskie podziemie już nie:-). Powstaje pytanie jak liczyć żołnierzy Wermachtu-d. obywateli II RP. Jako Polaków czy Niemców? Np. z Górnego Śląska wywieziono 90 tys. osób. Wliczać do polskich strat czy nie? A co zrobić z obrońcami Monte Cassino którzy pochodzili z Górnego Śląska?

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Przypomnijmy że bardzo zaniżone szacunki mówią o 250-300 tys. Polakach w Wermachcie. Niekiedy tą liczbę podnosi się do nawet 500 tys. Zdrugiej strony Polacy i niepolscy mieszkańcy kresów trafiali do Armii Czerwonej

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Przypomnijmy że bardzo zaniżone szacunki mówią o 250-300 tys. Polakach w Wermachcie. Niekiedy tą liczbę podnosi się do nawet 500 tys. Zdrugiej strony Polacy i niepolscy mieszkańcy kresów trafiali do Armii Czerwonej
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Robert Suski:
UK i Francja zadeklarowały wypowiedzenie wojny Niemcom choć nie byli do wojny przygotowani i nie mieli realnej możliwości przyjść pomocą Polsce

A Hitler w 1939 nie był przygotowany do walki z Polską, Francją i Anglią jednocześnie

Gwarancje dane Polsce przez Aliantów były złudne i nie zostały wypełnione zgodnie z deklaracjami.
A fakt słabości naszej dyplomacji nie tłumaczy nie wypełnienia zobowiązań przez aliantów (czy tylko dla tego że ktoś jest słaby i bez wyobraźni można go bezkarnie oszukiwać i okradać?)

Alianci we wrześniu 1939 mogli zaatakować wojska niemieckie na granicy z Francją. Prawdopodobnie gdyby zaatakowali, to Stalin nie zdecydował by się na swój atak i cała wojna miała by zupełnie inny przebieg

Oczywiście, takich punktów zwrotnych w historii było wiele...

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Fragment rozmowy Wrońkiego z M. Zgórniakiem:
"Pięć dni wcześniej, 12 września, gdy kończyła się bitwa nad Bzurą, dowództwo francuskie i brytyjskie na naradzie w Abbeville podjęło jednak decyzję o nieudzieleniu Polsce pomocy. Podczas procesu norymberskiego niemieccy generałowie twierdzili, że linia Zygfryda była niemal bezbronna i Francuzi mogli prawie bez walki zająć Nadrenię.

- Tak pan uważa? O, to nasz wielki mit. Mit zdrady Zachodu. Cały czas ciągnie się na ten temat dyskusja. Na przykład francuski historyk Adophe Goutard uważa, że francuska armia z pewnością przeszłaby linię Zygfryda. Badałem dokładnie to zagadnienie. Moim zdaniem z punktu widzenia wojskowego Gamelin postąpił słusznie. Francuska armia miała niewielkie szanse na przełamanie linii Zygfryda. Co więcej, Hitler o tym wiedział. Francja dysponowała we wrześniu 80 dopiero mobilizującymi się dywizjami. Niemcy mieli na zachodzie najpierw 33, a potem 43 dywizje, czyli milion żołnierzy i nadal zachowywali duże możliwości mobilizacyjne. Linia Zygfryda, choć ciągle w budowie, we wrześniu 1939 roku była silniejsza od linii Maginota. Miała mniej efektownych, potężnych budowli, ale była lepiej zaplanowana, głębsza. To nie był tylko wąski pas potężnych bunkrów, ale ufortyfikowana przestrzeń. Trzeba pamiętać, że ta sama linia w 1944 roku powstrzymała na kilka miesięcy Amerykanów, choć zmieniła się już technika bojowa i przewaga aliantów była wówczas druzgocąca.

Poza tym Francja mogła nacierać tylko na bardzo wąskim odcinku bezpośredniej granicy z Niemcami. Front niemiecko-francuski wynosił około 500 km, to bardzo mało. 43 dywizje wystarczały do długotrwałej obrony takiego odcinka. Szef niemieckiego sztabu gen. Franz Halder pisał w pamiętnikach, że jedyną szansą Francuzów było atakowanie przez Belgię, ale oczywiście to nie było wówczas wykonalne, gdyż neutralna Belgia stawiałaby opór Francuzom.

I jeszcze jedno: po co Francuzi mieliby atakować? Kampania w Polsce była już operacyjnie przegrana. Podczas spotkania w Abbeville sztab sojuszniczy dysponował meldunkami, które świadczyły, że ZSRR na pewno wkroczy. Wówczas akcja militarna nie miała już sensu.

Wszystko to było oczywiste dla Hitlera, mniej dla jego generałów. Dowódca armii "C" na Zachodzie gen. Wilhelm von Leeb dziwił się, czemu ci waleczni żołnierze francuscy, których pamiętał z wojny, nie atakują.

Ale przecież równocześnie sojusznicy zobowiązali się do wsparcia lotniczego.

- A czym? Francuzi dysponowali przede wszystkim lotnictwem myśliwskim, użytecznym do obrony, bombowe było nieliczne i przestarzałe, Anglicy też nie byli gotowi. We wrześniu 1939 roku nie tylko Polska była słaba. Słaba była Francja, słaba była Anglia. Demokracji trudniej od państwa totalitarnego zmobilizować się do wojny. Gdy wydaje się rozkaz do ataku i ryzykuje los całego państwa, przestają się liczyć sentymenty, a liczą się dywizje. A w tym przypadku przewaga była po stronie Hitlera."

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

http://www.wykop.pl/link/746467/pol-miliona-zamordowan...

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

http://www.youtube.com/watch?v=iIv4DQyEups&feature=pla...

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Krzysztof Łukasiak:
http://www.wykop.pl/link/746467/pol-miliona-zamordowan...
myslalem ze to ma byc watek poswiecony historii, ale widze ze ta pana Łukasiaka nie interesuje

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

A co do wojennych szacunków i ich wiarygodności to dobrze ilustruje to obliczanie liczby rozstrzelanych w Ponarach. komendant okręgu Wileńsko Nowogrodzkiego AK raportował KG AK ze stracono tam 130-160 tys. ludzi z czego 25-30% Polaków (35-50 tys.), 10% jeńców radzieckich (13-16 tys.) i ok. 80 tys. Żydów. W rzeczywistości Niemcy rozstrzelali w Ponarach 70 tys. polskich Żydów, 4 tys. jeńców radzieckich i 1,5-2 tys. Polaków (M.Tomkiewicz, Zbrodnia w Ponarach 1941-1944, Warszawa 2008, s. 209). Jak widać polskie podziemie prawie dobrze oszacowali liczbę rozstrzelanych Żydów 3-4 razy zawyżyli liczbę jeńców radzieckich. W przypadku Polaków zawyżono liczbę kilkadziesiąt razy.
Podobnie jest z liczba ofiar na wschodzie. Szacunki wojenne i powojenne okazały się wielokrotnie zawyżone. Archiwalia nie pozwalają bajać o setkach tysięcy.
Zresztą podobnie jest z liczbami innych polskich strat. Tak z rąk niemieckich jak najbardziej antykomunistycznej organizacji na kresach czyli UPA. szczególnie w tym ostatnim wypadku liczby są mnożone i absurdalnie wysokie. Równocześnie zaniża się liczbę Ukrainców zamordowanych przez Polaków

konto usunięte

Temat: Święto 9 maja - Dzień Zwycięstwa - ale czyjego?

Robert Suski:
A co do wojennych szacunków i ich wiarygodności to dobrze ilustruje to obliczanie liczby rozstrzelanych w Ponarach. komendant okręgu Wileńsko Nowogrodzkiego AK raportował KG AK ze stracono tam 130-160 tys. ludzi z czego 25-30% Polaków (35-50 tys.), 10% jeńców radzieckich (13-16 tys.) i ok. 80 tys. Żydów. W rzeczywistości Niemcy rozstrzelali w Ponarach 70 tys. polskich Żydów, 4 tys. jeńców radzieckich i 1,5-2 tys. Polaków (M.Tomkiewicz, Zbrodnia w Ponarach 1941-1944, Warszawa 2008, s. 209). Jak widać polskie podziemie prawie dobrze oszacowali liczbę rozstrzelanych Żydów 3-4 razy zawyżyli liczbę jeńców radzieckich. W przypadku Polaków zawyżono liczbę kilkadziesiąt razy.
Podobnie jest z liczba ofiar na wschodzie. Szacunki wojenne i powojenne okazały się wielokrotnie zawyżone. Archiwalia nie pozwalają bajać o setkach tysięcy.
Zresztą podobnie jest z liczbami innych polskich strat. Tak z rąk niemieckich jak najbardziej antykomunistycznej organizacji na kresach czyli UPA. szczególnie w tym ostatnim wypadku liczby są mnożone i absurdalnie wysokie. Równocześnie zaniża się liczbę Ukrainców zamordowanych przez Polaków
Nie Historii tylko etyki!



Wyślij zaproszenie do