konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Kompletnie Cie nie rozumiem :(

Widzę, w dodatku nie dotyczy to jedynie mnie :))))

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Olgierd Sroczyński:
Joanna C.:
Kompletnie Cie nie rozumiem :(

Widzę, w dodatku nie dotyczy to jedynie mnie :))))


To prawda, nie jesteś wyjątkiem. Gosi tez czasami nie rozumiem. Widocznie umysł mam wybiórczy i niektórych wypowiedzi nie przyswajam i już! Rwę sobie z tego tytułu z bezsilności włosy z głowy w akcie niemej rozpaczy, ale poradzić na to nic nie jestem w stanie.
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem?

Normalnie :)
Prawo to narzucone zasady, wymyślone przez nielicznych. Prawo nie przewiduje wielu sytuacji, które zdarzają się w życiu. Dlatego bywa, że trzeba złamać prawo, aby zachować się etycznie. Dajmy na to lekarz wypisujący recepty dla bezdomnych bez ubezpieczenia... Uważasz, że postępuje nieetycznie?

Poza tym, gdyby prawo było takie idealne, to by nieustannie nie ulegało zmianom. Czyli zgodnie z Twoją teorią etyczne byłoby codziennie coś innego.

Renato, gratuluję etycznego podejścia! Uważasz zatem, że jeżeli lekarz przepisuje biednym/bezdomnym recepty według własnego widzimisię to jest etyczne?! Zgroza! Zastanów się: kto za to płaci? Ów lekarz? Nie! Zaręczam Ci, że wtedy by tak szybko i bez wahania by tego nie uczynił, bo uderzyłoby go to po własnej kieszeni. A w opisywanej przez Ciebie sytuacji płaci za to NFZ czyli wszyscy, którzy go opłacają. Między innymi ja. Czy to etyczne, bez mojej wiedzy "wrabiać" mnie w coś takiego?

Jeżeli czujesz się strasznie pokrzywdzona tym, że komuś bez Twojej wiedzy uratowano życie, to Twój problem. Nasze podatki są wydawane na wiele mniej wartościowe rzeczy - i to zgodnie z prawem, co mnie jakoś w żadne sposób nie pociesza. Ale rozumiem, że Tobie wystarczy, że coś jest zgodne z prawem, żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność za wykonywanie rzeczy głupich i z krzywdą dla innych. Również gratuluję.
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Bruno R.:
Renata R.:

Dajmy na to lekarz wypisujący recepty dla bezdomnych bez ubezpieczenia... Uważasz, że postępuje nieetycznie?
Temat dyskusyjny ;-)

Gdyby nie był dyskusyjny, to byśmy nie dyskutowali. ;-)
Lekarz mógłby za własne pieniądze kupować bezdomnym leki - i wtedy byłby moim bohaterwem :-)
Ale woli dysponować cudzymi pieniędzmi (bo za te leki płaci NFZ... czyli podatnicy)

Nie wiem kto płacił za wykup leków. Być może i owa lekarka. Nie znam tej sprawy dokładnie. Weź jednak pod uwagę, że niektóre leki są dostępne wyłącznie na receptę i o ile wiem, to ona wypisywała te recepty ryzykując prawo utraty zawodu.

Znalazłam coś na temat: http://wiadomosci.onet.pl/2681,1908772,leczyla_bezdomn...

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Renata R.:
Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem?

Normalnie :)
Prawo to narzucone zasady, wymyślone przez nielicznych. Prawo nie przewiduje wielu sytuacji, które zdarzają się w życiu. Dlatego bywa, że trzeba złamać prawo, aby zachować się etycznie. Dajmy na to lekarz wypisujący recepty dla bezdomnych bez ubezpieczenia... Uważasz, że postępuje nieetycznie?

Poza tym, gdyby prawo było takie idealne, to by nieustannie nie ulegało zmianom. Czyli zgodnie z Twoją teorią etyczne byłoby codziennie coś innego.

Renato, gratuluję etycznego podejścia! Uważasz zatem, że jeżeli lekarz przepisuje biednym/bezdomnym recepty według własnego widzimisię to jest etyczne?! Zgroza! Zastanów się: kto za to płaci? Ów lekarz? Nie! Zaręczam Ci, że wtedy by tak szybko i bez wahania by tego nie uczynił, bo uderzyłoby go to po własnej kieszeni. A w opisywanej przez Ciebie sytuacji płaci za to NFZ czyli wszyscy, którzy go opłacają. Między innymi ja. Czy to etyczne, bez mojej wiedzy "wrabiać" mnie w coś takiego?

Jeżeli czujesz się strasznie pokrzywdzona tym, że komuś bez Twojej wiedzy uratowano życie, to Twój problem. Nasze podatki są wydawane na wiele mniej wartościowe rzeczy - i to zgodnie z prawem, co mnie jakoś w żadne sposób nie pociesza. Ale rozumiem, że Tobie wystarczy, że coś jest zgodne z prawem, żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność za wykonywanie rzeczy głupich i z krzywdą dla innych. Również gratuluję.

Nic na to nie poradzę, że tak mam. Nie lubię jak się decyduje za mnie o czymś za co płacę ze swojej kieszeni. Nie znaczy to jednak, że gdybym o tym wiedziała to miałabym cokolwiek przeciwko. Nie wiem na jakiej podstawie to wyczytałaś. Czytaj, proszę, ze zrozumieniem i nie rób ze mnie potwora. A twierdzenie z egzaltacją, że uratowało to komukolwiek życie jest gruba przesadą. Bezdomni żyją i żyć będą, a często sami sobie wybierają taki właśnie los.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 04.07.10 o godzinie 22:07
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem?

Normalnie :)
Prawo to narzucone zasady, wymyślone przez nielicznych. Prawo nie przewiduje wielu sytuacji, które zdarzają się w życiu. Dlatego bywa, że trzeba złamać prawo, aby zachować się etycznie. Dajmy na to lekarz wypisujący recepty dla bezdomnych bez ubezpieczenia... Uważasz, że postępuje nieetycznie?

Poza tym, gdyby prawo było takie idealne, to by nieustannie nie ulegało zmianom. Czyli zgodnie z Twoją teorią etyczne byłoby codziennie coś innego.

Renato, gratuluję etycznego podejścia! Uważasz zatem, że jeżeli lekarz przepisuje biednym/bezdomnym recepty według własnego widzimisię to jest etyczne?! Zgroza! Zastanów się: kto za to płaci? Ów lekarz? Nie! Zaręczam Ci, że wtedy by tak szybko i bez wahania by tego nie uczynił, bo uderzyłoby go to po własnej kieszeni. A w opisywanej przez Ciebie sytuacji płaci za to NFZ czyli wszyscy, którzy go opłacają. Między innymi ja. Czy to etyczne, bez mojej wiedzy "wrabiać" mnie w coś takiego?

Jeżeli czujesz się strasznie pokrzywdzona tym, że komuś bez Twojej wiedzy uratowano życie, to Twój problem. Nasze podatki są wydawane na wiele mniej wartościowe rzeczy - i to zgodnie z prawem, co mnie jakoś w żadne sposób nie pociesza. Ale rozumiem, że Tobie wystarczy, że coś jest zgodne z prawem, żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność za wykonywanie rzeczy głupich i z krzywdą dla innych. Również gratuluję.

Nic na to nie poradzę, że tak mam. Nie lubię jak się decyduje za mnie o czymś za co płacę ze swojej kieszeni. Nie znaczy to jednak, że gdybym o tym wiedziała to miałabym cokolwiek przeciwko.
Nie wiem na jakiej podstawie to wyczytałaś. Czytaj, proszę, ze zrozumieniem i nie rób ze mnie potwora.

Wyczytałam w Twoich ostentacyjnych twierdzeniach, że wszystko co sprzeczne z prawem jest nieetyczne, a przecież nie jesteś nieetyczną osobą? No chyba, że jesteś? Może się zdecyduj.
A twierdzenie z egzaltacją, że uratowało to komukolwiek życie jest gruba przesadą. Bezdomni żyją i żyć będą, a często sami sobie wybierają taki właśnie los.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 04.07.10 o godzinie 22:07

No chyba nie nam to oceniać, czy w tym przypadku komuś faktycznie uratowano życie czy nie. Z artykułów wynika, że jednak uratowano. I nie ma znaczenia ilu bezdomnych na świecie wybrało świadomie taki los. W tym przypadku liczą się ci, którym udzielono pomocy i którzy są za to wdzięczni. Nigdy nie pomożemy wszystkim, ale jesteśmy odpowiedzialni za te sytuacje, na które mamy wpływ - za to, czy udzielamy pomocy osobom, które na swojej drodze spotykamy.

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Renata R.:
Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Renata R.:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem?

Normalnie :)
Prawo to narzucone zasady, wymyślone przez nielicznych. Prawo nie przewiduje wielu sytuacji, które zdarzają się w życiu. Dlatego bywa, że trzeba złamać prawo, aby zachować się etycznie. Dajmy na to lekarz wypisujący recepty dla bezdomnych bez ubezpieczenia... Uważasz, że postępuje nieetycznie?

Poza tym, gdyby prawo było takie idealne, to by nieustannie nie ulegało zmianom. Czyli zgodnie z Twoją teorią etyczne byłoby codziennie coś innego.

Renato, gratuluję etycznego podejścia! Uważasz zatem, że jeżeli lekarz przepisuje biednym/bezdomnym recepty według własnego widzimisię to jest etyczne?! Zgroza! Zastanów się: kto za to płaci? Ów lekarz? Nie! Zaręczam Ci, że wtedy by tak szybko i bez wahania by tego nie uczynił, bo uderzyłoby go to po własnej kieszeni. A w opisywanej przez Ciebie sytuacji płaci za to NFZ czyli wszyscy, którzy go opłacają. Między innymi ja. Czy to etyczne, bez mojej wiedzy "wrabiać" mnie w coś takiego?

Jeżeli czujesz się strasznie pokrzywdzona tym, że komuś bez Twojej wiedzy uratowano życie, to Twój problem. Nasze podatki są wydawane na wiele mniej wartościowe rzeczy - i to zgodnie z prawem, co mnie jakoś w żadne sposób nie pociesza. Ale rozumiem, że Tobie wystarczy, że coś jest zgodne z prawem, żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność za wykonywanie rzeczy głupich i z krzywdą dla innych. Również gratuluję.

Nic na to nie poradzę, że tak mam. Nie lubię jak się decyduje za mnie o czymś za co płacę ze swojej kieszeni. Nie znaczy to jednak, że gdybym o tym wiedziała to miałabym cokolwiek przeciwko.
Nie wiem na jakiej podstawie to wyczytałaś. Czytaj, proszę, ze zrozumieniem i nie rób ze mnie potwora.

Wyczytałam w Twoich ostentacyjnych twierdzeniach, że wszystko co sprzeczne z prawem jest nieetyczne, a przecież nie jesteś nieetyczną osobą? No chyba, że jesteś? Może się zdecyduj.
A twierdzenie z egzaltacją, że uratowało to komukolwiek życie jest gruba przesadą. Bezdomni żyją i żyć będą, a często sami sobie wybierają taki właśnie los.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 04.07.10 o godzinie 22:07

No chyba nie nam to oceniać, czy w tym przypadku komuś faktycznie uratowano życie czy nie. Z artykułów wynika, że jednak uratowano. I nie ma znaczenia ilu bezdomnych na świecie wybrało świadomie taki los. W tym przypadku liczą się ci, którym udzielono pomocy i którzy są za to wdzięczni. Nigdy nie pomożemy wszystkim, ale jesteśmy odpowiedzialni za te sytuacje, na które mamy wpływ - za to, czy udzielamy pomocy osobom, które na swojej drodze spotykamy.

Odpowiadając na Twój zarzut co do mojej etyczności, potwierdzam, że nie zawsze udaje mi się być etyczną, choć bardzo się staram. Etyka jest kwestia ulotną, a ja sama sobie bardzo wysoko stawiam poprzeczkę, więc czasami trudno mi ją pokonać... :) Co do przytaczanych przez ciebie bezdomnych, to podkreślam, że często sami sobie wybierają taki los i znalazłabym bardziej ważkie problemy, które chciałabym aby rozwiązywano za pomocą mojej kasy. Tylko tyle.

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Edyto, Ty chyba żartujesz, prawda? Jeśli nie, to to co piszesz przejmuje mnie autentycznym zaniepokojeniem. Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem? Etyka właśnie wyznacza prawo. Można dyskutować nad sposobem egzekwowania go, ale założone tezy są niezmienne i sprawdzone od lat (mamy jedną z najlepiej skonstruowanych konstytucji, a ona jest właśnie zbiorem praw). Poza tym chyba mylisz pojęcia: obnażanie się publiczne ma naprawdę bardzo niewiele(jeżeli w ogóle cokolwiek) wspólnego z tym, czy rzeźba ma przyrodzenie czy też nie. O akcie fotograficznym też chyba nie powiesz, że to obnażanie się modela...?


Nie nie żartuję. Etyka a prawo to dwie różne rzeczy. I wiara w to że prawo wynika z etyki jest miłe ale nie zawsze prawdziwe. Jakaś zaćma historyczna nie pozwala Ci pamiętać o czasach PRL. Prawo było. Etyka też. Ale jedno z drugim niewiele miało wspólnego. Źródłem prawa mogą być normy etyczne ale równie dobrze może być nim władza. Zresztą sama na przykładzie tej grupy możesz zaobserwować jaka jest rozbieżność definicji tego co etyczne wśród członków tej grupy. To co jest etyczne dla jednych może być nieetyczne dla innych. Mylę się? Przykładem z naszego prawa może być ustawa antyaborcyjna. Która w wielu przypadkach decyduje o szczęściu dwóch podmiotów zupełnie się z ich zdaniem nie licząc.
A to czy nasza konstytucja jest dobrze skonstruowana czy nie pozostawiam opinii potomnych.
A co do obnażania się, jak dla mnie obnażanie się ma wiele wspólnego z nagością rzeźby. Dlaczego tych którzy pokazują nam swoje narządy płciowe wpychamy do jednego worka z przestępcami, a bijemy pianę jak rzeźbie obetną penisa. Dla mnie to schizofrenia. Albo zdecydujmy że penisy możemy oglądać gdy tego chcemy (w necie, muzeach, a najlepiej za przyzwoleniem płci penisonośnej w odosobnionych ustronnych miejscach), albo zdecydujmy się na wolność penisów jak zdecydowaliśmy się uwolnić piersi, i pozwalajmy tym co mają na to ochotę od czasu do czasu przewietrzać Wacka bez narażania się na nasze święte oburzenie.

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:

Jestem Polką, żyję w Polsce i obowiązuje mnie prawo polskie, a nie nazistowskie. I gwarantuję, że w polskim prawie nie znajdzie pan żadnego punkciku, który nie byłby w zgodzie z etyką.
A brak odpowiedzialnosci urzędniczej za pomyłki wynikające neijednokrotnie z braku elementarnej wiedzy, które to niejednego biznesmena doprowadziły do ruiny (patrz. Kluska) i kompletny brak odpowiedzialności Państwa za to do czego głupota urzędnicza prowadzi. Czy to jest etyczne że jakaś Pani X z np. Urzedu Skarbowego w Pcimiu jak ma zły humor moze narazić na wysokie kary dowolnie wybraną jednostkę, która jej nie przypadnie do gustu?

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Edyta Stępniewska:
Joanna C.:
Edyto, Ty chyba żartujesz, prawda? Jeśli nie, to to co piszesz przejmuje mnie autentycznym zaniepokojeniem. Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem? Etyka właśnie wyznacza prawo. Można dyskutować nad sposobem egzekwowania go, ale założone tezy są niezmienne i sprawdzone od lat (mamy jedną z najlepiej skonstruowanych konstytucji, a ona jest właśnie zbiorem praw). Poza tym chyba mylisz pojęcia: obnażanie się publiczne ma naprawdę bardzo niewiele(jeżeli w ogóle cokolwiek) wspólnego z tym, czy rzeźba ma przyrodzenie czy też nie. O akcie fotograficznym też chyba nie powiesz, że to obnażanie się modela...?


Nie nie żartuję. Etyka a prawo to dwie różne rzeczy. I wiara w to że prawo wynika z etyki jest miłe ale nie zawsze prawdziwe. Jakaś zaćma historyczna nie pozwala Ci pamiętać o czasach PRL. Prawo było. Etyka też. Ale jedno z drugim niewiele miało wspólnego.

Z czasów PRL nie prawo było złe, a egzekwowanie go pozostawiało wiele do życzenia. To jest różnica dosyc zasadnicza.

Źródłem prawa mogą być normy etyczne ale równie
dobrze może być nim władza. Zresztą sama na przykładzie tej grupy możesz zaobserwować jaka jest rozbieżność definicji tego co etyczne wśród członków tej grupy. To co jest etyczne dla jednych może być nieetyczne dla innych. Mylę się? Przykładem z naszego prawa może być ustawa antyaborcyjna. Która w wielu przypadkach decyduje o szczęściu dwóch podmiotów zupełnie się z ich zdaniem nie licząc.

To się zgadzam.
A to czy nasza konstytucja jest dobrze skonstruowana czy nie pozostawiam opinii potomnych.
A co do obnażania się, jak dla mnie obnażanie się ma wiele wspólnego z nagością rzeźby. Dlaczego tych którzy pokazują nam swoje narządy płciowe wpychamy do jednego worka z przestępcami, a bijemy pianę jak rzeźbie obetną penisa.

A wpychamy tych, którzy pokazują (ekshibicjoniści) do tego samego worka z przestępcami? Bo nic mi o tym nie wiadomo. :)

Dla
mnie to schizofrenia. Albo zdecydujmy że penisy możemy oglądać gdy tego chcemy (w necie, muzeach, a najlepiej za przyzwoleniem płci penisonośnej w odosobnionych ustronnych miejscach), albo zdecydujmy się na wolność penisów jak zdecydowaliśmy się uwolnić piersi, i pozwalajmy tym co mają na to ochotę od czasu do czasu przewietrzać Wacka bez narażania się na nasze święte oburzenie.

Pozwalam, niech wietrzą jak chcą, choć moim zdaniem zamiast wietrzyć, lepiej byłoby po prostu umyć! :) Poważnie jednak mówiąc uważam, że nagość rzeźby czy innego dzieła sztuki jest zupełnie czym innym (zwłaszcza w wymowie)niż nagość jakiegoś niedomytego "wacka", jak to byłaś uprzejma określić (jednak język polski pozostaje ubogi). :)

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Edyta Stępniewska:
Joanna C.:

Jestem Polką, żyję w Polsce i obowiązuje mnie prawo polskie, a nie nazistowskie. I gwarantuję, że w polskim prawie nie znajdzie pan żadnego punkciku, który nie byłby w zgodzie z etyką.
A brak odpowiedzialnosci urzędniczej za pomyłki wynikające neijednokrotnie z braku elementarnej wiedzy, które to niejednego biznesmena doprowadziły do ruiny (patrz. Kluska) i kompletny brak odpowiedzialności Państwa za to do czego głupota urzędnicza prowadzi. Czy to jest etyczne że jakaś Pani X z np. Urzedu Skarbowego w Pcimiu jak ma zły humor moze narazić na wysokie kary dowolnie wybraną jednostkę, która jej nie przypadnie do gustu?

Ty nie mówisz o prawie lecz o jego egzekwowaniu. Z tym u nas troszyneczkę kulawo...:)

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:

A wpychamy tych, którzy pokazują (ekshibicjoniści) do tego samego worka z przestępcami? Bo nic mi o tym nie wiadomo. :)

"Obnażanie się w miejscu publicznym jest nieobyczajnym wybrykiem, za który grozi areszt, ograniczenie...wolności, grzywna w wysokości półtora tysiąca złotych albo nagana" czyli mniej więcej tyle co za jazdę po pijanemu.

etyczne?

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Ty nie mówisz o prawie lecz o jego egzekwowaniu. Z tym u nas troszyneczkę kulawo...:)
Egzekwowanie nie ma tu nic do rzeczy. Nasze prawo dopuszcza dezinformację petenta przez urzędnika w złej wierza. Nie nakłada za to kary, a więc nie uważa tego za czyn naganny. Etyczne?

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Edyta Stępniewska:
"Obnażanie się w miejscu publicznym jest nieobyczajnym wybrykiem, za który grozi areszt, ograniczenie...wolności, grzywna w wysokości półtora tysiąca złotych albo nagana" czyli mniej więcej tyle co za jazdę po pijanemu.

etyczne?
szczeście że narządy obnarzone pozostają przy przyłapanym a nie jak prawo jazdy lądują w sądzie na rok czy dwa. To by dopiero nasze biedne Państwo miałoby problem z dzietnością.Edyta Stępniewska edytował(a) ten post dnia 05.07.10 o godzinie 11:09

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Edyta Stępniewska:
Joanna C.:

A wpychamy tych, którzy pokazują (ekshibicjoniści) do tego samego worka z przestępcami? Bo nic mi o tym nie wiadomo. :)

"Obnażanie się w miejscu publicznym jest nieobyczajnym wybrykiem, za który grozi areszt, ograniczenie...wolności, grzywna w wysokości półtora tysiąca złotych albo nagana" czyli mniej więcej tyle co za jazdę po pijanemu.

etyczne?

Mnie jest przykro, ale nie wiem czy kara dla ekshibicjonisty jest porównywalna do kary za jazdę po pijaku. Mniemam, że chyba jednak nie jest, a przynajmniej tak by mi się wydawało. Społeczna szkodliwość czynu nie jest do porównania. Prawda? Także wydaje i się, że za ekshibicjoinizm można jedynie trafić do Sądu Grodzkiego (dawne kolegium d/s wykroczeń) i być ukaranym jakąś grzywną (o utracie wolności nie ma mowy!) natomiast w przypadku jazdy w stanie nietrzeźwym można trafić do więzienia.

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:

pewnie tak sie dzieje ale to tylko i wyłacznie dzięki właściwemu egzekwowaniu prawa (o którego niewłaściwości wspominalaś) a nei dzięki dobrze skonstruowanemu prawu (którą to konstrukcję tak wychwalałaś). Bo prawo dopuszcza karanie pijanego kierowcy tak samo jak pijanego co staruszeczce pokazał fujarkę.Edyta Stępniewska edytował(a) ten post dnia 05.07.10 o godzinie 11:11
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Renata R.:

Nie wiem kto płacił za wykup leków. Być może i owa lekarka. Nie znam tej sprawy dokładnie. Weź jednak pod uwagę, że niektóre leki są dostępne wyłącznie na receptę i o ile wiem, to ona wypisywała te recepty ryzykując prawo utraty zawodu.

Znalazłam coś na temat: http://wiadomosci.onet.pl/2681,1908772,leczyla_bezdomn...

Znam tę historię, kiedyś tu o niej pisaliśmy. Z tego co pamiętam to lekarka została w sądzie uniewinniona (nie wiem czy to dobre określenie... raczej sprawa została umorzona z powodu niskiej szkodliwości czynu - bo oczywiście jej wina była oczywista z prawnego punktu widzenia)

Ja pisałem nie o tym konkretnym przypadku, tylko ogólnie, o lekarzach wypisujących bezpłatne recepty bezdomnym - bo tak zrozumiałem Twój pierwszy wpis w tej sprawie.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
Olgierd Sroczyński:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem? Etyka właśnie wyznacza prawo.

Ratowanie żydów było sprzeczne z prawem nazistowskim a ich wydawanie - zgodne. Nigdy, ale to absolutnie NIGDY prawo nie wyznacza tego co jest etyczne a co etyczne nie jest.Olgierd Sroczyński edytował(a) ten post dnia 02.07.10 o godzinie 17:33

Jestem Polką, żyję w Polsce i obowiązuje mnie prawo polskie, a nie nazistowskie. I gwarantuję, że w polskim prawie nie znajdzie pan żadnego punkciku, który nie byłby w zgodzie z etyką.


to wroc do czasow komuny i ruchu solidarnosciowego:P

konto usunięte

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

piotr K.:
Joanna C.:
Olgierd Sroczyński:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem? Etyka właśnie wyznacza prawo.

Ratowanie żydów było sprzeczne z prawem nazistowskim a ich wydawanie - zgodne. Nigdy, ale to absolutnie NIGDY prawo nie wyznacza tego co jest etyczne a co etyczne nie jest.Olgierd Sroczyński edytował(a) ten post dnia 02.07.10 o godzinie 17:33

Jestem Polką, żyję w Polsce i obowiązuje mnie prawo polskie, a nie nazistowskie. I gwarantuję, że w polskim prawie nie znajdzie pan żadnego punkciku, który nie byłby w zgodzie z etyką.


to wroc do czasow komuny i ruchu solidarnosciowego:P


Nie bardzo rozumiem dlaczego mam to robić i jak wpadłeś ogóle pomysł na dawanie mi rad tego typu?
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Sprzedam długopis. Mój głos gratis

Joanna C.:
piotr K.:
Joanna C.:
Olgierd Sroczyński:
Joanna C.:
Jak może być etycznym cokolwiek co jest sprzeczne z prawem? Etyka właśnie wyznacza prawo.

Ratowanie żydów było sprzeczne z prawem nazistowskim a ich wydawanie - zgodne. Nigdy, ale to absolutnie NIGDY prawo nie wyznacza tego co jest etyczne a co etyczne nie jest.Olgierd Sroczyński edytował(a) ten post dnia 02.07.10 o godzinie 17:33

Jestem Polką, żyję w Polsce i obowiązuje mnie prawo polskie, a nie nazistowskie. I gwarantuję, że w polskim prawie nie znajdzie pan żadnego punkciku, który nie byłby w zgodzie z etyką.


to wroc do czasow komuny i ruchu solidarnosciowego:P


Nie bardzo rozumiem dlaczego mam to robić i jak wpadłeś ogóle pomysł na dawanie mi rad tego typu?

nie chodzi mi o przeniesienie sie w czasie w jakims wehikule czasu;-) tylko o pamiec. Caly ruch solidarnosciowy byl nielegalny/niezgodny z owczsnym prawem. Tak wiec szafowanie sloganem dura lex sed lex jest dla mnie typowym "syndromem niewolnika".



Wyślij zaproszenie do