Temat: Smoleńsk 2010. Tragedia państwowa i tragedia ludzka.
Witam,
uważam że faktycznie stała się wielka tragedia jakiej od dawna nie było w Polsce. To są stale powtarzane banały, o których każdy wie. Ktoś na forum powiedział, że to nie jest śmierć osób taka jak każdego innego obywatela. Po części jest to prawdą tylko denerwuje mnie:
1) wysokość zapomóg przyznanych przez rząd rodzinom ofiar ( chyba 40000 zł)
2) przyznanie specjalnych rent dla dzieci
Dlaczego ?
Prosze Państwa wg. mnie to jest klasyczna pokazówka autorstwa partii rządzącej przy pełnej aprobacie opozycji, gdyż ich przedstawiciele również zgineli. Nie mam nic przeciwko pomocy ich rodzinom ale z prywatnych śrdoków czy to partii, czy też każdego posła, senatora ministra. Każdy ma dochody robi z nimi co chce i wg. uznania może wspierać materialnie kogo i kiedy chce. Słyszałem o pomyśle powstania fundacji pomagającej rodzinom takich tragedii - super jeśli to nie będzie z naszych wspólnych pieniędzy obywatelskich. Nie powinno być tak, że pieniądze obywateli wykorzystywane są na specjalne bonusy okolicznościowe wg. uznania dla wybranych.
Nie jestem za tym, aby nie pomagać bo niewątpliwie rodziny ofiar tej pomocy potrzebują. Tylko czym różni się rodzina tragicznie zmarłego Pana/Pani X pracujacego i ginącego zbiorowo od każdej innej przeciętnej rodziny, w której bliski ginie w pojedynkę ?
Czy dzieci przeciętnego kowalskiego po rodzicu nie zasługują na taką specjalną rentę, a nie niejednokrotnie otrzymują grosze z ZUS - np. ze względu na mały staż pracy, praktycznie zerowe zgromadzone składki ? Czy rodzina przeciętnego polaka może liczyć na taką kwotę chyba 40 000 zł od rządu + co warto podkreślić każda rodzina dostanie odprawę pośmiertną w wysokości nie wiem ile krotności miesięcznego wynagrodzenia. Czy każda przeciętna rodzina kowalskiego może liczyć na pomoc psychologa w obliczu śmierci kogoś bliskiego? Aby uzyskać wg. mojej wiedzy pomoc psychologa trzeba iść albo prywatnie, co jest stosunkowo proste i oczywiste, albo iść do psychiatry poczekać w kolejce na nfz dość długo, poczym odczekać dość długo w kolejce do psychologa aby poświęcił mu mało czasu w porównaniu do wizyt prywatnych. Dlatego pytam gdzie w obliczu pojedyńczych tragedii jest państwo, gdzie realizuje się ta opiekuńczość państwa. Czy rząd państwo nie powinno troszczyć się tak o każdego onbywatela, który stracił być może jedynego żywiciela rodziny.
Rząd wyda na te zapomogi masę kasy czy nie lepiej by było, aby pieniądze te przeznaczone zostały np na skórcenie o 1 dzień kolejki ludzi cierpiących na różne choroby do lekarzy. Uważam, że każdy powinnien mieć taką poduszkę bezpieczeństwa zapewniona od Państwa, jak rodziny tych ofiar. Bo za ok 40 000 którą rząd przeznaczył na zapomogi wg mojej wiedzy przeciętny kowalski załatałby dziurę w budżecie domowym, pozwolił przez jakiś czas przeżyć swobodnie rodzinie zanim się nie otrząśnie po tragedii jaka daną rodzinę spotkała.