konto usunięte
Temat: Sens życia według ateisty vs sens życia według wierzącego.
Romuald K.:
Sade byl literatem i nie wiem jak mozna traktowac go tak doslownie :)
On sam traktował siebie dosłownie, więc to wystarczy. Polecam jego biografię wyżej.
konto usunięte
Romuald K.:
Sade byl literatem i nie wiem jak mozna traktowac go tak doslownie :)
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Agnes H.:
Tomasz C.:
Agnes H.:
Tomasz C.:
"Doświadczenie, przynajmniej dotychczasowe - mniejsza o same prawa przyrody - nie zmusza nas do przyjęcia założenia o istnieniu Stwórcy.
[...]
Sens naszego istnienia na kruchej planecie wyznaczają zatem jedynie nasza mądrość i odwaga. To nam zostało powierzony sens naszego życia. Pragniemy, by przyszło któreś z rodziców, zajęło się nami oraz wybaczyło nam wszystkie omyłki i chroniło przed skutkami dziecięcych błędów. Mimo wszystko lepiej jednak wiedzieć, niż trwać w niewiedzy. Lepiej trzymać się gorzkiej prawdy, aniżeli pocieszającej bajki.
Jeżeli pragniemy kosmicznej celowości, sami znajdźmy dla siebie jakiś prawdziwy cel."
Carl Sagan "Błękitna kropka"
"Sens naszego istnienia na kruchej planecie wyznaczają zatem jedynie nasza mądrość i odwaga."
Nie ma sprawy! de Sade nie był przecież głupcem, a i jego odwaga była wielka!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Donatien_Alphonse_Fran%C3...
Ale co mnie to obchodzi? Skoro sam sobie wyznaczam cel w życiu to nie muszę ani słuchać ciebie ani Sade`a.
właśnie dlatego ateizm może być tak bezwzględny, egoistyczny i destrukcyjny jak ateizm de Sade.
konto usunięte
Tomasz C.:
Agnes H.:
Tomasz C.:
Agnes H.:
Tomasz C.:
"Doświadczenie, przynajmniej dotychczasowe - mniejsza o same prawa przyrody - nie zmusza nas do przyjęcia założenia o istnieniu Stwórcy.
[...]
Sens naszego istnienia na kruchej planecie wyznaczają zatem jedynie nasza mądrość i odwaga. To nam zostało powierzony sens naszego życia. Pragniemy, by przyszło któreś z rodziców, zajęło się nami oraz wybaczyło nam wszystkie omyłki i chroniło przed skutkami dziecięcych błędów. Mimo wszystko lepiej jednak wiedzieć, niż trwać w niewiedzy. Lepiej trzymać się gorzkiej prawdy, aniżeli pocieszającej bajki.
Jeżeli pragniemy kosmicznej celowości, sami znajdźmy dla siebie jakiś prawdziwy cel."
Carl Sagan "Błękitna kropka"
"Sens naszego istnienia na kruchej planecie wyznaczają zatem jedynie nasza mądrość i odwaga."
Nie ma sprawy! de Sade nie był przecież głupcem, a i jego odwaga była wielka!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Donatien_Alphonse_Fran%C3...
Ale co mnie to obchodzi? Skoro sam sobie wyznaczam cel w życiu to nie muszę ani słuchać ciebie ani Sade`a.
właśnie dlatego ateizm może być tak bezwzględny, egoistyczny i destrukcyjny jak ateizm de Sade.
Historia jest pełna przykładów bezwzględnego, egoistycznego i destrukcyjnego działania w imię wiary i religii. Przy nich biografia Sade`a nie szokuje.
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Agnes H.:To tylko twoje zdanie. Ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że się z tym zgadzam i wtedy widać, że taki "idealny, czysty ateizm" w przyrodzie nie występuje(albo jest bardzo rzadki) tak samo jak nie występuje czysty kapitalizm, komunizm, libertarianizm itp.
Ateizm de Sade nie jest wypaczony, nie jest fałszywy i zbrukany, jest prawdziwy i doskonały.
Anna W. ...
Tomasz C.:
Agnes H.:
wiary. Czy sens życia osoby wierzącej to trollowanie w kilku wątkach, że prawdziwi ateiści powinni wzorować się na markizie de Sade?
konto usunięte
Tomasz C.:
Agnes H.:To tylko twoje zdanie. Ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że się z tym zgadzam i wtedy widać, że taki "idealny, czysty ateizm" w przyrodzie nie występuje(albo jest bardzo rzadki) tak samo jak nie występuje czysty kapitalizm, komunizm, libertarianizm itp.
Ateizm de Sade nie jest wypaczony, nie jest fałszywy i zbrukany, jest prawdziwy i doskonały.
Za to przykładów wiary zbrukanej, fałszywej, wypaczonej, odpowiedzialnej za zło i niesprawiedliwość jest aż nad to. Nawet twoja postawa na forach nie ma zbyt wiele wspólnego z miłością bliźniego ani dawaniem pozytywnego świadectwa swojej wiary. Czy sens życia osoby wierzącej to trollowanie w kilku wątkach, że prawdziwi ateiści powinni wzorować się na markizie de Sade?
konto usunięte
Marcin Orliński:Owszem, bardzo heroiczne. Dobro wbrew wszystkiemu. Dlaczego jednak taki właśnie nakaz ma płynąć z umysłu i serca? Dlaczego nie budować swojego szczęścia kosztem innych? Bo tak sobie ateista wymyślił? Trudno tkwić w przekonaniu, które nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Rozum mówi co innego: wykorzystaj słabszego. To zasada obowiązująca w świecie przyrody, której przecież jesteśmy częścią.
Sens życia ateisty: osiągnąć dobro bez marchewki w postaci nieba i bez kija w postaci piekła. Być dobrym i szczęśliwym
po prostu, ponieważ tak nakazuje umysł i serce. :)
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Agnes H.:
Tomasz C.:
Agnes H.:To tylko twoje zdanie. Ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że się z tym zgadzam i wtedy widać, że taki "idealny, czysty ateizm" w przyrodzie nie występuje(albo jest bardzo rzadki) tak samo jak nie występuje czysty kapitalizm, komunizm, libertarianizm itp.
Ateizm de Sade nie jest wypaczony, nie jest fałszywy i zbrukany, jest prawdziwy i doskonały.
Za to przykładów wiary zbrukanej, fałszywej, wypaczonej, odpowiedzialnej za zło i niesprawiedliwość jest aż nad to. Nawet twoja postawa na forach nie ma zbyt wiele wspólnego z miłością bliźniego ani dawaniem pozytywnego świadectwa swojej wiary. Czy sens życia osoby wierzącej to trollowanie w kilku wątkach, że prawdziwi ateiści powinni wzorować się na markizie de Sade?
Nie rozumiesz. Jeżeli ktoś łamie dekalog a wiec np. przykazanie Nie zabijaj, to nie jest to przecież wina dekalogu.
Ktoś kto łamie dekalog nie jest chrześcijaninem, nawet jakby tak siebie nazywał. Chrześcijan to człowiek, który PRZESTRZEGA DEKALOGU, a nie łamie go.
A czy ateiści powinni się wzorować na Sade? Cóż ja gdybym była ateistą to
Sade bez wątpienia byłby dla mnie kimś ważnym.
Ale nie byłby to chyba wzór do naśladowania, bo sama potrafiłabym sobie
wymyślić normy moralne równie obrzydliwe jak miał Sade.
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Artur Królica:To trzeba trochę doczytać:
Rozum mówi co innego: wykorzystaj słabszego. To zasada obowiązująca w
świecie przyrody, której przecież jesteśmy częścią.
konto usunięte
Tomasz C.:
Agnes H.:
Tomasz C.:
Agnes H.:To tylko twoje zdanie. Ale załóżmy na potrzeby dyskusji, że się z tym zgadzam i wtedy widać, że taki "idealny, czysty ateizm" w przyrodzie nie występuje(albo jest bardzo rzadki) tak samo jak nie występuje czysty kapitalizm, komunizm, libertarianizm itp.
Ateizm de Sade nie jest wypaczony, nie jest fałszywy i zbrukany, jest prawdziwy i doskonały.
Za to przykładów wiary zbrukanej, fałszywej, wypaczonej, odpowiedzialnej za zło i niesprawiedliwość jest aż nad to. Nawet twoja postawa na forach nie ma zbyt wiele wspólnego z miłością bliźniego ani dawaniem pozytywnego świadectwa swojej wiary. Czy sens życia osoby wierzącej to trollowanie w kilku wątkach, że prawdziwi ateiści powinni wzorować się na markizie de Sade?
Nie rozumiesz. Jeżeli ktoś łamie dekalog a wiec np. przykazanie Nie zabijaj, to nie jest to przecież wina dekalogu.
Ktoś kto łamie dekalog nie jest chrześcijaninem, nawet jakby tak siebie nazywał. Chrześcijan to człowiek, który PRZESTRZEGA DEKALOGU, a nie łamie go.
Co nie zmienia faktu, że w jego mniemaniu nie robi nic złego. Wydaje mu się, że wykonuje wolę boga, nakazy religii.
A czy ateiści powinni się wzorować na Sade? Cóż ja gdybym była ateistą to
Sade bez wątpienia byłby dla mnie kimś ważnym.
Czy okazując, że ktoś jest dla ciebie ważny mogła byś się nazywać "ateistką" z czystym sumieniem. W końcu ateizm to wg. ciebie to odrzucenie wszystkich norm i wzorów.
Ale nie byłby to chyba wzór do naśladowania, bo sama potrafiłabym sobie
wymyślić normy moralne równie obrzydliwe jak miał Sade.
A dlaczego obrzydliwe? Czy to nie jest narzucenie sobie jakiś wzorów zachowania?
Może i ateizm to rzeczywiście bycie samemu dla siebie panem, ale jak wychodzi z tego coś obrzydliwego to np. dlatego, że po prostu jesteś obrzydliwą osobą i nie jest to wina ateizmu.
konto usunięte
Tomasz C.:Czytałem Boga urojonego i znam argumenty genetyczne Dawkinsa. W większości przypadków ten "gen dobra" można sprowadzić do interesu osobistego i biologicznej solidarności z bliskimi krewnymi. Dawkins pisze jeszcze coś o "błędnych" reakcjach genu, czym tłumaczy solidarność wobec osób spoza rodziny. Ta ostatnia kwestia zajmuje jednak dziwnie mało miejsca w jego rozważaniach.Artur Królica edytował(a) ten post dnia 08.11.09 o godzinie 00:15
Artur Królica:To trzeba trochę doczytać:
Rozum mówi co innego: wykorzystaj słabszego. To zasada obowiązująca w
świecie przyrody, której przecież jesteśmy częścią.
http://en.wikipedia.org/wiki/Nice_Guys_Finish_First
Andrzej
Wybranowski
contracts manager,
radca prawny
Ktoś kto łamie dekalog nie jest chrześcijaninem, nawet jakby tak siebie nazywał. Chrześcijan to człowiek, który PRZESTRZEGA DEKALOGU, a nie łamie go.
konto usunięte
Andrzej Wybranowski:
Agnes H:
Ktoś kto łamie dekalog nie jest chrześcijaninem, nawet jakby tak siebie nazywał. Chrześcijan to człowiek, który PRZESTRZEGA DEKALOGU, a nie łamie go.
a jeżeli ktoś raz złamie przykazanie, np raz ukradnie bułkę - to już nie jest chrześcijaninem?
a jeżeli złamie inne normy wynikające z wiary, ale nie będące częścią dekalogu, to jest jeszcze chrześcijaninem? Np tak jak Ty - nie miłuje bliźniego swego tak jak należy?
Andrzej
Wybranowski
contracts manager,
radca prawny
Agnes H.:
Andrzej Wybranowski:
Agnes H:
Zależy dlaczego ja ukradł. Bo był głodny i nie miał pieniędzy, bo dzieci nie miały co jeść. Kradzież z głodu nie jest grzechem.
a jeżeli złamie inne normy wynikające z wiary, ale nie będące częścią dekalogu, to jest jeszcze chrześcijaninem? Np tak jak Ty - nie miłuje bliźniego swego tak jak należy?
Jeżeli twierdzi, że jest dobrym jak jest złym to jest hipokrytą. Ja nie twierdzę, że jestem dobra. U nas Bóg ceni szczerość i poznanie samego siebie.
konto usunięte
Andrzej Wybranowski:
Agnes H.:
Andrzej Wybranowski:
Agnes H:
Zależy dlaczego ja ukradł. Bo był głodny i nie miał pieniędzy, bo dzieci nie miały co jeść. Kradzież z głodu nie jest grzechem.
ale w dekalogu nie jest napisane: kradnij jeżeli jesteś głodny. Jest napisane nie kradnij - bez wyjątków. Na jakiej podstawie dopuszczasz wyjątki?
a jeżeli złamie inne normy wynikające z wiary, ale nie będące częścią dekalogu, to jest jeszcze chrześcijaninem? Np tak jak Ty - nie miłuje bliźniego swego tak jak należy?
Jeżeli twierdzi, że jest dobrym jak jest złym to jest hipokrytą. Ja nie twierdzę, że jestem dobra. U nas Bóg ceni szczerość i poznanie samego siebie.
Jak Twoja odpowiedź ma się do mojego pytania?
Czy mam rozumieć że Ty jesteś chrześcijanką albowiem przyznajesz, że robisz coś źle?
jeżeli tak to mam pytanie: jeżeli ktoś ukradnie bułkę ale otwarcie się do tego przyzna, to rozumiem, że nadal jest chrześcijaninem, pomimo że wcześniej napisałaś, że złamanie dekalogu oznacza, że taka osoba nie jest chrześcijaninem?
Marcin
Orliński
Wicenaczelny,
„Przekrój”
Marcin
Orliński
Wicenaczelny,
„Przekrój”
Artur Królica:
Marcin Orliński:Owszem, bardzo heroiczne. Dobro wbrew wszystkiemu. Dlaczego jednak taki właśnie nakaz ma płynąć z umysłu i serca? Dlaczego nie budować swojego szczęścia kosztem innych? Bo tak sobie ateista wymyślił? Trudno tkwić w przekonaniu, które nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Rozum mówi co innego: wykorzystaj słabszego. To zasada obowiązująca w świecie przyrody, której przecież jesteśmy częścią.
Sens życia ateisty: osiągnąć dobro bez marchewki w postaci nieba i bez kija w postaci piekła. Być dobrym i szczęśliwym
po prostu, ponieważ tak nakazuje umysł i serce. :)
konto usunięte
Marcin Orliński:
Agnes, jestem cierpliwy, więc wyjaśnię raz jeszcze ,licząc, że może uda Ci się w końcu zrozumieć inny punkt widzenia niż Twój i go nie zignorować:
1. de Sade nie jest "idealnym przykładem" ateisty, ponieważ ateizm to nie jeden światopogląd, a nazwa ogólna dla różnych światopoglądów.
2. wyciągnęłaś przykład de Sade'a jako modelowego ateisty, chociaż wcale modelowym ateistą on nie jest. Równie dobrze ja mogę wyciągnąć przykład ojca Rydzyka, który jest homofobem i antysemitą, i powiedzieć, że to idealny przykład chrześcijanina. Właśnie tak, idealny, bo w jaskrawy sposób pokazuje, do czego prowadzi wiara w tzw. święte księgi bez racjonalnego namysłu, co jest dobre, a co złe.
3. Dla mnie de Sade był zły, ale nie dlatego że był wierny ideom ateizmu (bo nic takiego nie istnieje), a dlatego, że nie był wierny żadnej etyce (nie tylko chrześcijańskiej, ale także każdej innej).
4. Bóg nie jest źródłem dobra, ponieważ o tym, co dobre, a co złe, decydują ludzi lub grupy społeczne.
powiada, że kobieta bita przez męża powinna pozostać przy nim aż do śmierci, ponieważ przysięga złożona Bogu ważniejsza jest niż jej cierpienie. Winna ona nieść swój krzyż, albowiem rodzina stanowi podstawową komórkę społeczną.
myśleniu przeciwstawić można systemy etyczne, dla których najważniejszy jest człowiek. Dla etyka niechrześcijańskiego sprawa jest prosta: mąż-zwyrodnialec powinien zostać osądzony i ukarany, a kobieta jak najszybciej powinna móc się z nim rozwieść.
5. Jeżeli ktoś dochodzi do wniosku, że najlepsze jest tylko to, co dobre jest dla niego samego, to nie jest wierny ani etyce chrześcijańskiej, ani innym znanym systemom etycznym. Jest po prostu pospolitym egoistą i z egoizmu może go wyciągnąć zarówno idea Boga (owszem, zgadzam się i nie kwestionuję historycznej roli Kościoła, któremu w pewnym zakresie udawało się mimo wszystko czynić w świecie dobro), jak i inne idee, na których zbudowane są systemy etyczne, np. idea porządku społecznego, sumy dobra w świecie, sprawiedliwości, troski etc. Oświecenie może go popchnąć np. w stronę buddyzmu, ale równie dobrze - w stronę utylitaryzmu.
6. Etyka chrześcijańska nie jest otwarta na zmieniającą się rzeczywistość i na realne problemy współczesnego człowieka. Bo chrześcijanom zdaje się, że posiedli już całą wiedzę i wszystko wynika z kilku ogólnych zasad, które zresztą interpretują zgodnie ze swoim widzimisię.
niechrześcijańska dostosowuje się do realiów społecznych. Nie oznacza to jednak relatywizmu. Jest bowiem otwarta na potrzeby społeczne, ale zamknięta na to, co ewidentnie złe, bo szkodzące innym (np. ruchy faszystowskie).
Agnes, to, co uprawiasz, podchodzi niestety pod zwykłą demagogię. Jak mantrę powtarzasz te same slogany propagandowe Kościoła Katolickiego.
katoliczką. Nie mam nic do katolików, o ile nie wchodzą z butami w życie innych ludzi. Ale sposób prowadzenia przez Ciebie rozmowy jest po prostu nieuczciwy. Nie masz w sobie za grosz pokory, a pokora (sic!) zdaje się jedną z podstawowych cnót chrześcijańskich...
I naprawdę polecam lekturę innych książek niż czarne (de Sade, Dostojewski) i białe (Nowy Testament). Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż się zdawało kilku starożytnym Żydom, którzy podawali się za proroków. I całe szczęście. Bo "życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest", jak pisał Edward Stachura. Do najciekawszych i najbardziej wartościowych zaliczyłbym: Platon, Arystoteles, Kant, Rousseau, Mill, Marks, Nietzsche, Schopenhauer, MacIntyre czy Rawls. Zaznaczam, że te nazwiska to jedynie podstawa, bez której nie da się prowadzić dyskusji etycznej...
Dyskusja (łac. discussio - roztrząsanie) polega na wymianie poglądów, nie zaś na symultanicznym monologowaniu.
konto usunięte
Marcin Orliński:
Artur Królica:
Marcin Orliński:Owszem, bardzo heroiczne. Dobro wbrew wszystkiemu. Dlaczego jednak taki właśnie nakaz ma płynąć z umysłu i serca? Dlaczego nie budować swojego szczęścia kosztem innych? Bo tak sobie ateista wymyślił? Trudno tkwić w przekonaniu, które nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Rozum mówi co innego: wykorzystaj słabszego. To zasada obowiązująca w świecie przyrody, której przecież jesteśmy częścią.
Sens życia ateisty: osiągnąć dobro bez marchewki w postaci nieba i bez kija w postaci piekła. Być dobrym i szczęśliwym
po prostu, ponieważ tak nakazuje umysł i serce. :)
Przykładem może być etyka Kanta, system racjonalny, oparty tylko i wyłącznie na porównaniu konsekwencji różnych założeń. Tak naprawdę jedyną zasadą moralną, którą przyjął Kant był imperatyw kategoryczny: "Postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym".
Zasada ta wytwarza przestrzeń wzajemnego poszanowania ze względu na fakt, że wszyscy współistniejemy na Ziemi i każdemu zależy na tym, by być szczęśliwym.
jest tylko to, co jest dobre dla mnie samego", ponieważ musiałbym się zgodzić, że każdy inny człowiek mógłby przyjąć tę zasadę i wykorzystać mnie do własnych celów.
konto usunięte
Następna dyskusja: