Temat: "Samozwnaczy obroncy krzyza" - tak o nich mówią
Romuald K.:
Czy tez uwazacie ze stojacy pod krzyzem sa samozwanczymi obroncami krzyza?
są samozwańczymi "obrońcami" bo nikt ich do tego celu nie powołał, reprezentują siebie i tyle. Poza tym mam wrażenie że to soby bez pracy, na zasiłkach wszelakiego rodzaju,(pomijam emerytów) bo nie sądzę aby któreś z nich wzięło urlop w pracy żeby takie cyrki odwalać a to znowu niestety u mnie powoduje kompletną niechęć do tych osób właśnie. Nie dość że robią szopkę zamiast szukać pracy czy zająć się czymś bardziej "w ich wierze", tj. zbiórkami dla bezdomnych, głodujących, pomóc chorym, czy być wolontariuszem w hospicium, to jeszcze robią to na koszt podatników, czyli między innymi mój. A ja nie godziłam się żeby mnie taki oszołom jeden z drugim reprezentował w podobnie idiotycznej sprawie.
Czy jako obywalele nie mamy prawa występowac w obronie wartosci takimi jakie je widzimy?
mamy, ale mamy też prawo, patrz choćby marsz homoseksualistów- aby się mógł odbyć trzeba ze stosownym wyprzedzeniem wszystko pozgłaszać, uzyskać zgody i trzymać się określonego planu zgłoszonego do urzędu.
Pomijając ten aspekt JA jestem osobą, która nie tylko jest niechętnie nastawiona do wszelakich masowych wyznań, ale i osobą, która chciała by aby kościołowi w Polsce odebrano przywileje, którymi się niesłusznie cieszy. Mimo to nie robię cyrków na ulicach, nie łażę za wierzącymi i nie niszczę ich symboli jakkolwiek ich widok by mnie nie wkurzał, jeśli jednak na teren mojej posesji włazi ksiądz, ministrant, kościelny, świadek jehowy czy inne COŚ, to natychmiast biorę kij w rękę, psa spuszczam i wszyscy w okolicy wiedzą co myślę na ten temat.
Rzecz jasna pytanie tyczy się jedynie sytuacji kiedy nie uzywamy przemocy. :)
widziałeś Romku próby demonstracji przeciwko zakazaniu aborcji? A widziałeś jak przeciwnicy aborcji taktują tych, którzy walczą o wolnośc wyboru?
Wybacz, ale czy nie uważasz ze w tym kraju ludzie, szczególnie ci wierzący mają już papkę propagandową zamiast mózgów i nie dopuszczają nikogo poza sobą do głosu?
To jest chory kraj, wyleczyć by go mogła chyba jedynie totalna rewolucja, wymiana ludzi w rządzie co do jednego na nie-polityków, niepartyjnych, normalnych obywateli,(nawet tych wierzących) zniesienie konkordatu, świąt religijnych z kalendarza państwowego, zlikwidowanie związków zawodowych, ostrzejsze kary za łamanie prawa (szczególnie za przemoc w rodzinie i na kobietach, za którą teraz GÓWNO grozi, bo się policja wchrzaniac nie chce), itp., itd. i ułożenie wszystkiego od nowa. A to już UTOPIA.... więc nie widzę niestety potrzeby walczenia publicznego o wartości, które wyznaję, wystarczy że wypowiadam się w dyskusjach takich jak ta, czy inne pokrewne i że u siebie w domu i w odniesieniu do siebie robię to, co JA uważam za stosowne a jak komuś to nie pasuje, to po wejściu na posesję bez mojej zgody zapewne i kijem i psem oberwie:)