Temat: Sąd zabrał dziecko rodzicom, bo byli za starzy
Tu bardziej obszerny materiał:
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12757866,Zabrali_...
Zwracają uwagę wypowiedzi sędziego:
"Sami państwo Persowie, będąc dość długo w trudnej sytuacji, przecież ciąża trwa dziewięć miesięcy, nie zadbali też na czas o dokończenie remontu mieszkania."
Można pomyśleć, że inni sędziowie się obijają. Ileż jeszcze dzieci można odebrać z powodu niedokończonego na czas remontu:-/
"Sąd ma nadzieję, że rodzice małoletniej w szybkim czasie zmobilizują się i uzyskają środki i sprzęt niezbędny do częstych wyjazdów i konsultacji lekarskich"
A tymczasem okazuje się, że: "rodzina dziecka te wyjazdy niekoniecznie musi organizować prywatnym samochodem. To lekarz rodzinny decyduje, czy dziecko może podróżować transportem publicznym. Jeśli uzna, że nie, to ma obowiązek zlecić transport sanitarny na koszt przychodni."
Na pytanie: "dlaczego sąd - zanim wydał decyzję o oddaniu Natalki do rodziny zastępczej - nie zobowiązał właściwego ośrodka pomocy społecznej do otoczenia Persów opieką, tak by mogli zabrać dziecko ze szpitala do domu?"
sąd odpowiada: "To nie jest zadaniem sądu."
"Sąd nie ma obowiązku szukania osób krewnych, które mogłyby przejąć pieczę nad dzieckiem, powinien zadbać o umieszczenie go w bezpiecznym miejscu."
A potem twierdzi, iż: "Sąd ma jeden nadrzędny cel: dobro dziecka. "
Sądząc z komentarzy, chyba nie tylko ja uważam, że sąd albo nie rozumie, czym jest dobro dziecka, albo jego celem są różne rzeczy, ale żadną z nich nie jest dobro dziecka. I w dodatku liczyć nie umie, bo koszty pomocy rodzinie będą zdecydowanie mniejsze niż umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej.