Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Rzetelność i zaufanie do wykładowców a fantazja studentów :)
Rzetelność i zaufanie do wykładowców a motywacje studentów. Moim zdaniem to jeden z coraz częściej przewijających się ostatnio problemów i to bardzo kontrowersyjny. Jest okres sesji i to co mona od studentów usłyszeć nawet w tramwaju to głowa boli. Podobnie także od wykładowców.Wczoraj jedna ze studentek ścięła się na egzaminie, bo jak powiedziała nie będzie zdawać egzaminu u wykładowcy który co prawda widnieje "na liście plac" ale widziała go po raz pierwszy. Co z etyka, a jak to prawnie wygląda?
Przez cały semestr wykłady prowadzi w zastępstwie kto inny, co innego było w materiale, a co innego odpytywali na egzaminie, itd.
Z drugiej strony znam paru dobrych wykładowców i to co potrafi wymyślać brać studencka to temat rzeka.
Owszem można to potraktować z humorem, ale czy na pewno? Co się stało z obopólnym szacunkiem, zaufaniem?
No niech będzie wpierw z humorem, wszak o etyce humory rzadko mówimy:
Najbardziej znane anegdoty
1. Egzamin, profesor wpisuje studentowi w indeks "osioł" a on na to panie profesorze, pan się podpisał, ale bez oceny!
2. Wybiega wkuty egzaminator krzycząc:
Siano dla osła!
A z sali za nim wychodzi pokornie student i cicho mówi - a dla mnie kawę.
3. Zdaje egzamin z anatomii para studentów, lekko znudzony profesor rzuca koło ratunkowe:
- Czy członek ma kości - proszę państwa?
Student odpowiada - no nie ma.
A studentka z wahaniem - zdaje mi się że ma.
Profesor odpowiada - no pan zdał, a pani się ... zdawało :)
:)