konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Kocham tego faceta!

http://www.youtube.com/watch?v=VdcBO7cjc3M&feature=pla...

konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

http://www.youtube.com/watch?v=dnI9QuTHTCs&feature=rel...

Słuchając Billa jestem dumny, że jestem Amerykaninem!Janusz S. edytował(a) ten post dnia 08.08.10 o godzinie 08:25

konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Marcin Orliński:
"'Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić, tylko ciesz się życiem' - taki plakat rozlepiono 800 brytyjskich autobusach. 200 z nich już wyjechało na ulice. Kolejne pojawią się już wkrótce w Anglii, Walii i Szkocji.

(...) Plakat jest odpowiedzią na wcześniejszą kampanię, kiedy to na autobusach londyńskich widniały hasła chwalące Boga."


Brytyjska Advertising Standards Authority (ASA), instytucja nadzorująca tamtejszy rynek reklamy, na podstawie otrzymanych skarg uznała za najbardziej kontrowersyjną w 2009 r. reklamę Partii Chrześcijańskiej "Bóg na pewno jest. Dołącz więc do Partii Chrześcijańskiej i ciesz się życiem". Słowa te oburzyły ponad 1,2 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii, którzy zgłosili kontrowersję instytucji. Slogan reklamowy partii był z kolei odpowiedzią na słynną kampanię autobusową organizacji BHA, promującą humanizm i ateizm. Hasło reklamowe "Boga prawdopodobnie nie ma, więc przestań się martwić i ciesz się życiem" rozwścieczyło tylko 391 obywateli.
http://wiadomosci.onet.pl/1622273,720,5,kioskart.html

konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

„Bóg nie stworzył wszechświata” – stwierdził niedawno słynny fizyk Stephen Hawking. I wywołał ogólnoświatowe oburzenie – nie tylko wśród wierzących, lecz także wśród wielu ateistów.
(...)
„Gdybym stwierdził – pisał Russell w 1952 roku – że gdzieś tam, pomiędzy Ziemią a Marsem, krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie porcelanowy czajniczek, nikt nie byłby w stanie zakwestionować prawdziwości tego twierdzenia (oczywiście, musiałbym być wystarczająco przewidujący, by dodać, że czajniczek jest zbyt mały, by dało się go dostrzec nawet za pomocą najpotężniejszych teleskopów). Gdybym jednak obwieścił, że skoro moich poglądów nie można zakwestionować, to przejawem absurdalnych i nieracjonalnych uprzedzeń jest odrzucanie ich przez innych ludzi, uznano by – skądinąd słusznie – że prawię nonsensy. Jednakże jeśliby istnienie czajniczka potwierdzały starożytne księgi, które jako uświęconą prawdę odczytywano by nam co niedziela i których treść wkładano by w dziecięce główki w każdej szkole, odmowa wiary w istnienie czajniczka uznana zostałaby za przejaw podejrzanej ekscentryczności, osobnika weń wątpiącego wysłano by zaś do psychiatry w czasach bardziej oświeconych, a oddano inkwizycji w epokach wcześniejszych”.
(...)
Istota poznania naukowego – o czym w interesującym tekście „Religia a nauka” zamieszczonym w portalu Racjonalista.pl pisał niedawno wybitny polski filozof prof. Bohdan Chwedeńczuk – polega na budowaniu i sprawdzaniu hipotez pod kierunkiem zaleceń i prawideł metodologii naukowej. To właśnie bezosobowa metodologia, zbudowana według sprawdzonych reguł, gwarantujących wysokie prawdopodobieństwo osiąganych rezultatów, przynosi hipotezy, które wzbogacają zasób naszej wiedzy. Te hipotezy, dodajmy, narażone są na nieustanną krytykę, weryfikowane kolejnymi eksperymentami, modyfikowane zgodnie z rezultatami owych eksperymentów.

Religia natomiast – i to jest z kolei rdzeń stanowiska tak zwanego nowego ateizmu, którego reprezentantami są m.in. Richard Dawkins, Daniel Dennett, Pascal Boyer czy w naszym kraju Barbara Stanosz i Bohdan Chwedeńczuk – nie przynosi w myśl takiej definicji żadnej wiedzy o rzeczywistości. Tam zaś, gdzie religia do roli budowania spójnego obrazu rzeczywistości pretendowała (a pretendowała i pretenduje nader ochoczo), tam prędzej czy później jej nieoparte na żadnej spójnej metodologii twierdzenia były przez naukę obalane. Poczynając od „obserwacji”, że huragany wywołuje jakiś domniemany bóg wiatru, przez twierdzenia o płaskiej Ziemi, wokół której krąży Słońce, i demonicznych źródłach szaleństwa, a kończąc na trwającym po dziś dzień potępianiu homoseksualizmu (bo jest to „wbrew naturze”), dyskryminacji, kamienowaniu kobiet (bo „mężczyzna jest górą” i „władcą”) albo arbitralnym negowaniu teorii ewolucji czy arbitralnej krytyce metody in vitro (takich przykładów można przytoczyć setki).

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/b...Daniel D. edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 22:09

konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

http://www.youtube.com/watch?v=W7VcLCwnpt4

:)Janusz C. edytował(a) ten post dnia 20.10.10 o godzinie 22:48
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Daniel D.:
Istota poznania naukowego – o czym w interesującym tekście „Religia a nauka” zamieszczonym w portalu Racjonalista.pl pisał niedawno wybitny polski filozof prof. Bohdan Chwedeńczuk – polega na budowaniu i sprawdzaniu hipotez pod kierunkiem zaleceń i prawideł metodologii naukowej.
Coś ostatnio mocno promowany jest ten pan Chwedeńczuk. Pamiętam jego zbiór tekstów "Trzeba w coś wierzyć?" i inne eseje, w którym stawiał tezę, że patologie w rodzinie nie są patologiami, ponieważ rodzina jako taka jest patologiczna - żeby zlikwidować tzw. patologię rodzinną, trzeba zlikwidować rodzinę i wymyślić na jej miejsce coś innego.
IMHO w tym całym naukowym ateizmie chodzi o zniszczenie wszystkiego, co stanowi dla człowieka realną (a nie tylko deklarowaną) wartość, co wgryzło się w zmysły, a nie tylko w mózg, co jest irracjonalnością, namiętnością. Nad tym Dawkinsy i Chwedeńczuki całego świata nie mają kontroli i dopóki jej mieć nie będą te wszystkie oświecone i rozumne przekonania składające się na kodeks politically correct będą tylko zbiorem banałów, w które nikt tak naprawdę nie wierzy.
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Artur Królica:

IMHO w tym całym naukowym ateizmie chodzi o zniszczenie wszystkiego, co stanowi dla człowieka realną (a nie tylko deklarowaną) wartość, co wgryzło się w zmysły, a nie tylko w mózg, co jest irracjonalnością, namiętnością. Nad tym Dawkinsy...
Ach ten cyborg Dawkins;)
http://www.youtube.com/watch?v=FQAPmA0vnlE

konto usunięte

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Skoro przydarzyło mi się trafić ponownie na to forum, pozwolę sobie odświeżyć ulubiony wątek za pomocą dużej grafiki:


Obrazek
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Tendencyjne :o)

Szczególnie połączenie Justina Biebera z wiadomością o śmierci jakiegoś nastolatka, który odmówił leczenia..

Bieber ma się bardzo dobrze. To że jest przy nim napis "Pray" to nie ma związku z martwym rówieśnikiem, tylko jest to tytuł piosenki.

Nie chciało mi się sprawdzać wszystkich ilustracji :o)

Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.

Myślałam że to jest jasne....
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Artur Królica:

Coś ostatnio mocno promowany jest ten pan Chwedeńczuk.
A ja odniosłem dziwne wrażenie, że mój szanowny Recenzent był ostro zwalczany. Przez oponentów do pięt mu nie sięgających pod względem intelektu, finezji i kultury osobistej.
IMHO w tym całym naukowym ateizmie chodzi o zniszczenie wszystkiego, co stanowi dla człowieka realną (a nie tylko deklarowaną) wartość, co wgryzło się w zmysły, a nie tylko w mózg, co jest irracjonalnością, namiętnością.
Nad tym Dawkinsy i Chwedeńczuki całego świata nie mają kontroli i dopóki jej mieć nie będą te wszystkie oświecone i rozumne przekonania składające się na kodeks politically correct będą tylko zbiorem banałów, w które nikt tak naprawdę nie wierzy.
Dawkins i Chwedeńczuk jako naczelni głosiciele poprawności politycznej... To interesujące. Proponuję tak jak Twój forumowy sojusznik w poglądach, pojechać jeszcze porównaniem z dr. Mengele (naczelnym fizykalistą przecież), Karolem Marksem (najlepszym przykładem naukowca w białym kitlu) oraz Józefem Stalinem.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Małgorzata G.:
Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.

Myślałam że to jest jasne....
Dla mnie jasne nie jest. Zgodnie z pewną teorią, która wydaje mi się bardzo prawdopodobna, religia to mem, który walczy z innymi memami o przetrwanie. Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.
Ta szczególna zdolność wiary do tworzenia szkodliwych mempleksów, powoduje, że trudno mi przejść do porządku nad twierdzeniem, że "Problemem nie jest wiara, tylko ludzie".Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 18.01.12 o godzinie 18:36
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Mikołaj Gołembiowski:
Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.


A jeśli nie ściga się niewiernych to co komu szkodzą rytuały? Co komu szkodzi że się sąsiad przeżegna jeśli daje mu to poczucie bezpieczeństwa?

Jakie szkodliwe mempleksy?

Na przykład osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę.
Co to komu przeszkadza?

Natomiast tej osobie daje poczucie bezpieczeństwa.
Co w tym szkodliwego?

Ta szczególna zdolność wiary do tworzenia szkodliwych mempleksów, powoduje, że trudno mi przejść do porządku nad twierdzeniem, że "Problemem nie jest wiara, tylko ludzie".

Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Małgorzata G.:
Mikołaj Gołembiowski:
Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.


A jeśli nie ściga się niewiernych to co komu szkodzą rytuały? Co komu szkodzi że się sąsiad przeżegna jeśli daje mu to poczucie bezpieczeństwa?
Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.
Na przykład osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę.
Co to komu przeszkadza?
Nie tylko sobie żyje, ale często wychowuje dzieci w wierze, uczy ich bzdetów o stworzeniu świata w 7 dni, wstrzymaniu słońca przez Jozuego itd... A mógłby ich uczyć fizyki kwantowej, genetyki, albo biologii ewolucyjnej... ;) Byłby jakiś pożytek z tego.
Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?
Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Miłość bliźniego zdaniem niektórych jej wyznawców:

Obrazek
Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 18.01.12 o godzinie 20:21
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Małgorzata G.:

Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.
Co w przypadku gdy za podstawę wiary służą idiotyzmy? Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
W końcu tak działają zorganizowane religie a nie tak jak piszesz, że: "osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę".
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Mikołaj Gołembiowski:
Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.


Brzydko uogólniasz. Wierzący mają swój rozum i potrafią sobie wybrać parafie gdzie są sensowne, inspirujące mowy.

Zresztą nawet jeśli Twoim zdaniem tematy są głupie, to co Ci to przeszkadza? Rozumiem gdyby Cię zmuszali żebyś tego słuchał...
Czyżby następny wiedzący co dla innych dobre ?
;]

Na przykład osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę.
Co to komu przeszkadza?
Nie tylko sobie żyje, ale często wychowuje dzieci w wierze, uczy ich bzdetów o stworzeniu świata w 7 dni, wstrzymaniu słońca przez Jozuego itd... A mógłby ich uczyć fizyki kwantowej, genetyki, albo biologii ewolucyjnej... ;) Byłby jakiś pożytek z tego.


O matko, mówisz o jakiejś zapadłej wsi 100 lat temu? To już nawet nie jest śmieszne...Poza tym to jak kto wychowuje dzieci to jest sprawa tej osoby. Szkoła tez jest obowiązkowa. Chcesz mieć kontrolę nad umysłami :o)
Brzmi groźnie, jak jakiś totalitaryzm...

Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?
Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.

Tja....Myśląc w ten sposób powinniśmy nienawidzić wszystkie narody naokoło, bo wojownicze są i zrobiły nam krzywdę.

Facetów generalnie powinno się wybić do nogi, bo miliony facetów zgwałciły lub ciemiężyły miliony kobiet i dzieci....

Chyba przesadziłeś :o) Rozumiem że to miał być taki żart? :o) Prowokacja?
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Tomasz C.:
Małgorzata G.:

Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.
Co w przypadku gdy za podstawę wiary służą idiotyzmy?


Ależ mamy wolność i ktoś ma prawo wierzyć w Potwora Spaghetti i nic Ci do tego :o)
Dopóki nie atakuje Cię lub nie zmusza abyś do tego Potwora się również modlił.

Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
W końcu tak działają zorganizowane religie a nie tak jak piszesz, że: "osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę".


Oj tam oj tam.
Piszecie obaj o swoich wyobrażeniach religii :o)
A nie o rzeczywistości.

Te dwie rzeczy się różnią....
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Małgorzata G.:
Mikołaj Gołembiowski:

Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.


Brzydko uogólniasz. Wierzący mają swój rozum i potrafią sobie wybrać parafie gdzie są sensowne, inspirujące mowy.
Inspirujące do czego? Do szukania Żyda i palenia wozów TVN? ;)
Zresztą nawet jeśli Twoim zdaniem tematy są głupie, to co Ci to przeszkadza? Rozumiem gdyby Cię zmuszali żebyś tego słuchał...
Czyżby następny wiedzący co dla innych dobre ?
;]
Przykro mi, ale nie sądzę aby nauki szamanów, religie, i inne czary-mary były dla kogokolwiek dobre. Mam po prostu pogląd w tej sprawie dość jednoznaczny. Nikomu korzystać z usług nie zabronię, ale pukać się w czoło nie przestanę na taki widok.
Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?
Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.

Tja....Myśląc w ten sposób powinniśmy nienawidzić wszystkie narody naokoło, bo wojownicze są i zrobiły nam krzywdę.
Stereotypowa kobieca logika przemawia przez Ciebie. Kto tu każe kogokolwiek nienawidzić. Prawdziwa analogia wygląda tak: (1) skoro w imię wiary mordowano, to wiara jest niebezpieczna. Analogicznie (2) Skoro faszyzm (albo nacjonalizm) powodował wojny, to jest niebezpieczny. Ponieważ zgadzam się z tezą (2) nie widzę problemów ze swoim pierwszym twierdzeniem.
Facetów generalnie powinno się wybić do nogi, bo miliony facetów zgwałciły lub ciemiężyły miliony kobiet i dzieci....
Chyba przesadziłeś :o) Rozumiem że to miał być taki żart? :o) Prowokacja?
To Ty raczej prowokujesz, bo ja nie nawołuję do wymierzenia księżom "historycznej sprawiedliwości", bo takowej nie uznaję. Pokazuję tylko, na czym polega niebezpieczny mempleks, odpowiadając na Twoje pytanie. Analogicznie, jeżeli gwałty wynikały z jakiś memów wyznawanych masowo przez mężczyzn, uznałbym te memy za niebezpieczne. A Ty nie? (Choć uważam, że w tym wypadku jest to sprawa biologii a nie świadomych przekonań i prędzej powiedziałbym o niebezpiecznych genach.)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Mikołaj Gołembiowski:

Brzydko uogólniasz. Wierzący mają swój rozum i potrafią sobie wybrać parafie gdzie są sensowne, inspirujące mowy.
Inspirujące do czego? Do szukania Żyda i palenia wozów TVN? ;)


Dlaczego wybierasz tylko przerysowane przykłady?
Z jednym się zgodzę - fundamentalizm jest zły i to w każdym wydaniu.
Nie rozciągaj fundamentalizmu na wszystkie wiary i wszystkich wierzących.

Przykro mi, ale nie sądzę aby nauki szamanów, religie, i inne czary-mary były dla kogokolwiek dobre. Mam po prostu pogląd w tej sprawie dość jednoznaczny. Nikomu korzystać z usług nie zabronię, ale pukać się w czoło nie przestanę na taki widok.


A to się Waść pukaj!
Możesz poczytać o EFT, to przynajmniej będziesz pukać się we właściwych miejscach :o)

Prawdziwa analogia wygląda tak: (1) skoro w imię wiary mordowano, to wiara jest niebezpieczna. Analogicznie (2) Skoro faszyzm (albo nacjonalizm) powodował wojny, to jest niebezpieczny. Ponieważ zgadzam się z tezą (2) nie widzę problemów ze swoim pierwszym twierdzeniem.


Ponieważ ludzie generalnie mordują innych dla zabrania im pieniędzy - pieniądze są złe?
Generalnie dobra naturalne i ziemia tez były wiele razy przyczyną wojny.

Myślę że zbyt uogólniasz.Małgorzata G. edytował(a) ten post dnia 18.01.12 o godzinie 21:34
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"

Małgorzata G.:
Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
W końcu tak działają zorganizowane religie a nie tak jak piszesz, że: "osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę".

Oj tam oj tam.
Piszecie obaj o swoich wyobrażeniach religii :o)
A nie o rzeczywistości.
Cytat z dyskusji obok dotyczącej księdza przygotowującego dzieci do religii: "ja codziennie budzę się z myślą że krzywdzę swoje dziecko tym "człowiekiem".Aż tak:/".
Do czego musi prowadzić wiara/religia skoro można sobie zadawać takie pytanie a jednocześnie nic nie robić?



Wyślij zaproszenie do