konto usunięte
Temat: "Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić"
Kocham tego faceta!http://www.youtube.com/watch?v=VdcBO7cjc3M&feature=pla...
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Marcin Orliński:
"'Prawdopodobnie Boga nie ma, więc przestań się martwić, tylko ciesz się życiem' - taki plakat rozlepiono 800 brytyjskich autobusach. 200 z nich już wyjechało na ulice. Kolejne pojawią się już wkrótce w Anglii, Walii i Szkocji.
(...) Plakat jest odpowiedzią na wcześniejszą kampanię, kiedy to na autobusach londyńskich widniały hasła chwalące Boga."
konto usunięte
konto usunięte
Artur
Królica
"Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)
Daniel D.:Coś ostatnio mocno promowany jest ten pan Chwedeńczuk. Pamiętam jego zbiór tekstów "Trzeba w coś wierzyć?" i inne eseje, w którym stawiał tezę, że patologie w rodzinie nie są patologiami, ponieważ rodzina jako taka jest patologiczna - żeby zlikwidować tzw. patologię rodzinną, trzeba zlikwidować rodzinę i wymyślić na jej miejsce coś innego.
Istota poznania naukowego – o czym w interesującym tekście „Religia a nauka” zamieszczonym w portalu Racjonalista.pl pisał niedawno wybitny polski filozof prof. Bohdan Chwedeńczuk – polega na budowaniu i sprawdzaniu hipotez pod kierunkiem zaleceń i prawideł metodologii naukowej.
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Artur Królica:Ach ten cyborg Dawkins;)
IMHO w tym całym naukowym ateizmie chodzi o zniszczenie wszystkiego, co stanowi dla człowieka realną (a nie tylko deklarowaną) wartość, co wgryzło się w zmysły, a nie tylko w mózg, co jest irracjonalnością, namiętnością. Nad tym Dawkinsy...
konto usunięte
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Mikołaj
Gołembiowski
Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia
Artur Królica:A ja odniosłem dziwne wrażenie, że mój szanowny Recenzent był ostro zwalczany. Przez oponentów do pięt mu nie sięgających pod względem intelektu, finezji i kultury osobistej.
Coś ostatnio mocno promowany jest ten pan Chwedeńczuk.
IMHO w tym całym naukowym ateizmie chodzi o zniszczenie wszystkiego, co stanowi dla człowieka realną (a nie tylko deklarowaną) wartość, co wgryzło się w zmysły, a nie tylko w mózg, co jest irracjonalnością, namiętnością.Dawkins i Chwedeńczuk jako naczelni głosiciele poprawności politycznej... To interesujące. Proponuję tak jak Twój forumowy sojusznik w poglądach, pojechać jeszcze porównaniem z dr. Mengele (naczelnym fizykalistą przecież), Karolem Marksem (najlepszym przykładem naukowca w białym kitlu) oraz Józefem Stalinem.
Nad tym Dawkinsy i Chwedeńczuki całego świata nie mają kontroli i dopóki jej mieć nie będą te wszystkie oświecone i rozumne przekonania składające się na kodeks politically correct będą tylko zbiorem banałów, w które nikt tak naprawdę nie wierzy.
Mikołaj
Gołembiowski
Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia
Małgorzata G.:Dla mnie jasne nie jest. Zgodnie z pewną teorią, która wydaje mi się bardzo prawdopodobna, religia to mem, który walczy z innymi memami o przetrwanie. Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.
Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.
Myślałam że to jest jasne....
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Mikołaj Gołembiowski:
Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.
Ta szczególna zdolność wiary do tworzenia szkodliwych mempleksów, powoduje, że trudno mi przejść do porządku nad twierdzeniem, że "Problemem nie jest wiara, tylko ludzie".
Mikołaj
Gołembiowski
Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia
Małgorzata G.:Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.
Mikołaj Gołembiowski:
Ponieważ niewiele człowiekowi daje, zabezpiecza swój byt tworząc mempleks z innymi memami nakazującymi np. ściganie niewiernych, albo wykonywanie głupich rytuałów, w celu potwierdzenia przynależności do społeczności wierzących.
A jeśli nie ściga się niewiernych to co komu szkodzą rytuały? Co komu szkodzi że się sąsiad przeżegna jeśli daje mu to poczucie bezpieczeństwa?
Na przykład osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę.Nie tylko sobie żyje, ale często wychowuje dzieci w wierze, uczy ich bzdetów o stworzeniu świata w 7 dni, wstrzymaniu słońca przez Jozuego itd... A mógłby ich uczyć fizyki kwantowej, genetyki, albo biologii ewolucyjnej... ;) Byłby jakiś pożytek z tego.
Co to komu przeszkadza?
Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.
Mikołaj
Gołembiowski
Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Małgorzata G.:Co w przypadku gdy za podstawę wiary służą idiotyzmy? Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Mikołaj Gołembiowski:
Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.
Na przykład osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę.Nie tylko sobie żyje, ale często wychowuje dzieci w wierze, uczy ich bzdetów o stworzeniu świata w 7 dni, wstrzymaniu słońca przez Jozuego itd... A mógłby ich uczyć fizyki kwantowej, genetyki, albo biologii ewolucyjnej... ;) Byłby jakiś pożytek z tego.
Co to komu przeszkadza?
Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Tomasz C.:
Małgorzata G.:Co w przypadku gdy za podstawę wiary służą idiotyzmy?
Problemem nie jest wiara jako taka. Problem stanowią ludzie którzy ją idiotycznie interpretują i wykorzystują dla własnych egoistycznych celów.
Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
W końcu tak działają zorganizowane religie a nie tak jak piszesz, że: "osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę".
Mikołaj
Gołembiowski
Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia
Małgorzata G.:Inspirujące do czego? Do szukania Żyda i palenia wozów TVN? ;)
Mikołaj Gołembiowski:
Przeżegnanie się to jest jedynie uczynienie znaku. Nie widzę w tym nic głupiego. W przeciwieństwie do coniedzielnego wysłuchiwania kazań pana w kiecy, co o życiu pojęcia specjalnego nie ma, bo po pierwsze jest poniekąd wykluczony z niektórych jego aspektów, a po drugie, matka-kościół ma go w swojej opiece i zemrzeć z głodu nie da, a jeszcze pozwoli korzystać z przywilejów społecznych. I ten gość gada o homoseksualistach, aborcji, eutanazji, problemach społecznych, podczas gdy uczył się głównie o tym, ile diabłów mieści się na główce od szpilki.
Brzydko uogólniasz. Wierzący mają swój rozum i potrafią sobie wybrać parafie gdzie są sensowne, inspirujące mowy.
Zresztą nawet jeśli Twoim zdaniem tematy są głupie, to co Ci to przeszkadza? Rozumiem gdyby Cię zmuszali żebyś tego słuchał...Przykro mi, ale nie sądzę aby nauki szamanów, religie, i inne czary-mary były dla kogokolwiek dobre. Mam po prostu pogląd w tej sprawie dość jednoznaczny. Nikomu korzystać z usług nie zabronię, ale pukać się w czoło nie przestanę na taki widok.
Czyżby następny wiedzący co dla innych dobre ?
;]
Stereotypowa kobieca logika przemawia przez Ciebie. Kto tu każe kogokolwiek nienawidzić. Prawdziwa analogia wygląda tak: (1) skoro w imię wiary mordowano, to wiara jest niebezpieczna. Analogicznie (2) Skoro faszyzm (albo nacjonalizm) powodował wojny, to jest niebezpieczny. Ponieważ zgadzam się z tezą (2) nie widzę problemów ze swoim pierwszym twierdzeniem.Czy na przykład ja Ci w jakikolwiek sposób zagrażam?Ale kimże jesteś w stosunku do milionów... Ty rozważasz swój przypadek tu i teraz, a ja patrzę globalnie i w perspektywie historycznej. Krwawa historia starć między wyznaniami i poszczególnymi odłamami, inkwizycja, palenie czarownic itp, pokazuje najlepiej, jak niebezpiecznym memem jest religia. A z resztą po co sięgać w tak odległe czasy, wystarczy wspomnieć, co wyrabiali w imię Boga chorwaccy franciszkanie w czasie II wojny światowej.
Tja....Myśląc w ten sposób powinniśmy nienawidzić wszystkie narody naokoło, bo wojownicze są i zrobiły nam krzywdę.
Facetów generalnie powinno się wybić do nogi, bo miliony facetów zgwałciły lub ciemiężyły miliony kobiet i dzieci....To Ty raczej prowokujesz, bo ja nie nawołuję do wymierzenia księżom "historycznej sprawiedliwości", bo takowej nie uznaję. Pokazuję tylko, na czym polega niebezpieczny mempleks, odpowiadając na Twoje pytanie. Analogicznie, jeżeli gwałty wynikały z jakiś memów wyznawanych masowo przez mężczyzn, uznałbym te memy za niebezpieczne. A Ty nie? (Choć uważam, że w tym wypadku jest to sprawa biologii a nie świadomych przekonań i prędzej powiedziałbym o niebezpiecznych genach.)
Chyba przesadziłeś :o) Rozumiem że to miał być taki żart? :o) Prowokacja?
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Mikołaj Gołembiowski:Inspirujące do czego? Do szukania Żyda i palenia wozów TVN? ;)
Brzydko uogólniasz. Wierzący mają swój rozum i potrafią sobie wybrać parafie gdzie są sensowne, inspirujące mowy.
Przykro mi, ale nie sądzę aby nauki szamanów, religie, i inne czary-mary były dla kogokolwiek dobre. Mam po prostu pogląd w tej sprawie dość jednoznaczny. Nikomu korzystać z usług nie zabronię, ale pukać się w czoło nie przestanę na taki widok.
Prawdziwa analogia wygląda tak: (1) skoro w imię wiary mordowano, to wiara jest niebezpieczna. Analogicznie (2) Skoro faszyzm (albo nacjonalizm) powodował wojny, to jest niebezpieczny. Ponieważ zgadzam się z tezą (2) nie widzę problemów ze swoim pierwszym twierdzeniem.
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Małgorzata G.:Cytat z dyskusji obok dotyczącej księdza przygotowującego dzieci do religii: "ja codziennie budzę się z myślą że krzywdzę swoje dziecko tym "człowiekiem".Aż tak:/".
Co w przypadku gdy naczelny kapłan sam narzuca interpretację a własna interpretacja jest zakazana? Co w przypadku gdy osoby od małego są przekonywane, że tylko to jest prawdą?
W końcu tak działają zorganizowane religie a nie tak jak piszesz, że: "osoba wierząca, ma swoje poglądy, żyje sobie po swojemu, nikogo nie zmusza do przejścia na swoja wiarę".
Oj tam oj tam.
Piszecie obaj o swoich wyobrażeniach religii :o)
A nie o rzeczywistości.
Następna dyskusja: