Temat: Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Joanna Mandrosz:
A czy odzyskanie wolności nie jest przypadkiem wartością nieporównywalną nawet do tej skali zniszczeń? Przecież Warszawa została w końcu odbudowana i żyjemy w wolnej Polsce. Jeśli więc mowić o efektach długofalowych, to są one zgodne z interesem Polski.
Najprawdopodobniej historia nie potoczyłaby się inaczej. A Powstanie nie było ani bezpośrednią ani pośrednią przyczyną niepodległości Polski. Wolną Polskę mamy od roku 1989 - nie dzięki Powstaniu Warszawskiemu, a dzięki takiemu zespołowi przyczyn, jak działalność "Solidarności", sprzyjająca jej niefrasobliwość ówczesnych władz PRL, fatalna sytuacja gospodarcza związana z nierentownym systemem centralnego planowania etc.
Co do Warszawy - czy widziała Pani zdjęcia przedwojennego miasta? Warszawa była pięknym, pełnym dawnego uroku ośrodkiem kultury, z kamienicami, małymi uliczkami etc. Dlatego trudno mówić o "odbudowaniu" Warszawy - raczej o tym, że Warszawa została ponownie zbudowana - jako potworny socrealistyczny kolos.
To wszystko oczywiście było nie do przewidzenia dla dowództwa Powstania Warszawskiego. Ale do przewidzenia był już bezpośredni rezultat tej krwawej rewolucji: dowódcy dysponowali dokładnymi informacji o braku broni i braku zaplecza logistycznego, poza tym wciąż docierały informacje z Londynu, że alianci nie pomogą w walce.
Zapomina Pan że zbrodni dokonali Niemcy!!!!! Przecież to oni wymordowali tę całą armię i ludność.
Nie dokonaliby jej, gdyby nie doskonały pretekst, jaki dali im gen. Okulnicki czy gen. "Bór" Komorowski.
Dobry dowódca nie ryzykuje życia ludności cywilnej, ba, nie wysyła na stracenie nawet swoich żołnierzy, gdy wie, że nie mają szans na zwycięstwo. Dlatego wciąż twierdzę, że nasza ówczesna generalicja postanowiła się zabawić w "kopanie się z koniem". Co więcej - pozwoliła, by między jednym powstańcem i koniem stanęło dziewięć Bogu ducha winnych, nieuzbrojonych i nie pragnących walki cywilów.