Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Tomasz
C.
Architekt systemów
bazodanowych
Temat: Pojęcie moralności
Mariusz Czerwiński:To chyba musiał być jakiś inny dekalog. Pierwsze 4 przykazania to przykazania religijne, siłą rzeczy przez ateistów nieuznawane.
Z dyskusji wynikło, że różnice wynikały z pierwszego przykazania - oni nie uznają istnienia boga. pozostałych dziewięć przykazań uznają.
Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Pojęcie moralności
Małgorzata G.:
"Moralność rozumiem jako poczucie dobra i zła i wybieranie dobra".
Super. Ja się też podpisuję pod tymi stwierdzeniami. Pięknie ubrane w słowa. Chyba nie dałabym rady ująć tego lepiej.
Tylko, że z dalszej wypowiedzi Pana Jacka: "Rozróżnienie miedzy dobrem a zlem wywodzi się zaś z religii, norm grupy spolecznej, wyniesione z rodziny oraz z własnego (osobniczego?) poczucia empatii (w stosunku do innych ludzi)." można wywnioskować, że dobro i zło, w zależności od wyznawanej religii czy przynależności do danej grupy społecznej może być różne i jest pojęciem subiektywnym.
Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Pojęcie moralności
Mariusz Czerwiński:
Nie ma bardziej uniwersalnej i jednoznacznej moralności od tej, która wynika z dekalogu. Wiem, ze co niektórym się to nie spodoba, lecz dekalog oparty jest na wartościach uniwersalnych i jednoznacznych.
Czy przed Dekalogiem ludzie nie byli moralni i nie postępowali etycznie? Wydaje mi się, że niektóre pojęcia w nim ujęte są dużo starsze niż on sam.
Małgorzata
G.
Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)
Temat: Pojęcie moralności
Katharina Katarzyna Z.:
Małgorzata G.:
"Moralność rozumiem jako poczucie dobra i zła i wybieranie dobra".
Super. Ja się też podpisuję pod tymi stwierdzeniami. Pięknie ubrane w słowa. Chyba nie dałabym rady ująć tego lepiej.
Tylko, że z dalszej wypowiedzi Pana Jacka: "Rozróżnienie miedzy dobrem a zlem wywodzi się zaś z religii, norm grupy spolecznej, wyniesione z rodziny oraz z własnego (osobniczego?) poczucia empatii (w stosunku do innych ludzi)." można wywnioskować, że dobro i zło, w zależności od wyznawanej religii czy przynależności do danej grupy społecznej może być różne i jest pojęciem subiektywnym.
I tak jest. U nas zjedzenie człowieka jest złem. U kanibali - dobrem. Dzieciom w Hitlerjugend wpajano że zabicie człowieka jest dobrem, jest moralne. Podobnie w mafiach południowo amerykąńskich małym dzieciom wręcza się karabiny i uczy strzelać do człowieka.
Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Pojęcie moralności
Małgorzata G.:>
.... . Podobnie w mafiach południowo amerykąńskich małym dzieciom wręcza się karabiny i uczy strzelać do człowieka.A u nas dzieciom z karabinem (który przecież służy do zabijania) stawia się pomniki :)
I tylko mi teraz nie tłumacz, że raz zabijanie (naszych wrogów lub w obronie własnej) jest dobrem, a raz złem (kiedy to "nasi wrogowie" zabijają nas), bo to właśnie jest to subiektywne pojęcie dobra i zła. :)
Uczymy nasze dzieci, że uderzenie mniejszego, slabszego jest złem, a jakiś czas później dajemy naszemu (mniejszemu i słabszemu) dziecku klapsa i to jest "dobre" (pomijając fakt, że w ten sposób pokazujemy, że kłamstwo nie jest niczym złym, bo przecież okłamujemy nasze własne dziecko). itd. itp.Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 14:00
Acg N. .
Temat: Pojęcie moralności
Katharina Katarzyna Z.:
Mariusz Czerwiński:
Nie ma bardziej uniwersalnej i jednoznacznej moralności od tej, która wynika z dekalogu. Wiem, ze co niektórym się to nie spodoba, lecz dekalog oparty jest na wartościach uniwersalnych i jednoznacznych.
Czy przed Dekalogiem ludzie nie byli moralni i nie postępowali etycznie? Wydaje mi się, że niektóre pojęcia w nim ujęte są dużo starsze niż on sam.
Przecież Dekalog co do istoty moralnego postępowania "zerżnięty" jest z egipskich "Ksiąg Umarłych". Jak kiedyś wspomniano - we wszystkich kulturach Eurazji przewijają się te same wątki, co znajduje odzwierciedlenie w Koranie, Biblii czy wspomnianych "księgach".
Zasady współżycia społecznego są starsze, niż jakakolwiek religia. Przecież podstawowe zasady są czysto "mechaniczne" - akcja=reakcja:
1. Nie zabijaj, bo zabiją ciebie.
2. Nie cudzołóż (..."z moją aktualną wybranką" - co wcale nie znaczy żoną!), bo zginiesz albo zostaniesz pobity. Akurat tu nie ma żadnego znaczenia seks przed/pod ślubie. Wynika to prosto z pewnej ludzkiej cechy - poczucia własności, wyłączności.
3. Nie kradnij ("mojej własności"), bo czeka cię to samo. Uzasadnienie - jak pkt 2.
4. Nie obmawiaj mnie przed innymi, bo się zemszczę za to na tobie (pobiję, zabiję). Uzasadnienie - wskutek obmowy ponoszę szkodę, ktoś mnie wyśmiał, pobił, okradł.
Jest tu choć ślad religijności? o_O
Do tego można dodać zupełnie areligijne "szanuj swoich rodziców", gdyż: a) tylko między nimi a tobą istnieje dostatecznie silna więź emocjonalna (a być może i biochemiczna- feromonowa), b) z racji starszego wieku mają więcej doświadczenia.
Dopiero potem można się rozwodzić nad zaleceniami dotyczącymi "wypoczynku po pracy, postu od tłustych potraw, obrzezania w ciepłym i wilgotnym klimacie" i tak dalej. Zero naleciałości religijnej, czysty pragmatyzm. Podobnie można by jeszcze podciągnąć pod to "nie zazdrość komuś, bo z tego rodzą się "złe myśli"". Podobnie - zero religijności, czysty pragmatyzm.
Wynika stąd wprost, że:
a) w Dekalogu znajdują się wskazania, które nawet ateista może uznać. Chociaż już np. przeciwwskazania do seksu pozamałżeńskiego nie mają tam żadnej racji bytu.
b) to nie Dekalog był pierwotnym źródłem tych zasad (i nawet nie żadne księgi egipskie), bo nie było do tego potrzeba żadnej religijności, a jedynie najprostsze reguły. Już dzieci je rozumieją. A to sprawia, że żadna religia nie jest pierwotnym źródłem zasad moralnych, jedynie je sobie przywłaszczyły,
c) do bycia moralnym nie jest potrzebna żadna religia. Ateista może oprzeć się o powyższe proste reguły bez odwoływania się do jakiegokolwiek mistycyzmu. I w drugą stronę - wyznawanie jakiejkolwiek wiary nie czyni z człowieka moralnego. Ba, często dla obrony "swej dogmatycznej wiary" wierzący w A mogą prześladować innych, wierzących w B bądź niewierzących (np. konflikt: muzułmanie - chrześcijanie, chrześcijanie - hindusi, katolicy - protestanci, wierzący - niewierzący).
d) religie przywłaszczyły sobie te proste pierwotne reguły, dodając do nich masę mistycyzmu i czyniąc z tego "magiczne zaklęcia", które "poruszają swoją uniwersalnością i głębią". Zaiste - "szprytne", wielu się na to nabrało.
I pisanie pogrubioną czcionką wcale nie sprawi, że Dekalog przestanie być produktem wtórnym, a w myśl obecnego prawa autorskiego - plagiatem. A tym samym - że to religie są pierwotnym źródłem moralności. Bo zwyczajnie nie są :)
Nie istnieją bardziej pierwotne (tzn. nie wymagające żadnego mistycyzmu, bóstw, religii) i uniwersalne prawa, niż wskazane przeze mnie powyżej. Wszystkie wynikają z naturalnych zachowań ludzkich i pragmatyzmu. A jeśli są - to proszę o ich wskazanie i uzasadnienie.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 14:33
Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Temat: Pojęcie moralności
Małgorzata G.:
I tak jest. .... ... . Dzieciom w Hitlerjugend wpajano że zabicie człowieka jest dobrem, jest moralne.
Dziewczynkom w Hitlerjugend wpajano, że ich rolą jest dbanie o dom i rodzenie dzieci ("die Mädel zu starken und tapferen Frauen erzogen, die diesen politischen Soldaten Kameraden sein sollen – und unsere nationalsozialistische Weltanschauung später in ihrer Familie als Frauen und Mütter leben und gestalten ...Auch die deutsche Frau hat ihr Schlachtfeld: Mit jedem Kinde, das sie der Nation zur Welt bringt, kämpft sie ihren Kampf für die Nation.“), a aborcja jest złem.
Czym więc te założenia dla dziewcząt różnią się od obecnej postawy niektórych "konserwatystów". Jak stwierdzić, że są one złe lub dobre? Czy złe są gdy głoszono je i nauczano w Hitlerjugend, a dobre gdy głosi je np. Młodzież Wszechpolska?
Czy zabić "konserwatystę" jest źle, a zabić "komunistę" - dobrze (lub odwrotnie)?
Czy dobry terrorysta, to martwy terrorysta? itd. itp.Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 15:02
Acg N. .
Temat: Pojęcie moralności
A propos moralności, jest taki krótki wierszyk :)Man kann singen,
Man kann tanzen,
Aber niemals mit (/aber nicht mit den/) Zasrancen
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Pojęcie moralności
ze sie powtorze:Jesli chodzi o to co na Ziemi uwaza sie za dobro i zlo to od najdawniejszych czasow az po dzien dzisiejszy sa dwie niezalezne, niemajace ze soba nic wspolnego definicje. Pierwsza z nich to: Kazdy czyn czlowieka jest dobry w obiektywnym tego slowa znaczeniu jesli dokonuje sie go w zgodzie z sumieniem, natomiast kazdy czyn jest zly jesli z jego powodu doswiadcza sie pozniej <wyrzutow sumienia>.
Z kolei druga definicja jest znana pod nazwa "moralnosc". Warto w tym miejscu zwrocic uwage ze pewna szczegolna cecha tej tajemniczej moralnosciktora wzrosla w nia praktycznie od chwili jej powstania i w koncu stala sie jej przynalezna......Zarowno wewnatrz jak i na zewnatrz odpowiada ona dokladnie tej samej "jedynej w swoim rodzaju wlasciwosci", ktora charakteryzuje istote o nazwie "kameleon";-). Dziwacznosc i oryginalnosc tej cechy moralnosci sprowadza sie do tego ze jej funkcjonowanie zalezy w sposob zupelnie automatyczny od nastrojow lokalnych wladz, a te nastroje tak samo automatycznie zaleza od stanu czterech zrodel dzialania ktore nazywaja sie: "Tesciowa", "trawienie", "pan Wladek" i "mamona". ;-)
wiecej w wykladach GurdzijewaPiotr K. edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 16:33
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Pojęcie moralności
Marcin Orliński:
Innymi słowy, nie ma niestety - według mnie - jednego, nienaruszalnego fundamentu, na którym można by się oprzeć. :)
jest - sumienie;-)
konto usunięte
Temat: Pojęcie moralności
Adrian Olszewski:
I właśnie dlatego w myśl jednej religii i tradycji moralnym jest kamienowanie zgwałconej kobiety oraz zabójstwa honorowe (uświęcone wiekową tradycją) czy też współżycie z dzieckiem, a w myśl innej - nie.
Dotykasz niesłychanie ważnego tematu a zarazem go niesłychanie spłycasz coś co jest bardzo interesujące i naprawdę warte dyskusji a nawet badań. Wpływu religii na moralność.
Ja też spłycę, stosując kontrargument, gdzieś tutaj wcześniej wkleiłem link do dokumentu na temat Eugeniki, mocno opartego na książce "Eugenika, wojna przeciw słabym"
Etyka jest w mojej obserwacji pojęciem takim jak demokracja.
W demokracji nowoczesnej mamy mechanizmy wymuszające dialog, blokujące zagrożenie przed anarchią, tyranią, rządami oligarchii/hunty/kliki. Wzajemne blokowanie się pozwala, w mniej lub bardziej doskonały sposób na zapobieżenie tragedii, "wypaczeniom", szaleństwu z woli ludu (grupy interesów, jednostki).
Podobnie w etyce. Etyka wynikająca z empatii, doświadczenia jednostki, etyka wynikająca z tradycji, etyka narzucona przez prawo, w końcu etyka religijna, to takie odpowiedniki (senatu, sejmu, prezydenta - wzajemnie blokujących się instytucji, zapobiegających patologii,
Wg owego filmu, jak wrócę ze Świąt to znajdę, przepisy eugeniczne, proponowane przez elity biznesowe i naukowe zachodniego świata, nie zostały wprowadzone w krajach i kantonach (Szwajcaria) gdzie wpływ miał katolicyzm, natomiast zostały - w krajach protestanckich.
To nie katolicyzm czy protestantyzm "wymuszał" takie decyzje ale to decydenci, kierując się moralnością wyniesioną z religii, z kościołów, potrafili rozpoznać w eugenice zło. Mieli tą inną wrażliwość. To zabezpieczenie zadziałało. Decydenci "oparci na katolicyźie"
czytali propozycje eugeniczne i uznawali je jednoznacznie za zło, za zagrożenie
masowym mordem.
Dziś już chyba nikt nie kwestionuje, ani protestanci, ani katolicy. że eugenika była złą odpowiedzią na rzeczywiste społeczne problemy. Ze szatan pod płaszczykiem dobra sprzedawał pod postacią rozwiązań eugenicznych zło.
Na pewno znajdziemy i katolików z tych czasów, którzy eugenikę kupowali i protestantów którzy jej się sprzeciwiali, jednak faktem jest, że dla katolicyzmu rozwiązania eugeniczne nie były do przyjęcia. Były do przyjęcia dla naukowych i finansowych elit.
W latach 20tych, na krótko przed nastaniem systemów totalitarnych, bez religii, zło eugeniki nie było to takie oczywiste.
===================
Ponwnie nie jest oczywiste dzisiaj, gdy rozmawiamy o in vitro.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 08.04.12 o godzinie 12:27
konto usunięte
Temat: Pojęcie moralności
Piotr K.:
Marcin Orliński:
Innymi słowy, nie ma niestety - według mnie - jednego, nienaruszalnego fundamentu, na którym można by się oprzeć. :)
jest - sumienie;-)
Tak. Ale inne jest sumienie,
a)gdy nie ma się nadziei, w war. ekstremalnych, w war. pokusy, nie zaspokojenia niższych potrzeb
b)nie zostało się poddanym (nazwę to) indoktrynacji pozytywnej ku dobru, religijnej, szkolnej, środowiska zawodowego,
c)gdy się jest pozbawionym kontroli społecznej (gdy nikt nie widzi)
d)gdy nie ma wokół przykładów,
e)gdy jest się warunkowanym (conditioned) przez media w kier. relatywizmu (wzorce "urodzonych morderców" antybohaterów)
itp. itd.
Religia, pozytywny wpływ i rola, patrz b)
Maciek
G.
Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...
Temat: Pojęcie moralności
Jacek K.:
Dziś już chyba nikt nie kwestionuje, ani protestanci, ani katolicy. że eugenika była złą odpowiedzią na rzeczywiste społeczne problemy. Ze szatan pod płaszczykiem dobra sprzedawał pod postacią rozwiązań eugenicznych zło.
Na pewno znajdziemy i katolików z tych czasów, którzy eugenikę kupowali i protestantów którzy jej się sprzeciwiali, jednak faktem jest, że dla katolicyzmu rozwiązania eugeniczne nie były do przyjęcia. Były do przyjęcia dla naukowych i finansowych elit.
W latach 20tych, na krótko przed nastaniem systemów totalitarnych, bez religii, zło eugeniki nie było to takie oczywiste.
===================
Ponwnie nie jest oczywiste dzisiaj, gdy rozmawiamy o in vitro.
1. Wielu protestantów, działaczy społecznych, czy naukowców od razu zaprotestowało przeciwko eugenice.
2. W Anglii, ojczyźnie Galtona, eugenika upadła. Głównie głosami Partii Pracy w parlamencie :-)
3. W teraźniejszych czasach przymusowe sterylizacje dobrze się miały w katolickim Peru...
Ciekawe co złego jest w in vitro? Potrafisz nazwać i uzasadnić swoje obawy?
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Pojęcie moralności
Jacek K.:
Piotr K.:
Marcin Orliński:
Innymi słowy, nie ma niestety - według mnie - jednego, nienaruszalnego fundamentu, na którym można by się oprzeć. :)
jest - sumienie;-)
Tak. Ale inne jest sumienie,
a)gdy nie ma się nadziei, w war. ekstremalnych, w war. pokusy, nie zaspokojenia niższych potrzeb
b)nie zostało się poddanym (nazwę to) indoktrynacji pozytywnej ku dobru, religijnej, szkolnej, środowiska zawodowego,
c)gdy się jest pozbawionym kontroli społecznej (gdy nikt nie widzi)
d)gdy nie ma wokół przykładów,
e)gdy jest się warunkowanym (conditioned) przez media w kier. relatywizmu (wzorce "urodzonych morderców" antybohaterów)
itp. itd.
Religia, pozytywny wpływ i rola, patrz b)
to nieistotne. Kazdy z nas powinien zyc zgodnie z wlasnym sumieniem bez wzgledu na okolicznosci.
konto usunięte
Temat: Pojęcie moralności
Piotr K.:
to nieistotne. Kazdy z nas powinien zyc zgodnie z wlasnym sumieniem bez wzgledu na okolicznosci.
A co kształtuje owo "własne" sumienie.
Czym różniło się sumienie Schindlera od sumienia Amona Goetha?
Dlaczego Kurtz (Jądro Ciemności) stał się zły, gdy znalazł się w głębi dżungli, wśród innej "mniej cywilizowanej" kultury?
konto usunięte
Temat: Pojęcie moralności
Maciek G.:
Ciekawe co złego jest w in vitro? Potrafisz nazwać i uzasadnić swoje obawy?
W in vitro samym w sobie co jest złego?
Podam Ci jeden przykład z naszego podwórka politycznego.
Prawybory PO, wybór kandydata na prezydenta, które obserwowałem z uwagą.
Pojawia się kwestia in vitro.
Kandytat Komorowski mówi, że dofinansuje Państwo, ale tylko te rodziny, które spełnią warunki x, y, z, gwarantują że dzieci a, b, c
Kandydat Sikorski kontratakuje, mówi, że chodzi o warunki eugeniczne, i że on do takich rozwiązań nie dopuści.
===================
Samo in-vitro w sobie nie jest ani dobre ani złe, jak młotek czy broń palna.
Może służyć dobru, umożliwić bezpłodnym rodzinom posiadanie dzieci.
OK? No ok. samo dobro. Przy dzisiejszym opóźnianiu decyzji na urodzenie dziecka przez
klasę średnią, wykształconą? Przy stresie? Przy kłopotach wywołanych stosowaniem tabletek
hormonalnych antykoncepcyjnych? Są problemy? Trzeba pomóc... rodzą się dzieci. Rodziny są
szczęśliwe...
=======================
Może służyć też złu, któremu wcześniej służyły masowe sterylizacje, propozycje eksterminacji, eutanazji wg kryteriow rasowych, społecznych, biologicznych...Mniej straszne, bo nie sterylizuje się, nie przeprowadza eutanazji, nie cierpi się, nie widać drastycznych obrazków.
Zło to polega na eliminowaniu różnorodności, hodowaniu nadczłowieka, człowieka na podobieństwo elit. Eugenice. Uzyskaniu blond, niebieskookiego nadczłowieka. Nie może? Zamiast wyścigu plemników, wyboru partnerów, mamy bank jajeczek i plemników i my dokonujemy selekcji.
To też in-vitro. Nie powiesz mi, że w tym wypadku dobre. Człowiek nie dokonuje w tym rodzaju in-vitro (ani żadnym innym) tworzenia życia, dokonuje negatywnej selekcji. Nie potrzebny jest facet, matka jest potrzebna w ograniczonej roli potrzebna jest tylko macica do nakarmienia i donoszenia wyselekcjonowanego przez specjalistów embrionu. Strach się bać?
Samo w sobie in-vitro nie jest ani dobre ani złe. Złe mogą być uregulowania prawne. Złe może być zastosowanie in-vitro do celów eugenicznych.
==================Jacek K. edytował(a) ten post dnia 08.04.12 o godzinie 20:26
Maciek
G.
Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...
Temat: Pojęcie moralności
Bredzisz, Jacek.Nie wiem, co Komorowski mówił o in vitro. Nie obchodzi mnie to. To po prostu dureń, więc jego opinie są nieistotne.
Ponad połowa z par, korzystających z in vitro, w jednej z warszawskich klinik (nazwę pominę, znam klinikę dobrze, bo moja firma sprzedaje im sporo zabawek, a ja je ustawiam i szkolę im pracowników), to pary, gdzie mężczyzna nie może mieć dziecka. Nie wiem, jak chcesz to powiązać z antykoncepcją hormonalną.
Opóźnianie prokreacji wynika z tego, że mamy takie, a nie inne warunki społeczne. Dziecko kosztuje. Krótko i brutalnie mówiąc. Mieszkanie i kredyt też. Dziwisz się ludziom, że chcą mieć dziecko, kiedy już mają jakiekolwiek zabezpieczenie? Kobiety po powrocie z urlopu wychowawczego tracą pracę. Albo boją się takiej ewentualności. Kobiety pracujące na własny rachunek? Porozmawiaj z nimi, jak czują się bezpieczne i skłonne do prokreacji.
To co piszesz o banku nasienia, to ignorancja. Idź, poucz się.
To, co piszesz o selekcjonowaniu zarodów pod względem cech... Coś Ty? Philllipa K. Dicka naczytał?
Adam
Bulandra
doktor nauk
prawnych, radca
prawny
Temat: Pojęcie moralności
rozwazmy dekalog:1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
2.Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.
3.Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4.Czcij ojca swego i matkę swoją.
5.Nie zabijaj.
6.Nie cudzołóż.
7.Nie kradnij.
8.Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9.Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10.Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
pierwsze trzy są idiotyczne, szczególnie dla olbrzymiej masy osób niewierzących, więc gdzie tkwi ich rzekomy uniwersalizm?? najśmieszniejsze z tego punktu widzenia jest przykazanie drugie, bo co ma wspóllnego nadużywanie imienia boga z moralnością i stosunkami międzyludzkimi? To jest chore żydowskie tabu.
lećmy zatem dalej. Czy każda matka i ojciec zasługuje na szacunek? śmiem wątpić, szczególnie obserwując postawy rodzicielskie i często autorytatny stosunek względem dzieci. A co z szacuniem dla dzieci, dziś moralnie bezdyskusyjnym... Cóż w tamtych czasach takie pojęcie nie istniało?
Czy zabicie w obronie własnego lub cudzego żcia jest moralnie naganne?
pozostałe kwestie sprowadzają się do uczciwości i prawdomówności, a więc okrojonych sfer życia... wychodzi na to, że to jednak kiepski przewodnik po moralności, albo bardzo wybrakowany...
konto usunięte
Temat: Pojęcie moralności
Maciek G.:
Bredzisz, Jacek.
Caly czas uzywasz erystyk, gdy nie masz argumentow.
Nie wiem, co Komorowski mówił o in vitro. Nie obchodzi mnie to. To po prostu dureń, więc jego opinie są nieistotne.
Ponad połowa z par, korzystających z in vitro, w jednej z warszawskich klinik (nazwę pominę, znam klinikę dobrze, bo moja firma sprzedaje im sporo zabawek, a ja je ustawiam i szkolę im pracowników), to pary, gdzie mężczyzna nie może mieć dziecka.
a)
Nie wiem, jak chcesz to powiązać z antykoncepcją hormonalną.
Obawiam się takiego własnie powiązania.
b)
Opóźnianie prokreacji wynika z tego, że mamy takie, a nie inne warunki społeczne.
Dlaczego w tym punkcie nie zapytasz, jak chcę powiązac brak plodności.
Dziecko kosztuje. Krótko i brutalnie mówiąc. Mieszkanie i kredyt też. Dziwisz się ludziom, że chcą mieć dziecko, kiedy już mają jakiekolwiek zabezpieczenie?
Generalnie nie dziwię się zjawiskom atmosferycznym, dlaczego miałbym się dziwić temu, że pary chcą miec dziecko, gdy osiagną "bezpieczenstwo". Jedni naprawde walcza o podstawowe bezpieczenstwo, inni robia po prostu kariere, jeszcze inni dowiaduja sie od ministra finansow ze najlepsza emerytura jest posiadanie dzieci.
To co piszesz o banku nasienia, to ignorancja.
Idź, poucz się.
Naprawde nie lubie wzywac moderatora na pomoc, ale prosilbym, byś uzywal argumentow, nie erystyk.
To, co piszesz o selekcjonowaniu zarodów pod względem cech... Coś Ty? Philllipa K. Dicka naczytał?
A jak wybiera się plemnika do in-vitro. "Ten mi się podoba, bo szybciej witką rusza, to go wkleimy. Tamten zarodek WYGLADA na solidny... " to wydanie się najmniej nieetyczne ale dlaczego nie posunąc sie dalej.
Philipa K. Dicka naczytał? Wystarczy poczytać zachodni mainstream, np. CNN:
http://articles.cnn.com/2008-10-30/tech/designer.babie...
Podsumowując, pytałeś co jest złego w in-vitro. W samym in-vitro nic nie ma zlego. Tylko co z tym mozna zrobić.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 09.04.12 o godzinie 10:44
Podobne tematy
Następna dyskusja: