Marcin
Orliński
Wicenaczelny,
„Przekrój”
Temat: Olimpiada w Pekinie 2008 - bojkot się nie opłaca
"- Nasi chińscy przyjaciele muszą zrozumieć międzynarodowe zaniepokojenie sprawą Tybetu - mówił prezydent Francji Nicolas Sarkozy, krótko po tym, jak w Lhasie polała się krew. Był jednym z pierwszych przywódców, który publicznie rozważał zbojkotowanie otwarcia igrzysk olimpijskich. I jednym z pierwszych, który się z tego wycofał. Także dzięki niemu, trybuny dla VIP-ów będą dziś zapełnione.- Obawy, iż Chiny wycofają się z interesów w krajach, które zbojkotują igrzyska olimpijskie przeważyły nad rozważaniami natury moralnej - pisze agencja AP. I publikuje listę gości, którzy zasiądą na trybunach stadionu olimpijskiego w Pekinie. Spośród 100 zaproszonych przywódców, swoje przybycie potwierdziło około osiemdziesięciu - twierdzą zachodni dyplomaci przebywający w Pekinie. Tylko trzech przywódców państw G-8 nie pojedzie na otwarcie igrzysk - podkreśla amerykański tygodnik 'Time' w artykule pt. 'Dlaczego nikt nie bojkotuje Pekinu?'.
Więcej: Gazeta.pl