Temat: Odwet homoseksualisty - ucierpiało niewinne dziecko
Maciej Filipiak:
Postulaty nie są głupie - geje żądają równego traktowania wobec prawa.
NIGDY nie spotkałem się z żądaniami jakichś ekstra przywilejów.
To znaczy że nie patrzysz.
Ostatnio poseł Biedroń zapowiadał, że będą zmiany w prawie. Jakie? Ano takie, że będzie starał się doprowadzić do tego, aby powiedzenie cokolwiek złego o gejach było ścigane z urzędu.
A to już byłby ekstra przywilej.
Homofobią jest m.in. próba przedstawienia ich starań w takim świetle jak to opisujesz.
Ponieważ przekłamujesz rzeczywistość: "nie wiadomo jak głupie były" - po co ta wstawka ?
Wiesz po co? Słyszałem jak Biedroń ostatnio mówił o tym co napisałem wyżej.
A poza tym te "starania" polegają już - najczęściej - na wymuszaniu na siłę akceptacji dla gejów i gejostwa. Akceptacji bezkrytycznej.
Podasz mi ostatnie przykłady dyskryminacji gejów w Polsce? Za wyjątkiem tego, że nie dostali pozwolenia na organizację jakiejś demonstracji?
Celem jest zdyskredytowanie walki homoseksualistów o godne traktowanie.
To jest homofobia.
Jasne. Przypomnij sobie pewne słowa kardynała Richelieu o sześciu linijkach. Postępujesz dokładnie w ich myśl.
Nie wiem czy zauważyłeś - ale w tym co napisałem nie było żadnej agresji.
Jeśli mój post jest przejawem homofobii (akurat pisząc go wiedziałem, że właśnie Ty i właśnie w taki sposób się do niego doczepisz) - to co powiesz o ludziach, którzy otwarcie wypowiadają pogląd: "pedalstwo powinno siedzieć cicho i uprawiać swoje zboczenie wstydliwie - a nie domagać się jakichś praw!"?
Jeżeli przeszkadza Ci to, że geje wychodzą na ulicę, żeby domagać się równych praw - to jesteś homofobem.
Przeszkadza mi to, że jeśli geje wychodzą na ulicę domagać się równych praw - to jest to uznane za coś normalnego, tymczasem demonstracje ludzi uważających związki hetero za normalność - są traktowane pogardliwie.
Jeżeli będziesz próbował pokazać ich żądania jako głupie, i udowadniać, że nie ma żadnej dyskryminacji - co jest kłamstwem, bo jest i są dyskryminowani - to też jest homofobia.
Nie spotkałem się z żadnym przejawem nierównego traktowania ze względu na orientację. Znam trochę gejów, miałem okazję z nimi pracować. I nie byli dyskryminowani.
Ty natomiast mylisz tolerancję z akceptacją. I to akceptacją bezkrytyczną.
A co takiego zrobił ?
Wykorzystał wizerunek cudzego dziecka w swojej kampanii.
To jest taki sam frazes jak ten z kawału o murzynach:
"nie mam nic przeciwko murzynom, ale asfalt musi znać swoje miejsce"
Prostacka hipokryzja. Nikt Cię nie zmusza żebyś im do łóżka zaglądał.
Ale po jaką cholerę chcesz im tworzyć zakazy, które Ciebie w żaden sposób nie dotyczą ?
Ja im żadnych zakazów nie tworzę. One już istnieją.
I będą istnieć. Społeczeństwo ma dosyć nachalnej progejowskiej propagandy.
Mierzi Cię to, że ktoś chce móc być tak samo szczęśliwy jak Ty ?
Co Ciebie obchodzi to, czy jakiś facet z facetem weźmie ślub czy nie ??????
Użyję dokładnie takiego samego argumentu, jakiego Ty już kilka razy używałeś - bo to jest sprzeczne z moim systemem wartości.
Skąd u Ciebie ta homofobia się bierze ?
Przeczytaj sobie definicję słowa "homofobia".
Dlaczego chcesz rzucać ludziom kłody pod nogi ?
?
Ja żyję w konkubinacie, bez ślubu - oboje z dziewczyna, nie zamierzamy ulec systemowi i chcemy dać sobie radę ze wszystkimi formalnościami bez durnego ślubu.
Nie chcemy brać udziału w KATOLICKIM obrzędzie zaadoptowanym przez urząd państwowy.
O ile pamiętam - ślub i małżeństwo są instytucjami znacznie starszymi niż KK.
Znów wyszła z Ciebie ślepa nienawiść do Kościoła.
Co więcej - obrzęd zaślubin miał niemal zawsze otoczkę religijną.
Teraz masz mozliwość wzięcia slubu cywilnego - nie musisz się z żadną religią identyfikować.
I wierz mi - nie jest to łatwe !
Kredyt, podział majątku, zmiana hipoteki, spadek i dziesiątki innych spraw trzeba załatwiać osobnymi aktami prawnymi, często płacąc haracz notariuszowi.
Tego mi - akurat - mówić nie musisz. Wiem ile to kosztuje.
Ale nie musisz mieć ślubu żeby dostać kredyt.
Poza tym jak ludzie są po ślubie - to też ponoszą koszty notarialne.
Wszystko to co napisałeś w tym poście, nie ma racjonalnego uzasadnienia - wynika jedynie z prymitywnej zawiści, żeby innym żyło się gorzej, bo nie chcą zaakceptować pieprzonych "chrześcijańskich wartości".
Jak sam widzisz - nie zamierzam akceptować czegoś co wiąże się jedynie z obłudą i hipokryzją.
To, co piszesz powyżej, wynika z jakiejś wścieklizny i zaślepienia, bo na pewno nie z merytoryki - nie jesteś w stanie uznać, że ktoś może mieć inny światopogląd niż Ty. Że ktoś może w coś wierzyć. W głowie Ci się nie może pomieścić, że ktoś może mieć merytoryczne argumenty - dlatego zbywasz je pogardliwym machnięciem ręki, postępując zgodnie z dewizą: "tak się mają fakty? Cóż - tym gorzej dla faktów!".
I będę męczył się w urzędach bardziej niż mąż+żona, będę bulił notariuszom - ale będę też głośno mówił co o tym myślę - i będę próbował wpłynąć na sumienia katolickich hipokrytów.
Bo bulenie notariuszom ma związek z katolicyzmem... Opanuj się, bo to z Ciebie hipokryzja wyłazi!
Ta walka odnosi skutek - kościół przeżywa kryzys (na szczęście) - w młodszych pokoleniach "chrześcijańskich wartości" jest coraz mniej. Widać światełko w tym mrocznym tunelu.
Zadałeś mi niedawno pytanie, czy nie mam wrażenia że ktoś mnie pędzi na pastwisko.
Teraz ja zadam Tobie inne - nie masz wrażenia że jesteś wcieleniem Juliana Apostaty?
Dawid C. edytował(a) ten post dnia 08.07.12 o godzinie 18:58