Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

U kilku znajomych w portalu społecznościowym facebook znalazłem następujący wpis:

"15-letnia dziewczyna trzyma za rękę swojego 1-rocznego synka. Ludzie nazywają ją dziwką, nikt nie wie, że w wieku 13 lat została ona zgwałcona. Ludzie nazywają kogoś grubym. Nie wiedzą, że może on cierpieć na poważną chorobę, która sprawia, że taki jest. Ludzie nazywają starego człowieka brzydkim. Nikt nie wie, że został on poważnie ranny w twarz, walcząc za nasz kraj na wojnie. Ludzie nazywają kobietę łysą, ale nie wiedzą, że ma raka. Polub to i wklej na swój profil jeżeli jesteś przeciwko zastraszaniu i ogólnym stereotypom. Założę się, że 95% z was tego nie zrobi."
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Otóż można się domyślić, że intencje osoby, która rozpoczęła akcję, były dobre. Jak czytamy bowiem w końcowej części wpisu, autor jest "przeciwko zastraszaniu i ogólnym stereotypom".

Tymczasem w moim odczuciu akcja jest godna potępienia, ponieważ - wbrew założeniom - właśnie powiela stereotypy. Jeśli ktoś jest otyły, ale nie z powodu choroby, to czy można go nazwać "grubym"? Jeśli ktoś jest stary, ale wcale nie walczył na wojnie i jego twarz jest poorana zmarszczkami ze względu na wiek, to czy można go nazywać "brzydkim"?

Według mnie podobne łańcuszki nie zmuszają do myślenia i wzmacniają prosty obraz świata, nierzadko budując w przesyłającej osobie poczucie samozadowolenia. I jeszcze jedno: sformułowanie "ogólny stereotyp" to pleonazm, czyli po prostu masło maślane.

Nie zachęcam do udziału w akcji.
Monika J.

Monika J. Technik masażysta

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Ja z reguły w żadnych tego typu akcjach nie biorę udziału, dla mnie nie mają żadnego znaczenia bo czy jeśli nie wkleję tego "spamu" na swoją tablicę to znaczy, że jestem za "zastraszaniem i ogólnymi stereotypami" ? szufladkują ludzi bo takie mają WidziMisie ...brednie...brednie...i jeszcze raz brednie.

Nikomu nie muszę na siłę udowadniać jakie mam poglądy.monika J. edytował(a) ten post dnia 01.10.11 o godzinie 13:28
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Ostatnie zdanie ,,95% z was tego nie zrobi'' jest kolejnym szufladkowaniem, a zatem szufladkując ludzi walczymy ze stereotypami. Genialne, czym jeszcze zostaniemy zaskoczeni :(
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Niezależnie od intencji piszącego, nigdy nie wziąłbym w takiej akcji udziału, bo to totalna bzdura i obłuda. Czy jest coś złego w nazywaniu rzeczy po imieniu? Przecież, jeżeli nie powiem na grubego "gruby", to na pewno tak pomyślę, niezależnie, czy jego tusza jest wynikiem obżarstwa czy choroby. Po to stworzono język, żeby nadawać znaczenia pewnym cechom. Pozostaje pytanie, jakie dana osoba ma o sobie wyobrażenie. Czy będąc grubym i słysząc z czyichś ust, że jestem gruby, powinienem się obrazić? Toż to stwierdzenie niezaprzeczalnego faktu.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Dawid W.:
Niezależnie od intencji piszącego, nigdy nie wziąłbym w takiej akcji udziału, bo to totalna bzdura i obłuda. Czy jest coś złego w nazywaniu rzeczy po imieniu? Przecież, jeżeli nie powiem na grubego "gruby", to na pewno tak pomyślę, niezależnie, czy jego tusza jest wynikiem obżarstwa czy choroby. Po to stworzono język, żeby nadawać znaczenia pewnym cechom. Pozostaje pytanie, jakie dana osoba ma o sobie wyobrażenie. Czy będąc grubym i słysząc z czyichś ust, że jestem gruby, powinienem się obrazić? Toż to stwierdzenie niezaprzeczalnego faktu.

Otóż nie do końca mogę się zgodzić. Tę samą treść można wyrazić w różny sposób. Takie określenia, jak "przy tuszy" czy "otyły" raczej nie są nacechowane negatywnie, a na przykład wyrażenia "grubas" albo "spaślak" już tak. Uważam, że jeśli nie ma po temu wyraźnych powodów, nie powinniśmy obrażać osób z nadwagą.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Marcin Orliński:
Dawid W.:
Niezależnie od intencji piszącego, nigdy nie wziąłbym w takiej akcji udziału, bo to totalna bzdura i obłuda. Czy jest coś złego w nazywaniu rzeczy po imieniu? Przecież, jeżeli nie powiem na grubego "gruby", to na pewno tak pomyślę, niezależnie, czy jego tusza jest wynikiem obżarstwa czy choroby. Po to stworzono język, żeby nadawać znaczenia pewnym cechom. Pozostaje pytanie, jakie dana osoba ma o sobie wyobrażenie. Czy będąc grubym i słysząc z czyichś ust, że jestem gruby, powinienem się obrazić? Toż to stwierdzenie niezaprzeczalnego faktu.

Otóż nie do końca mogę się zgodzić. Tę samą treść można wyrazić w różny sposób. Takie określenia, jak "przy tuszy" czy "otyły" raczej nie są nacechowane negatywnie, a na przykład wyrażenia "grubas" albo "spaślak" już tak. Uważam, że jeśli nie ma po temu wyraźnych powodów, nie powinniśmy obrażać osób z nadwagą.
"Przy tuszy"... większą bzdurą byłoby jedynie "inaczej zorientowany objętościowo".
A już szczytem zidiocenia, dla mnie, jest "puszysta pani". Jest otyła, gruba...ale na pewno nie można nazwać jej puszystą.
Nie pisałem o obrażaniu, a o nazywaniu rzeczy po imieniu... gdyby ludzie nie mieli tendencji do utrudniania sobie życia, ten problem by nie zaistniał. Zaczynamy powoli dochodzić do takiej paranoi, że za nazwanie łysego łysym, wyląduję w sądzie.
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Może po prostu ,,Pani o proporcjach tak monumentalnych, iż doświadczony lekarz nazwałby je nadwagą, a może nawet otyłością''.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Dawid W.:

Nie pisałem o obrażaniu, a o nazywaniu rzeczy po imieniu...


Czyli co? Osobę po wypadku można nazywać "brzydką"? A może wręcz "szkaradną"?

Nazywanie rzeczy po imieniu to bzdura, ponieważ, jak zauważył już Nietzsche, "nie istnieją fakty, tylko interpretacje". W naszym przypadku chodzi o to, że na tę samą cechę można znaleźć różne określenia. Jedne są obojętne etycznie, a inne nie. Jednymi można kogoś obrazić, a innymi nie.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Marcin Orliński:
Dawid W.:

Nie pisałem o obrażaniu, a o nazywaniu rzeczy po imieniu...


Czyli co? Osobę po wypadku można nazywać "brzydką"? A może wręcz "szkaradną"?
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, gdzie mógłbym nazwać taką osobę JAKKOLWIEK.
Poproszę o scenkę rodzajową.

Nazywanie rzeczy po imieniu to bzdura, ponieważ, jak zauważył już Nietzsche, "nie istnieją fakty, tylko interpretacje". W naszym przypadku chodzi o to, że na tę samą cechę można znaleźć różne określenia. Jedne są obojętne etycznie, a inne nie. Jednymi można kogoś obrazić, a innymi nie.
Toż pisałem wyżej... skąd mam u licha wiedzieć, kto się za co obrazi??? W dalszym ciągu nie mówię o typowo obraźliwych określeniach.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

W gruncie rzeczy chodzi zresztą o to, jak dana osoba reaguje na dane określenia. Znam parę osób, które mają do siebie dystans. Kolega z nadwagą śmieje się z siebie, że ma kaloryfer na brzuchu, tylko że... zabudowany. Z kolei mam znajomą, która jest wyczulona na punkcie swojej nadwagi. Naturalne jest więc dla mnie, że w przypadku kolegi łatwiej byłoby mi rozmawiać o otyłości niż w przypadku koleżanki.

Słowem, nigdy nie chcę nikogo urazić, ale granica przyzwoitości bywa płynna i często zależy od sytuacji.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Marcin Orliński:
Słowem, nigdy nie chcę nikogo urazić, ale granica przyzwoitości bywa płynna i często zależy od sytuacji.
O tym mówię. Jednak to nie granica przyzwoitości jest płynna a dystans do własnych cech naszego rozmówcy. Mówiąc wszystko "dookoła", sami powodujemy takie przesadne wyczulenie ludzi na normalne słowa.

konto usunięte

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Nienawidze lancuszkow religiknych typu: w dniu smierci papierza zapal swiece itd..., to pomoze mu zostac swietym.... Nie wysylam smsa, ale mam poczucie winy i łapie sie na tym to okropne uczucie.
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Marcin Orliński:

Uważam, że jeśli nie ma po temu wyraźnych powodów, nie powinniśmy obrażać osób z nadwagą.

A jakie to mogłyby być powody?
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Marcin Orliński:
Tymczasem w moim odczuciu akcja jest godna potępienia, ponieważ - wbrew założeniom - właśnie powiela stereotypy. Jeśli ktoś jest otyły, ale nie z powodu choroby, to czy można go nazwać "grubym"? Jeśli ktoś jest stary, ale wcale nie walczył na wojnie i jego twarz jest poorana zmarszczkami ze względu na wiek, to czy można go nazywać "brzydkim"?

Trochę się ta teza nie klei. Sama otyłość (nadwaga) jest chorobą
niezależnie czy towarzyszy innej chorobie czy nie. Jeśli już o tym
mowa bez kalorii nie ma nadwagi i oczywiście różne mogą być
przyczyny nadwagi - także wiele towarzyszących czynników czy to
genetycznych czy hormonalnych ale aby taka nadwaga powstała
musi być dowóz kalorii to znaczy nieprawidłowe nawyki żywieniowe.
Chciałbym zwrócić uwagę, że leczenie wszelkich nałogów w tym
także otyłości jest niezmiernie trudne i kosztowne i niestety
isotnie przekłada się na środki finansowe jakie trzeba przeznaczać
na leczenie chorób będących konsekwencją nadwagi (i opłacania
renty inwalidzkiej dla tej grupy) uszczuplają pulę pieniędzy
płaconych przez podatników na funkcjonowanie systemu
publicznej opieki zdrowotnej (NFZ).
Innymi słowy w jakimś sensie jednak ludzie z nadwagą
- nie mówię o aspektach wyglądu ale o nadwadze patologicznej
powodującej następstwa zdrowotne są współodpowiedzialni
za to i co więcej angażują w leczenie następstw
swojej otyłości całe społeczeństwo bowiem wiele
środków z NFZ musi być poświęcane na leczenie
następstw otyłości i zespołu metabolicznego
(zawały serca, udary mózgu, cukrzyca, miażdżyca itp.)

Co do twarzy pooranej zmarszczkami to już inna bajka.
Pojęcie brzydoty czy urody to już nie jest pojęciem
zdrowotnym tylko pojęciem etyczno-artystycznym. Generalnie
w większości ludzie uważani jako nie-urodziwi czy
będący brzydkimi z powodu na ogół konsekwencji genetycznych
lub chorób nabytych czy dziedziczonych nie z własnej winy
(ale rodziców - kiedyś była to np.kiła wrodzona dzisiaj
raczej FAS - fetal alcoholic syndrome) są po prostu
pokrzywdzeni przez los, co więcej często są
wartościowymi ludźmi i wytykanie im brzydoty
jest czymś etycznie nieprawiedliwym
niezależnie czy brzydote nabyli na wojnie,
czy niestety tacy się urodzili, czy nieuważna
matka wylała dziecku gorącą kawę na twarz
i spowodowała brzydkie i nieodwracalne blizny

Tak więc mówimy o problemie etycznie złożonym

P.Piotr Kasztelowicz edytował(a) ten post dnia 01.10.11 o godzinie 22:48
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

dla mnie to typowy łańcuszek szczęścia... kolejna odsłona

konto usunięte

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Ostatnie zdanie ,,95% z was tego nie zrobi'' jest kolejnym szufladkowaniem, a zatem szufladkując ludzi walczymy ze stereotypami. Genialne, czym jeszcze zostaniemy zaskoczeni :(
To stwierdzenie o 95% nie jest szufladkowaniem (-: To jest bardzo prosta zagrywka socjotechniczna odwołująca się do poczucia winy, a mająca wymusić zamieszczenie tego tekstu - taki bardzo niskich lotów szantaż emocjonalny, po prostu. Metoda, która ma miejsce, przy wszelkich tzw ''łańcuszkach''.
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

radek D.:
To stwierdzenie o 95% nie jest szufladkowaniem (-: To jest bardzo prosta zagrywka socjotechniczna odwołująca się do poczucia winy, a mająca wymusić zamieszczenie tego tekstu - taki bardzo niskich lotów szantaż emocjonalny, po prostu. Metoda, która ma miejsce, przy wszelkich tzw ''łańcuszkach''.

może i tak ... ale przypomnę, że to św Augustyn z Hippony opierając się
także na Platonie, Arystotelesie i Plotynie no i przede wszystkim na biblii,
którą podarł Nergal (inny wątek) stwierdził (a właściwie ujął w ramy
filozoficzne to co teologicznie obwieścił św. Paweł z Tarsu), że każde
życie ludzkie ma swoją wartość niezależnie od rasy, przekonań, stopnia
zamożności, inteligencji czy inwalidztwa. Dokładny cytat z Augustyna
brzmi "Nam quod nullum hominum exceperit, qui praecepit ut proximum diligamus et
ipse in sancto evangelio ostendit et in apostolus Paulus"co zawiera
się także w augustiańskim haśle "dilige et quidvis fac" (które nota bene
Owsiak zaadoptował dla siebie zostawiając w haśle tylko "quidvis fac"
ale chyba o "dilige" też mu chodzi).

I znów ten "zły i niemodny kościół". Ktoś powie, że kościół w całości
tych zasad jako organizacja czy państwo watykańskie wielokrotnie
nie przestrzegał. No ale cóż takie życie ... byli tacy i są, którzy
tych zasad trzymali/trzymają ...

P.Piotr Kasztelowicz edytował(a) ten post dnia 03.10.11 o godzinie 17:56

konto usunięte

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Piotr Kasztelowicz:
(...)
może i tak ... ale przypomnę, że to św Augustyn z Hippony (...)
Ta... a stosunki seksualne powinno odbywać się tylko i wyłącznie wtedy, gdy służą one prokreacji - stosunek płciowy jest grzechem wg tego świętego i im szybciej mąż i żona zaprzestaną współżycia tym lepiej. /itd itp/

Przepraszam, ale św Augustynem możesz mnie tylko rozbawić, a nie o to chyba Tobie chodziło.
Piotr Kasztelowicz

Piotr Kasztelowicz Koordynator
(ordynator) oddz.
wewnętrznego,
Szpital Powia...

Temat: Nowa akcja na facebooku. Dobre intencje, zły efekt.

Witam
Ta... a stosunki seksualne powinno odbywać się tylko i wyłącznie wtedy, gdy służą one prokreacji - stosunek płciowy jest grzechem wg tego świętego i im szybciej mąż i żona zaprzestaną współżycia tym lepiej. /itd itp/

Przepraszam, ale św Augustynem możesz mnie tylko rozbawić, a nie o to chyba Tobie chodziło.

nie jest to prawdą i nie jest zabawne. Św. Augustyn współżył
(fakt - zanim się nie nawrócił) z tłumem prostytutek i innych
dziewcząt ... co więcej miał "nieślubnego" syna. Generalnie
wg. zasad chrześcijańskich jest wiadome, że współżyć należy tylko
ze swoją żoną. Było to oczywiście przez wiele środowisk w starożytnym
rzymie bardzo entuzjastycznie przyjmowane, ponieważ pokazywało
to na inny porządek moralny jaki tam panował. W tamtym okresie
rozwiązłość była bardzo duża, liczne rozwody, dzieci, którymi
do końca nie wiadomo, kto miał się zajmować itp. Chrześcijańska
etyka małżeńska kładła nacisk na trwałośc małżeństwa. W takim
aspekcie patrząc Jezus zaspokoił potrzeby ówczesnych feministek
bo w tym akurat aspekcie - praw małżonków - jak na tamte
czasy zrównał prawa. W większości krajów w tamtym okresie
a także w prawie mojżeszowym mężczyzna mógł zerwać małżeństwo
i w zasadzie pozbawić kobietę nie tylko opieki ale też
środków do życia ale odwrotnie nie - z inicjatywy kobiety
nie było rozwodu (przynajmniej w prawie mojżeszowym).
Co do seksu dla przyjemności czy prokreacji - Jezus się
tym aspektem nie zajmował, nie zajmował się także św Augustyn.
W tamtym czasie nie było tak skutecznych środków antykoncepcyjnych
i w związku z tym w przypadku przynajmniej pełnego współżycia
zawsze trzeba było liczyć się z prokreacją. W sumie Jezus też
nie przestawiał jak ludzie mają ze sobą współżyć - czy normalnie
czy oralnie itp. lecz jedynie mówił, że powinno się to odbywać
jedynie w obrębie związku małżeńskiego. (zakaz stosunków
analnych istniał w prawie mojżeszowym). Chrześcijaństwo
nigdy też nie akceptowało przerywania ciąży z powodu wiary
w to, że człowiek posiada duszę nieśmiertelną od chwili poczęcia
ani też dzieciobójstwa natomiast kwestia zapobiegania ciąży
nie ma uzasadnienia teologicznego. Zakaz stosowanie śr.
antykoncepcyjnych został wprowadzony przez Pawła VI a więc
całkiem niedawno natomiast JP II zezwolił na naturalne
zapobieganie poczęć czyli choć może nie jest to satysfakcjonujące
w jakimś stopniu uznał możliwość współżycia nie dla prokreacji.
Jak wiadomo kościoły protestanckie nie traktują problemu
jakiejkolwiek antykoncepcyjnej za problem moralny czy grzech
lecz jedynie nakazują aby współżycie odbywało się w ramach
instytucji małżeństwa (które jednakowoż w kościele protestanckim
nie jest sakramentem i można rozwiązać). Natomiast zarówno
kościół katolicki jaki i wiele kościołów protestanckich
nie aprobuje małżeństw jednopłciowych.

P.

Następna dyskusja:

"Grunt to dobre wychowanie"...




Wyślij zaproszenie do