konto usunięte

Temat: Nie pożądaj żony swojej

'Małżeństwa niesakramentalne, czyli zawarte przez rozwodników. Kościół próbuje dać sobie z tym radę. Ale co tu poradzić, skoro miłość fizyczna w takim małżeństwie jest grzechem?'

'Gdy Jadzia strzyże Bogusia, swojego cywilnego męża, on siada nagi na taborecie, żeby nie roznosić potem po kawalerce kłaków na ubraniu. Jadzia, kościelna żona innego mężczyzny, dotyka jego karku... Różaniec. Jest zawsze w zasięgu palców, żeby ujarzmić demona cielesności. Ksiądz mówi Bogusiowi: – Weź wtedy różaniec i klep na siłę, tak jakbyś strzelał słowami z karabinu. Więc Boguś zaklepuje myśli paciorkami. Na przykład myśli o zapachu kobiety – coś jakby zapach pudrowej szminki. Pół roku temu Jadzia pielęgnowała Bogusia po operacji biodra. Wybaczała sobie w myślach: – Przecież pielęgniarka też robi przy chorym najintymniejsze rzeczy. Trudno powstrzymać się od grzechu cudzołóstwa z Jadźką, patrząc na jej pudrowe usta, talię osy, oczy niebieskie. Seks jest przywilejem ślubnych, ślub – jakby Bożą autoryzacją. Cywilny Jadźki i Bogusia w prawie kanonicznym przypieczętował grzech śmiertelny – cudzołóstwo. Ostatni raz zgrzeszyli trzy lata temu.'


Obrazek

Boguś i Jadzia. Małżeństwo niesakramentalne. Fot. Grzegorz Press

'W niesakramentalnych rodzinach rodzi się 40 proc. wszystkich polskich dzieci. Kościół musiał jakoś wyjść temu naprzeciw. W 1981 r. Jan Paweł II ogłosił encyklikę „Familiare consorcio”. Nawoływał, żeby podejmować niestrudzone wysiłki, by oddać im do dyspozycji posiadane przez Kościół środki zbawienia. W praktyce to instrukcja, by takich par nie rozpędzać i odkręcać to, co latami wbijano im do głowy – że nie są tak samo ważni dla Chrystusa jak ślubni. Ale rozgrzeszać non sacramentabiles nie wolno, jeśli nie zrezygnują ze współżycia.'

'Mordercy ksiądz Pałyga zapuka w drewno na znak odpuszczenia, bo ma szansę zrobić postanowienie poprawy, oni wracają po mszy do wspólnego M3 ze wspólnym łóżkiem. Nie żąda od nich ślubów czystości. Mówi: – Jeśli nie możecie, czekajcie, sama natura przyjdzie wam z pomocą. A bogobojnym cywilnym żonom każe wracać do łóżek, bo dzieci mają prawo żyć w spokoju. To najbardziej humanitarne rozwiązanie – czekać na pomoc natury, aż minie wiek, kiedy to najbardziej smakuje.'

'Jak im się zdarzy raz czy dwa do roku nieczystość, rozgrzeszyć bez teatralnych gróźb piekłem. Prosić, żeby nie robili tego więcej. Czasem grzeszne życie kończy się depresją. Idą do lekarza, dostają leki na nerwicę, leki obniżają popęd seksualny, co odczytują jako Boży dar.'

'Więc ostatni raz Jadźka i Boguś zbliżyli się trzy lata temu. Coś za coś – seks albo komunia. Ale do komunii nie chodzą u siebie. Ksiądz w parafii prosił, żeby nie siać zgorszenia. Jadzia: – Orgazm to nic w porównaniu z komunią, gdy błogość spływa od czubka palców u nóg do czubka głowy. Odłożyli do pudełeczka srebrne obrączki. Na szyi noszą szkaplerze na rzemyku. Jadzia nie nosi włosiennicy. Nosi sukienki z dekoltem, zaznacza rzęsy. Teraz robi zęby, żeby były bielsze. Ale nie dla Bogusia, dla Jezusa.'

http://www.polityka.pl/nie-pozadaj-zony-swojej/Text01,...

konto usunięte

Temat: Nie pożądaj żony swojej

Czytam i oczom nie wierzę. Nie wiedziałem, że coś tak bezsensownego może wydarzyć się w naszych czasach.
Współczuję tym ludziom. A może nie powinienem? Bo przecież głupocie współczuć się nie powinno.

Następna dyskusja:

"Watykan do Sarkozy'ego: ni...




Wyślij zaproszenie do