Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

W wątku o usunięciu religii ze szkół zrobił się off top, w który zaangażowało się kilka osób. "Nacjonalistyczną" część off topu proponuję więc przenieść tutaj.
Stosunek do nacjonalizm, to, jak jest dzisiaj postrzegany przez dominującą obecnie ideologię "poprawności politycznej", pokazuje pewien charakterystyczny typ dwójmyślenia - poglądy etyczne związane z życiem codziennym rządzą się zupełnie innymi prawami niż poglądy na kwestie ogólne, które - w przekonaniu wyznających je - nie mają związku z realnym życiem jednostki. Jak na rysunku Mleczki - "Ponieważ mamy wielowiekową tradycję tolerancji, postanowiłem tolerować Murzynów, Żydów i Arabów". Przynajmniej do momentu, gdy córka przyprowadzi mi zięcia Murzyna. ;)
Jeśli zapłacę synowi obóz kajakowy zamiast dać pieniądze sąsiadowi, który właśnie stracił pracę, to nikt nie wytknie mi "rodzinnego egoizmu", nie oskarży mnie o "familijny szowinizm" i nie powie, że kiełkuje we mnie nienawiść do sąsiada, która skończy się krwawą jatką.
Z nacjonalizmu nie wynika szowinizm, rasizm ani inne formy nietolerancji.
Najważniejsze w nacjonalizmie jest to, że nie traktuje on narodu jako czegoś zewnętrznego względem jednostki - czegoś, co możemy czcić lub nie - ale jako wewnętrzną konieczność. Służąc narodowi służymy sobie, tylko ta współzależność jest trudniej dostrzegalna niż związek między interesami jednostki a np. interesami rodziny. Naród jest trochę dalej niż kawał kiełbasy, o którym mówił Adaś Miałczyński.
W przeciwieństwie do jeszcze tolerowanego (choć coraz trudniej) patriotyzmu nacjonalizm jest mową dorosłych ludzi - nie mówi: "ojczyznę kochać trzeba i szanować", bo nie można zmusić nikogo do miłości. Mówi, że naród, historia kilkudziesięciu pokoleń, istnieje w nas i obowiązek wobec narodu jest obowiązkiem wobec samego siebie. Nacjonalizm to wezwanie,by znaleźć oparcie w sobie, przyjąć, zaakceptować swoją tożsamość, zaprząc i kalectwo do pracy, jeśli historia - jak w przypadku Polaków - jest naszym wrogiem.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Mikołaj Gołembiowski:
Artur Królica:
Nic nie muszę zmieniać. Pierwsze zdanie definicji
nacjonalizmu z encyklopedii PWN: nacjonalizm [łac. natio
‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą
formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym
składnikiem tożsamości jednostki,(...)
. Świetna
definicja, pod warunkiem, że umie się czytać.

Świetna definicja obnażająca głupotę tego poglądu już na samym wstępie. Wedle niej z Polakiem mieszkającym w Chicago tworzę ważniejszą formę uspołecznienia niż z native speakerami, którzy uczyli mnie kiedyś języków obcych.
Oczywiście, że tak! Z Polakiem mieszkającym w Chicago ma Pan więcej wspólnego niż z native speakerami ukształtowanymi w innej kulturze narodowej. Cóż znaczy Atlantyk wobec oceanu kodów kulturowych!? Tak świetnie Pan zna angielski czy niemiecki, żeby uczestniczyć w angielskich i niemieckich "nocnych rodaków rozmowach"?
tego, że ocean uniemożliwia jakąkolwiek formę wspólnego życia społecznego. Ważne, że jakiś wesoły Romek na przełomie XIX i XX wieku coś sobie ubzdurał na temat roli narodu w procesie socjalizacji.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
W wątku o usunięciu religii ze szkół zrobił się off top, w który zaangażowało się kilka osób. "Nacjonalistyczną" część off topu proponuję więc przenieść tutaj.
Stosunek do nacjonalizm, to, jak jest dzisiaj postrzegany przez dominującą obecnie ideologię "poprawności politycznej", pokazuje pewien charakterystyczny typ dwójmyślenia - poglądy etyczne związane z życiem codziennym rządzą się zupełnie innymi prawami niż poglądy na kwestie ogólne, które - w przekonaniu wyznających je - nie mają związku z realnym życiem jednostki. Jak na rysunku Mleczki - "Ponieważ mamy wielowiekową tradycję tolerancji, postanowiłem tolerować Murzynów, Żydów i Arabów". Przynajmniej do momentu, gdy córka przyprowadzi mi zięcia Murzyna. ;)

Ale to nie jest przykład nacjonalizmu, ale rasizmu. Nacjonalista amerykański nie musi od razu być przeciwny murzynom, jeżeli uważa ich za członków swojego narodu.
Jeśli zapłacę synowi obóz kajakowy zamiast dać pieniądze sąsiadowi, który właśnie stracił pracę, to nikt nie wytknie mi "rodzinnego egoizmu", nie oskarży mnie o "familijny szowinizm" i nie powie, że kiełkuje we mnie nienawiść do sąsiada, która skończy się krwawą jatką.

To w końcu rodzina jest podstawową jednostką społeczną wedle Pana, czy naród? Bo jeżeli sąsiad jest prawdziwym Polakiem, to wątpiłbym, czy nacjonalista zgodziłby się z Pańskim rozumowaniem.
Z nacjonalizmu nie wynika szowinizm, rasizm ani inne formy nietolerancji.

Logicznych relacji tu nie ma, ale psychologiczne zbyt często w historii były zauważalne.
Najważniejsze w nacjonalizmie jest to, że nie traktuje on narodu jako czegoś zewnętrznego względem jednostki - czegoś, co możemy czcić lub nie - ale jako wewnętrzną konieczność. Służąc narodowi służymy sobie, tylko ta współzależność jest trudniej dostrzegalna niż związek między interesami jednostki a np. interesami rodziny.

No więc proszę mi przybliżyć, jak służę sobie, uznając za ważniejszą więź z nieznanym mi Polakiem z Greenpointu, niż ze znajomym Żydem, z którym mogę toczyć ciekawe rozmowy na temat historii sztuki.
W przeciwieństwie do jeszcze tolerowanego (choć coraz trudniej) patriotyzmu nacjonalizm jest mową dorosłych ludzi - nie mówi: "ojczyznę kochać trzeba i szanować", bo nie można zmusić nikogo do miłości.

Patriotyzm tym się przede wszystkim różni od nacjonalizmu, że nakazuje miłość ojczyzny rozumianej jako wspólnota terytorialna i kulturowa. Dlatego można było być np. Jugosławiańskim patriotą, nie można natomiast - Jugosławiańskim nacjonalistą.
Mówi, że naród, historia kilkudziesięciu pokoleń, istnieje w nas i obowiązek wobec narodu jest obowiązkiem wobec samego siebie.

Ja mam tak jakoś, że we mnie bardziej istnieje literatura Dostojewskiego i pieśni Leonarda Cohena, niż zbrojne wypady lisowczyków. I prędzej chroniłbym przed zapomnieniem tych pierwszych, niż bronił honoru tych drugich. Ale w tej materii każdemu wedle gustu...
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
Mikołaj Gołembiowski:
Artur Królica:
Nic nie muszę zmieniać. Pierwsze zdanie definicji
nacjonalizmu z encyklopedii PWN: nacjonalizm [łac. natio
‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą
formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym
składnikiem tożsamości jednostki,(...)
. Świetna
definicja, pod warunkiem, że umie się czytać.

Świetna definicja obnażająca głupotę tego poglądu już na samym wstępie. Wedle niej z Polakiem mieszkającym w Chicago tworzę ważniejszą formę uspołecznienia niż z native speakerami, którzy uczyli mnie kiedyś języków obcych.
Oczywiście, że tak! Z Polakiem mieszkającym w Chicago ma Pan więcej wspólnego niż z native speakerami ukształtowanymi w innej kulturze narodowej.

Tak. I jest to zaiste forma USPOŁECZNIENIA. Nie dziwię się w związku z takimi twierdzeniami, że jest Pan przeciwnikiem racjonalizmu i logiki.
Cóż znaczy Atlantyk wobec oceanu kodów kulturowych!?

Więcej kodów kulturowych dzieli mnie chyba z polskim łysym bandytą w szaliku wrzeszczącym nacjonalistyczne hasła na stadionie, niż z np. z wykładowcami Uniwersytetu Tuebingen, z którymi toczyłem pouczające rozmowy. No tak mi się przynajmniej wydawało. Nawet Atlantyk to zbyt słaba alegoria, by to wyrazić. No ale zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają inaczej - cóż poradzić...
Tak świetnie Pan zna angielski czy niemiecki, żeby uczestniczyć w angielskich i niemieckich "nocnych rodaków rozmowach"?

Nie. Po prostu obracałem się w kręgach osób, których łączyły pewne ważniejsze rzeczy, niż przynależność narodowa. W dodatku, którzy lepiej uczyli o polskiej logice (bardzo istotnym elemencie naszego dziedzictwa narodowego), niż ma to miejsce zazwyczaj na naszych uniwersytetach.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Mikołaj Gołembiowski:
Artur Królica:
W wątku o usunięciu religii ze szkół zrobił się off top, w który zaangażowało się kilka osób. "Nacjonalistyczną" część off topu proponuję więc przenieść tutaj.
Stosunek do nacjonalizm, to, jak jest dzisiaj postrzegany przez dominującą obecnie ideologię "poprawności politycznej", pokazuje pewien charakterystyczny typ dwójmyślenia - poglądy etyczne związane z życiem codziennym rządzą się zupełnie innymi prawami niż poglądy na kwestie ogólne, które - w przekonaniu wyznających je - nie mają związku z realnym życiem jednostki. Jak na rysunku Mleczki - "Ponieważ mamy wielowiekową tradycję tolerancji, postanowiłem tolerować Murzynów, Żydów i Arabów". Przynajmniej do momentu, gdy córka przyprowadzi mi zięcia Murzyna. ;)

Ale to nie jest przykład nacjonalizmu, ale rasizmu. Nacjonalista amerykański nie musi od razu być przeciwny murzynom, jeżeli uważa ich za członków swojego narodu.
Ależ oczywiście! Nacjonalizm jest kategorią kulturową, nie rasową. To to nie miał być przykład nacjonalizmu, tylko dwójmyślenia - inne poglądy w sprawach prywatnych, inne w publicznych, bo to nic nie kosztuje. To zdanie o zięciu Murzynie było ironicznym dopełnieniem wypowiedzi Kowalskiego z rysunku Mleczki. Proszę nie insynuować mi rasizmu.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
Najważniejsze w nacjonalizmie jest to, że nie traktuje on narodu jako czegoś zewnętrznego względem jednostki - czegoś, co możemy czcić lub nie - ale jako wewnętrzną konieczność.

Był by to skrajny przypadek nacjonalizmu, gdyby na tym kawałku definicji się kończyło. Po drugiej stronie osi jest szowinizm a za nim nazizm, czyli nacjonalizm poparty agresją.

O ile oskarżenie nacjonalistów (niektórych) o nazizm może ich mocno rozdrażnić - o tyle pod Twoją "łagodną" definicją, też nie wielu się podpisze.

I zauważ, że jest to skala między definicją neutralnego nacjonalizmu a nacjonalizmu odpowiedzialnego za największe zło tego świata.
Wskazówka na skali nacjonalizmu nie wychyla się w żadną pozytywną stronę.
Z nacjonalizmu nie wynika NIC pozytywnego.

Jeżeli jesteś nacjonalistą, który kocha swój naród, ale tak samo kocha wszystkie inne - to jaki ma sens wtedy podział na narody ?

Jeżeli chcesz dbać tylko o SWÓJ naród - to znaczy, że wyróżniasz go na tle innych narodów.
Jeżeli wywyższasz (choć trochę) swój - to automatycznie ujmujesz innym.

Ten mechanizm nie ma prawa zadziałać inaczej.
Służąc narodowi służymy sobie

Jak bym czytał Orwella ..
patriotyzmu nacjonalizm jest mową dorosłych ludzi - nie mówi: "ojczyznę kochać trzeba i szanować", bo nie można zmusić nikogo do miłości. Mówi, że naród, historia kilkudziesięciu pokoleń, istnieje w nas i obowiązek wobec narodu jest obowiązkiem wobec samego siebie.

No to można zmuszać czy nie można ? nie można zmuszać do miłości, ale mamy obowiązek (czyli jesteśmy zmuszani) do czczenia narodu.
Absurd !

Drugi absurd: przytoczę: "obowiązek wobec narodu"
- którego narodu ? Dlaczego akurat tego, w którym się urodziłem ?

Załóżmy, dostałeś od losu gigantyczną kasę, którą możesz przeznaczyć na wsparcie jednego tylko narodu. Komu ją dasz ? swojemu narodowi ? dlaczego ?
Bo jesteś nacjonalistą i masz taki "obowiązek".
Ja bym dał Eskimosom (choć to grupa etniczna a nie naród) - bo ich lubię, za to że nie znają pojęcia wojny. Ale ja nie jestem nacjonalistą.

Wprowadził bym korektę do Twojego zdania:
"obowiązek wobec PAŃSTWA jest obowiązkiem wobec samego siebie"

I teraz to ma sens. Ponieważ żyjemy w strukturze administracyjnej jednego państwa, podlegamy jego normom prawnym i współtworzymy zorganizowaną społeczność.

PAŃSTWA kurwa, a nie narodu !
Nacjonalizm to wezwanie,by znaleźć oparcie w sobie, przyjąć, zaakceptować swoją tożsamość, zaprząc i kalectwo do pracy, jeśli historia - jak w przypadku Polaków - jest naszym wrogiem.

Nie Arturze - poczucie przynależności do narodu nie świadczy o Twojej tożsamości tylko o zindoktrynowaniu.

Zrozumiesz to, gdy wcześniej zrozumiesz, że "naród" to pojęcie wymyślone - sztuczne, narzucone przez system władzy. Potrzebne do łatwiejszego manipulowania tłumem, rządzenia nim.
Jest to model psychologiczno-społeczny, który utwierdzony pozwala uzasadnić kaprysy rządzących, gdy przyjdzie im ochota wysłać nas na śmierć w wojnie z innym narodem.Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 08.07.11 o godzinie 09:08
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Nacjonalizm a etyka

Maciej Filipiak:

Jest to model psychologiczno-społeczny, który utwierdzony pozwala uzasadnić kaprysy rządzących, gdy przyjdzie im ochota wysłać nas na śmierć w wojnie z innym narodem.

Jak ładnie to napisał pewien poeta : "A gdyby się historia jakaś działa, Ty jedno wiedz, Ojczyzna ci kazała
I możesz w swą niewinność wierzyć szczerze. ..."
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Mikołaj Gołembiowski:
Artur Królica:
Jeśli zapłacę synowi obóz kajakowy zamiast dać pieniądze sąsiadowi, który właśnie stracił pracę, to nikt nie wytknie mi "rodzinnego egoizmu", nie oskarży mnie o "familijny szowinizm" i nie powie, że kiełkuje we mnie nienawiść do sąsiada, która skończy się krwawą jatką.

To w końcu rodzina jest podstawową jednostką społeczną wedle Pana, czy naród? Bo jeżeli sąsiad jest prawdziwym Polakiem, to wątpiłbym, czy nacjonalista zgodziłby się z Pańskim rozumowaniem.
Bardzo charakterystyczne jest to, że nie zrozumiał Pan (lub udaje), o co mi w ogóle chodzi w tym fragmencie. Dla Pańskiej formacji umysłowej fakt, że myślenie o sprawach ogólnych nie ma żadnego związku z życiem codziennym człowieka, nie jest problemem. Według racjonalistów myśl nie jest od tego, żeby nas wyrażać, "wypowiadać naszą rzeczywistość", "prześwietlać proces wewnętrzny" (Grotowski), nazywać i dookreślać nasze "odruchy psychiczne" (Brzozowski).
Z nacjonalizmu nie wynika szowinizm, rasizm ani inne formy nietolerancji.

Logicznych relacji tu nie ma, ale psychologiczne zbyt często w historii były zauważalne.
No, zgadzam się - z nacjonalizmem jest jak z seksem - jest życiodajną siłą, choć czasem prowadzi do gwałtu. Bywa jednak i tak, że ignorowanie narodu jako kategorii sztucznej prowadzi do rzezi. Wspomniał Pan Jugosławię. Owszem, można mówić, że nacjonalizm doprowadził do wojny i ludobójstwa, ale można też oskarżenie skierować pod adresem drugiej strony. Kilkadziesiąt lat temu postępowcy siedzieli nad mapą Jugosławii i kreślili podział administracyjny. Ołówek kilka centymetrów w górę lub w dół - kto by się tam przejmował takimi reakcyjnymi rzeczami jak narodowość. A po kilkudziesięciu latach z powodu tych kilku centymetrów na mapie ludzie zaczęli się wyrzynać.
W Polsce lęk przed nacjonalizmem jest o tyle nieuzasadniony, że w naszym kraju nacjonalizm może istniał jako ideologia, ale jako postawa był i jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Świadczy o tym choćby brak etosu urzędnika państwowego, wtórność polskiej kultury, brak woli, by szukać oparcia w sobie.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
Mikołaj Gołembiowski:
Artur Królica:
Jeśli zapłacę synowi obóz kajakowy zamiast dać pieniądze sąsiadowi, który właśnie stracił pracę, to nikt nie wytknie mi "rodzinnego egoizmu", nie oskarży mnie o "familijny szowinizm" i nie powie, że kiełkuje we mnie nienawiść do sąsiada, która skończy się krwawą jatką.

To w końcu rodzina jest podstawową jednostką społeczną wedle Pana, czy naród? Bo jeżeli sąsiad jest prawdziwym Polakiem, to wątpiłbym, czy nacjonalista zgodziłby się z Pańskim rozumowaniem.
Bardzo charakterystyczne jest to, że nie zrozumiał Pan (lub udaje), o co mi w ogóle chodzi w tym fragmencie. Dla Pańskiej formacji umysłowej fakt, że myślenie o sprawach ogólnych nie ma żadnego związku z życiem codziennym człowieka, nie jest problemem.

Ma Pan rację. Dla mnie to nie problem, bo ja zdając sobie sprawę z siły więzi rodzinnych nie wygaduję głupot w kategoriach ogólnych, że naród jest podstawową i najważniejszą formą uspołecznienia. Więc ja nie mam problemu z rozbieżnością między ogółem a szczegółem, a nacjonaliści - owszem. I dlatego potrzebny jest im irracjonalizm, by móc swoje głupoty dalej głosić.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Mikołaj Gołembiowski:
Najważniejsze w nacjonalizmie jest to, że nie traktuje on narodu jako czegoś zewnętrznego względem jednostki - czegoś, co możemy czcić lub nie - ale jako wewnętrzną konieczność. Służąc narodowi służymy sobie, tylko ta współzależność jest trudniej dostrzegalna niż związek między interesami jednostki a np. interesami rodziny.

No więc proszę mi przybliżyć, jak służę sobie, uznając za ważniejszą więź z nieznanym mi Polakiem z Greenpointu, niż ze znajomym Żydem, z którym mogę toczyć ciekawe rozmowy na temat historii sztuki.
Maciej Filipiak:
No to można zmuszać czy nie można ? nie można zmuszać do miłości, ale mamy obowiązek (czyli jesteśmy zmuszani) do czczenia narodu.
Absurd !

Drugi absurd: przytoczę: "obowiązek wobec narodu"
- którego narodu ? Dlaczego akurat tego, w którym się urodziłem ?
Spróbuję to najpierw przedstawić teoretycznie, potem podam jakieś przykłady konkretne.
Naród na różnych etapach swojego rozwoju buduje pewne formy życia zbiorowego. Tym, co te formy utrzymuje przy życiu, jest jakiś system poglądów, wierzeń, zasad moralnych, obyczajowych, typ i kierunek natężenia woli itd. Ten cały psychiczny kompleks jest postrzegany przez członków zbiorowości jako wartościowy, bo na nim opiera się dany porządek społeczny.
Później jednak porządek społeczny się zmienia, formy życia zbiorowego ewoluują. Treści psychiczne, które utrzymywały ten pierwotny porządek przy życiu, nie są już potrzebne, tracą swoją prawomocność. Są jednak przekazywane dalej - w codziennych relacjach międzyludzkich, w procesie wychowania - z pokolenia na pokolenie, w coraz bardziej szczątkowej i instynktownej formie gestów, nawyków, wchodzą w relacje z nowymi treściami psychiki zbiorowej. Ponieważ treści te stają się elementami zbiorowej podświadomości grupy, którą łączą wspólne losy, język, tradycja, wierzenia itd., istnieje cała sieć związków łączących poszczególne elementy tego, jakby powiedział Gombrowicz - historycznego śmietnika.
Jeśli spojrzymy na historię jak na pracę pokoleń, to treści tej zbiorowej podświadomości są właśnie jej wynikiem, wynikiem istniejącym w nas, jako instynkt, predyspozycja, odruch, kompleks. Jeśli nadam konkretny kształt, dookreślę coś, co jest we mnie odruchem, odpowiem sobie na pytanie, dlaczego reaguję w ten a nie inny sposób, to będzie to nie tylko odpowiedź na pytanie, kim jestem, ale także kontynuacja pracy pokoleń. Jeśli z tej odruchowej reakcji wyprowadzę jakiś ogólny pogląd, to będzie to także moja własna myśl mająca oparcie we mnie.
Co więcej, jeśli wyprowadzam swoją myśl z odruchu, z czegoś, co jest elementem podświadomości zbiorowej, to jasnym jest, że wyrażam nie tylko siebie, ale także innych, tych z którymi łączy mnie "narodowa ideomatryca" ( termin Stachniuka). Innymi słowy, im bardzie indywidualnie, tym bardziej narodowo.
W przeciwieństwie do jeszcze tolerowanego (choć coraz trudniej) patriotyzmu nacjonalizm jest mową dorosłych ludzi - nie mówi: "ojczyznę kochać trzeba i szanować", bo nie można zmusić nikogo do miłości.
Mikołaj Gołembiowski:
Patriotyzm tym się przede wszystkim różni od nacjonalizmu, że nakazuje miłość ojczyzny rozumianej jako wspólnota terytorialna i kulturowa. Dlatego można było być np. Jugosławiańskim patriotą, nie można natomiast - Jugosławiańskim nacjonalistą.
Sposób, w jaki Jugosławia zakończyła swoje istnienie, nie czyni z tego państwa dobrego przykładu na wyższość państwa wielonarodowego nad narodowym.

konto usunięte

Temat: Nacjonalizm a etyka

Jugosławia pokazuje do czego prowadzi nacjonalizm...

konto usunięte

Temat: Nacjonalizm a etyka

naród to sztuczny konstrukt, który powstał w XIX wieku, kiedy tradycyjna legitymizacja władzy przestała działać i potrzeba była nowa. Narody są sztuczne - gdyby decydował język to Sycylii bliżej jest do Hiszpanii niż Italii a Holandia jest bliższa Dolnej Saksonii niż Bawaria. Walonom jest bliżej do Francuzów niż do Flamandów...
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Robert Suski:
naród to sztuczny konstrukt, który powstał w XIX wieku, kiedy tradycyjna legitymizacja władzy przestała działać i potrzeba była nowa. Narody są sztuczne
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają - czym te słowa Mikołaja Reja są, jeśli nie wyrazem poczucia tożsamości narodowej? Zwracam też uwagę, że w zdaniu tym występuje słowo "naród". Oczywiście, można argumentować, że pojęcie narodu bywało wtedy różnie rozumiane (np. "naród szlachecki"), ale wypowiedź Reja wskazuje na jeden z bardziej współczesnych wyznaczników narodowości.
140 lat przed Rejem odrębność narodową mocno akcentował ruch husycki w Czechach.
- gdyby decydował język to Sycylii bliżej jest do Hiszpanii niż Italii a Holandia jest bliższa Dolnej Saksonii niż Bawaria. Walonom jest bliżej do Francuzów niż do Flamandów...
Równie dobrze można powiedzieć, że sztuczne są niektóre choroby. Do postawienia diagnozy, że mamy do czynienia z autyzmem potrzebne jest wspólne występowanie kilku objawów, niekoniecznie wszystkich.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Robert Suski:
Jugosławia pokazuje do czego prowadzi nacjonalizm...
Jugosławia pokazuje, do czego prowadzi ignorowanie narodowości i zabawy postępowców polegające na powoływaniu do życia sztucznych tworów państwowych.

konto usunięte

Temat: Nacjonalizm a etyka

Panie Arturze - w starszych podręcznikach historii starożytnej znajdzie pan terminy rycerzy na oznaczenie ekwitów czy hippeis. W obu przypadkach tłumaczenie greckiego i łacińskiego terminu słowem rycerz prowadzi czytelnika do fałszywych skojarzeń. Rey był ewangelikiem i język nie oznaczał dla niego elementu tożsamości a sprzeciw wobec współczesnej mu kurwy babilońskiej czyli papiestwa i katolicyzmowi która w liturgii używała łaciny. Padł pan ofiarą nieporozumienia wynikającego z nieznajomości epoki
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

Robert Suski:
Panie Arturze - w starszych podręcznikach historii starożytnej znajdzie pan terminy rycerzy na oznaczenie ekwitów czy hippeis. W obu przypadkach tłumaczenie greckiego i łacińskiego terminu słowem rycerz prowadzi czytelnika do fałszywych skojarzeń. Rey był ewangelikiem i język nie oznaczał dla niego elementu tożsamości a sprzeciw wobec współczesnej mu kurwy babilońskiej czyli papiestwa i katolicyzmowi która w liturgii używała łaciny. Padł pan ofiarą nieporozumienia wynikającego z nieznajomości epoki
Nawet jeśli przyjąć, że Rej to cynik, któremu nie chodziło o narodową tożsamość i samoistność, tylko o dokopanie "kurwie babilońskiej", to i tak w jego wypowiedzi akcentowana jest funkcja impresywna - Rej zachęca odbiorców do używania języka polskiego i apeluje do ich narodowej ambicji. Najwidoczniej sądził, że taka "nacjonalistyczna" argumentacja trafi do czytelnika. To o czymś świadczy.Artur Królica edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 01:58
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Nacjonalizm a etyka

klonArtur Królica edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 01:57

konto usunięte

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
nie. W tym tekście nie ma ani grama nacjonalizmu a jest jedynie niechęć do łaciny języka kościoła. To nie nacjonalizm a gorliwość religijna

konto usunięte

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
Robert Suski:
Jugosławia pokazuje do czego prowadzi nacjonalizm...
Jugosławia pokazuje, do czego prowadzi ignorowanie narodowości i zabawy postępowców polegające na powoływaniu do życia sztucznych tworów państwowych.
Też nie. Jugosławie nie była sztucznym tworem. Serbowie Chorwaci i Bośniacy posługują się tym samym językiem. Różni ich religia. Bardziej sztucznym tworem niż Jugosławia są Szwajcaria, Niemcy czy Włochy oraz Hiszpania. Wojna w Jugosławi była rezultatem działań nacjonalistów, którzy chcieli dojść do władzy lub ją utrzymać na fali nacjonalizmu. Erę nacjonslizmu rozpoczął serbski komunistyczny kacyk a sporą rolę odegrał w niej były komunistyczny chorwacki generał.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Nacjonalizm a etyka

Artur Królica:
Treści psychiczne, które utrzymywały ten pierwotny porządek przy życiu, nie są już potrzebne, tracą swoją prawomocność. Są jednak przekazywane dalej - w codziennych relacjach międzyludzkich, w procesie wychowania - z pokolenia na pokolenie, w coraz bardziej szczątkowej i instynktownej formie gestów, nawyków, wchodzą w relacje z nowymi treściami psychiki zbiorowej.

Tak, ale to co opisujesz nie dotyczy "narodu" tylko państwa, grup etnicznych i społeczności związanych kulturowo lub religijnie.

Zauważ, że ja nie neguję tożsamości grupy, ale samo pojęcie "narodu" zostało wymyślone sztucznie, żeby taką jedność stworzyć.

Czyli tożsamość narodowa to taka tożsamość tworzona od dupy strony.
Najpierw ideologia, która miała zhomogenizować społeczność w ramach jednego narodu, a potem przypisywane jej niesłusznie "wartości", które niby miały o tej tożsamości świadczyć.

Nacjonalizm powstał jako zapotrzebowanie wynikające z ksenofobii !

Jest to metodyka racjonalizacji odrzucania ludzi o odmiennych cechach fizycznych, poglądowych i etnicznych od "zdrowego" społeczeństwa.

Najpierw była potrzeba segregowania ludzi na rasy, rodzimych obywateli - a potem z tej potrzeby wyrósł nacjonalizm. Dopiero potem został podtrzymywany przez tworzenie pseudo-wartości.

Te niby "wartości" są skradzione tożsamościom kulturowym, państwowym i etnicznym.

Ponieważ treści te stają się elementami zbiorowej podświadomości grupy, którą łączą wspólne losy, język, tradycja, wierzenia itd.,

Losy, tradycja, język, wierzenia to nie są cechy narodowe !!!!

To są właśnie, tak jak opisałem wyżej SKRADZIONE cechy Polskości (w znaczeniu państwa a nie narodu), administracji państwowej, wiary katolickiej etc...

- Wspólne losy: mieliśmy wspólne losy z Żydami, Tatarami, Romami, Litwinami, Ukraińcami etc..
Jak widzisz, wspólne losy nie mogą być kryterium decydującym o przynależności narodowej.

- Język: Tym samym językiem na terenach granic Polski rozmawiaja rożne zdeklarowane narody - i odwrotnie - ten sam niby naród używa wielu języków (kaszubski, góralski, śląski etc..)
Który język to jest ten, decydujący o przynależności do narodu polskiego ?
Zauważ, że śląski i kaszubski bardziej o narodowości niemieckiej mógł by świadczyć, niż o polskiej.

- Tradycja: Mamy tradycje od gór do morza tak odmienne, że same dla siebie są wzajemnie egzotyczne.
Więc która z nich jest tą świadczącą o "narodowości polskiej" ???

- Wierzenia: Katolików mamy na całym świecie. I odwrotnie - w Polsce mamy różne wiary.
Zatem nie ma szans, uznać tego kryterium w definicji narodu.
istnieje cała sieć związków łączących poszczególne elementy tego, jakby powiedział Gombrowicz - historycznego śmietnika.

Wymień choć jeden, który determinował by narodowość.

Jak widzisz, pojęcie "narodu" jest nie tylko sztuczne, ale też zupełnie nie logiczne.
Zgodnie z metodą naukową - nic co nie ma definicji, nie istnieje poza światem abstrakcyjnych urojeń.

Naziści mieli poważny problem z tą definicją. Naród był dla nich pojęciem, na którym oparli swoją filozofię - dlatego musieli ją uściślić.
Żeby sobie z tym poradzić dodali jeszcze jedno pojęcie "czystości rasowej"
oraz całą Eugenikę przerobili tak, żeby stworzyć stabilną definicję narodu.
Innymi słowy, im bardzie indywidualnie, tym bardziej narodowo.

Pod warunkiem, że nie pod prąd. Narodowcy nie lubią zbyt daleko idących indywidualistów.
Sposób, w jaki Jugosławia zakończyła swoje istnienie, nie czyni z tego państwa dobrego przykładu na wyższość państwa wielonarodowego nad narodowym.

Owszem, czyni ją dobrym przykładem na to, że NACJONALIZM i podsycanie poczucia odrębności narodowej może jedynie podsycać spiralę nienawiści - bo na pewno nacjonalizm jej nie zakończy.

Strzelasz sobie w piętę takimi przykładami.

Nacjonalizm to sztuczna próba racjonalizacji uczuć ksenofobii.

Ksenofobia jest niestety produktem ewolucji - sama w sobie jest czymś naturalnym. Ksenofobia jest instynktem !

Natomiast inteligencja i rozum to cechy, które pozwalają nam panować nad instynktami, odrzucić ksenofobię wraz z całym nacjonalizmem.

Następna dyskusja:

Co to jest etyka? Komu to p...




Wyślij zaproszenie do