konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:
Mikołaj Gołembiowski:
Sztuka nie sprawia, że ziewam, tylko tzw. "humanistyka", czyli patetyczne pustosłowie, które chce wejść w kompetencje nauki, pouczać naukowców i ludzi wyciągających logiczne wnioski.
I tu jest pies pogrzebany. Współczesna polska humanistyka to bełkot, polegający na pochwaleniu się opanowaniem słownika wyrazów obcych. I stosowaniu nie zawsze w odpowiednim kontekście określonych słów. Jak i zapominaniu, że "to, że nikt Cię nie rozumie, nie czyni z Ciebie geniusza..."
Wystarczy posłuchać przykładu wzorcowego - Jadwiga Staniszkis :-)
Większość znanych mi "ścisłowców" jakoś nie ma problemu ze sztuką. A wręcz zdarza im się zapędzić w kozi róg "humanistę", fakt - głównie w działkach, które ich bawią. Mnie samemu zdarzył się zabawny moment, kiedy pewna śliczna Pani Socjolog pochwaliła się, że zbiera kolekcję literatury słowiańskiej i teraz szuka "Idioty" Tołstoja... Bez dalszego komentarza :-)
To, co nas drażni to bredzenie, jakie można od przeciętnego polskiego humanisty usłyszeć. Napuszone, nadęte, niemożliwe do strawienia. To, co Artur tak chętnie zarzuca nie - humanistom, posługiwanie się hermetycznym językiem, jest charakterystyczne dla polskiej humanistyki. Z drobną różnicą - dwóch biologów posługuje się zrozumiałym dla całego świata biologii, w miarę uniwersalnym językiem. Wypracowanym przez lata. Bo rozmawiając z innym genetykiem nie nazwę chromosomów metafazalnych "pałeczki jądrowe", żeby nie zabrzmieć infantylnie. Wystarczy posłuchać Ewy Bartnik, żeby usłyszeć, że potrafią mówić w sposób zrozumiały dla przeciętnego nie - fachowca. Humaniści swój "język fachowy" wymyślają ad hoc, napuszony, wzdęty, jak gimnazjalista, chwalący się opanowaniem nowych słów.
Pięknie widoczne (oprócz J. Staniszkis) w, tak zwanych, gender studies...
Polska humanistyka stoi lepiej niż nauki ścisłe czy medyczne. Choć jest ona niedofinasowana. Krytyka jej to częściowo efekt kompleksów. Język naukowy humanistyki nie jest mniej sztuczny niż nauk biologicznych. To takie same zjawiskoRobert Suski edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 08:10

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Tak jak humaniści chrzanią wypowiadając się o fizyce tak ludzie związani z naukami ścisłymi bredzą wypowiadając się o humanistyce. Aby operować daną dziedziną trzeba nie tylko znać aparat pojęciowy ale także specyfikę danej dziedziny. Ja np. pamiętam profesorów astronomii-katolików którzy próbowali bronić różnic pomiędzy ewangeliami licząc że pojawia się nowe dane które zgodzą się z.ich światopoglądem. Kiedy fizycy wypowiadają się o humanistycy to trudno powiedzieć czy śmiać się czy płakać.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Polska humanistyka stoi lepiej niż nauki ścisłe czy medyczne. Choć jest ona niedofinasowana. Krytyka jej to częściowo efekt kompleksów. Język naukowy humanistyki nie jest mniej sztuczny niż nauk biologicznych. To takie same zjawisko.
Opinię, o fatalnym stanie polskiej humanistyki oparłem na wypowiedziach Bronisława Łagowskiego, Elżbiety Paczkowskiej - Łagowskiej, Piotra Żuka, Henryka Samsona, Darii Nałęcz i paru innych, których miałem przyjemność czytać, posłuchać na żywo, czy też poznać osobiście.
Pewnie należało by się odnieść do obiektywnych wskaźników, typu ilość publikacji, ilość publikacji w czasopismach z listy filadelfijskiej, ilość cytowań - na świecie.... I tak dalej, i tak dalej.
Język naukowy jest sztuczny, bo musi być. Ja nie mówię o tym. Mówię o publicznych, nie naukowych wypowiedziach:-)
I komentarz innego humanisty, na temat koleżanki po fachu:
http://archiwum.polityka.pl/art/bhl-i-js,431123.html
BTW: Proszę wymienić 4 polskich humanistów, publikujących regularnie prace w pismach z listy filadelfijskiej :-)
Ja znam paru psychologów, ale oni akurat gorąco protestują przeciwko nazywaniu ich "humanistami"...MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 09:38
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Artur Królica:
Ależ ja się z tym zgadzam. Dlatego włąśnie mam taką awersję do nauki, że wyłazi z laboratorium i próbuje anektować obszary, w obrębie których może tylko bredzić. Pan Gołembiowski zarzuca humanistom, że pouczają naukowców. Sądzę, ze raczej zarzuca to mnie, nie humianistom, bo "humaniści" to w większości naukowcy rzuceni na front literatury, życia społecznego, filozofii, co czyni z nich karykatury naukowców.

A powiedz mi jeszcze, co widzisz złego w tej wypowiedzi:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1502917,...

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:

Opinię, o fatalnym stanie polskiej humanistyki oparłem na wypowiedziach Bronisława Łagowskiego, Elżbiety Paczkowskiej - Łagowskiej, Piotra Żuka, Henryka Samsona, Darii Nałęcz i paru innych, których miałem przyjemność czytać, posłuchać na żywo, czy też poznać osobiście.
Pewnie należało by się odnieść do obiektywnych wskaźników, typu ilość publikacji, ilość publikacji w czasopismach z listy filadelfijskiej, ilość cytowań - na świecie.... I tak dalej, i tak dalej.

Po pierwsze wyższy poziom polskiej humanistyki nad naukami scisłymi to efekt właśnie twardych statystyk, które z lubością przytaczają moi koledzy humaniści. Ja nie podzielam ich samouwielbienia a często pogardy wobec polskiej i nie tylko nauki ścisłej, ale fakty są proste.
A co do listy filadelfijskiej. Z punktu widzenia humanistyki brak tam najważniejszych czasopism a pełno jest tam miałkich i słabych. To lokalna amerykańska lista i traktowanie jej jako swiętości jest absurdalna. Przynajmniej z punktu widzenia humanistyki
Język naukowy jest sztuczny, bo musi być. Ja nie mówię o tym. Mówię o publicznych, nie naukowych wypowiedziach:-)
I komentarz innego humanisty, na temat koleżanki po fachu:
http://archiwum.polityka.pl/art/bhl-i-js,431123.html

Niedawno osoba która jest biologiem miała konkakt z czołowymi polskimi seksuologami. To co mówili oni o genetyce było według tej osoby absurdalne. Czy to ma być powód do wyśmiewania się z przedstawicieli nauk biologicznych i medycznych? W mediach często wypowiada się Turski. Nie wiem czy jest on kompetentnym fizykiem bo nie umiem tego ocenić ale kiedy się wypowiada o nie fizyce to są to nieinteligentne bzdury. Czy to ma być dowód na idiotyzm fizyki? Jednostkowe przykłady o niczym nie świadczą. Biolodzy wypowiadający się o historii piszą bzdury. Pewnie podobnie jest w drugą stronę. Ludzie związani z naukami ścisłymi nie rozumieją humanistyki i ich obraz jej jest absurdalny. Oczywiście kiedy Barthes czy Kristeva wypowiadają się na czymś na czym się nie znają popełniają podobne błędy. Proste
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Po pierwsze wyższy poziom polskiej humanistyki nad naukami scisłymi to efekt właśnie twardych statystyk, które z lubością przytaczają moi koledzy humaniści. Ja nie podzielam ich samouwielbienia a często pogardy wobec polskiej i nie tylko nauki ścisłej, ale fakty są proste.
A co do listy filadelfijskiej. Z punktu widzenia humanistyki brak tam najważniejszych czasopism a pełno jest tam miałkich i słabych. To lokalna amerykańska lista i traktowanie jej jako swiętości jest absurdalna. Przynajmniej z punktu widzenia humanistyki
Każde statystyki można urządzić tak, że ktoś znajduje się wyżej, albo niżej.
Jednak o ile pamiętam, to najlepszą jednostką PAN jest Instytut Chemii Bioorganicznej z Poznania.
A to jakiś przykładowy ranking, który znalazłem w sieci:
http://forumakademickie.pl/fa/2010/11/obraz-polskiej-n...
Zaś w naukach ścisłych chodzi o dotarcie do szerokiego grona odbiorców - stąd najlepiej publikować po angielsku. Ot co. Rozumiem, że w historii sztuki dominuje często język niemiecki, tak, jak w teologii. A w niektórych działkach może dominować francuski. Nie zamierzam tego kwestionować.
EDIT: A bardzo ciekawi mnie, jak to polscy humaniści mierzą swoją wysoką pozycję? Liczbą publikacji, publikowanych po polsku, w polskich czasopismach? Czyli - niedostępnych dla nikogo spoza Polski.
Liczbą etatów na wszelakich Szkołach Czegoś tam i Czegoś jeszcze?
Liczbą doktoratów i habilitacji?
Niedawno osoba która jest biologiem miała konkakt z czołowymi polskimi seksuologami. To co mówili oni o genetyce było według tej osoby absurdalne. Czy to ma być powód do wyśmiewania się z przedstawicieli nauk biologicznych i medycznych? W mediach często wypowiada się Turski. Nie wiem czy jest on kompetentnym fizykiem bo nie umiem tego ocenić ale kiedy się wypowiada o nie fizyce to są to nieinteligentne bzdury. Czy to ma być dowód na idiotyzm fizyki? Jednostkowe przykłady o niczym nie świadczą. Biolodzy wypowiadający się o historii piszą bzdury. Pewnie podobnie jest w drugą stronę. Ludzie związani z naukami ścisłymi nie rozumieją humanistyki i ich obraz jej jest absurdalny. Oczywiście kiedy Barthes czy Kristeva wypowiadają się na czymś na czym się nie znają popełniają podobne błędy. Proste
Ja nie mówię o fizykach wypowiadających się o obrazach Picassa.
Mówię o wypowiedziach typu: Jadwiga Staniszkis o polityce, Ewa Bartnik, czy Krystyna Domańska - Janik o medycynie i tak dalej.
Czyli o klarowności wypowiedzi w temacie zainteresowań naukowych tak, żeby laik zrozumiał. I tutaj ze sztandarowym humanistą nie jest najlepiej. Zapominają, że nie każdy musi rozumieć ich fachowe słownictwo. A i klarowne formułowanie zdań, bez popisów erudycji też byłoby pożądane :-)MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 10:26
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Tak jak humaniści chrzanią wypowiadając się o fizyce tak ludzie związani z naukami ścisłymi bredzą wypowiadając się o humanistyce. Aby operować daną dziedziną trzeba nie tylko znać aparat pojęciowy ale także specyfikę danej dziedziny. Ja np. pamiętam profesorów astronomii-katolików którzy próbowali bronić różnic pomiędzy ewangeliami licząc że pojawia się nowe dane które zgodzą się z.ich światopoglądem. Kiedy fizycy wypowiadają się o humanistycy to trudno powiedzieć czy śmiać się czy płakać.
Już to mówiłem, powtórzę: nie mówimy o wykraczaniu poza swoją działkę.
Wiadomo, że nie będę się wypowiadał o historii czegoś tam, albo o transgresjach w literaturze romantycznej.
Mówimy o polskich humanistach, którzy komentując bieżące wydarzenia społeczne bredzą. O nadętych panienkach z "gender - studies", które nie potrafią formułować zdań bez trzech zapożyczeń ze słownika wyrazów obcych. O tajemniczym polskim uwielbieniu dla Józefa Tischnera i Slavoja Žižka, którzy dużo i zgrabnie piszą o niczym - znowu opinia nie moja :-)
Gdy chcę czasami sam siebie nagrodzić jakąś przyjemnością, czytuję felietony Antoniego Słonimskiego. Czy w dzisiejszej atmosferze Antoni Słonimski byłby możliwy? Za wielkiego myśliciela uchodzi ksiądz Tischner, który miał tę mądrość życiową, że niczego poważnie nie twierdził i niczemu na serio nie przeczył - istny katolicki Slavoj Żiżek (tyle że bez erudycji Słoweńca).MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 10:45
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

I jeden jeszcze link:

Wiadomo, że statystyki uogólnione wyjaśniają niewiele. Lepiej popatrzeć, w jakich dyscyplinach nasi uczeni radzą sobie najlepiej, a w jakich najgorzej. Okazuje się, że niezmiennie od czasów jeszcze PRL jesteśmy lokalnym mocarstwem, jeśli chodzi o fizykę, matematykę i chemię. Dorobek fizyków zapewnia nam niezłe 13 miejsce, jeśli mierzyć liczbą cytowań. Matematycy lądują na 15, a chemicy na 17 pozycji. Również 17 miejsce zajęli uczeni badający kosmos. Nie istnieją praktycznie w światowym obiegu polskie nauki społeczne i ekonomiczne (odpowiednio 44 i 39 miejsce). Czemu się dziwić, skoro wybitny polski socjolog prof. Henryk Domański stwierdził kiedyś na publicznym zebraniu: polska socjologia nie stawia ważnych pytań badawczych, a szukając odpowiedzi na pytania postawione, nie stosuje najnowszych metod. Jest anachroniczna.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/251169,1,placz-nad-trumna....

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Panie Macieju - polskie wydziały humanistyczne są wyżej cytowane niż fizyczne czy chemiczne. w tym w liczbie cytowań też. tyle fakty.
Pana wypowiedzi przypominają mi wypowiedzi moich kolegów, którzy mniej więcej to samo twierdzą o naukach biologicznych co pan o humanistyce. Szczerze mówiąc jesteście w taki sam sposób ograniczeni.
Bardzo śmieszy mnie kiedy pan pisze o gender studies bo polska humanistyka jest bardzo konserwatywna i niewielu badaczy ma pojęcie o gender studies. U nas ciągle króluje konserwatywny pozytywistyczny paradygmat a antropogia kulturowa jest niemodna. Kiedy pan się powołuje na gender studies pisząc o kondycji polskiej humaniatyki to zdradza pan jedynie pokłady niewiedzy w przedmiocie dyskusji.
Inna sprawa że osoby które zajmują się antropologią kulturową piszą z równą wyższością o biologii. Tak samo bez sensu jak pana stanowisko. Ale jak wiadomo ksenofobia rodzi się z niewiedzy. A pan jak osoby zajmujące się gender studies po prostu nie zna drugiwj strony.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Panie Macieju - polskie wydziały humanistyczne są wyżej cytowane niż fizyczne czy chemiczne. w tym w liczbie cytowań też. tyle fakty.
Gdzie? Kto cytuje? Nie mówimy o naszym lokalnym polskim podwórku, tylko o zasięgu przynajmniej europejskim. Poza tym nie opieram swojego zdania na uprzedzeniach, tylko na opinii innych innych humanistów :-)
Ja przynajmniej pofatygowałem się odszukać ranking i odpowiednie cytaty. Pan zaś autorytarnie stwierdza: Tak jest, bo ja tak mówię :-)
Pana wypowiedzi przypominają mi wypowiedzi moich kolegów, którzy mniej więcej to samo twierdzą o naukach biologicznych co pan o humanistyce. Szczerze mówiąc jesteście w taki sam sposób ograniczeni.
Wie Pan, mimo, że już jakiś czas temu porzuciłem pracę naukową, na rzecz diagnostycznej, to udało mi się opublikować kilka prac w czasopismach o zasięgu światowym. Średnich. Bo ogólnie diagnostyka średnio "trendy" jest.
Wiem też, jakie są wewnętrzne rankingi PAN, więc proszę mi oszczędzić bajek i podać konkretne przykłady takiego rankingu.
A dlaczego pytam o zasięg szerszy niż polski? Bo nie żyjemy w XIX wieku. Bo przedwojenna moda na publikowanie tylko po polsku - zrozumiała po latach zaborów - spowodowała, że spory dorobek, zwłaszcza naukowców ze Lwowa nie został doceniony na świecie. Nie licząc w tym lwowskiej szkoły matematyki.
Bardzo śmieszy mnie kiedy pan pisze o gender studies bo polska humanistyka jest bardzo konserwatywna i niewielu badaczy ma pojęcie o gender studies. U nas ciągle króluje konserwatywny pozytywistyczny paradygmat a antropogia kulturowa jest niemodna. Kiedy pan się powołuje na gender studies pisząc o kondycji polskiej humaniatyki to zdradza pan jedynie pokłady niewiedzy w przedmiocie dyskusji.
Nie wiem, jaka jest pozycja polskiej szkoły gender studies w polskiej humanistyce. To jest po prostu MOIM ZDANIEM przykład bredzenia. I to bredzenia, bez wykraczania poza własną działkę. To był tylko i wyłącznie przykład pustosłowia. Moim zdaniem całkiem dobry :-)
Inna sprawa że osoby które zajmują się antropologią kulturową piszą z równą wyższością o biologii. Tak samo bez sensu jak pana stanowisko. Ale jak wiadomo ksenofobia rodzi się z niewiedzy. A pan jak osoby zajmujące się gender studies po prostu nie zna drugiwj strony.
Znam tych polskich humanistów, którzy w jakikolwiek sposób mnie zainteresowali. A jest ich całkiem sporo.

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

przykład gender studies pokazuje jedno - nie orientuje się pan w polskiej humanistyce. To jest fakt bezdyskusyjny - gender studies i antropologia kulturowa jest bardzo słabo reprezentowana w polskiej humanistyce. Nie twierdzę że to dobrze ale to jest margines. To tak jak mówiłby pan o polskiej biologii i powoływałby się pan na Giertycha jako poglądy dominujące w biologii.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
przykład gender studies pokazuje jedno - nie orientuje się pan w polskiej humanistyce. To jest fakt bezdyskusyjny - gender studies i antropologia kulturowa jest bardzo słabo reprezentowana w polskiej humanistyce. Nie twierdzę że to dobrze ale to jest margines. To tak jak mówiłby pan o polskiej biologii i powoływałby się pan na Giertycha jako poglądy dominujące w biologii.
K**wa, z Panem się nie da rozmawiać. Wyraźnie piszę:
To był przykład głośnego, wszędzie włażącego i brylującego w mediach pustosłowia.
Być może rozsądni humaniści unikają mediów. Nie wiem. Nie pisałem nigdzie, że jest to ważna działka polskiej humanistyki. To raczej humorystyczna działka, a nie ważna. Przynajmniej biorąc pod uwagę ich publiczne wypowiedzi.
A Pan ciągle ze swoim: Ceterum censeo Karthaginem delendam esse
PS: Jak już Panu pisałem: polska humanistyka, z nielicznymi wyjątkami, jest MOIM ZDANIEM nie warta uwagi i nie chce mi się na niej poznawać. A swoją opinię o gównianej jakości polskiej humanistyki opieram na opinii samych humanistów.
Opinię o tym, że polska humanistyka bredzi opieram zaś na obserwacji jej przedstawicieli w mediach. I zdaje sobie sprawę, że te gadające głowy nie są reprezentatywne. Ale - nie moja to wina, że rozsądni humaniści do mediów rzadziej chadzają. MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

co do liczby cytowań - chyba wszyscy zdają sobie sprawę z zawodności tego systemu oceny merytorycznej wartości tekstów. Po pierwsze prace cytuje się najczęściej aby pokazać znajomość literatury przedmiotu a nie wagę prac. Co więcej wielu autorów przepisuje przypisy poprzedników nie zaglądając do tych prac. Np. często cytowana była prasa Einsteina i Preussa który to był nieporozumieniem wynikłym ze złego skrócenia pruskiej akademii nauk.
Co jednak ważniejsze - ponieważ ludzie są rozliczani za liczbę prac, to publikują na potęge choć nie mają nic nowego do powiedzenia. Następuje inflacja prac naukowych. W rezultacie 90% prac które cytuje nie wnosi nic do moich tekstów a jedynie pokazuje znajomość literatury przedmiotu. Kiedyś pewien francuski prpfesor stwierdził że chyba nie znam jego dzieła. Znałem ale było na tyle nieinteresujące że nie miałem pretekstu do zacytowania go.
Podobnie cytują też inni - cytowanie prac nie pokazują wartości pracy a to że się je zna i nic więcej
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Więc po co włazi Pan na grząski grunt liczby cytowań :-)

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:
Robert Suski:
przykład gender studies pokazuje jedno - nie orientuje się pan w polskiej humanistyce. To jest fakt bezdyskusyjny - gender studies i antropologia kulturowa jest bardzo słabo reprezentowana w polskiej humanistyce. Nie twierdzę że to dobrze ale to jest margines. To tak jak mówiłby pan o polskiej biologii i powoływałby się pan na Giertycha jako poglądy dominujące w biologii.
K**wa, z Panem się nie da rozmawiać. Wyraźnie piszę:
To był przykład głośnego, wszędzie włażącego i brylującego w mediach pustosłowia.
Być może rozsądni humaniści unikają mediów. Nie wiem. Nie pisałem nigdzie, że jest to ważna działka polskiej humanistyki. To raczej humorystyczna działka, a nie ważna. Przynajmniej biorąc pod uwagę ich publiczne wypowiedzi.
A Pan ciągle ze swoim: Ceterum censeo Karthaginem delendam esse
PS: Jak już Panu pisałem: polska humanistyka, z nielicznymi wyjątkami, jest MOIM ZDANIEM nie warta uwagi i nie chce mi się na niej poznawać. A swoją opinię o gównianej jakości polskiej humanistyki opieram na opinii samych humanistów.
Opinię o tym, że polska humanistyka bredzi opieram zaś na obserwacji jej przedstawicieli w mediach. I zdaje sobie sprawę, że te gadające głowy nie są reprezentatywne. Ale - nie moja to wina, że rozsądni humaniści do mediów rzadziej chadzają.

generalnie mogę powiedzieć to damo o panu. Powtórzę w mediach wypowiada się wśród fizyków głównie Turski, który najczęściej wypowiada się bez sensu
Oczywiście ma pan prawo wierzyć i sądzić w co pan chce. I jak w przypadku fundamentalnych katolików jest pan tak pewnych swoich racji że jest pan zamknięty na świat. To nie mój biznes czy wierzy pan w różowe słonie. Niech pan sądzi że rozumie jak wygląda polska humanistyka. Jest pan kompletnie odporny na fakty

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:
Więc po co włazi Pan na grząski grunt liczby cytowań :-)
aby pokazać bez sens wiary w obiektywne kryteria oceny w nauce. Z nimi jest jak kluczem na maturze. Założenie było słuszne efekt nie
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
generalnie mogę powiedzieć to damo o panu. Powtórzę w mediach wypowiada się wśród fizyków głównie Turski, który najczęściej wypowiada się bez sensu
Należy rozróżnić dwie rzeczy: jeśli Turski wypowiada się na temat fizyki, to mówi z sensem, klarownie i z dbałością o to, żeby nie fizycy mogli zrozumieć jego wywód.
Jeśli zaś włazi w obszary inne - to jego problem. I sam sobie świadectwo wystawia.
Oczywiście ma pan prawo wierzyć i sądzić w co pan chce. I jak w przypadku fundamentalnych katolików jest pan tak pewnych swoich racji że jest pan zamknięty na świat.
Swoich racji nie jestem pewien. I dlatego spytałem o źródło Pana pewności w głoszonych twierdzeniach - słyszałem opinię jednych humanistów, chciałbym poznać i Pańską. Ale Pan niewiele miał do zaoferowania, poza autorytarnym: BO TAK :-)
Zaś co do bredzenia medialnych głów - to jest sprawa subiektywna. Nic nie poradzę na to, że wychowałem się w kulcie precyzji wypowiedzi. I jasności. A także szacunku do języka polskiego i jego czystości.
To nie mój biznes czy wierzy pan w różowe słonie. Niech pan sądzi że rozumie jak wygląda polska humanistyka. Jest pan kompletnie odporny na fakty
Nie rozumiem polskiej humanistyki, bo mi się nie chce.
Jeśli ma Pan jakieś argumenty, które przeczą opiniom przywołanych przeze mnie humanistów, to chętnie je poznam. Ale jestem nauczony oczekiwać więcej, niż BO TAK :-)
"... fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem." Pod warunkiem, że je Pan przedstawi. Bo jak na razie nie udało się Panu ;-)
Za to próbował Pan mnie obrazić - musi się Pan bardziej postarać. Zaś co do odporności na fakty - przytoczyłem Panu dane z rankingu, który lokuje polskie nauki ścisłe w pierwszej 20, ale socjologię jakoś w okolicach miejsca 45? I żadnego komentarza nie doczekałem się. Był też jakiś ministerialny ranking.
Pana jedynym "faktem" było: TAK JEST, BO JA TAK MÓWIĘ.
Czy tak uczy Pan swoich studentów?
EDIT: Panie Robercie, jako humanista - naukowiec, powinien Pan bardziej dbać o to, co pisze.
Gwoli jasności - uczyłem cudzoziemców języka polskiego. A nadal robię korekty tekstów dla pewnego portalu :-)MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 14:42
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
MaCiek G.:
Więc po co włazi Pan na grząski grunt liczby cytowań :-)
aby pokazać bez sens wiary w obiektywne kryteria oceny w nauce. Z nimi jest jak kluczem na maturze. Założenie było słuszne efekt nie
W naukach ścisłych jest to w miarę rozsądny argument. Na liście najczęściej cytowanych znajdzie Pan choćby Stefanię Jabłońską, której prace z zakresu dermatologii stanowią teraz podstawę wielu procedur diagnostycznych i terapeutycznych. Tak samo z Walerią Hryniewicz - mikrobiologia. Niewiele im ustępuje siostra Jabłońskiej - Irena Hausamowa - Petrusewicz - neurolog.
Oczywiście jest też cholernie często cytowana praca - przykład nieuprawnionych wniosków, groźnych dla ewentualnych pacjentów.
Inna sprawa, że embriolog, Andrzej Tarkowski nie wylądował w tym rankingu, a jego praca doczekała się międzynarodowego uznania.
http://klikdotsystems.jp/stronapolska/wywiady/tarkowsk...
EDIT: Jeśli głosił zatem Pan tezę o wyższości polskich nauk humanistycznych nad ścisłymi i przyrodniczymi, to na podstawie jakich kryteriów? NIEOBIEKTYWNYCH??????MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 14:59
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Poza tym ta cała dyskusja jest bezproduktywna:
badacze są tacy, jacy byli wcześniej studenci, którzy przychodzą ze szkół średnich...

Niedawno, sprawdzając prace egzaminacyjne z historii filozofii, miałem okazję przeczytać kilkanaście razy zdanie: "Heraklit żywił się trawom i innymi roślinnościami". Niechby zdanie to wykuto w portyku Ministerstwa Edukacji w alei Szucha. Żeby wreszcie zeszło na ziemię i przestało produkować fantastyczne programy nauczania i bajeczki o "wszechstronnym rozwoju osobowości", "samodzielności myślenia", "nowoczesnym społeczeństwie informatycznym" itp.

O brakach wiedzy licealnej u przyszłych lekarzy i diagnostów to nawet już nie chce mi się pisać.

Jeden przykład obliczenia matematycznego - zweryfikowałem, dał sobie z tym radę zdolny gimnazjalista:

10^6/10^3=2

Opisowo: 10 do potęgi 6, dzielone przez 10 do 3 daje 2.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Artur Królica:
I Mrożek - ""Nie lubię się golić, ale nie lubię też zarostu na twarzy. Najlepiej, ja utnę sobie głowę".
Rozważ laser - taniej będzie.
Jak już kiedyś pisałem - nie dasz rady, zatrzymasz nóż w okolicy tchawicy, albo kręgosłupa, jak zaczniesz z drugiej strony.
Fizjologia.
PS: Chyba, że skorzystasz ze zdobyczy mechaniki i wsadzisz bańkę pod prasę hydrauliczną. Dodatkowa korzyść - nie będziesz musiał nawet myć twarzy.
Problem polega na tym, że to, czy coś kochamy lub nienawidzimy, nie opiera się na logice. Jedynie logicznym stanem jest nie kochać i nie nienawidzić. Taki stan daje np. lobotomia.
Bilans zysków i strat lobotomii jest ujemny. Nielogicznym jest pozbawienie się struktur mózgu, potrzebnych RÓWNIEŻ do planowania i egzekucji planu. Czyli też logicznego myślenia :-)



Wyślij zaproszenie do