Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
tak dalej jest smutny. Ale można żyć z tym.
Równie kompromitujące jest wypowiadanie się na tematy sobie obce - co niestety pokazał lubiany przez ze mnie Dawkins
A teraz Pan nie zrozumiał i powtarza, jak o zniszczeniu Kartaginy:
NIE MÓWIMY O "NAUKOWCACH". Mówimy o tym, że w opinii przeciętnego człowieka jest OK nie wiedzieć, że nie wolno łyknąć blistra leków - co może być groźne dla życia. Natomiast nie jest absolutnie OK pomylić Słonimskiego z Tuwimem - najwyżej nie zaimponujemy małolacie w knajpie :-)
Oczywiście że w humanistyce są mody badawcze. Tak samo jak w fizyce czy biologii. Naprawdę pomiędzy nami a wami nie ma większej różnicy.
Jest - nikt nie mówi, że fizycy mają wychować nowoczesne społeczeństwo. [dowcip on] To jest kompleks humanistów :p [dowcip off]

Cała dyskusja wynikła z kompleksów przedstawicieli nauk przyrodniczych którzy wyrywając z kontekstu nierozsądne wypowiedzi kilku humanistów tworzą absurdalne ogólne hipotezy. Tak samo można powiedzieć o specjalistach z nauk ścisłych którzy nierozsądnie wypowiadają się o humanistyce
A ja nie mam kompleksów, a dyskusja zaczęła się od mojego stwierdzenia, że humanistyka bredzi. Ta Polska.
Dobrze, przyznaję, popełniłem uogólnienie.
Więc powtórzę: Polska humanistyka, ta codziennie wyłażąca z mediów różnorakich, najgłośniejsza - i najbardziej widoczna PIE***DOLI. Nie tylko bredzi. Jako, że nie uznaję zwiedzania Krupówek, to miałem po zejściu z gór troszkę czasu na nadrobienie zaległości.
Ciągle te same gadające głowy. O widocznych sympatiach politycznych. Przedstawiają się PROFESOR / DOKTOR, podają nazwę uczelni.... Ale tak naprawdę są trybunami swoich partii. Z obrzydliwym, napastliwym językiem, charakterystycznym dla polityków, nie dla "elyty yntelektualnej".
Są, przyznaję, chlubne wyjątki: B. Łagowski, P. Żuk, J. Widacki, czy Modzelewski.

PS.
Akurat o historii Turcji można znaleźć przyzwoite prace polskich autorów. Podobnie jest z myślą polityczną z pierwszej poł. XIX wieku. Z historią PPS jest niestety gorzej, ale w naukach przyrodnichych też istnieją mody...
Nie złapał Pan znowu.
Jak mnie Pan spyta o dobrą książkę, dla nie-biologów, o budowie i działaniu DNA, to nie odeślę Pana tutaj:

Obrazek

Tylko raczej tu:

Obrazek


A ponieważ nie mam problemu z innymi językami, to tego rodzaju książki poczytam sobie po angielsku, czy jakoś tak :-)

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Panie Macieju 40% Polaków wierzy w biblijny obraz świata. To nie świadczy o przedstawicielach nauk przyrodniczych w Polsce. Tak samo dla wielu Polaków M.Giertych uchodzi za kompetentnego biologa. Podobnie wielu biologów zabiera głos w mediach a ich wypowiedzi są niekompetentne. Np. PiSowski minister zdrowia. Czy wypowidzi Piechy i Giertycha mają świadczyć o poziomie polskich nauk przyrodniczych? To twierdzenie jest równie absurdalne jak pana
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Panie Macieju 40% Polaków wierzy w biblijny obraz świata. To nie świadczy o przedstawicielach nauk przyrodniczych w Polsce. Tak samo dla wielu Polaków M.Giertych uchodzi za kompetentnego biologa. Podobnie wielu biologów zabiera głos w mediach a ich wypowiedzi są niekompetentne. Np. PiSowski minister zdrowia. Czy wypowidzi Piechy i Giertycha mają świadczyć o poziomie polskich nauk przyrodniczych? To twierdzenie jest równie absurdalne jak pana

Nie obchodzi mnie, co myśli 40% Polaków, ani nawet, co myśli 99%.
Ja nie twierdzę, że obraz Polaków = obraz nauki.
Ja tylko pytam Pana: co humanistyka, Pana zdaniem mająca mi pozwolić poznać świat i moje własne ograniczenia, ma MI do zaoferowania.
Wyraźnie Panu też powiedziałem - obraz polskiej humanistyki wyłaniający się z medialnych wypowiedzi polskich humanistów.
Pisał Pan tak górnolotnie o roli humanistyki we współczesnym społeczeństwie. Więc ja pytam Pana - co ja mam z tego?
BTW: Wypowiedzi Piechy nie świadczą o niczym. To są wypowiedzi ideologiczne. Tak samo, jak tej kretynki, co oskarżała bajkę dla dzieci o promocję "pedalstwa"...MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 01.08.11 o godzinie 11:38

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

casus Piechy pokazuje jedno - z polityką jest jak religią. Wyznawcy są przekonani do swoich racji. Dotyczy to tak samo humanistów jak ludzi kończących studia z nauk przyrodniczych.
Pan strasznie generalizuje. Pana wypowiedzi o humanistyce przypominają krytykę lekarzy za pracę na kilku etatach, uleganiu wpływom przedstawicieli firm farmaceutycznych, czy nie dokształcanie się. Czy na podstawie tych patologii można skreślać całe środowisko lekarskie? Moim zdaniem nie...
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
casus Piechy pokazuje jedno - z polityką jest jak religią. Wyznawcy są przekonani do swoich racji. Dotyczy to tak samo humanistów jak ludzi kończących studia z nauk przyrodniczych.
Pan strasznie generalizuje. Pana wypowiedzi o humanistyce przypominają krytykę lekarzy za pracę na kilku etatach, uleganiu wpływom przedstawicieli firm farmaceutycznych, czy nie dokształcanie się. Czy na podstawie tych patologii można skreślać całe środowisko lekarskie? Moim zdaniem nie...

Nie skreślam, mówię tylko, ŻE WBREW PANA ZDANIU, egzaltowanemu i górnolotnemu, niczym u licealistki, piszącej wiersze, polska humanistyka nie ma nic MI do zaoferowania. Polscy lekarze - przynajmniej ja zazwyczaj trafiam na kompetentnych. Ale jest też dużo patologii. BTW - to Pan zaatakował pracę na kilku etatach u lekarzy, w innym wątku. A polscy humaniści, którzy wykładają w 15 szkołach Fartu, Żartu i Udawania? To nie jest patologia? Ekonomiści, uczący w 10 pseudo - uczelniach?
A wracając do tematu - pięknie napisał Pan o roli humanistyki. Więc ja, Pana zdaniem, bęcwał, nieuk i prostak, nie zdający sobie sprawy z własnych ograniczeń, pytam: co ta humanistyka ma mi do zaoferowania?
Jeśli chodzi o Bizancjum, to znalazłem sympatyczną książeczkę, która owszem - bywa oskarżana o jednostronność, jakieś tam niedopowiedzenia i to, że NIE JEST KSIĄŻKĄ NAUKOWĄ. I chwała jej za to :-)

Obrazek

Jeśli postanowię doedukować się przed wycieczką do Stambułu, albo na Górę Athos, to MIMO WSZYSTKO, dowiem się więcej stąd, niż z napuszonych polskich książek.
Pisze Pan o poszerzaniu horyzontów hołoty - TĘDY DROGA :-)

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:

Nie skreślam, mówię tylko, ŻE WBREW PANA ZDANIU, egzaltowanemu i górnolotnemu, niczym u licealistki, piszącej wiersze, polska humanistyka nie ma nic MI do zaoferowania.

Ale to raczej jest wina pana a nie humanistyki:)

Polscy lekarze -
przynajmniej ja zazwyczaj trafiam na kompetentnych. Ale jest też dużo patologii. BTW - to Pan zaatakował pracę na kilku etatach u lekarzy, w innym wątku. A polscy humaniści, którzy wykładają w 15 szkołach Fartu, Żartu i Udawania? To nie jest patologia? Ekonomiści, uczący w 10 pseudo - uczelniach?

Sandauer ma inne zdanie o lekarzach:)
W sumie napisał pan o lekarzach to co ja humanistach. Oczywiście wszędzie są jakieś patologie, ale opisywanie wszystkiego jako coś złego jest dziecinne
Nikt patologii nie broni. Tyle, że na uniwersytetach opisuje się jako patologie a zdaje się że lekarze nie widzą nic złego w pracowaniu na trzech etatach.
A wracając do tematu - pięknie napisał Pan o roli humanistyki. Więc ja, Pana zdaniem, bęcwał, nieuk i prostak, nie zdający sobie sprawy z własnych ograniczeń, pytam: co ta humanistyka ma mi do zaoferowania?
Jeśli chodzi o Bizancjum, to znalazłem sympatyczną książeczkę, która owszem - bywa oskarżana o jednostronność, jakieś tam niedopowiedzenia i to, że NIE JEST KSIĄŻKĄ NAUKOWĄ. I chwała jej za to :-)

Obrazek

Jeśli postanowię doedukować się przed wycieczką do Stambułu, albo na Górę Athos, to MIMO WSZYSTKO, dowiem się więcej stąd, niż z napuszonych polskich książek.
Pisze Pan o poszerzaniu horyzontów hołoty - TĘDY DROGA :-)

Zapewne więcej dowie się pan z pracy:
http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=1&ved=0CCQ...
A poważniej - pana problem znów wynika z różnicy pomiędzy naukami. W naukach przyrodniczych nie pisze się książek naukowych a artykuły lub podręczniki. Książki bardzo szybko się starzeją. U humanistów cytuje się prace nie tylko najnowsze, ale także starsze. Dlatego pisze się książki a nie jedynie artykuły.
To prawda po polsku ukazuje się niewiele książek popularnonaukowych. Nie ma odpowiedniego rynku

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

I jeszcze krótko (jutro jadę na tydzień do Wiednia i nie mam już czasu na fora) - każdy powinien mieć w sobie pewną pokorę dotyczącą oceniania innych specjalności naukowych. Ja nie prowadzę z panem Golanem dysput o medycynie czy biologii bo jego wiedza jest znacznie większa w tym zakresie. Śmieszy mnie jednak kiedy biolodzy czy fizycy chcą urządząc świat humanistom, bo na tym się nie znają.
Co do telewizyjnych specjalistów od wszystkiego - to niezależnie od wykształcenia jest z nimi taki sam problem. Nadużyciem jest krytykowanie humanistyki za K. Wojewódzkiego albo podobnych showmanów. To jak oceniać wypowiedzi biologów po Niesiołowskim (choć Niesiołowski wykazuje się większą kulturą niż Wojewódzki).
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Ale to raczej jest wina pana a nie humanistyki:)
Wina jest po obu stronach - ja mam jakieś dziwaczne zainteresowania, a polska humanistyka nie oferuje mi wiele, żebym mógł się dokształcić.
Zapewne więcej dowie się pan z pracy:
http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=1&ved=0CCQ...
A poważniej - pana problem znów wynika z różnicy pomiędzy naukami. W naukach przyrodniczych nie pisze się książek naukowych a artykuły lub podręczniki. Książki bardzo szybko się starzeją. U humanistów cytuje się prace nie tylko najnowsze, ale także starsze. Dlatego pisze się książki a nie jedynie artykuły.
To prawda po polsku ukazuje się niewiele książek popularnonaukowych. Nie ma odpowiedniego rynku
Nie do końca się zgadzam, bo wiem, ile praw autorskich się sprzedaje do tego typu książek. Nie jest to jakoś mało...
Wiem, że w biologii się nie zagląda do prac sprzed 50 lat. Jak zdawałem jakieś egzaminy na etnografii - zajęcia ogólnouniwersyteckie - to mówili nam, że to jest najnowsza pozycja - rok wydania 1980...
To rozumiem. Nie rozumiem tylko, dlaczego polska humanistyka nie wychodzi ze swoim towarem do "prostego ludu", dla którego ma być "intelektualnym drogowskazem"...MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 00:57
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Co do telewizyjnych specjalistów od wszystkiego - to niezależnie od wykształcenia jest z nimi taki sam problem. Nadużyciem jest krytykowanie humanistyki za K. Wojewódzkiego albo podobnych showmanów. To jak oceniać wypowiedzi biologów po Niesiołowskim (choć Niesiołowski wykazuje się większą kulturą niż Wojewódzki).
Wojewódzki może raczej służyć ocenie kondycji polskiego dziennikarstwa.
Niesiołowski? Nie słyszałem zbyt wielu jego wypowiedzi o biologii...

EDIT: A moja opinia o całym środowisku Krytyki... Nie chcę zmuszać moderatorów do interwencji ;-)
Panie Robercie - może to kpina, kabaret. Ale tak właśnie wygląda Krytyka:
http://lewica.pl/blog/ciszewski/24839/MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 12:59

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:

To rozumiem. Nie rozumiem tylko, dlaczego polska humanistyka nie wychodzi ze swoim towarem do "prostego ludu", dla którego ma być "intelektualnym drogowskazem"...

Zobaczmy jak wygląda rynek literatury popularnonaukowej w dziedzinach przyrodniczych. Książki wydają dwa wydawnictwa Prószyński i Cis. Na rynku praktycznie nie ma absolutnie prac polskich autorów. Jeśli czytelnik chciałby poczytać o dinozaurach, nowych odkryciach dotyczących układu słonecznego to nie znajdzie praktycznie żadnej literatury popularnonaukowej w języku polskim. Tak źle z literaturą popularnonaukową w humanistyce jak w naukach przyrodniczych to nie jest.
Liczba popularnonaukowych książek dotyczących nauk przyrodniczych polskich autorów jest niewielka. Na pewno jest to nie tylko efektem nieudolności polskich biologów czy fizyków, ale także rynku. Wydawnictwa nie są zainteresowani książkami polskich autorów. W latach osiemdziesiątych o układzie słonecznym pisali Brzostkiewicz czy Dworak. Po przełomie 1989 nie znaleźli oni wydawców
MaCiek G.:

To rozumiem. Nie rozumiem tylko, dlaczego polska humanistyka nie wychodzi ze swoim towarem do "prostego ludu", dla którego ma być "intelektualnym drogowskazem"...

Zobaczmy jak wygląda rynek literatury popularnonaukowej w dziedzinach przyrodniczych. Książki wydają dwa wydawnictwa Prószyński i Cis. Na rynku praktycznie nie ma absolutnie prac polskich autorów. Jeśli czytelnik chciałby poczytać o dinozaurach, nowych odkryciach dotyczących układu słonecznego to nie znajdzie praktycznie żadnej literatury popularnonaukowej w języku polskim. Tak źle z literaturą popularnonaukową w humanistyce jak w naukach przyrodniczych to nie jest.
Liczba popularnonaukowych książek dotyczących nauk przyrodniczych polskich autorów jest niewielka. Na pewno jest to nie tylko efektem nieudolności polskich biologów czy fizyków, ale także rynku. Wydawnictwa nie są zainteresowani książkami polskich autorów. W latach osiemdziesiątych o układzie słonecznym pisali Brzostkiewicz czy Dworak. Po przełomie 1989 nie znaleźli oni wydawców

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:

Wojewódzki może raczej służyć ocenie kondycji polskiego dziennikarstwa.
Niesiołowski? Nie słyszałem zbyt wielu jego wypowiedzi o biologii...
Wojewódzki nie prezentuje średniego poziomu polskiego dziennikarstwa - on nawet nie należy do tej profesji!

EDIT: A moja opinia o całym środowisku Krytyki... Nie chcę zmuszać moderatorów do interwencji ;-)
Panie Robercie - może to kpina, kabaret. Ale tak właśnie wygląda Krytyka:
http://lewica.pl/blog/ciszewski/24839/
W krytyce politycznej są bardzo różne teksty. Z jednymi można się zgadzać z innymi nie. Nawet jeśli się z nimi nie zgadzam to jest to ciekawy punkt widzenia. W przeciwieństwie do Terlikowskiego i podobnych mu publicystów sporo oni czytają prac zachodnich (i dotyczy to nie tylko Żiżka), a ich spojrzenie jest ciekawe. U nas często ludzie ośmieszają to z czym się nie zgadzają, to postawa która nie prowadzi do niczego, a na pewno nie do dyskusji
lu jego wypowiedzi o
biologii...
Wojewódzki nie prezentuje średniego poziomu polskiego dziennikarstwa - on nawet nie należy do tej profesji!

EDIT: A moja opinia o całym środowisku Krytyki... Nie chcę zmuszać moderatorów do interwencji ;-)
Panie Robercie - może to kpina, kabaret. Ale tak właśnie wygląda Krytyka:
http://lewica.pl/blog/ciszewski/24839/
W krytyce politycznej są bardzo różne teksty. Z jednymi można się zgadzać z innymi nie. Nawet jeśli się z nimi nie zgadzam to jest to ciekawy punkt widzenia. W przeciwieństwie do Terlikowskiego i podobnych mu publicystów sporo oni czytają prac zachodnich (i dotyczy to nie tylko Żiżka), a ich spojrzenie jest ciekawe. U nas często ludzie ośmieszają to z czym się nie zgadzają, to postawa która nie prowadzi do niczego, a na pewno nie do dyskusji
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: Meandry nauki :o)

Nie zgodzę się z założeniem, że teorie nauk społecznych są od tego by były ciekawe. One nie mają być ciekawe, tylko słuszne, bo od wniosków, które będą wyciągać z nich politycy, zależy nasz los. Promowanie społecznych konstrukcji myślowych oderwanych od konkretnych badań, przykładów, danych statystycznych, logiki - w tym właściwym niespaczonym przez Heglistów znaczeniu - jest po prostu niepoważne.

Poza tym nie jestem jakoś w stanie uwierzyć, żeby ktokolwiek, komu podoba się Żiżek, mógł mieć jeszcze kiedykolwiek cokolwiek sensownego do powiedzenia na temat polityki, sztuki, czy psychologii. Chciałbym się mylić, ale jest to raczej pobożne życzenie.

Problem Krytyki jest właśnie taki - jest to lewica kanapowo-kawiorowa, złożona z ludzi, którzy sami biedy nigdy nie zaznali, ale rozbijają się chętnie po modnych Warszawskich knajpach, dyskutując na temat "ciekawych" teorii.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Zobaczmy jak wygląda rynek literatury popularnonaukowej w dziedzinach przyrodniczych. Książki wydają dwa wydawnictwa Prószyński i Cis. Na rynku praktycznie nie ma absolutnie prac polskich autorów. Jeśli czytelnik chciałby poczytać o dinozaurach, nowych odkryciach dotyczących układu słonecznego to nie znajdzie praktycznie żadnej literatury popularnonaukowej w języku polskim. Tak źle z literaturą popularnonaukową w humanistyce jak w naukach przyrodniczych to nie jest.
Liczba popularnonaukowych książek dotyczących nauk przyrodniczych polskich autorów jest niewielka. Na pewno jest to nie tylko efektem nieudolności polskich biologów czy fizyków, ale także rynku. Wydawnictwa nie są zainteresowani książkami polskich autorów. W latach osiemdziesiątych o układzie słonecznym pisali Brzostkiewicz czy Dworak. Po przełomie 1989 nie znaleźli oni wydawców
MaCiek G.:
Ale po jakie licho wkleił Pan ten tekst tyle razy.
Zatem ani Jerzmanowskiego, ani Ryszkiewicza Pan nie zna? Bartnik - naukowiec najbardziej przyjazny mediom, nie pamiętam, kiedy nagrodę dostała.
I przy okazji - nigdy nie twierdziłem, że obowiązkiem przyrodników jest edukowanie i uświadamianie prostaków. Jest prowadzenie badań. I ewentualne udzielanie komentarza na temat jakichś wydarzeń w świecie nauki. 'it's perfectly covered'... Jak mawiał pewien marynarz z kreskówki.
A poważnie, to średnio wiem, jak jest z popularnonaukową literaturą przyrodniczą po polsku, ale przyjrzę się temu. W czasach, kiedy ja takową czytałem było jeszcze nieźle. Nie wiem, czy książki z tamtych lat uaktualniono i wznowiono...
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Mikołaj Gołembiowski:
Poza tym nie jestem jakoś w stanie uwierzyć, żeby ktokolwiek, komu podoba się Żiżek, mógł mieć jeszcze kiedykolwiek cokolwiek sensownego do powiedzenia na temat polityki, sztuki, czy psychologii. Chciałbym się mylić, ale jest to raczej pobożne życzenie.
....

Problem Krytyki jest właśnie taki - jest to lewica kanapowo-kawiorowa, złożona z ludzi, którzy sami biedy nigdy nie zaznali, ale rozbijają się chętnie po modnych Warszawskich knajpach, dyskutując na temat "ciekawych" teorii.
To jest właśnie "lewicowość" w warszawskim ujęciu:
- prawa mniejszości seksualnych
- związki partnerskie
- przeintelektualizowane gadanie, w knajpach, do których potencjalny wyborca lewicy nie wejdzie, bo nawet nie będzie stać go na jedno piwo...

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:
Robert Suski:
Zobaczmy jak wygląda rynek literatury popularnonaukowej w dziedzinach przyrodniczych. Książki wydają dwa wydawnictwa Prószyński i Cis. Na rynku praktycznie nie ma absolutnie prac polskich autorów. Jeśli czytelnik chciałby poczytać o dinozaurach, nowych odkryciach dotyczących układu słonecznego to nie znajdzie praktycznie żadnej literatury popularnonaukowej w języku polskim. Tak źle z literaturą popularnonaukową w humanistyce jak w naukach przyrodniczych to nie jest.
Liczba popularnonaukowych książek dotyczących nauk przyrodniczych polskich autorów jest niewielka. Na pewno jest to nie tylko efektem nieudolności polskich biologów czy fizyków, ale także rynku. Wydawnictwa nie są zainteresowani książkami polskich autorów. W latach osiemdziesiątych o układzie słonecznym pisali Brzostkiewicz czy Dworak. Po przełomie 1989 nie znaleźli oni wydawców
MaCiek G.:
Ale po jakie licho wkleił Pan ten tekst tyle razy.
Zatem ani Jerzmanowskiego, ani Ryszkiewicza Pan nie zna? Bartnik - naukowiec najbardziej przyjazny mediom, nie pamiętam, kiedy nagrodę dostała.

Ryszkiewicz jest jeden. Napisał kilka książek czasami bardzo kontrowersyjnych. Nikt poza nim nie pisał wśród polskich autorów o dinozaurach. A przecież to temat popularniejszy niż bizancjum czy Bułchakow. Jerzmanowski napisał bodajże jedną książkę wydaną u Prószyńskiego. Liczba książek popularnonaukowych napisanych przez polskich autorów związanych z naukami przyrodniczymi jest żałosna
I przy okazji - nigdy nie twierdziłem, że obowiązkiem przyrodników jest edukowanie i uświadamianie prostaków. Jest prowadzenie badań. I ewentualne udzielanie komentarza na temat jakichś wydarzeń w świecie nauki. 'it's perfectly covered'... Jak mawiał pewien marynarz z kreskówki.
A poważnie, to średnio wiem, jak jest z popularnonaukową literaturą przyrodniczą po polsku, ale przyjrzę się temu. W czasach, kiedy ja takową czytałem było jeszcze nieźle. Nie wiem, czy książki z tamtych lat uaktualniono i wznowiono...

Powiem tak - widać że nie ma pan pojęcia jak wygląda popularnonaukowa literatura przyrodnicza napisana przez polskich autorów. Tak jak kompletnie nie ma pan pojęcia o takowej literaturze napisanej przez humanistów.
Pana post jest dyletancki i pokazuje, że nie ma pan pojęcia o przedmiocie dyskusji.
A co do roli nauk przyrodniczych - humanistyka także nie służy popularyzacji. A ma pan do niej o to pretensje, mimo że rynek prac popularnych jest w humanistyce większy niż w przypadku nauk przyrodniczych

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

MaCiek G.:
Mikołaj Gołembiowski:
Poza tym nie jestem jakoś w stanie uwierzyć, żeby ktokolwiek, komu podoba się Żiżek, mógł mieć jeszcze kiedykolwiek cokolwiek sensownego do powiedzenia na temat polityki, sztuki, czy psychologii. Chciałbym się mylić, ale jest to raczej pobożne życzenie.
....

Problem Krytyki jest właśnie taki - jest to lewica kanapowo-kawiorowa, złożona z ludzi, którzy sami biedy nigdy nie zaznali, ale rozbijają się chętnie po modnych Warszawskich knajpach, dyskutując na temat "ciekawych" teorii.
To jest właśnie "lewicowość" w warszawskim ujęciu:
- prawa mniejszości seksualnych
- związki partnerskie
- przeintelektualizowane gadanie, w knajpach, do których potencjalny wyborca lewicy nie wejdzie, bo nawet nie będzie stać go na jedno piwo...
Lewicowość w europejskiej praktyce XXI w. dotyczy głównie grup mniejszościowych. KP wpisuje się w ową tendencję. Śmieszne jest postrzeganie lewicowości przez problemy, które dziś nie istnieją...
Dziś społeczeństwo jest inne niż w pierwszej poł. XX w. Problemy też są inne.
Można się z KP zgadzać lub nie, ale powinniśmy rozmawiać o sensowności pomysłów a nie o knajpach do których chodzi Sierakowski czy Gdula. Ich opis społeczeństwa jest ciekawym punktem startu do dyskusji. Reszta jest bez znaczenia
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Powiem tak - widać że nie ma pan pojęcia jak wygląda popularnonaukowa literatura przyrodnicza napisana przez polskich autorów. Tak jak kompletnie nie ma pan pojęcia o takowej literaturze napisanej przez humanistów.
Pana post jest dyletancki i pokazuje, że nie ma pan pojęcia o przedmiocie dyskusji.
A co do roli nauk przyrodniczych - humanistyka także nie służy popularyzacji. A ma pan do niej o to pretensje, mimo że rynek prac popularnych jest w humanistyce większy niż w przypadku nauk przyrodniczych
Pan sam stwierdził, że humanistyka jest potrzebna, właśnie w celu edukowania prostaków. Więc zapytałem Pana, co ma mi do zaoferowania, poza gadającymi głowami. Rozumiem, że nic. Jak więc sobie Pan owo edukowanie wyobraża? Bo występy trybunów różnych partii, podpierających się tytułem naukowym, nie są edukacją...
Jaki jest ten rynek? Nie wiem. Nic na nim nie znajduję dla siebie.
Zaś co do książek przyrodniczych - odkąd zacząłem studia, to nie czytuję popularnonaukowych. Tylko, baaardzo nieczęsto, "służbowo", jako korektor, albo redaktor. Bo tłumacze bywają różni.
Jeśli ma Pan konkretne pytania o książki, to z chęcią popytam w firmie, w której robię korekty. Może podpowiedzą mi jakieś tytuły.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:
Lewicowość w europejskiej praktyce XXI w. dotyczy głównie grup mniejszościowych. KP wpisuje się w ową tendencję. Śmieszne jest postrzeganie lewicowości przez problemy, które dziś nie istnieją...
Jak, KU*WA, nie istnieją?
- śmieciowe umowy
- bezrobocie
- nierówny dostęp do edukacji
- nierówny dostęp do specjalistycznej służby zdrowia
- coraz większa liczba osób żyjących na granicy minimum socjalnego, lub nawet poniżej
Mam dalej wymieniać?
Tak... To są urojone problemy, wymyślone przez krytyków "Krytyki", żeby móc jej zarzucić nie - lewicowość.
Dziś społeczeństwo jest inne niż w pierwszej poł. XX w. Problemy też są inne.
Można się z KP zgadzać lub nie, ale powinniśmy rozmawiać o sensowności pomysłów a nie o knajpach do których chodzi Sierakowski czy Gdula. Ich opis społeczeństwa jest ciekawym punktem startu do dyskusji. Reszta jest bez znaczeni
Ich opis społeczeństwa jest konstrukcją teoretyczną, a nie opisem prawdziwych problemów. Ale nie ich to wina, że i cała lewica ma te problemy w dupie. I stąd widzimy, jak wyglądają wyniki wyborcze naszej lewicy.
Zaś co do innych problemów - zgadzam się, że taka Szwecja, czy Austria mają inne problemy, niż Polska... Ale lewica powinna również pamiętać, w jakim kraju działa i kim są jej potencjalni wyborcy...

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

KP nie jest partią polityczną a środowiskiem publicystycznym. Opisują one rzeczywistość narzędziami socjologii. Można z nimi się zgadzać czy nie ale ich opis społeczeństwa jest ciekawy. Np. książka Franka Co z tym Kanzas tłumaczy dobrze fenomen popularności PiS. Ja pamiętam dyskusję z Gdulą o książce Osta Koniec solidarności. Gdula nie miał racji, ale jego spojrzenie było ciekawe. KP lepiej niż neoliberałowie opisuje strukturalne bezrobocie w Polsce. Oczywiście można się często z nimi nie zgadzać ale nikt nie ma racji we wszystkimRobert Suski edytował(a) ten post dnia 11.08.11 o godzinie 12:27
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Meandry nauki :o)

Robert Suski:

Ryszkiewicz jest jeden. Napisał kilka książek czasami bardzo kontrowersyjnych. Nikt poza nim nie pisał wśród polskich autorów o dinozaurach. A przecież to temat popularniejszy niż bizancjum czy Bułchakow. Jerzmanowski napisał bodajże jedną książkę wydaną u Prószyńskiego. Liczba książek popularnonaukowych napisanych przez polskich autorów związanych z naukami przyrodniczymi jest żałosna

Z samej paleontologii jest jeszcze Zofia Kielan Jaworowska, Andrzej Trepka, Jerzy Dzik - tak na szybko.

Nieprawdą jest więc zdanie że istnieje tylko jeden autor książek o dinozaurach!



Wyślij zaproszenie do