Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Meandry nauki :o)

"Afera Sokala

Alan Sokal jest profesorem fizyki na Uniwersytecie Nowojorskim. W 1996 r. opublikował w recenzowanym piśmie naukowym „Social Text” pracę pod tytułem "Transgressing the Boundaries: Towards a Transformative Hermeneutics of Quantum Gravity" (dosłownie „Transgresja granic: ku transformatywnej hermeneutyce kwantowej grawitacji”). Używając niezwykle trudnych słów i żargonu naukowego Sokal wykazywał w artykule rzekome związki między koncepcjami rozwoju społecznego, emancypacją, feminizmem i dekonstruktywizmem a grawitacją kwantową. Artykuł zebrał same pozytywne recenzje, wysokie oceny specjalistów, a autor był rozchwytywany przez wszystkie media.

Już kilka dni później Sokal przepisał swój artykuł używając bardziej zrozumiałych słów. Okazało się, że nie miał on większego sensu. Profesor przyznał, że była to celowa prowokacja. Poprzez opublikowany artykuł Sokal wyśmiał panujące w świecie naukowców zwyczaje, gdzie zdania autorytetów naukowych przyjmuje się za pewniki i nikt nie ma odwagi jawnie ich krytykować. Profesor, za swoje działanie, został wpisany przez redakcję pisma „Social Text” na listę autorów, których prace nie będą w przyszłości publikowane.

W 1997 r. Alan Sokal wraz z Jeanem Bricmontem wydał książkę „Modne bzdury. O nadużyciach nauki popełnianych przez postmodernistycznych intelektualistów”, w której opublikował swój słynny artykuł."

Cytat z:
http://portalwiedzy.onet.pl/147912,8,1,0,galeria_media...

Zdarzały się w tej grupie dyskusje, w których uczestnicy powoływali się na autorytet nauki. Jak widać potrzebny jest też zdrowy rozsądek i odwaga w myśleniu :o)
Nauka może się mylić :o)
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Meandry nauki :o)

to zależy jakiego rodzaju nauka Małgosiu...

Bardzo wiele tez z dziedziny nauk społecznych jest trudno weryfikowalnych, a to ze względu na brak odpowiedniego warsztatu i poznania natury ludzi czy społeczeństw.

Natomiast pewne kwestie są obiektywnie udowodnione i raczej trudno z nimi dyskutować.

Np. prawo do supremacji meżczyzn nie da się naukowo uzasadnić na grunciw współczesnych społęczeństw. można je badac wyłacznie jako fakt z dziedziny antropologii historycznej lub ewolucyjnej.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Małgorzata G.:
Zdarzały się w tej grupie dyskusje, w których uczestnicy powoływali się na autorytet nauki. Jak widać potrzebny jest też zdrowy rozsądek i odwaga w myśleniu :o)
Nauka może się mylić :o)


Niestety nauka ma też swoją ciemną stronę. Problem polega na tym, że różnego rodzaju oszustwa bardzo trudno wykryć zwłaszcza w naukach społecznych z uwagi na ich specyfikę.

Polecam dwie książki, które omawiają to zagadnienie:

Sheldon Krimsky
"Nauka skorumpowana. O nieczystych związkach nauki i biznesu"


Przypadek koreańskiego pioniera klonowania terapeutycznego, Woo-Suk Hwanga, który fałszował wyniki swoich badań, zwrócił uwagę opinii publicznej na zagadnienie czystości reguł uprawiania nauki. Korupcja, plagiat, konflikt interesów, fałszerstwo, rozrzutność i nepotyzm to częste zarzuty stawiane dzisiaj środowiskom naukowym.

Coraz mniej przejrzysty staje się także problem finansowania badań naukowych. Uniwersytety coraz odważniej wchodzą w kooperację z biznesem, zaś naukowcy, postrzegani dotychczas jako niezależni eksperci, upodabniają się do inwestorów i przemysłowców czerpiących zyski ze swoich odkryć i wynalazków. Proces ten, który brytyjski socjolog John Ziman określił mianem kapitalizmu postakademickiego, prowadzi do komercjalizacji całych sfer nauki. Ze szlachetnego zajęcia dla pasjonatów, poszukujących prawdy na pożytek społeczny, nauka szybko przekształca się w przedmiot aktywności biznesowej prowadzącej do wymiernych korzyści, a prawda naukowa przegrywa z takimi pojęciami, jak przewaga rynkowa lub cena akcji sponsora badań albo partnera w biznesie. Na końcu tego procesu stać może tylko zupełna utrata społecznego zaufania do nauki i jej etyczny upadek. Kondycję współczesnej nauki, w szczególności nauk biochemicznych, których problemy te dotyczą w najwyższej mierze, bada i opisuje w swojej książce Sheldon Krimsky, filozof, profesor Uniwersytetu Tuftsa i doradca prezydenta Goerge'a W. Busha do spraw etycznych problemów w medycynie. Jego książka zrodziła się z rozważań nad oderwaniem współczesnej nauki od etycznych korzeni. Jest ona znaczącym głosem w dyskusji na temat stanu dzisiejszej nauki oraz prawdziwą kopalnią informacji o nieczystych związkach nauki i biznesu.


Tomasz Witkowski
"Psychologia zakazana"


Z recenzji prof. Łukasza A. Turskiego:
To, że jak nigdy w historii żyjemy bogato, zdrowo i bezpiecznie, jest pochodną rozwoju nauki. Nawet mieszkańcy slumsów Kalkuty, żyją dziś lepiej niż w czasach potęgi Mogołów. Ale ta trwająca nieustannie rewolucja naukowa poddaje nasze codzienne życie wielkiej próbie dostosowania się do niej. Nasze przyzwyczajenia, obyczaje, wagi, które przypisujemy poszczególnym podstawowym wartościom, ulegają radykalnym zmianom, wywołując u niektórych z nas dyskomfort z samego życia. Dlatego tak wielką rolę odgrywają nauki społeczne, szczególnie te, których bezpośrednim celem jest nie tylko zrozumieć powody takiego stanu, ale i pomóc indywidualnemu człowiekowi zmierzyć się z otaczającą go rzeczywistością. Tomasz Witkowski napisał książkę ukazującą cienie jednej z takich nauk - psychologii. Zakazana Psychologia pokazuje mroczny obraz szalbierstwa intelektualnego, naukowego oszustwa prowadzącego, do wyrządzania szukającym pomocy szkody, czasami nieodwracalnej. Zmiany cywilizacyjne ostatnich lat prowadzą do powstawania szalbierstw naukowych nie tylko w naukach społecznych. Obchodzimy właśnie okrągłą rocznicę skandalu z zimną fuzją, a renomowane czasopisma Science i Nature musiały nie tak dawno odwoływać kilkanaście prac cudotwórcy mikroelektroniki. O tych, ukrytych w cieniu, grzechach nauki powinno się mówić pełnym głosem.

Strona autora, fragmenty książki: http://www.tomaszwitkowski.pl/page21.phpDaniel D. edytował(a) ten post dnia 30.12.10 o godzinie 15:42

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Grzegorz H.:
Daniel D.:

Tomasz Witkowski
"Psychologia zakazana"


[i]Z recenzji prof. Łukasza A. Turskiego:
To, że jak nigdy w historii żyjemy bogato, zdrowo i bezpiecznie, jest pochodną rozwoju nauki. Nawet mieszkańcy slumsów Kalkuty, żyją dziś lepiej niż w czasach potęgi Mogołów.

Według takich ludzi, mieszkańcy Iraku dziś żyją lepiej i bezpieczniej niż przed zbrojną i niczym nie uzasadnioną agresją USA. Takie poglądy tworzą właśnie psychologię zakazaną, pełną manipulacji, kłamstwa i obłudy.

Stwierdzenia takie padły w recenzji, z którą można polemizować zresztą.
Tomasz Witkowski zanany jest jako oszołom od zwalczania odmiennych od własnego światopoglądów i trudno uważać go za osobę obiektywną.

Tomasza Witkowskiego nie traktuję jako piewcy prawdy obiektywnej czy też nieomylnej wyroczni.
Zwraca on uwagę na pewne niewygodne fakty i zjawiska, które w psychologii były i są obecne. Czasem oczywiście przyjmuje to wręcz karykaturalne formy, co nie zmienia postaci rzeczy, że coś w tym, co pisze jest warte uwagi i zastanowienia.

Wielu osobom wygodniej jest go nazwać oszołomem i zdyskredytować zupełnie niż odnieść się do tego, co pisze.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 30.12.10 o godzinie 16:04

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Grzegorz H.:
Daniel D.:
Grzegorz H.:
Daniel D.:

Tomasz Witkowski
"Psychologia zakazana"


[i]Z recenzji prof. Łukasza A. Turskiego:
To, że jak nigdy w historii żyjemy bogato, zdrowo i bezpiecznie, jest pochodną rozwoju nauki. Nawet mieszkańcy slumsów Kalkuty, żyją dziś lepiej niż w czasach potęgi Mogołów.

Według takich ludzi, mieszkańcy Iraku dziś żyją lepiej i bezpieczniej niż przed zbrojną i niczym nie uzasadnioną agresją USA. Takie poglądy tworzą właśnie psychologię zakazaną, pełną manipulacji, kłamstwa i obłudy.

Stwierdzenia takie padły w recenzji, z którą można polemizować zresztą.

Wiem, dlatego wyraziłem swoje zdanie. Cała ta książka jest obelgą dla rozumu.
Tomasz Witkowski zanany jest jako oszołom od zwalczania odmiennych od własnego światopoglądów i trudno uważać go za osobę obiektywną.

Tomasza Witkowskiego nie traktuję jako piewcy prawdy obiektywnej czy też nieomylnej wyroczni.
Nikt go chyba tak nie traktuje na poważnie.
Zwraca on uwagę na pewne niewygodne fakty i zjawiska, które w psychologii były i są obecne. Czasem oczywiście przyjmuje to wręcz karykaturalne formy, co nie zmienia postaci rzeczy, że coś w tym, co pisze jest warte uwagi i zastanowienia.

Osoba, ktora wytyka manipulacje nie powinna sama tego robić, a Witkowski znany jest z manipulacji nie od dziś.
Wielu osobom wygodniej jest go nazwać oszołomem i zdyskredytować zupełnie niż odnieść się do tego, co pisze.

Taką osobą, która dyskredytuje bez odniesienia się do merytoryki jest własnie Witkowski, więc dobór jego osoby jako piewcy prawdy jest kuriozum.

Jestem daleka od oceny kogokolwiek i o protest woła u mnie nazywanie kogoś oszołomem. Osoba oceniająca wystawia sama sobie w ten właśnie sposób nie najlepsze świadectwo. Pisząc, że "NIKT ni traktuje go poważnie..." stosuje się dość powszechna manipulację, aby adresatom wypowiedzi przekazać, że jeśli będą innego zdania, nie mieszczą się w normach społecznych. Jak sie do tego ma zdanie: "osoba, która wytyka manipulacje nie powinna sama tego robić, a Witkowski znany jest z manipulacji nie od dziś." A tak właściwie słowa "nikt" i "wszyscy" nie są precyzyjne i bardzo łatwo zarówno o manipulację jak i zwykłe nadużycie.
Właściwie dalszy komentarz pozostaje zbyteczny.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 30.12.10 o godzinie 19:44

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Meandry nauki :o)

Małgorzata G.:
"Afera Sokala
IMHO, ta historia dowodzi przede wszystkim tego, ze nauka stała się w dzisiejszych czasach obiektem kultu. Nabożeństwa odbywają się częściowo według obrządku przedsoborowego i jeśli odprawiane są w języku kompletnie niezrozumiałym dla wyznawców, tym lepiej. Poczucie tajemnicy, niesamowitości, słuchanie słów i zdań, które brzmią jak zaklęcia magiczne, daje wiernym coś, co jest substytutem religii, ale zgodnej z trendami współczesnej mody.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Meandry nauki :o)

Kiedyś takie zabawy, jak Sokal, urządzał sobie - prawda, że w skali towarzyskiej - Witold Gombrowicz:
Ordynarna brzydota tych pracowników intelektualnych, specjalistów od medycyny, prawa, techniki itd., nawet tu, w Argentynie, zaczyna dawać się we znaki. Niewrażliwi na sztukę, nie znający życia, formowani przez abstrakcje, są zarozumiali i ociężali. Lubię doprowadzać do furii tych nieestetycznych głuptaków, albo też topić w chaosie zmyślonych naprędce nazwisk i teorii - oby mnie kiedyś nie pobili! Bawi, że te gminne natury skazane są wyłącznie na naukę - reszta, wszystko poza tym, całe życie duchowe plemienia ludzkiego, to dla nich nabieranie gości - wskutek czego bez przerwy umierają ze strachu żeby nie dać się nabrać (Dziennik, t.2, Kraków 1997, s. 146).

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Grzegorz H.:
Podstawą komunikacji powinna być chęć wymiany poglądów. Gdy tej podstawy nie ma, komunikacja zatraca swoją rolę i staje się zwykłą manipulacją.

Dlatego zostały przeze mnie podane książki, w których zawarte są pewne fakty, jak i wyrażone pewne poglądy wobec, których można się USTOSUNKOWAĆ. Nawet jeśli się z czymś nie zgadzamy, to taka lektura może być inspirująca, można też odnieść się konstruktywnie krytykując przedstawione w danej książce poglądy i na pewno jest to bardziej wartościowe niż zdyskredytowanie po prostu autora. Jest kontrowersyjny, to fakt, ale nie został wyklęty. Poza tym ta dyskusja nie miała dotyczyć osoby pana Witkowskiego.
Daniel wyraził pogląd, że "niestety nauka ma też swoją ciemną stronę. Problem polega na tym, że różnego rodzaju oszustwa bardzo trudno wykryć zwłaszcza w naukach społecznych z uwagi na ich specyfikę". Na potwierdzenie tej tezy niefortunnie dobrał osobę Witkowskiego jak i jego „Zakazaną psychologię”.

Nie uważam, żeby to było "niefortunne", w książce tej omawiane są przykłady fałszowania badań psychologicznych, jak również opisywana jest nierzetelność pracy naukowej.
I ja odnosiłem się do książki i do tych informacji, które w niej są zawarte.

Czy Pan dysponuje danymi, wiedzą, źródłami z których wynika, że przykłady podane przez pana Witkowskiego w książce są nieprawdziwe?

W podanym linku Witkowski pisze: "Psychologia ma jeszcze bardzo wiele do ukrycia. Psychologowie krzywdzą ludzi swoimi diagnozami. Niedouczeni i zupełnie bezkarni biegli sądowi są, w sensie jak najbardziej dosłownym, panami życia na salach sądowych. W otchłani psychobiznesu rodzą się coraz bardziej odrażające potworki. Psychologowie – naukowcy odpowiadają nie tylko za grzechy, którymi zajmowałem się w tym tomie. Odpowiadają również za grzechy zaniedbania, za wielkie i mniejsze pytania, które pozostawiają bez odpowiedzi, za stereotypy i fałszywy obraz człowieka. O tym wszystkim jak również i o tym co ta książka zmieniła chcę opowiedzieć następnym razem".

Z tak skrajną opinią trudno mi się zgodzić, co nie zmienia faktu, że psycholodzy zarówno praktycy i naukowcy dopuszczają się nadużyć. Pytanie jaka jest tego skala. Pan Witkowski snuje często zbyt koszmarne wizje i tu wiele osób może zgodzić się, że przesadza. Nie zmienia to jednak faktu, że porusza niewygodny dla wielu temat tego jak psychologia funkcjonuje w świecie naukowym i nie tylko...
W tych kilku słowach Witkowski wykrzyczał niczym moher spod kościoła swoje żale: Oni są winni. Wszystko jest złe. Wszyscy to złodzieje, manipulanci, a ja Witkowski to wiem.

Jest dużo książek, które omawiają pozytywną stronę psychologii, prawie żadnych, które mówią o tej ciemnej stronie, o tym by na pewne rzeczy spojrzeć inaczej. Ja czytając jego książkę wcale nie odniosłem wrażenie, że "wszystko jest złe", tylko zwrócenie uwagi, że różne rzeczy się dzieją i na pewno nie jest tak, że wszystko w nauce jest sprawdzone i rzetelnie zrobione, a często o tym się zapomina stawiając naukę i naukowców na piedestale nieomylności.
Taką polemikę nazwałem oszołomstwem.

Być może przybiera to formę oszołomstwa w ocenie innych, ale panu Witkowskiemu udało się na pewno jedno - zwrócić uwagę na problem, który niewątpliwie jest. Pozostaje pytanie otwarte czy robi to właściwie/najlepiej...
Świat nie jest podzielony na dobrych i złych. A metody terapii na skuteczne i nieskuteczne. Gdyby skuteczność można było raz na zawsze określić, bieda, waśnie i śmierć przestały by istnieć. Swoje zdanie wyraziłem w wypowiedzi: http://www.goldenline.pl/forum/2143322/meandry-nauki-o...

Podejrzewam, że to się odnosi do Pana działalności, którą wielu uznaje za nienaukową/ sprzeczną z nauką/ pozbawioną wszelakich podstaw naukowych (np. ustawienia Hellingera) i z tego powodu nie powinny one być używane.
Np. taka dyskusja (o metodach terapii) odbywała się na konferencji "Podstawy naukowe psychoterapii" zorganizowanej przez Uniwersytet Warszawski (Warszawa, 12-13.06.2010).
Wbrew temu co Pan raczył napisać, metody są dzielone na skuteczne i nieskuteczne. Metody, które wywodzą się, są oparte o teorie naukowe można weryfikować empirycznie (i to się robi), czyli sprawdzić czy działają czy nie. Co oczywiście łatwe w odniesieniu do procesu psychoterapii nie jest, ale nie znaczy to, że nie jest to możliwe.
Metody bez podstaw naukowych zazwyczaj z założenia są nieweryfikowalne w sposób naukowy. Tutaj nie da się ich zweryfikować, czyli w oparciu o naukę, weryfikację empiryczną orzec "skuteczne"/"nieskuteczne". Pytanie czy takich metod warto używać, skoro ich zweryfikować nie możemy?
Co więcej, osoby, które uprawiają takie kontrowersyjne metody nie czują ani potrzeby ich skuteczności udowadniać ani zbytnio się tym nie przejmują. Czasem wręcz prezentują daleko idący opór wobec wszelakich prób weryfikowania. Głosząc poglądy typu "nie ma metod terapii skutecznych i nieskutecznych". Nauka zweryfikowała wiele metod "terapii" i wykazała ich całkowitą nieskuteczność. Zachęcam do lektury.

Poraża mnie osobiście, że są "terapeuci", którzy pracują daną metodą, tylko i wyłącznie na podstawie tego, że są przekonani, że ich metoda działa i kropka. Czy to jest wg Pana racjonalna metoda postępowania? Czy to jest odpowiedzialna postawa wobec innych ludzi?
Przypomina to podawanie leków, których nikt nie testował i nie zna ich działania. Ale może pomogą, może nie, może komuś zaszkodzą...

Daniel dodał: "Tomasza Witkowskiego nie traktuję jako piewcy prawdy obiektywnej czy też nieomylnej wyroczni. Zwraca on uwagę na pewne niewygodne fakty i zjawiska, które w psychologii były i są obecne. Czasem oczywiście przyjmuje to wręcz karykaturalne formy, co nie zmienia postaci rzeczy, że coś w tym, co pisze jest warte uwagi i zastanowienia".

Tak, coś w tym jest, o czym Witkowski pisze, ale nie można uznać jego wypowiedzi za wartościową, bo jest oparta na manipulacji, pomówieniach i czasami sfałszowanych dowodach*. Gdyby była rzetelną pracą badawczą na pewno wniosłaby wiele świeżego powietrza do psychologii, więc szkoda, że taką nie jest. Dlatego nazwałem jego książkę obelgą dla rozumu.

Rozumiem, że dysponuje Pan dowodami tych manipulacji, pomówień i sfałszowanych danych? Może Pan to wykazać, udowodnić?
Jeśli tak, to może Pan również książkę napisać, być może ona wniesie świeże powietrze do psychologii?
Jeśli nie, to czy to właśnie nie jest manipulacja? Lub słowa na wiatr?

Ocenia Pan osobę i jego działalność rzucając ogólnikowe oskarżenia, bez podawania żadnych konkretów.
Ze względu na charakter Witkowskiego i jego sensacyjny ton napisałem, że chyba nikt go nie traktuje tak, jak wspomniał Daniel, jako prawdy obiektywnej czy też nieomylnej wyroczni.

Wg mnie najzdrowiej nikogo nie traktować jako "nieomylnej wyroczni", bo ludzie się mylą, więc nauka także miała swoje pomyłki, ale z doświadczenia wiemy, że metoda nauka doprowadza Nas do prawdy, więc pomyłki, czy też nawet fałszerstwa prędzej czy później zostają obalone na drodze właśnie kolejnych empirycznych weryfikacji.
Jednak uwaga Daniela: "Wielu osobom wygodniej jest go nazwać oszołomem i zdyskredytować zupełnie niż odnieść się do tego, co pisze", jest nietrafiona.

Wiele osób odniosło się do wypowiedzi Witkowskiego nazywając ją manipulacją.

To może warto przytoczyć te wypowiedzi i argumenty, które zawierają niż tylko "wiele osób się wypowiedziało i to nazwało manipulacją".

Ja zrobiłem to też: Osoba, która wytyka manipulacje nie powinna sama tego robić.

Zacznijmy od tego, że wszyscy manipulujemy lepiej lub gorzej, świadomie lub nieświadomie. Kwestia w jakim celu to robimy... czy po to, żeby zarabiać, jak najwięcej i/lub trwać w przekonaniu, że się ludziom "pomaga" (np. kursy uwodzenia i nie tylko).
Wprawdzie całe swoje stanowisko zawarłem w poprzednich wypowiedziach, mam nadzieję, że teraz bardziej zrozumiałych.

Wypowiedź pierwsza w tym temacie dotyczyła tego, co dzieje się w nauce. To są procesy, które się dzieją, nowe idee zazwyczaj spotykają się z oporem, ale właśnie na drodze empirycznej weryfikacji w końcu muszą zostać przyjęte, jeśli okazują się słuszne (nawet jeśli są blokowane). Ten właśnie proces powoduje, że ostatecznie przy kolejnych weryfikacjach, z modyfikacjami, wykonywanych przez różnych badaczy docieramy do prawdy. Bez tego nie byłoby rozwoju nauki. I to że są te opory i zdarzają się pomyłki, w żaden sposób nie dyskredytuje postępowania naukowego/empirycznego, czy nauki jako takiej.
Joannie zaś polecę czytanie ze zrozumieniem i cytowanie tego, co rzeczywiście zostało napisane. Polecam używać funkcji: cytuj.
Jak dla mnie Joanna nie ma problemów z czytaniem ze zrozumieniem ani cytowaniem. Co wykazała w wielu dyskusjach na tej grupie.
……………………….
*- http://bi.gazeta.pl/im/4/7149/m7149034.mp3

Przesłuchałem i jakoś nie mam wrażenia, aby pan Witkowski w tej rozmowie w jakikolwiek sposób manipulował czymkolwiek lub kimkolwiek... Wypowiedział się rzeczowo i na temat.
Jedynie kwestia tego zabójstwa niekoniecznie powinna być podnoszona, skoro nie ma tu jasnej sytuacji, tylko jedynie domysły/podejrzenia przez sąd jednak nie potwierdzone ostatecznie.

Bardziej przeraża mnie drugi pan, który bierze udział w dyskusji i jego wypowiedzi trącą jawną manipulacją. Bo on próbuje tutaj odbijać w jakieś zupełnie inne rejony i wykrzywiać obraz pewnych zjawisk, jak np. studiowanie psychologii. To, co mówi jest krzywdzącą manipulacją np. wtedy kiedy sugeruje, że studia psychologiczne są bezużyteczne, niepraktyczne, czyli dyskredytuje wiedzę psychologiczną). Ten pan chyba nie do końca wie na czym polegają studia psychologiczne i co mają dać człowiekowi.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 31.12.10 o godzinie 02:26

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Grzegorz H.:
>[...]
Joannie zaś polecę czytanie ze zrozumieniem i cytowanie tego, co rzeczywiście zostało napisane. Polecam używać funkcji: cytuj.

Zatem znów dostałam "pałę"! :)
Chyba coś nie tak z moimi zwojami mózgowymi, albo po prostu inny rodzaj białka reprezentuję, bo czytam i czytam i czytam (po wielokroć!), staram się jak mogę i... dalej rozumiem, to co zrozumiałam za pierwszym czytaniem ze zrozumieniem. Żadnych innych treści. ŻADNYCH! Co do Pana poleceń, to opierając się na posiadanej wiedzy, symbol ["] oznacza, że kogoś cytujemy, a ["] że kończymy ten cytat. Dokładnie to uczyniłam - dosadnie i perfekcyjnie "przekleiłam" Pana wypowiedź, więc też nie rozumiem... chyba Pan to pisał, a nie duch święty, prawda? Proszę się zatem może bardziej skupić przy pracy nad słowem pisanym i precyzyjnie wyrażać swoje myśli tak, aby nawet osoby mojego pokroju i inteligencji mogły je zrozumieć.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 31.12.10 o godzinie 06:02
Andrzej B.

Andrzej B. Prezes, Border

Temat: Meandry nauki :o)

Sokala uważa bufonów nauki za intelektualnych jełopów, Witkowski dodaje, że to złodzieje, wyrachowani oszuści i szarlatani, a wy chcecie, aby ktoś jeszcze wierzył w badania naukowe i wyrokowanie, co jest skuteczne?

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Andrzej B.:
Sokala uważa bufonów nauki za intelektualnych jełopów, Witkowski dodaje, że to złodzieje, wyrachowani oszuści i szarlatani, a wy chcecie, aby ktoś jeszcze wierzył w badania naukowe i wyrokowanie, co jest skuteczne?

Badania naukowe to nie jest kwestia wiary/wierzenia w nie;) Też właśnie o to chodzi, by były lepsze mechanizmy weryfikacji tak, aby społeczeństwo nie musiało wierzyć, tylko miało pewność, że to, co robią/piszą naukowcy nie jest oszustwem czy nierzetelnością.
Andrzej B.

Andrzej B. Prezes, Border

Temat: Meandry nauki :o)

Sokal i Witkowski zdecydowanie dowodzą, że to jełopy. Te jełopy wierzą w swoją religię przeplataną rytualnym bełkotem. W każdym bądź razie tak zrozumiałem prowokację Sokala i Witkowskiego.

Coś pomyliłem, czy też kolega po prostu poczuł się osobiście ich wypowiedziami dotknięty i chce na mnie odreagować? Proszę pisać do tych panów, ja tylko jestem tu obserwatorem.

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Andrzej B.:
Sokal i Witkowski zdecydowanie dowodzą, że to jełopy. Te jełopy wierzą w swoją religię przeplataną rytualnym bełkotem. W każdym bądź razie tak zrozumiałem prowokację Sokala i Witkowskiego.

Pokazują, że pewne mechanizmy zawodzą np. jak mechanizm recenzji, która powinna być merytoryczna i ocenie podlegać powinna treść zawarta w artykule, a nie nazwisko osoby chcącej publikować...
Coś pomyliłem, czy też kolega po prostu poczuł się osobiście ich wypowiedziami dotknięty i chce na mnie odreagować? Proszę pisać do tych panów, ja tylko jestem tu obserwatorem.

Biorąc pod uwagę, że sam tutaj Witkowskiego zacytowałem to trudno podejrzewać, że jestem jego wypowiedziami jakoś urażony, dlatego niezbyt rozumiem, w którym momencie miałbym tutaj na kimkolwiek odreagowywać.
Do tych panów potrzeby pisać na razie nie mam.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 31.12.10 o godzinie 11:58
Andrzej B.

Andrzej B. Prezes, Border

Temat: Meandry nauki :o)

Daniel D.:
Andrzej B.:
Sokal i Witkowski zdecydowanie dowodzą, że to jełopy. Te jełopy wierzą w swoją religię przeplataną rytualnym bełkotem. W każdym bądź razie tak zrozumiałem prowokację Sokala i Witkowskiego.

Pokazują, że pewne mechanizmy zawodzą np. jak mechanizm recenzji, która powinna być merytoryczna i ocenie podlegać powinna treść zawarta w artykule, a nie nazwisko osoby chcącej publikować...
Biorąc pod uwagę, że sam tutaj Witkowskiego zacytowałem to trudno podejrzewać, że jestem jego wypowiedziami jakoś urażony, dlatego niezbyt rozumiem, w którym momencie miałbym tutaj na kimkolwiek odreagowywać.

Artykuł Sokala został wyemitowany w wersji dla jełopów. Artykuł Witkowskiego tak samo.
Obaj dowiedli, że rady naukowe lub Polskie Towarzystwo Psychologiczne do którego należysz, nie kierują się faktami naukowymi, ale koneksjami- więc masz od czego odreagować. To przecież są wypowiedzi o twoim środowisku.

konto usunięte

Temat: Meandry nauki :o)

Andrzej B.:
Daniel D.:
Andrzej B.:
Sokal i Witkowski zdecydowanie dowodzą, że to jełopy. Te jełopy wierzą w swoją religię przeplataną rytualnym bełkotem. W każdym bądź razie tak zrozumiałem prowokację Sokala i Witkowskiego.

Pokazują, że pewne mechanizmy zawodzą np. jak mechanizm recenzji, która powinna być merytoryczna i ocenie podlegać powinna treść zawarta w artykule, a nie nazwisko osoby chcącej publikować...
Biorąc pod uwagę, że sam tutaj Witkowskiego zacytowałem to trudno podejrzewać, że jestem jego wypowiedziami jakoś urażony, dlatego niezbyt rozumiem, w którym momencie miałbym tutaj na kimkolwiek odreagowywać.

Artykuł Sokala został wyemitowany w wersji dla jełopów. Artykuł Witkowskiego tak samo.
Obaj dowiedli, że rady naukowe lub Polskie Towarzystwo Psychologiczne do którego należysz, nie kierują się faktami naukowymi, ale koneksjami- więc masz od czego odreagować. To przecież są wypowiedzi o twoim środowisku.

Jakoś sobie nie przypominam, aby Witkowski cokolwiek udowadniał w kwestii działania Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, jeśli masz takie informacje, to proszę podaj, chętnie się zapoznam.
Oczywiście że dotyczy to mojego środowiska, w którym jestem i sam widzę, że nie jest idealne. Jest wiele rzeczy, które mi się nie podoba, dlatego też uważam, że Witkowski podnosi ważny problem, z którym całe środowisko powinno się zmierzyć i pracować na to, by tę ciemną stroną jak najbardziej ograniczyć.
Andrzej B.

Andrzej B. Prezes, Border

Temat: Meandry nauki :o)

Daniel D.:
Andrzej B.:
Daniel D.:
Andrzej B.:
Sokal i Witkowski zdecydowanie dowodzą, że to jełopy. Te jełopy wierzą w swoją religię przeplataną rytualnym bełkotem. W każdym bądź razie tak zrozumiałem prowokację Sokala i Witkowskiego.

Pokazują, że pewne mechanizmy zawodzą np. jak mechanizm recenzji, która powinna być merytoryczna

Artykuł Sokala został wyemitowany w wersji dla jełopów. Artykuł Witkowskiego tak samo.
Obaj dowiedli, że rady naukowe lub Polskie Towarzystwo Psychologiczne do którego należysz, nie kierują się faktami naukowymi, ale koneksjami- więc masz od czego odreagować. To przecież są wypowiedzi o twoim środowisku.

Jakoś sobie nie przypominam, aby Witkowski cokolwiek udowadniał w kwestii działania Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, jeśli masz takie informacje, to proszę podaj, chętnie się zapoznam.
Poszukaj ich w korespondencji Witkowskiego z PTP na temat udzielania rekomendacji.
Oczywiście że dotyczy to mojego środowiska, w którym jestem i sam widzę, że nie jest idealne.

Nie jest idealnie? Jest tragicznie. Koneksje, wynaturzenie, pazerność i .... walka z wróżkami o ostatnich klientów.

Może wprawdzie dziwić projekt ustawy o dopuszczaniu do udzielania terapii tylko osób po studiach medycznych- a więc nie psychoterapeutów, a jedynie psychiatrów- ale kto wie, może ludzie rzeczywiście zamiast przytulania powinni dostawać psychotropy?
Jest wiele rzeczy, które mi się nie podoba, dlatego też uważam, że Witkowski podnosi ważny problem, z którym całe środowisko powinno się zmierzyć i pracować na to, by tę ciemną stroną jak najbardziej ograniczyć.

Właśną ciemną stronę, czy ciemną stronę szamanów od Hellingera? Bo jak na razie poddnosisz chyba więcej lamentu o szamanów, jakby we własnym środowisku nie było co robić. I na taką postawę zwróciłem uwagę.



Wyślij zaproszenie do