konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Jak w temacie. Już słyszę głosy, że to tylko wykręt i wymówka leni, którym nie chce się uczyć. Jednakże to nieprawda. To jedna sprawa. Drugą jest fakt nierównego traktowania osób, które mają taka przypadłość: dysgraficy, dyslektycy i dysortograficy na maturze mają ulgę (np. błędy ortograficzne nie obniżają oceny i NIE MOGĄ być brane pod uwagę). Natomiast dyskalkulicy mają przewalone zupełnie, bo traktuje się ich tak jak każdego innego ucznia. Co o tym sądzicie?

Jestem mamą tegorocznej maturzystki i moja córka, mimo bardzo dobrych wyników z pozostałych próbnych matur z innych przedmiotów może w ogóle nie być dopuszczona do matury przez matematykę. Może ktoś ma podobny problem i jakieś rozsądne propozycje co z tym fantem zrobić? Nadmieniam, że problem w szkole znany jest od pierwszej klasy gimnazjum, poradnia psychologiczno-pedagogiczna w tej sprawie wydała stosowne oświadczenie, ale nic za tym nie idzie. Jedyne co jest obciążane, to moja kieszeń (czesne szkolne, korepetycje).

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Ja uważam, że osoby ze skrajnie nasiloną dyskalkulią powinny być zwolnione ze zdawania obowiązkowej matury z matematyki. Takich osób jest naprawdę niewiele (zaledwie kilka procent), problem ten podnoszono w MEN jako wysoce niesprawiedliwy właśnie dla tej nielicznej grupy. Przed obowiązkową maturą z matematyki, takie osoby mogły po prostu wybrać inne przedmioty, zdać maturę oraz kontynuować swoją edukację na studiach. Teraz zdanie matury może stać się dla nich zaporą nie do przeskoczenia, co uniemożliwi im dalszą naukę i rozwijanie swoich, INNYCH ZDOLNOŚCI, które często mają.

I wcale nie chodzi o ulgi, czy ułatwienia. Tylko o dostosowanie egzaminu do specyfiki ucznia, tak jak od osób niepełnosprawnych nie wymagamy, czegoś czemu nie są wstanie sprostać. Podobnie przy specyficznych trudnościach w uczeniu się. Z wielu badań naukowych wiemy, że to jest nie kwestia woli, motywacji, czy lenistwa. Pewnych ograniczeń osoby z określonymi trudnościami nie są wstanie przeskoczyć, więc ciężko od nich tego oczekiwać.

MEN powinno tym problemem zająć się, a na razie bagatelizują ten temat.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

http://www.perspektywy.pl/index.php?Itemid=141&id=323&...

Ulgi
Maturzyści o szczególnych potrzebach edukacyjnych (czyli dysgraficy, dyslektycy, dyskalkulicy, osoby niewidome i słabo widzące, niesłyszące i słabo słyszące, osoby niepełnosprawne ruchowo, z zaburzeniami komunikacji językowej, z zaburzeniami psychicznymi i nerwicowymi, a także chorzy przewlekle) mają prawo do szczególnych warunków podczas egzaminu maturalnego. Wszyscy muszą jednak pamiętać o tym, by w odpowiednim terminie zadbać o swoje prawa!

Na podstawie zaświadczenienia lekarskiego wydanego przez lekarza specjalistę bądź opinii wydanej przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną osoby takie mogą ubiegać się o wydłużenie czasu egzaminu, zwolnienie z części ustnej egzaminu, a nawet możliwość przystąpienia do matury w domu. Wszystko zależy od rodzaju i stopnia schorzenia.

Warto wiedzieć, że najczęściej spotykana wśród maturzystów dysleksja rozwojowa nie wiąże się z wydłużeniem czasu egzaminu, dyslektycy nie mogą też liczyć na otrzymanie specjalnie dostosowanych arkuszy. Możliwe jest jednak zastosowanie odrębnych kryteriów sprawdzania prac pisemnych. Opinie w sprawie dysleksji wydają poradnie psychologiczno-pedagogiczne.


Szczegółowe informacje na temat możliwości dostosowania warunków egzaminu do Twoich potrzeb znajdziesz w Komunikacie Dyrektora CKE w sprawie szczegółowej informacji o sposobie dostosowania warunków i formy przeprowadzania egzaminu maturalnego od 2009 roku .Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 15:28

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Uprawnieni do dostosowania warunków i formy przeprowadzania egzaminu maturalnego:

zdający ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się na podstawie opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej

Sposoby dostosowania warunków i formy przeprowadzania egzaminu maturalnego:

− pisanie pracy na komputerze lub maszynie do pisania, w przypadku gdy głębokość zaburzenia grafii uniemożliwia odczytanie i dokonanie prawidłowej oceny arkusza egzaminacyjnego (zgodnie ze szczegółową instrukcją),
− zastosowanie szczegółowych kryteriów oceniania arkuszy egzaminacyjnych, z języka polskiego i języków obcych nowożytnych, języka mniejszości narodowej, języka regionalnego – języka kaszubskiego i języka łacińskiego i kultury antycznej, uwzględniających specyficzne trudności w uczeniu się.


To w przypadku osób z dyskalkulią niewiele zmienia. Dostosowanie przede wszystkim dotyczy osób z dysleksją, dysgrafią i dysortografią.
Poza tym nie ma możliwości całkowitego zwolnienia z pisania matury w przypadku osób ze skrajnie nasiloną dyskalkulią.

Innym problemem jest, że zarówno szkoły, jak i poradnie powinni współpracować w dostosowaniu nauczania dla uczniów ze specyficznymi trudnościami. To nie chodzi o to, aby zrobić diagnozę, wydać opinię i przyznać ulgi. Tego typu trudności mogą odbijać się w wielu sferach (w tym emocjonalnej), jak również nie kończą się wraz ze zdaniem matury (zakończeniem edukacji na poziomie szkolnictwa średniego). Ucznia należy odpowiednio wesprzeć i stworzyć mu optymalne warunki do przyswojenia wiedzy biorąc pod uwagę jego specyfikę, jak również nauczyć go, jak radzić sobie z tymi trudnościami.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Dodadłbym jeszcze ulgowa maturę ustną dla osób z wadami wymowy.
Joanna C.:
Jak w temacie. Już słyszę głosy, że to tylko wykręt i wymówka leni, którym nie chce się uczyć.
Poki sa to ulgi na zasadzie zaliczenia matury jest Ok. Ale caly problem zaczyna sie przy ocenach na swiadectwie majacych wplyw na pozniejsza rekrutacje na uczelnie. Ktos bierze z Was to pod uwage ze tu moga zaczac sie prawdziwe problemy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 16:24

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Romuald K.:
Dodadłbym jeszcze ulgowa maturę ustną dla osób z wadami wymowy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 16:18

Podejrzewam, że jest to ujęte w:

zdający z zaburzeniami komunikacji językowej na podstawie zaświadczenia lekarskiego lub ,
orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego lub orzeczenia o potrzebie nauczania indywidualnego

− uzupełnienie wypowiedzi ustnej zapisem sporządzonym przez zdającego, w przypadku niemożności udzielenia płynnej odpowiedzi,
− wydłużenie czasu egzaminu nie więcej niż o 15 minut.
W przypadku poważnego zaburzenia mowy:
− dostosowanie w szczególnych uzasadnionych przypadkach w porozumieniu z komisją okręgową
wydłużenia czasu trwania egzaminu,
− przygotowania prezentacji z języka polskiego na piśmie w przypadku, kiedy zdający nie jest w stanie udzielić odpowiedzi.

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Romuald K.:

Poki sa to ulgi na zasadzie zaliczenia matury jest Ok. Ale caly problem zaczyna sie przy ocenach na swiadectwie majacych wplyw na pozniejsza rekrutacje na uczelnie. Ktos bierze z Was to pod uwage ze tu moga zaczac sie prawdziwe problemy.

Siłą rzeczy osoba zwolniona z matematyki nie mogłaby aplikować na żaden kierunek studiów, na którym w postępowaniu rekrutacyjnym wymagane są pkt/procenty z matury z matematyki.

Poza tym w tym wypadku czy uczciwiej nie byłoby po prosto takie osoby zwalniać z matury, niż próbować/zmuszać by na siłę 30% uzyskiwały? Taki wynik i tak w zasadzie przekreśla szansę dostania się na studia przy większej ilości kandydatów.
Dla pocieszenia, podobno za parę lat (chyba już 2015r.) będzie tylu maturzystów, ile jest miejsc na uczelniach publicznych, efekt niżu... być może zatem zniknie problem rekrutacji, bo teoretycznie będą mogli przyjąć wszystkich. Choć pewnie i tak będą dalej kierunki bardziej i mnie oblegane.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 16:35
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Joanna C.:
Jestem mamą tegorocznej maturzystki i moja córka, mimo bardzo dobrych wyników z pozostałych próbnych matur z innych przedmiotów może w ogóle nie być dopuszczona do matury przez matematykę.


Może nie będzie tak źle, przecież dotarła jakoś do 3 klasy. Zapewne poświęcasz jej mnóstwo czasu i mnóstwo z nią ćwiczysz - takie dzieci wymagają specjalnych ćwiczeń. Orłami z matematyki zapewne nigdy nie będą, ale ostatnia matura z matematyki (stopień podstawowy) była tak prosta, że uczniowie padali ze śmiechu. Może w tym roku - zważywszy na obowiązkową matematykę - również będzie prostsza? Tak aby wszyscy humaniści i ci którzy nie mają zamiaru już się z tym przedmiotem stykać - nie mieli problemu ze zdaniem wystarczającym aby zaliczyć.

Może ktoś ma podobny problem i jakieś rozsądne propozycje co z tym fantem zrobić?


Niestety nie mam pomysłu. Sprawę psują ci uczniowie którzy symulują (albo mają odpowiednie znajomości) i uzyskują ułatwienia...
Przez to ci prawdziwi poszkodowani cierpią.

Może psycholodzy szkolni powinni być bardziej restrykcyjni i nie wydawać takich zaświadczeń na prawo i lewo - a tylko naprawdę potrzebującym?
Bo to co się dzieje w gimnazjach i liceach ze zdobywaniem zaświadczeń to jest rzeczywiście skandal...
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Daniel D.:
Siłą rzeczy osoba zwolniona z matematyki nie mogłaby aplikować na żaden kierunek studiów, na którym w postępowaniu rekrutacyjnym wymagane są pkt/procenty z matury z matematyki.

Poza tym w tym wypadku czy uczciwiej nie byłoby po prosto takie osoby zwalniać z matury, niż próbować/zmuszać by na siłę 30% uzyskiwały? Taki wynik i tak w zasadzie przekreśla szansę dostania się na studia przy większej ilości kandydatów.
Dla pocieszenia, podobno za parę lat (chyba już 2015r.) będzie tylu maturzystów, ile jest miejsc na uczelniach publicznych, efekt niżu... być może zatem zniknie problem rekrutacji, bo teoretycznie będą mogli przyjąć wszystkich.
To nie jest takie pocieszające. Bo Ci ludzie bedą udawali poźniej fachowców. Beda udręką wszystkich korzystajac z ich usług.
Choć pewnie i tak będą dalej kierunki bardziej i mnie oblegane.
Miałem tu na mysli np kierunki takie jak dziennikarstwo lub inne zwiazane z komunikacją medialną. Czytając artykuły w gazetach, sluchajac pr-owców oraz innych geniuszy ekranu nie wiem gdzie oni przebywali na lekcjach j. polskiego. Mature z pewnoscia otrzymali ulgowo.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 17:36

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Romuald K.:
Dodadłbym jeszcze ulgowa maturę ustną dla osób z wadami wymowy.
Joanna C.:
Jak w temacie. Już słyszę głosy, że to tylko wykręt i wymówka leni, którym nie chce się uczyć.
Poki sa to ulgi na zasadzie zaliczenia matury jest Ok. Ale caly problem zaczyna sie przy ocenach na swiadectwie majacych wplyw na pozniejsza rekrutacje na uczelnie. Ktos bierze z Was to pod uwage ze tu moga zaczac sie prawdziwe problemy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 16:24

Zdecydowanie, przy wadach wymowy winno być to brane pod uwagę i poprzestanie li i jedynie na pisemnym sprawdzeniu umiejętności ucznia.
Jeśli chodzi o dalszą część Twojej wypowiedzi tzn. o rekrutacje na studia, to przecież nikt nie jest samobójcą i dyslektyk nie będzie kandydował na żadną filologię ani "pochodne" tego kierunku, a z kolei dyskalkulik, mogę Cię o tym zapewnić, nie marzy o politechnice czy matematyce stosowanej. Odpada także w tym wypadku informatyka, farmacja, medycyna, geografia, fizyka i naprawdę wiele innych. Jednak czy dyskalkulia uniemożliwia przenikliwe wykonywanie każdego zawodu wymagającego studiów wyższych? Czy dyskalkulik nie może być dobrym polonistą, pedagogiem, rehabilitantem, pracownikiem socjalnym nauczycielem WF czy prawnikiem? Chyba jednak nie może, bo wcześniej MUSI zdać maturę z matematyki. Wielkie szczęście mieli Ci, którzy urodzili się PRZED rokiem 1990, bo oni matmy zdawać NIE MUSIELI. Był to ich, wolny wybór. Teraz jest matematyczny MUS, ku utrapieniu tych, którzy do matmy "nie mają głowy" i ich rodziców także.

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Romuald K.:
Daniel D.:
Siłą rzeczy osoba zwolniona z matematyki nie mogłaby aplikować na żaden kierunek studiów, na którym w postępowaniu rekrutacyjnym wymagane są pkt/procenty z matury z matematyki.

Poza tym w tym wypadku czy uczciwiej nie byłoby po prosto takie osoby zwalniać z matury, niż próbować/zmuszać by na siłę 30% uzyskiwały? Taki wynik i tak w zasadzie przekreśla szansę dostania się na studia przy większej ilości kandydatów.
Dla pocieszenia, podobno za parę lat (chyba już 2015r.) będzie tylu maturzystów, ile jest miejsc na uczelniach publicznych, efekt niżu... być może zatem zniknie problem rekrutacji, bo teoretycznie będą mogli przyjąć wszystkich.
To nie jest takie pocieszające. Bo Ci ludzie bedą udawali poźniej fachowców. Beda udręką wszystkich korzystajac z ich usług.
Choć pewnie i tak będą dalej kierunki bardziej i mnie oblegane.
Miałem tu na mysli np kierunki takie jak dziennikarstwo lub inne zwiazane z komunikacją medialną. Czytając artykuły w gazetach, sluchajac pr-owców oraz innych geniuszy ekranu nie wiem gdzie oni przebywali na lekcjach j. polskiego. Mature z pewnoscia otrzymali ulgowo.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.01.11 o godzinie 17:36


Oj, dostało się nam, dostało! :) Chciałam jednak zwrócić uprzejmie uwagę, że generalizujesz. To po pierwsze. Czasami (całkiem często!) jest tak, że dziennikarze wcale nie mają ukończonego dziennikarstwa, a jakieś inne, zupełnie niezwiązane z humanistyką, kierunki np. biologię. Więc Twój zarzut jest tutaj jakby nieadekwatny. Oczywiście zgadza się, że niektórzy mówią czy piszą tak, jakby język polski nie był ich językiem ojczystym, ale wcale nie oznacza to, że to dlatego, że kończyli dziennikarstwo czy filologię polską.
A po drugie zarzut Twój dotyczy nie tylko przedstawionej przez Ciebie grupy społecznej. Znane mi są przypadki beznadziejnych nauczycieli (np. matematyki), którzy pedagogicznie są na poziomie raczkującym albo w ogóle noworodkowym, choć studia, generalnie rzecz biorąc ukończyli, lekarzy nie interesujących się chorymi, jak i prawników, których etyka pozostawia wiele do życzenia. Ale to tak na marginesie.

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Małgorzata G.:
Joanna C.:
Jestem mamą tegorocznej maturzystki i moja córka, mimo bardzo dobrych wyników z pozostałych próbnych matur z innych przedmiotów może w ogóle nie być dopuszczona do matury przez matematykę.


Może nie będzie tak źle, przecież dotarła jakoś do 3 klasy. Zapewne poświęcasz jej mnóstwo czasu i mnóstwo z nią ćwiczysz - takie dzieci wymagają specjalnych ćwiczeń. Orłami z matematyki zapewne nigdy nie będą, ale ostatnia matura z matematyki (stopień podstawowy) była tak prosta, że uczniowie padali ze śmiechu. Może w tym roku - zważywszy na obowiązkową matematykę - również będzie prostsza? Tak aby wszyscy humaniści i ci którzy nie mają zamiaru już się z tym przedmiotem stykać - nie mieli problemu ze zdaniem wystarczającym aby zaliczyć.

Może ktoś ma podobny problem i jakieś rozsądne propozycje co z tym fantem zrobić?


Niestety nie mam pomysłu. Sprawę psują ci uczniowie którzy symulują (albo mają odpowiednie znajomości) i uzyskują ułatwienia...
Przez to ci prawdziwi poszkodowani cierpią.

Może psycholodzy szkolni powinni być bardziej restrykcyjni i nie wydawać takich zaświadczeń na prawo i lewo - a tylko naprawdę potrzebującym?
Bo to co się dzieje w gimnazjach i liceach ze zdobywaniem zaświadczeń to jest rzeczywiście skandal...

Załatwianie zaświadczeń? Zgoda, jeśli tak piszesz, być może tak jest. Ja się z takim procederem osobiście nie spotkałam. Wszystko jednak woła we mnie o protest jak piszesz o symulacji. Osoba badana nie jest w stanie symulować przy badaniu ponieważ jest ono wielotorowe, składa się z kilku testów i wykonaniu pewnych ćwiczeń fizycznych (sic!) i rozmowy z psychologiem. Na podstawie tychże testów, są to również testy rysunkowe, bada się delikwenta, czy posiada dane cechy dysfunkcji czy nie. Skąd zatem taki delikwent wiedziałby w jaki sposób symulować? Tego nie wiem i nie rozumiem.

Za to wiem, że maturzystka przez 12-letni okres nauczania, przy nadprzeciętnych uzdolnieniach humanistycznych nie potrafiła nauczyć się tabliczki mnożenia i do dnia dzisiejszego mnoży dodając wielokrotności. Spróbujcie sami, a zobaczycie jakie to potwornie uciążliwe! Uciążliwe, ale jest do zrobienia. Teoretycznie można! Natomiast zaczynają się poważne schody jeśli chodzi o potęgowanie, a całkowita niemoc gdy przychodzi do potęgowania czy wyciągania pierwiastków. To tylko proste przykłady tej niemocy. Uczeń zna wszelkie wzory (być może wykute na blachę!), ale nie potrafi ich zastosować. I to już jest mały dramat, zwłaszcza dla osoby ambitnej, która ma plany wobec przyszłości własnej, a stresem wielkim jest, że może ich nie zrealizować ponieważ NIE JEST W STANIE działać na płaszczyźnie matematycznej tak jak przeciętny uczeń.

PS. Gosiu, opinię o jakimkolwiek dys... nie wydaje pojedyncza osoba w postaci psychologa szkolnego, a cały sztab ludzi specjalnie w tym celu przeszkolonych. W przypadku mojej córki była to p. psycholog, pedagog resocjalizacyjny, foniatra-logopeda, pedagog szkolny. Wszyscy zatrudnieni w poradni psychologiczno-pedagogicznej w Katowicach. Niestety, ich opinia jest tylko kolejnym, nic nie dającym papierkiem, który spoczywa w aktach mojej córki.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Joanna C.:
Oj, dostało się nam, dostało! :) Chciałam jednak zwrócić uprzejmie uwagę, że generalizujesz. To po pierwsze. Czasami (całkiem często!) jest tak, że dziennikarze wcale nie mają ukończonego dziennikarstwa, a jakieś inne, zupełnie niezwiązane z humanistyką, kierunki np. biologię.
...albo kulture fizyczna lub elektronikę.
Masz racje. Zdarza sie, że i sami głowni udzialowcy sa jednoczesnie wlascicielem i "redaktorem naczelnym". Zatrudniaja wiec ludzi którzy nie bedą wybijać sie ponad zarząd. W takich przypadkach mozna juz mowic o calkiem innym problemie.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.01.11 o godzinie 09:27

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Romuald K.:
Daniel D.:
Siłą rzeczy osoba zwolniona z matematyki nie mogłaby aplikować na żaden kierunek studiów, na którym w postępowaniu rekrutacyjnym wymagane są pkt/procenty z matury z matematyki.

Poza tym w tym wypadku czy uczciwiej nie byłoby po prosto takie osoby zwalniać z matury, niż próbować/zmuszać by na siłę 30% uzyskiwały? Taki wynik i tak w zasadzie przekreśla szansę dostania się na studia przy większej ilości kandydatów.
Dla pocieszenia, podobno za parę lat (chyba już 2015r.) będzie tylu maturzystów, ile jest miejsc na uczelniach publicznych, efekt niżu... być może zatem zniknie problem rekrutacji, bo teoretycznie będą mogli przyjąć wszystkich.
To nie jest takie pocieszające. Bo Ci ludzie bedą udawali poźniej fachowców. Beda udręką wszystkich korzystajac z ich usług.

Ja mam nadzieję, że z sytuacji, że mogą przyjąć wszystkich nie będzie wynikać, że wszyscy skończą. Być może więcej osób będzie miało szansę się sprawdzić, spróbować, a jeśli sobie radzić nie będą, to odpadną.

Swoją drogą:
Jego zdaniem wszystko zaczyna się już na etapie edukacji szkolnej. "Nasz system edukacji nie wyłania i nie promuje wybitnych zdolności, ale uśrednia wszystko" - powiedział. Wspomniał też, że masowość kształcenia na poziomie wyższym w Polsce obniża jego jakość i opowiedział się za surowszą selekcją kandydatów na studia ze względu na ich uzdolnienia.
http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...

Będzie niż, skończy się masowość kształcenia, jeszcze surowca selekcja... to dopiero będziemy mieć elitarne szkolnictwo wyższe i elitarnych absolwentów... ciekawe czy rzeczywiście poziom wzrośnie (albo przynajmniej nie spadnie jeszcze niżej).
Choć pewnie i tak będą dalej kierunki bardziej i mnie oblegane.
Miałem tu na mysli np kierunki takie jak dziennikarstwo lub inne zwiazane z komunikacją medialną. Czytając artykuły w gazetach, sluchajac pr-owców oraz innych geniuszy ekranu nie wiem gdzie oni przebywali na lekcjach j. polskiego. Mature z pewnoscia otrzymali ulgowo.

Sporo osób pracujących w dziennikarstwie nie ma wykształcenia dziennikarskiego, niektórzy nawet nie mają żadnego wykształcenia wyższego (takie czasem mam wrażenie).
Poza tym co innego mieć pewne trudności i w związku z tym być zwolnionym z pewnych rzeczy, czy mieć dostosowane warunki egzaminu, a czym innym jest zwykle niedouczenie, które ciągle występuje... I akurat obawiam się, że z tym jest coraz większy problem.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Może nie dokładnie na temat, ale pozwolę sobie na wątek osobisty. W latach 1984-86 traciłem wzrok, pedagodzy nie bardzo przejmowali się ulgami.Każde odpytywanie, sprawdziany ustnie. Czyli wiedza na 100 % bez ściągania i innych pomocy. Siadła kompletnie matma, język polski itd. Odbiło się to dalej w liceum. W sumie pozostało jedynie poczucie światła, kontury a nauczycielka z matmy wmówiła mi symulację. No cóż kiedyś nauczyciele byli także świętymi krowami (bez uogólnień).mało tego powiedziano mi iż mogę sobie skończyć liceum, ale do matury nie podchodzić.
Moje dalsze plany legły w gruzach, mogłem się odwoływać ale jako kilkunastolatek w obliczu tego co się dzieje nie miałem na to siły.
Wpierw poszedłem do policealnej.
Kilka lat później kiedy byłem już po operacji, zmieniły się także przepisy, wprowadzono zamiennie matmę/historię. Złożyłem deklarację i z wolnej stopy zdałem maturę. To otworzyło mi drogę dalej, ale niestety na wykonywanie niektórych zawodów było juz za późno i studia musiały poczekać.

Tu mógłbym rzec - co cię nie zabije to cię wzmocni. Jeden wytrawny pedagog już mój pacjent w Krakowie, powiedział mi: - Chcesz się zmierzyć z demonami przeszłości, np. polskiego, to zacznij pisać. Nie jest łatwo, ale. No i w końcu napisałem początkowo kilka artykułów, potem książek, obecnie prowadzę min. małe wydawnictwo.

Czasem przez perspektywę tych doświadczeń płakać się chce nad utyskiwaniem typu: dyslekcja, dysgrafia i pochodne :) no cóż czasy się zmieniły, to prawda, ale czy nie poddajemy się za wcześnie? Tylko wspomnę już, iż wtedy leczyło się takie przypadłości pozostawieniem w klasie na następny rok, barbarzyńskie? O dziwo często pomagało :)

Moja córka na ironię losu ma poważną wadę słuchu, jest w szkole orłem, wszystko co zawdzięcza to niezwykle intensywna praca i pomoc rodziny. W sumie żadnych ulg w nauce. Na egzaminach ma jedynie jedną ulgę trochę dłuższy czas na przedstawienie tematu jeśli coś jest czytane i tego nie dosłyszy.

Jeszcze jedna uwaga. Wiem, iż to nie jest taki błahy problem w trakcie nauki, ale zwolnienia, ulgi mogą mieć - czy się nam to podoba czy nie - różne konsekwencje. Dla przykładu syn znajomej był zwolniony, miał różne ulgi w szkole i w konsekwencji na maturze. Później studiował za granicą, no i tu doznał małego szoku, dowiadując się, iż może być problem, utrudnienie w otrzymaniu praca np w niektórych zawodach działalności społecznej, prawo, psychologi itd. Dziwne? Może nie tak bardzo, człowiek z takim - niedoleczonym - problemem zostaje przykładowo postawiony przed faktem pisania urzędowych pism na cito! No i co wtedy?

Nie miałem zamiaru, oceniać jedynie wskazać na niektóre aspekty. Może lepiej aby zamiast zwolnień dać możliwość zdawania z innego przedmiotu i to ustnie.

Pozdrawiam, powodzenia Piotr
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Daniel D.:
Sporo osób pracujących w dziennikarstwie nie ma wykształcenia dziennikarskiego, niektórzy nawet nie mają żadnego wykształcenia wyższego (takie czasem mam wrażenie).
Poza tym co innego mieć pewne trudności i w związku z tym być zwolnionym z pewnych rzeczy, czy mieć dostosowane warunki egzaminu, a czym innym jest zwykle niedouczenie, które ciągle występuje... I akurat obawiam się, że z tym jest coraz większy problem.

Danielu z tego co wiem, to dziennikarstwo jest bardziej traktowane jako zajęcie niż zawód. Znajomy w radio powiedział mi, iż najczęściej odrzuca się C.V. osób po pełnych studiach dziennikarskich. Na pytanie dlaczego, dowiedziałem się, iż są już za bardzo "ukształtowani" aby nie rzec "ociosani". Ciekawe podejście :)

Większe szanse mają osoby o interdyscyplinarnym wykształceniu :)pasjonaci.

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Piotr Szczotka:
Daniel D.:
Sporo osób pracujących w dziennikarstwie nie ma wykształcenia dziennikarskiego, niektórzy nawet nie mają żadnego wykształcenia wyższego (takie czasem mam wrażenie).
Poza tym co innego mieć pewne trudności i w związku z tym być zwolnionym z pewnych rzeczy, czy mieć dostosowane warunki egzaminu, a czym innym jest zwykle niedouczenie, które ciągle występuje... I akurat obawiam się, że z tym jest coraz większy problem.

Danielu z tego co wiem, to dziennikarstwo jest bardziej traktowane jako zajęcie niż zawód. Znajomy w radio powiedział mi, iż najczęściej odrzuca się C.V. osób po pełnych studiach dziennikarskich. Na pytanie dlaczego, dowiedziałem się, iż są już za bardzo "ukształtowani" aby nie rzec "ociosani". Ciekawe podejście :)

Ale ja wcale nie jestem za tym, żeby ten zawód wykonywali tylko Ci, którzy mają dyplom dziennikarstwa (jeśli tak została moja odpowiedź odebrana). Prawda taka, że wg mnie lepiej jeśli są wykształceni kierunkowo w zależności od tematu, np. dziennikarz zajmujący się życiem politycznym jest politologiem, dziennikarz ekonomiczny - ekonomistą itd.
Uważam, że to daje o wiele lepszy komfort pracy, bo osoba nie jest zielona w rozmowach ze specjalistami, wie też gdzie szukać informacji, kto jest specjalistą w czym, co ma zdecydowanie korzystny wpływ na merytoryczną stronę pracy.
Większe szanse mają osoby o interdyscyplinarnym wykształceniu :)pasjonaci.

Myślę, że tak lepiej, jeśli ma się dane wykształcenie + warsztat dziennikarski, bo same studia dziennikarskie to trochę mało.
Tak jak do pisarstwa przepustką nie jest filologia polska, tak i do dziennikarstwa nie są studia dziennikarskie. Sam o takich studiach myślałem, ale stwierdziłem, że lepiej będzie dla mnie mieć studia kierunkowe i myślę, że mógłbym spokojnie teraz dziennikarstwem się zająć i być psychologiem-dziennikarzem;)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Danielu psycholog + dziennikarskie pasje to teraz bardzo poszukiwany "towar" :) może dla odmiany pojawiłoby się w mediach więcej ciekawych, pozytywnych a nie tylko sensacyjnych informacji :)
Znam osoby które właśnie takie interdyscyplinarne wykształcenie łączą, to jest przyszłość.
Spróbuj, dobrze się czyta Twoje komentarze, warto :)

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Piotr Szczotka:

Danielu z tego co wiem, to dziennikarstwo jest bardziej traktowane jako zajęcie niż zawód. Znajomy w radio powiedział mi, iż najczęściej odrzuca się C.V. osób po pełnych studiach dziennikarskich. Na pytanie dlaczego, dowiedziałem się, iż są już za bardzo "ukształtowani" aby nie rzec "ociosani". Ciekawe podejście :)

Niestety tak jest z wieloma kierunkami np. filologią polską także, że wtłacza się pewien schemat patrzenia na tekst, język, pewną optykę, co staje się, w którymś momencie dla człowieka naturalne i nawet nie zauważa się, że taką optyką się posługuje.
Mnie to na polonistyce właśnie nie odpowiadało, więc te studia z niezwykłą przyjemnością porzuciłem:)

konto usunięte

Temat: Matura dla dyslektyków z ulgą, dla dyskalkulików bez...

Piotr Szczotka:
Może nie dokładnie na temat, ale pozwolę sobie na wątek osobisty. W latach 1984-86 traciłem wzrok, pedagodzy nie bardzo przejmowali się ulgami.Każde odpytywanie, sprawdziany ustnie. Czyli wiedza na 100 % bez ściągania i innych pomocy. Siadła kompletnie matma, język polski itd. Odbiło się to dalej w liceum. W sumie pozostało jedynie poczucie światła, kontury a nauczycielka z matmy wmówiła mi symulację. No cóż kiedyś nauczyciele byli także świętymi krowami (bez uogólnień).mało tego powiedziano mi iż mogę sobie skończyć liceum, ale do matury nie podchodzić.
Moje dalsze plany legły w gruzach, mogłem się odwoływać ale jako kilkunastolatek w obliczu tego co się dzieje nie miałem na to siły.
Wpierw poszedłem do policealnej.
Kilka lat później kiedy byłem już po operacji, zmieniły się także przepisy, wprowadzono zamiennie matmę/historię. Złożyłem deklarację i z wolnej stopy zdałem maturę. To otworzyło mi drogę dalej, ale niestety na wykonywanie niektórych zawodów było juz za późno i studia musiały poczekać.

Dziękuję za podzielenie się swoją historią. Sam Piotrze musisz przyznać, że być może w Twoim przypadku wystarczyłoby trochę dobrej woli ze strony nauczycieli, aby to nie musiała być droga przez mękę.
Tu mógłbym rzec - co cię nie zabije to cię wzmocni.
Tylko niestety nie zawsze, czasem to są niepotrzebne dodatkowe kłopoty, które odbijają się negatywnie przez całe życie. Medialny jest temat ulg, niestety dużo mniej się mówi o konsekwencjach i zagrożeniu np. zaburzeniami emocjonalnymi związanymi z specyficznymi trudnościami w uczeniu.
Jeden wytrawny pedagog już mój pacjent w Krakowie, powiedział mi: - Chcesz się zmierzyć z demonami przeszłości, np. polskiego, to zacznij pisać. Nie jest łatwo, ale. No i w końcu napisałem początkowo kilka artykułów, potem książek, obecnie prowadzę min. małe wydawnictwo.

Gratuluję:)
Czasem przez perspektywę tych doświadczeń płakać się chce nad utyskiwaniem typu: dyslekcja, dysgrafia i pochodne :) no cóż czasy się zmieniły, to prawda, ale czy nie poddajemy się za wcześnie? Tylko wspomnę już, iż wtedy leczyło się takie przypadłości pozostawieniem w klasie na następny rok, barbarzyńskie? O dziwo często pomagało :)

Tu niestety zgodzić się nie mogę. Specyficzne trudności w nauce nie są wytłumaczeniem dla braku pracowitości, właśnie na tym polegają, że pomimo intensywnej pracy i wsparcia edukacyjnego problemy dalej się utrzymują. Można takie osoby zamęczać wielogodzinnymi ćwiczenia i niestety nie da to efektu poza zaburzeniami emocjonalnymi czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (która często są efektem ubocznym terapii pedagogicznej/nadmiernych ćwiczeń korekcyjnych).
Jeśli dziecko nie widzi, czy nie dosłyszy nikt tego nie kwestionuje, bo tego typu ograniczenia często są widoczne. Natomiast specyficznych trudności w uczeniu się często nie widać na pierwszy rzut oka, osoba jest "normalna", więc pierwsza myśl: "nie chce jej się", "nie stara się", "jest leniwa". Dla mnie to jest niesprawiedliwe, bo to tak samo jakby obwiniać osobę niewidomą, że nie widzi i mogłaby widzieć, gdyby tylko bardziej się postarała...

Obecnie w wielu krajach dysleksję/specyficzne trudności w uczeniu się traktuje się jako niepełnosprawność, co wiąże się przede wszystkim z tym, że wtedy można takim osobom zaproponować odpowiednie wsparcie edukacyjne (na studiach wyższych).
Problem ten został poruszony na konferencji "Świadomość niepełnosprawności – nowe wyzwania dla edukacji" organizowanej przez Biuro ds. Osób Niepełnosprawnych UJ. Zachęcam do odwiedzenia strony: http://konferencja.dareproject.eu/ gdzie zamieszczone są materiały, prezentacje prelegentów.

II sesja: Studenci z dysleksją - nowe wyzwanie edukacyjne, standardy wsparcia kompensacyjnego

Prof. Willy Aastrup, Uniwersytet w Aarhus, Dania
Czy dysleksja jest wyzwaniem dla uczelni wyższych?

Dr Eleni Rossides, Szkoła Nowa Nadzieja, Cypr
Dysleksja osób dorosłych i zapewnienie im kształcenia na poziomie uniwersyteckim

Prof. Marta Bogdanowicz, Uniwersytet Gdański, Polska
Prawa studentów z dysleksją w świetle kwestionariusza Europejskiego Towarzystwa Dysleksji


http://konferencja.dareproject.eu/index.php?option=com...

Problem nie znika wraz ze zdaniem matury. Kiedyś osobom z dysleksją było o wiele trudniej studiować, bo zazwyczaj doświadczały tylu porażek na wcześniejszych etapach edukacji, że ani ochoty na studia nie miały, ani nieraz nie miały takiej możliwości przez co osiągały o wiele mniejszą wiedzą, niższe wykształcenie niż mogłyby ze względu na swoje zdolności intelektualne.
Dlatego coraz częściej mówi się o wsparciu edukacyjnym również na studiach dla osób ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się. Na UJ takie wsparcie jest oferowane przez BON: http://www.bon.uj.edu.pl/content/index/show/id/31
Moja córka na ironię losu ma poważną wadę słuchu, jest w szkole orłem, wszystko co zawdzięcza to niezwykle intensywna praca i pomoc rodziny. W sumie żadnych ulg w nauce. Na egzaminach ma jedynie jedną ulgę trochę dłuższy czas na przedstawienie tematu jeśli coś jest czytane i tego nie dosłyszy.

I na szczęście teraz takie dostosowania są, jednak i tak najważniejsza ciągle pozostaje praca własna ucznia i wsparcie rodziny. Dobrze, że Twoja córka je ma.
Jeszcze jedna uwaga. Wiem, iż to nie jest taki błahy problem w trakcie nauki, ale zwolnienia, ulgi mogą mieć - czy się nam to podoba czy nie - różne konsekwencje. Dla przykładu syn znajomej był zwolniony, miał różne ulgi w szkole i w konsekwencji na maturze. Później studiował za granicą, no i tu doznał małego szoku, dowiadując się, iż może być problem, utrudnienie w otrzymaniu praca np w niektórych zawodach działalności społecznej, prawo, psychologi itd. Dziwne? Może nie tak bardzo, człowiek z takim - niedoleczonym - problemem zostaje przykładowo postawiony przed faktem pisania urzędowych pism na cito! No i co wtedy?

Ja jestem za dostosowaniem, a nie zwalnianiem. Ulgi/zwolnienia powinny być stosowane w tylko skrajnych przypadkach, gdzie nie ma innej możliwości i oczywiście z konsekwencjami w postaci ograniczeń aplikacji na studia, wykonywania danego zawodu, danej pracy (jeśli osoba nie może sprostać pewnym wymaganiom).
Nie miałem zamiaru, oceniać jedynie wskazać na niektóre aspekty. Może lepiej aby zamiast zwolnień dać możliwość zdawania z innego przedmiotu i to ustnie.

Też jestem za. Bo nie chodzi o ułatwianie, tylko o wyrównanie szans.



Wyślij zaproszenie do